Siostry Karmelitanki Dzieciątka Jezus to zgromadzenie, które powstało 31 grudnia 1921 r. Jego założycielem był Maciej Gądek – o. Anzelm OCD, a współzałożycielką s. Janina Kierocińska.
Kolebką zgromadzenia stał się Sosnowiec. Działał tam wówczas ks. Franciszek Raczyński, rektor i katecheta kościoła pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa i wielki działacz społeczny, prezes Sosnowiecko-Sieleckiego Towarzystwa Pomocy dla Biednych Chrześcijan. Siostry podjęły prace w prowadzonych przez towarzystwo zakładach, ale chcąc zatroszczyć się o pogłębienie życia duchowego nowych kandydatek, po niedługim czasie opuściły zakłady ks. Raczyńskiego. Zorganizowały szkołę powszechną, dom dziecka oraz pracownie – krawiecką i hafciarską. W okresie wojennym również więźniowie i partyzanci byli otoczeni modlitwą i materialną opieką przez siostry.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Dziś siostry przede wszystkim pracują duszpastersko jako katechetki, organistki, zakrystianki, siostry parafialne, a także prowadzą przedszkola, świetlice, domy rekolekcyjne.
Obecnie siostry pracują w 58 placówkach w 11 państwach. Niektóre przebywają na misjach: w Burundi, Kamerunie i Ruandzie oraz na terenach byłego Związku Radzieckiego. W Polsce pracuje blisko 400 sióstr w 3 prowincjach: wrocławskiej, łódzkiej i krakowskiej.
Formacja zakonna
Reklama
Pierwszym etapem formacji jest aspirat, który trwa kilka miesięcy. Wówczas kandydatki spędzają czas przed klauzurą, choć łączą się ze wspólnotą w modlitwie, pracy i odpoczynku. Jak mówi s. Lucjusza, która pracuje w Legnicy, jest to czas zadania sobie na nowo pytań: kim jest dla mnie Jezus, o motywację podjętej decyzji oraz czego spodziewam się po życiu zakonnym. Jest to także czas zmagania się z tęsknotą za rodzinnym domem.
Kolejnym etapem formacji jest postulat. W tym czasie kandydatkom umożliwia się głębsze rozpoznanie powołania. Postulantki zostają wprowadzone w charyzmat zgromadzenia i uczą się, jak postępować zgodnie z Ewangelią i praktyką życia św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Postulat trwa zwykle ok. roku.
Następnie postulantki odbywają nowicjat, czyli czas pełnego wprowadzenia w życie zakonne. Siostry nowicjuszki doświadczają sposobu życia karmelitanki Dzieciątka Jezus. Jest to szczególny okres formacji, ponieważ nowicjuszka poprzez specyficzny styl życia instytutu zaczyna dawać osobistą odpowiedź na powołanie Chrystusa.
Juniorat – to kolejny etap formacji. W Zgromadzeniu Sióstr Karmelitanek Dzieciątka Jezus składa się śluby zakonne czasowe i wieczyste. Okres ślubów czasowych trwa 5 lat i nazwany jest junioratem, po którym następuje profesja wieczysta.
Strój zakonny karmelitanki Dzieciątka Jezus to brązowy długi habit, przepasany skórzanym brązowym pasem, z różańcem z lewej strony. Na habicie brązowy szkaplerz, pod szkaplerzem krzyżyk profesyjny, na głowie biała toka i czarny welon. Poza tym biały płaszcz zakładany podczas Liturgii.
Dzień w klasztorze
Reklama
Dzień w klasztorze zaczyna się wcześnie rano, zazwyczaj o godz. 5.20 modlitwą. Cały dzień podzielony jest pomiędzy: pracę, modlitwę i odpoczynek. Na modlitwie w kaplicy zakonnej siostry spotykają się rano, w południe, wieczorem i przed spoczynkiem. Odmawiana jest wówczas modlitwa brewiarzowa, Różaniec, jest czas na czytanie duchowe oraz na rozmyślanie. Punktem centralnym dnia jest Msza św. Dwa razy w ciągu dnia – po obiedzie i kolacji jest przewidziany czas na rekreację. A od godz. 14 do 15 każdego dnia trwa tzw. godzina milczenia, którą każda siostra może wykorzystać według swoich potrzeb. Pozostały czas poświęcony jest na pracę. Dzień w klasztorze kończy się ok. godz. 22.
Legnica
Do Legnicy siostry karmelitanki Dzieciątka Jezus przyjechały na prośbę pierwszego biskupa legnickiego Tadeusza Rybaka. Swoją posługę rozpoczęły 17 maja 1997 r., tuż przed wizytą Ojca Świętego Jana Pawła II. – Nasze przyjście do Legnicy traktowałyśmy jako prezent dla Ojca Świętego. Podjęłyśmy pracę w Caritas Diecezji Legnickiej i zorganizowałyśmy Diecezjalny Dom Rekolekcyjny. Dziś w Legnicy pracuje 10 sióstr w dwóch wspólnotach. Jedna w Caritas, a druga w Domu Księży Emerytów. Oprócz tego jedna siostra pracuje w Sądzie Kościelnym oraz jedna jako katechetka w parafii pw. Świętej Rodziny w Legnicy. Przy zgromadzeniu działa też Bractwo Szkaplerza Świętego, które zostało założone za zgodą bp. Stefana Cichego w 2005 r. Należy do niego ponad 50 osób. Członkowie spotykają się co drugi miesiąc na spotkaniach formacyjnych, a raz w miesiącu w miejscowym szpitalu na Mszy św. w intencji chorych. Bractwo adoptowało też chłopca z Burundi, któremu systematycznie wysyła pieniądze na edukację – mówi s. Felicyta Cedro.
Szkaplerz
Reklama
Oprócz bractwa są osoby (w naszej diecezji już ponad 2 tys.), które przyjęły szkaplerz św., znak szczególnej opieki Matki Bożej, który otrzymał w XIII wieku generał zakonu karmelitańskiego św. Szymon Stock, wielki czciciel Maryi. Szkaplerz, często nazywany płaszczem Maryi, był pierwotnie wierzchnią szatą, którą mnisi przywdziewali na habit zakonny. Szkaplerz karmelitański wygląda niepozornie: to dwa niewielkie kawałki brązowego sukna połączone tasiemkami. Jednak ci, którzy go noszą, wiedzą, że to niezwykły znak. Wszak to symbol przymierza z Najświętszą Maryją Panną i wyraz całkowitego zawierzenia Jej, szczególnie w chwili przejścia do życia wiecznego. Matka Boża obiecała bowiem: „kto w nim umrze, nie zazna ognia piekielnego”. Ludzie noszący te szatę Maryi, mówią o roli, jaką odgrywa ona w ich życiu – przypomina bowiem o powinnościach katolika i umacnia w wierze.
Część szkaplerza, która opada na plecy, podpowiada nam, że trudy, doświadczenia i krzyże znosić winniśmy pod opieką Maryi z poddaniem się woli Bożej, tak jak Ona to czyniła, a część, która spoczywa na piersiach, przypomina, że nasze serce winno bić dla Boga i bliźnich, z miłości odrywając się od przywiązań doczesnych i wiązać się za pośrednictwem Maryi z dobrami wiecznymi. Istnieje także medalik szkaplerzny jako forma zamienna szkaplerza płóciennego.
Co miesiąc siostry organizują w domu rekolekcyjnym dni skupienia dla dziewcząt, które cieszą się coraz większym zainteresowaniem. Dwa razy w roku podczas ferii zimowych i wakacji organizowane są trzydniowe rekolekcje dla młodzieży.
Boże Narodzenie
Reklama
W zgromadzeniu w szczególny sposób czczone jest Dzieciątko Jezus. Ma to uroczysty wymiar w okresie Bożego Narodzenia. Świętowanie rozpoczyna się już w Adwencie, kiedy to siostry wędrują z figurką Dzieciątka w żłóbku okrytą welonem. Figurka przenoszona jest każdego dnia do innej celi zakonnej, gdzie przebywa dobę. Każda siostra ma czas na osobistą, prywatną modlitwę przy żłóbku Dzieciątka. – W ścisłym okresie Bożego Narodzenia praktykujemy różne tradycje. Na przykład jest tzw. budzenie pastuszków ze słowami kolędy „Wstawajcie, wstawajcie pasterze mili...”. Najbardziej przeżywa się to podczas pierwszego Bożego Narodzenia w zgromadzeniu. Młodzież zakonną budzą starsze siostry przebrane za pasterzy i aniołów. Wszystkie zbieramy się w miejscu, gdzie przygotowane jest takie nasze małe Betlejem i tam odbywa się adoracja Dzieciątka Jezus. Następnie uroczyście figurka przenoszona jest do kaplicy, gdzie dziękujemy Bogu Ojcu za dar Wcielenia Jego Syna na Mszy św. pasterskiej. Później zaczyna się kolędowanie, które trwa aż do rana. Ciekawostką jest również to, że przez cały czas świąt, figurka wędruje z siostrami. Czy są w kaplicy, czy w refektarzu, czy innym miejscu Dzieciątko Jezus jest cały czas z nami – mówi s. Lucjusza.
* * *
Powołanie to...
s. Felicyta Cedro – od 43 lat w zakonie:
– W moim przypadku to było tak, iż duży wpływ na wybór zgromadzenia miał znajomy ks. Zygmunt Szczepaniak, który wyczuwał moje zainteresowanie dziećmi i wskazał mi Zgromadzenie Sióstr Karmelitanek Dzieciątka Jezus, gdzie katechizacja dzieci i młodzieży jest podejmowana przez wiele sióstr. I mimo iż wtedy w Kielcach, gdzie mieszkałam, były inne zgromadzenia, to jakoś szczególnie zainteresował mnie ten wskazany przez ks. Zygmunta. Któregoś dnia powiedział mi nawet żartobliwie: „Wstąpisz do karmelitanek na jubileusz 100-lecia urodzin św. Teresy od Dzieciątka Jezus”. I tak się stało. A ponieważ już na bierzmowaniu wybrałam sobie imię Teresa, więc uznałam to za wolę Pana. Pojechałam z ks. Szczepaniakiem do Balic, do domu generalnego i zostałam przyjęta.
s. Lucjusza Faińska – od 29 lat w zakonie:
– Do dzisiaj myślę, że moje powołanie to wielka tajemnica. Dlaczego akurat karmelitanki? Od zawsze wiedziałam, że chcę być w zgromadzeniu, ale jakim? W Wieluniu, gdzie się urodziłam i chodziłam do szkoły, były dwa zgromadzenia – antoninki i bernardynki. Pojechałam do Częstochowy, aby przed obliczem Matki Bożej prosić o rozeznanie, gdzie mam pójść. Jaki zakon wybrać? I tam znalazłam ogłoszenie o rekolekcjach u sióstr karmelitanek w Czernej k. Krakowa. Co ciekawe, to samo ogłoszenie znalazłam po powrocie z Częstochowy w Wieluniu. Poprosiłam rodziców, aby mnie zawieźli na te rekolekcje. I tam się wszystko rozwiązało. Po trzech dniach rekolekcji trafiłam na rozmowę do matki generalnej. To był koniec lipca, a już 25 sierpnia wstąpiłam do zgromadzenia.