Przepchanie na siłę ustawy o in vitro (podpisanej ostatecznie przez ustępującego prezydenta), co według liderów PO odbyło się na życzenie obywateli, to był początek. Bo już wkrótce okazało się, że trzeba pilnie uregulować problemy transseksualistów, tzw. uzgodnienia płci, co ma uprościć procedury i ułatwić jej zmianę. Sejm klepnął sprawę w ekspresowym tempie. Bo skoro obywatele sobie tego życzą?! Nikt nie zważał na głosy, że te udogodnienia, razem z wcześniejszym przyjęciem tzw. konwencji o przeciwdziałaniu przemocy, uderzają w polskie rodziny.
Rzecznik na życzenie
Najpewniej uderzy w nie wybór na rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara – zwolennika związków partnerskich oraz in vitro – związanego z Helsińską Fundacją Praw Człowieka, ale przede wszystkim mającego lewackie przekonania, jakoby należało przyznać prawo do adopcji dzieci parom homoseksualnym.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Także Bodnar miał zostać wybrany – według Marcina Kierwińskiego, szefa sztabu wyborczego PO – na życzenie obywateli... To, oczywiście, należy włożyć między bajki, natomiast można być pewnym, że Bodnar będzie niebezpieczny dla urzędu rzecznika. Urząd wymaga bezstronności; tymczasem jako przedstawiciel skrajnej opcji nie ma szans na obiektywizm, czyli także na autorytet. Stanie się uczestnikiem ostrego sporu politycznego, kompromitującego ten urząd.
Reklama
Wsłuchiwanie się w opinie obywateli to novum w działaniach PO i jej odchodzącego prezydenta, bo dotychczas inicjatywy obywatelskie ignorowali. Tak było w przypadku referendów w sprawie obniżenia wieku szkolnego, podwyższenia wieku emerytalnego, wyprzedaży Lasów Państwowych i wszelkich innych. Teraz nagle to się zmienia, a hasło: „Nikt ci tyle nie da, co PO obieca” – traci na sile.
Pospieszne działania
Rządzący spieszą się z próbą pociągnięcia do odpowiedzialności konstytucyjnej Zbigniewa Ziobry, byłego ministra sprawiedliwości. Zdominowana przez koalicję PO-PSL komisja sejmowa poprawiła błędy formalne we wniosku w tej sprawie i od marszałek Sejmu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej zależy, kiedy wniosek trafi do maszynki do głosowania. Najpewniej na początku sierpnia.
O pośpiechu świadczy też kolejna próba osłabienia SKOK-ów poprzez nagłośnienie rzekomych nieprawidłowości w Kasach. Zdominowana przez PO komisja przyjęła kuriozalne, pełne pomyłek, sprawozdanie na ten temat. To kolejna w krótkim czasie próba zdyskredytowania Kas: wiosną PO próbowało wykorzystać je przeciwko Andrzejowi Dudzie.
Rzut na taśmę to najlepszy opis działań ustępującego układu politycznego. Czas niekoniecznie pracuje na jego rzecz. Bardzo pospieszne są działania rządzących w sprawie sprzedaży – za stosunkowo niewielkie pieniądze – akcji PKP Energetyka SA, spółki uznawanej za strategiczną. Polskie Koleje Państwowe SA i fundusz CVC Capital Partners podpisały właśnie przedwstępną umowę sprzedaży akcji.
W związku z wątpliwościami w tej sprawie posłowie PiS złożyli zawiadomienie do prokuratury, wskazując na niewiarygodność kontrahenta PKP SA. Zdaniem posłów PiS, przyśpieszenie transakcji było reakcją na niedawny wniosek o debatę w Sejmie na temat sensu i skutków sprzedaży tej spółki. Fachowcy z PO byli szybsi.