Reklama

Niedziela w Warszawie

Nazaret, czyli więcej niż szkoła

Z s. Karoliną Łuczak, dyrektor Gimnazjum i Liceum Sióstr Nazaretanek w Warszawie, rozmawia Andrzej Tarwid

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

ANDRZEJ TARWID: – Zakończył się rok szkolny. Jaki był to czas dla placówki, która obchodziła jubileusz 95-lecia działalności w Warszawie?

S. KAROLINA ŁUCZAK: – (uśmiech) Jubileusz był czasem wyjątkowym – zwłaszcza dla osób, które tworzą Nazaret, a więc dla sióstr, nauczycieli, uczennic, absolwentek i ich rodzin. Jubileusz był czasem, kiedy w szczególny sposób z wdzięcznością spoglądaliśmy w przeszłość, podziwialiśmy osiągnięcia i wysiłki wcześniejszych pokoleń. To czas, kiedy bardziej świadomie mogliśmy docenić tych, którzy byli tu przed nami; zaczerpnąć z odwagi, zapału i wartości, którym były wierne kolejne roczniki nazaretanek.
W związku z jubileuszem zorganizowaliśmy wiele inicjatyw: spotkanie absolwentek, galę konkursu poetyckiego, jubileuszowy festyn rodzinny. Uczennice nakręciły filmy o naszej szkole, z pomocą nauczycieli przygotowały też program artystyczny wykorzystujący wspomnienia swoich starszych koleżanek. W efekcie myślę, że obchody jubileuszowe pozwoliły nam lepiej uświadomić sobie, kim jesteśmy i w jakim miejscu dane jest nam wzrastać. A także lepiej zrozumieć, jakie spoczywa na nas zobowiązanie wobec wszystkich pokoleń, które były w Nazarecie przed nami.

– Goście Waszego jubileuszu – ale ci, którzy tutaj się nie uczyli – byli pod wrażaniem więzi międzypokoleniowej. Jak udaje się nazaretankom zachować tak dobre relacje z absolwentkami?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Powodów jest kilka. Po pierwsze, „nasze dziewczyny”, z których najstarsze mają już 85 i więcej lat, odwiedzają nas co roku z okazji zjazdu absolwentek, albo i bez okazji. Po drugie, coraz więcej naszych absolwentek przysyła do Nazaretu swoje córki i wnuczki. W tym wypadku więc więź międzypokoleniowa jest wsparta rodzinną tradycją. Ale głównym powodem sprawiającym, że kontakty absolwentek ze szkołą są mocne i trwałe, jest to, że w trakcie nauki uczennice nawiązały autentycznie głębokie relacje z siostrami, nauczycielami i swoimi rówieśniczkami.

– Ale potem poszły na studia, rozjechały się po Polsce i świecie...

– ... to prawda, lecz mimo to nadal nas odwiedzają, dzwonią, piszą. Niejednokrotnie w Nazarecie szukają jakieś rady życiowej czy wsparcia. Czasami potrzebują, by ktoś ich wysłuchał. Innym razem dzielą się swoimi radościami. Jesteśmy przy nich, kiedy wychodzą za mąż, zakładają rodziny lub borykają się z wyzwaniami codzienności.

Reklama

– Należycie do najlepszych szkół w Polsce. Ale inne elitarne placówki przyjmą z reguły tylko najlepszych uczniów, wy nie. Na czym polega nazaretański sposób edukacji, który sprawia, że nawet słabsi uczniowie zdają np. maturę międzynarodową?

– Dla nas najważniejsze jest stworzenie jak najbardziej odpowiednich warunków do rozwoju każdej uczennicy. Indywidualne podejście pomaga rozpoznać potencjał każdej dziewczyny i ewentualne trudności, z którymi może się borykać. Chcemy, aby każda uczennica miała możliwość pracy na miarę swoich możliwości i odnoszenia przy tym sukcesu. Stąd w Nazarecie miejsce znajdzie zarówno uczennica bardzo zdolna, jak i ta dla której nauka jest większym wyzwaniem.

– Ale czy te lepsze uczennice na tym nie tracą?

– Zdecydowanie nie. Licealistki mają możliwość indywidualnego doboru przedmiotów rozszerzonych, a więc dziewczęta bardzo ambitne mogą wybrać większą ilość zajęć, a te nieco słabsze odpowiednio do swoich umiejętności. Po drugie, nauczyciele poświęcają uczennicom bardzo dużo czasu na indywidualne konsultacje i oferują pomoc, jeśli tylko jest taka potrzeba. Nasze uczennice pomagają sobie też nawzajem.

– Zachęcacie je do tego, czy one tak same z siebie?

– Staramy się pokazywać naszym dziewczętom, że każda jest inna. Doceniamy ich talenty i umiejętności, a jednocześnie zachęcamy, by chciały się nimi dzielić. W szkole bardzo wiele uczennic angażuje się w wolontariat, a pomoc koleżeńska jest jedną z jego form.

– „Bóg, Honor, Ojczyzna”, to credo nazaretańskiej szkoły. Czy tylko katolicy mogą się u Was uczyć?

– Jesteśmy szkołą katolicką i przekazujemy chrześcijańskie wartości. Jednocześnie jesteśmy otwarci na uczennice różnych wyznań i kultur, które przychodząc do naszej szkoły decydują się akceptować i szanować wartości, którymi tutaj żyjemy. Obecnie mamy wśród naszych uczennic kilka grekokatoliczek i prawosławnych. Jest też muzułmanka. Przyjęłyśmy ją dlatego, że zarówno ona, jak i jej rodzina po przyjeździe do Polski uznali, że nasza szkoła jest najbliższa tym wartościom, które są dla nich ważne. Ponadto ze względu na wartości i sposób kształcenia jedna ze szkół w Japonii nawiązała z nami współpracę. Wybrali nas jako jedyną spośród szkół w całej Europie. Od kilku lat trwają wymiany młodzieżowe. Obecnie grupa naszych uczennic przygotowuje się do wyjazdu do Japonii.

– Japonia kojarzy się z nowoczesnością. Ale jak nazaretanki łączą to, co tradycyjne z tym, co nowoczesne?

– (śmiech). Dziewczęta, które pierwszy raz do nas trafiają często mówią, że po przejściu progu szkoły poczuły się w innym świecie. To co stanowi tradycję wpisane jest niejako w historię i znaczenie tego gmachu – od czasów wojny zwanego Twierdzą przy Czerniakowskiej. Na co dzień czerpiemy z wartości, które rodziły się tutaj przez pokolenia, niejednokrotnie za wysoką cenę. Tym wartościom chcemy być wierni. Wielu naszych nauczycieli i pracowników od długich lat związani są z warszawskim Nazaretem i to oni sprawiają, że te same wartości, które były wpajane wcześniejszym pokoleniom, są przekazywane dziewczętom, które są z nami tutaj dzisiaj. Jednocześnie mamy świadomość, że przychodzą do nas współczesne dziewczyny. Naszym zadaniem jest więc znajdowanie takich środków i form edukacyjnych i wychowawczych, które będą do nich trafiały i pozwolą im sprostać obecnym wyzwaniom.

– Dużo dziewcząt chce się tu uczyć?

– Zauważamy wyraźny wzrost chętnych. Dzisiaj mamy 250 uczennic w gimnazjum i liceum. Ale gdybyśmy mieli przyjąć większość zainteresowanych, byłoby ich znacznie więcej.

– Przecież jest niż demograficzny, a na dodatek za naukę tutaj trzeba płacić?

– Wydaje mi się, że wynika to ze zmieniającej się rzeczywistości. Rodzice coraz częściej szukają miejsca bezpiecznego nie tylko fizycznie, ale bezpiecznego duchowo i emocjonalnie. A więc takiego, który pozwoli ich córkom właściwie dojrzeć i przygotować się do dalszego życia.

– Rodzi się więc pytanie, czy szkoła przy ul. Czerniakowskiej 137 może być większa?

– Może. Przyjmujemy jednak tylko te dziewczyny, które chcą uczyć się, rozwijać i wzrastać w szkole katolickiej.

– Teraz wakacje. Co w czasie odpoczynku od uczniów robi szkoła?

–W wakacje organizujemy szereg obozów letnich. W tym roku np. kolejny raz jedziemy na obóz językowy do Irlandii. Inna grupa dziewcząt wyjeżdża do Turcji na obóz naukowy Space Camp, a kolejna przygotowuje się do wolontariatu na Ukrainie. Kolejna grupa licealistek wyjeżdża w wakacje na roczne stypendium do szkół katolickich w USA. Przed dziewczętami i nauczycielami jest więc czas odpoczynku i zbierania cennego doświadczenia.

– A jaka praca czeka siostry i nauczycieli, aby na 100-lecie szkoły można było powiedzieć: wykonałyśmy zobowiązanie wobec wcześniejszych pokoleń?

– Nieustannie będziemy przywiązywać dużą wagę do wychowania w wartościach katolickich i patriotycznych. Nadal będziemy uczyć nasze uczennice szacunku do tradycji. Pragniemy, aby uczennice, które wychodzą z naszej szkoły mogły powiedzieć, że czas spędzony w Nazarecie wzmocnił poczucie ich własnej wartości, że pomógł im rozpoznać i rozwinąć swoje umiejętności i talenty oraz że Nazaret dał im siłę, by mogły pokonywać trudności życiowe, które są przed nimi.

2015-06-25 13:30

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bliżej do Boga?

Niedziela Ogólnopolska 31/2023, str. 40-41

[ TEMATY ]

rozmowa

Archiwum prywatne ks. Tomasza Koprianiuka

Ks. Tomasz Koprianiuk

Ks. Tomasz Koprianiuk

Chodzenie po górach, wspinaczka to piękna aktywność. Ale nie może się to odbywać tak, by stało się najważniejsze – podkreśla ks. Tomasz Koprianiuk – alpinista.

Wojciech Dudkiewicz: Często bywa Ksiądz w górach, także w tych wysokich. Czy jest tam, jak mówią niektórzy, bliżej do Pana Boga?

Ks. Tomasz Koprianiuk: Metaforycznie – tak, w sensie fizycznym – oczywiście, nie. Ale trudno też jednoznacznie powiedzieć, czy w tamtych warunkach mocniejsze jest mistyczne doświadczenie Boga. To jest wspinanie się po skałach, martwych kamieniach, w surowych warunkach, niskich temperaturach, gdzie powietrze jest rozrzedzone, z małą zawartością tlenu itd. Gdy znajdujemy się w sytuacjach czasem ekstremalnych, kiedy trzeba myśleć nawet o ratowaniu swojego życia, trudno mówić o przeżyciach duchowych. To, co można uznać za bliskość Pana Boga, najbardziej może wyrazić cisza. Bezkresność okolicy, w której się poruszamy, gdzie są tylko śnieg, lód, pustka, gdzie niekiedy jest tylko przebłysk słońca – pierwsze promienie, które dają choć trochę ciepła – to są momenty, w których można by było doświadczać osobistych relacji z Bogiem. Dla osoby, która nie wierzy w Pana Boga, nie ma takiego odniesienia wiary do tej rzeczywistości. To mistyka związana z osobistym przeżywaniem piękna, natury, przyrody.

CZYTAJ DALEJ

„Napełnił naczynie wodą i zaczął umywać uczniom nogi” (J 13, 5)

Niedziela warszawska 15/2004

[ TEMATY ]

Wielki Tydzień

pl.wikipedia.org

Mistrz Księgi Domowej, "Chrystus myjący nogi apostołom", 1475

Mistrz Księgi Domowej,

1. Wszelkie „umywanie”, „obmywanie się” lub kogoś albo czegoś kojarzy się ściśle z faktem istnienia jakiegoś brudu. Umywanie to akcja mająca na celu właśnie uwolnienie się od tego brudu. I jak o brudzie można mówić w znaczeniu dosłownym i przenośnym, taki też sens posiada czynność obmywania; jest to oczyszczanie się z fizycznego brudu albo akcja symboliczna powodująca uwolnienie się od moralnego zbrukania. To ten ostatni rodzaj obmycia ma na myśli Psalmista, kiedy woła: „Obmyj mnie całego z nieprawości moich i oczyść ze wszystkich moich grzechów …obmyj mnie a stanę się bielszy od śniegu” (Ps 51, 4-9). Wszelkie „bycie brudnym” sprowadza na nas złe, nieprzyjemne samopoczucie, uwolnienie się zaś od owego brudu przez obmycie przynosi wyraźną ulgę.
Biblia mówi wiele razy o obydwu rodzajach zarówno brudu jak i obmycia, czyli oczyszczenia. W rozważaniach niniejszych zajmiemy się obmyciami z brudu w znaczeniu moralnym.

CZYTAJ DALEJ

Ojciec Pio tajemnice Męki Pańskiej nie tylko kontemplował, ale jej ślady nosił na ciele

2024-03-28 23:15

[ TEMATY ]

Droga Krzyżowa

św. o. Pio

Wydawnictwo Serafin

O. Pio

O. Pio

Mistycy wynagrodzenia za grzechy są powołani do wzięcia w milczeniu grzechów i cierpienia świata na siebie, w zjednoczeniu z Jezusem z Getsemani. Rzeczywiście, Ojciec Pio tajemnice Męki Pańskiej nie tylko kontemplował i boleśnie przeżywał, ale jej ślady nosił na własnym ciele, aby w zjednoczeniu ze swoim Boskim Mistrzem współdziałać w wynagradzaniu za ludzkie grzechy. Jako czciciel Męki Pańskiej chciał, aby i inni korzystali z jego dobrodziejstwa.

„Misterium miłości. Droga krzyżowa z Ojcem Pio” to rozważania drogi krzyżowej, które proponuje nam br. Błażej Strzechmiński OFMCap - znawca życia i duchowości Ojca Pio. Rozważania każdej ze stacji przeplatane są z fragmentami pism Stygmatyka. Książka wydana jest w niewielkiej, poręcznej formie i zawiera także miejsce na własne notatki, co doskonale nadaje się do osobistej kontemplacji Drogi krzyżowej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję