KS. ADAM STACHOWICZ: – Udaliście się na ewangelizację do Ustrzyk Dolnych. Jak czuliście się, kiedy rozmawialiście z obcymi ludźmi na temat wiary?
KLAUDIA SIERANT: – Rozmowa z obcą osobą, którą spotka się na ulicy, była dosyć wzruszającym przeżyciem. Wiara to temat niespotykany codziennie, dlatego było to na początku trudne, ale teraz wiem, że dobrze przeżyłam ten czas z ludźmi oraz z Duchem Świętym.
– Jak rozmawiało się z innymi o wierze? Co jest najtrudniejsze w takiej rozmowie?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
ADRIAN GRZESIK: – Osoby, którym zadawaliśmy pytania dotyczące Pana Jezusa, były często zamknięte, nie chciały się od razu otworzyć przed nami. Jednak z czasem ich nastawienie się zmieniło. Zdarzały się również osoby, które nie chciały z nami rozmawiać. Wielu z nas wyciągnęło pozytywne wnioski z tych spotkań.
Reklama
KAROLINA PAŁKUS: – Taka rozmowa była jedną z trudniejszych w moim życiu. Ludzie na ogół nie chcą rozmawiać o Bogu. Problematyczne były sytuacje, w których ludzie zbywali mnie, bo myśleli, że jestem świadkiem Jehowy. Zdarzało się, że nie zdążyłam nawet tego sprostować, a oni odwracali się i nie chcieli mnie słuchać. W takich chwilach człowiek się denerwuje, więc najtrudniejsze było opanowanie. Cudowna była możliwość podzielenia się swoim świadectwem z tymi, którzy nas wysłuchali. Nie wszyscy boją się rozmawiać o miłości Bożej z obcymi.
– Co pomaga przełamać strach przed rozmową z obcymi?
KLAUDIA SIERANT: – Przełamuje go modlitwa do Ducha Świętego. Myślę, że to mi bardzo pomogło, ale również obecność drugiej osoby przy mnie i jej modlitwa za mnie, kiedy mówiłam o Jezusie. Należy także pomodlić się za osobę, z którą będziemy rozmawiać. Animatorzy oraz moderatorzy wspierali nas modlitwą, a dzięki nim czułam obecność Ducha Świętego w swoim sercu.
ANNA ZIOŁO: – Rozmowa z obcą osobą zazwyczaj powoduje strach. Szczególnie boimy się, że dana osoba nie będzie chciała nas słuchać. W dzisiejszej ewangelizacji ten strach w dużym stopniu pomogła nam przezwyciężyć modlitwa, ta nasza indywidualna, ale także modlitwa animatorów i moderatorów w naszej intencji.
– Jakie macie odczucia po przeprowadzonych rozmowach?
Reklama
KATARZYNA CEBULA: – Czuję radość i jestem szczęśliwa, chociaż było to dla mnie coś nowego. W Ewangelii św. Mateusza możemy przeczytać, że sam Jezus Chrystus obiecuje, że kto się przyzna do Niego przed ludźmi, On też się przyzna do niego przed Ojcem. Na początku było to trudne, gdyż wielu unikało rozmowy. Jednak niektóre osoby nawet same zaciekawione przychodziły i pytały, co nas skłania do ewangelizacji. Gratulowały nam odwagi i wiary. Podczas tych rozmów czuło się obecność Jezusa. Nie da się tego opisać, ale robiło się ciepło na sercu. Każdy jest powołany do ewangelizacji. I ja, i ty. Nie mów, że nie potrafisz albo nie nadajesz się. Wystarczy chcieć!
ANNA ZIOŁO: – Dziś po raz pierwszy spotkałam się z ewangelizacją. Pomimo początkowego strachu, czuję ogromną radość i satysfakcję. Wiem, że mogłam wiele dać ludziom, z którymi rozmawiałam, ale też wiem, że sama dużo na tym zyskałam. Dając świadectwo i rozmawiając z różnymi ludźmi, wiedziałam, że robię coś dobrego.
– Jakie spotkały Was reakcje ze strony ludzi, z którymi chcieliście porozmawiać?
ADRIAN GRZESIK: – Gdy udało się wejść z kimś w głębszą konwersację, ludzie wyrażali swój podziw dla nas. Mówili o naszej rzadko spotykanej odwadze w głoszeniu Słowa Bożego. Byli też i tacy, którzy nie chcieli z nami porozmawiać, oraz tacy, którzy brali nas za świadków Jehowy.
WERONIKA ŁOPACIŃSKA: – Ludzie różnie reagowali. Niektórzy nie chcieli rozmawiać o wierze, bo się spieszyli; inni myśleli, że chcemy im coś zareklamować, ale znalazły się osoby gotowe do rozmowy. Mówili o swoich problemach, sprawach wiary lub po prostu nas słuchali. Mamy nadzieję, że nasze słowa dały do myślenia wątpiącym lub niepraktykującym.
– Jakie owoce może przynieść rozmowa o sprawach wiary?
Reklama
KAROLINA PAŁKUS: – Myślę, że podejmowanie takich rozmów nauczy nas przede wszystkim odwagi, żebyśmy nie bali się mówić o Chrystusie, który idzie wraz z nami przez życie i pomaga pokonywać trudności. Taka rozmowa może kogoś wewnętrznie dotknąć, a przykład radosnych młodych zachęci do podobnego postępowania lub wzbudzi chęć pogłębiania swojej wiary. Mam nadzieję, że komuś pomogłam swoją rozmową oraz świadectwem. Cieszę się, że mogłam pokazać innym, jak wielka wiara może być w tak małym sercu.
– Jak przygotowaliście się w czasie turnusu do ewangelizacji?
WERONIKA ŁOPACIŃSKA: – Przygotowaniem dla mnie były rozmowy ewangeliczne prowadzone w grupach oraz Namiot Spotkania, czyli osobiste spotkanie z Chrystusem, obecnym w Słowie i Eucharystii. Nasze przygotowanie do wyjścia ewangelizacyjnego odniosło pozytywny skutek, gdyż doświadczeni ewangelizatorzy wskazali, jak mamy rozpocząć rozmowę. Zebrane doświadczenia pomogły nam w prowadzeniu rozmowy z nieznajomymi osobami, które spotkaliśmy w Ustrzykach Dolnych.