Od długiego już czasu niepokoją nas doniesienia o prześladowaniu chrześcijan płynące z Syrii czy Iraku. Brutalność działania dżihadystów przyprawia o ciarki na plecach. Niestety, chrześcijanie prześladowani są dzisiaj nie tylko w krajach Bliskiego Wschodu, ale i w dalekich Chinach, Korei Północnej, Indiach czy Ziemi Świętej. W krajach Bliskiego Wschodu radykalni islamiści niszczą kulturę, nie patrząc na wartość historyczną miejsc, muzeów czy świątyń. Zaślepieni żądzą zabijania tracą trzeźwy osąd, czemu ich działania mają służyć, bo przecież na pewno nie budowaniu czegokolwiek. Wyznawcy Chrystusa giną i cierpią, jak w dawnych wiekach, a świat... milczy. O ileż częściej w wiadomościach w telewizji czy w internecie mówi się i pisze o ratowaniu porzuconych zwierząt, modzie i urodzie, gdy w tym samym czasie ci, którzy wyznają Chrystusa, muszą opuszczać swoje domy, tracą pracę, patrzą na śmierć swoich bliskich. Popkultura zdaje się nie tylko nie dostrzegać tego problemu, ale skutecznie go wypiera. Co z oczu, to z serca...
Nie wszyscy jednak milczą. Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie (PKWP) od wielu już lat wspiera chrześcijan prześladowanych w różny sposób na całym świecie. Dzięki obecności Biura Regionalnego Stowarzyszenia przy ul. Bernardyńskiej 3 w Krakowie, nie ruszając się z miasta można nieść bardzo konkretną pomoc chrześcijanom w Ziemi Świętej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
To także prześladowanie
Reklama
– To paradoksalne, ale chrześcijan w Ziemi Świętej jest dziś już mniej niż 3% – mówi s. Anna Grzesiak SM z Biura Regionalnego PKWP w Krakowie. – Pomimo iż chrześcijanie nie są mordowani w Ziemi Świętej tak, jak się to dzieje w Syrii czy Iraku (choć zagrożenie ze strony muzułmanów wciąż rośnie), to jednak utrudnia im się codzienne życie, odcina dostęp do wody pitnej czy gajów oliwnych. Nawet ci, którzy są wykształceni, mają ukończone kilka kierunków studiów, nie mogą znaleźć pracy ze względu na wyznawaną wiarę. Są zmuszani do opuszczania kraju, w którym nie mają za co się utrzymać. To także jest prześladowanie, o którym się nie mówi – zauważa s. Anna i pyta retorycznie: – Jaki więc sens ma nazywanie miejsc, po których chodził Chrystus Ziemią Świętą, skoro wyrzuca się stąd Jego wyznawców? Dziś budowany jest w Betlejem mur, który pozbawia ich dostępu do gajów oliwnych, które, oprócz owoców, stanowią główny surowiec do produkcji drewnianych figurek i dewocjonaliów. To dla wielu chrześcijan jedno z głównych źródeł utrzymania – wyjaśnia s. Anna.
Dlatego Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie objęło swoją opieką ok. 60 rodzin chrześcijańskich w Ziemi Świętej, które zajmują się wytwarzaniem figurek i dewocjonaliów z drzewa oliwnego.
– Muzułmanie także zajmują się taką produkcją, a ponieważ jest ich więcej niż chrześcijan, mogą w większej ilości sprzedawać te wytwory, przekupują przewodników grup pielgrzymkowych, by to w ich sklepach odwiedzający Ziemię Świętą turyści zakupili pamiątki – mówi s. Anna. – Mało kto przecież zastanawia się nad tym, kto wykonał figurkę Matki Bożej czy różaniec. A dla chrześcijan często jest to jedyne źródło dochodu. Nasze Stowarzyszenie systematycznie kupuje od chrześcijan figurki i z góry za nie płaci. Jednak, aby kupić kolejne, musimy sprzedać te, które już mamy – mówi siostra. – Ta systematyczność jest bardzo ważna, bo przecież ci wytwórcy muszą z czegoś żyć!
Prezent z przesłaniem
Reklama
Figurki i dewocjonalia z drzewa oliwnego można nabyć w biurach regionalnych Stowarzyszenia, również w Krakowie. To wspaniały pomysł na prezent. Różnych rozmiarów rzeźby – m.in. św. Rodziny, Matki Bożej, czy szopki betlejemskie mogą stanowić wspaniały upominek z głębszym przesłaniem – nie tylko kupuję ładną i unikatową rzecz (żadna figurka nie jest taka sama), ale jednocześnie pomagam konkretnym osobom. Nie kupuję plastikowego kiczu, ale naprawdę ładne figurki, nadające się zarówno na prezent komunijny, urodzinowy, jak i ślubny czy prymicyjny.
Można się także zastanowić, czy nie kupić kompletu różańców dla dzieci pierwszokomunijnych z drzewa oliwnego i jednocześnie wesprzeć prześladowanych chrześcijan, zamiast inwestować w niewiele tańsze plastikowe czy szklane paciorki, hurtowo sprowadzane z Chin. Podobnie może być z krzyżykami dla bierzmowanych. Każdy z tych przedmiotów został ręcznie wykonany przez chrześcijan z Ziemi Świętej. Sama świadomość tego, że decydując się na taki zakup, pomagamy, zwiększa wartość zakupionych przedmiotów.
Bernardyńska 3
Oprócz takiej pomocy, chrześcijanom, którzy cierpią prześladowania, nade wszystko potrzebna jest modlitwa. – Ci, którzy poznali sytuację prześladowanych chrześcijan, podkreślają, jak ważna jest dla nich świadomość, że ktoś o nich pamięta, że ktoś wie o ich cierpieniu – mówi s. Anna Grzesiak. – Nieraz bardzo niewiele możemy dla nich zrobić ludzkimi siłami, ale modlitwa naprawdę czyni cuda.
Zachęcamy zatem do gorącej i ufnej modlitwy za naszych prześladowanych braci w wierze. Warto także mieć świadomość istnienia takich miejsc jak Biuro Regionalne Pomocy Kościołowi w Potrzebie w Krakowie przy ul. Bernardyńskiej 3 i nie wahać się od czasu do czasu do niego zajrzeć. I
* * *
Pomoc Kościołowi w Potrzebie – Biuro Regionalne w Krakowie czynne od pon. do pt. w godz. 10.30-15.30, ul. Bernardyńska 3, 31-069 Kraków, tel. 512-194-534, email: biuro.krakow@pkwp.org.