Reklama

Polityka

Oazy otwierają świat

W polskiej polityce działa spora grupa osób, które uczestniczyły lub nadal uczestniczą w Ruchu Światło-Życie. Twierdzą, że oazie zawdzięczają bardzo wiele, także styl uprawiania polityki

Niedziela Ogólnopolska 25/2015, str. 20-21

[ TEMATY ]

oaza

Magdalena Niebudek/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Oazowiczem jest się przez całe życie. A skoro w ciągu kilkudziesięciu lat w rekolekcjach Ruchu Światło-Życie uczestniczyły setki tysięcy osób, nic dziwnego, że nietrudno byłych i obecnych oazowiczów spotkać także wśród działających publicznie, w tym polityków.

Jak sami twierdzą, formacja oazowa mocno wpływała i wpływa na ich działalność. Poza wszystkim była szkołą patriotycznego i obywatelskiego myślenia. Uczyła bycia świadomym katolikiem i... porządnym człowiekiem. – Jak znaleźć oazowiczów wśród polityków? – zastanawia się poseł Solidarnej Polski Andrzej Dera, praktykujący oazowicz. – Trzeba szukać wśród ludzi radosnych i z dystansem, odnoszących się z szacunkiem do innych. Czym się wyróżniają? To po prostu dobrzy ludzie, z innej gliny, trochę niedzisiejsi – mówi półżartem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przesłanie Ewangelii w polityce

Paweł Kowal, były europoseł, jeden z liderów Polski Razem, przeszedł całą formację oazową. – Od Dzieci Bożych, przez trzystopniową formację dla młodzieży i dla dorosłych. Byłem animatorem, pełnoformatowym – wylicza. Współtworzył m.in. grupę animatorów organizujących oazy wędrowne dla uboższej młodzieży.

Jerzy Polaczek, poseł PiS i były minister, na przełomie lat 70. i 80. ubiegłego wieku zainicjował oazy polsko-słowackie, których pierwsze spotkania odbywały się w Beskidach. Trzech z małej grupy słowackich oazowiczów przyjęło święcenia, z czego poseł Polaczek jest dumny do dziś.

Obaj politycy działali w oazach ładnych parę lat. Nie mogło to nie mieć wpływu na ich późniejsze życie. Do dziś Jerzy Polaczek nie zerwał z oazową przeszłością. Przeciwnie: ważna dla niego była i nadal jest idea nowego człowieka, wolnego wewnętrznie, oparta na przesłaniu Ewangelii. Oaza – jak zaznacza Paweł Kowal – była wcześniejszą, pierwszą formą jego zaangażowania publicznego. – Polityka jest tylko kontynuacją – mówi.

Kościół w domu

Oazowiczem można zostać za młodu, choć niekoniecznie. Henryk Kowalczyk, poseł PiS z północnego Mazowsza, formację przeszedł w duszpasterstwie akademickim. Dołączył do Kościoła Domowego już jako dojrzały człowiek i zaangażował się w nim razem z żoną (wcześniej oazowiczką). – Mamy już spory, prawie trzydziestoletni staż, jesteśmy parą rejonową – mówi. – Koordynujemy kilkanaście kręgów Domowego Kościoła w rejonie Pułtuska. To w sumie kilkadziesiąt osób.

Reklama

Robert Telus, poseł PiS, jako chłopak otarł się wprawdzie o ruch oazowy, chodził na spotkania w parafii, ale nigdy nie uczestniczył w młodzieżowych wyjazdach, rekolekcjach, co jest solą tego ruchu. Zaangażował się w końcu lat 90. i już w dorosłej formie Domowego Kościoła.

Poseł Andrzej Dera w młodości spalał się w harcerstwie; w czasie studiów był nawet szefem Duszpasterstwa Harcerek i Harcerzy w Poznaniu. Działał w KIHAM – Kręgu Instruktorów Harcerskich im. Andrzeja Małkowskiego, w myśl przyrzeczenia harcerskiego – „miał szczerą wolę (...) służyć Bogu i Polsce”.

– Gdy po ślubie szukaliśmy duchowości małżeńskiej i wybraliśmy Domowy Kościół, okazało się, że dobrze trafiliśmy. Bardzo pomaga nam on funkcjonować jako małżonkom – wyznaje poseł. – Dla mnie było to duże odkrycie, żona wcześniej uczestniczyła w oazie młodzieżowej. I choć mówi, że czym innym jest oaza młodzieżowa, a czym innym Domowy Kościół, to wszystko łączy się w całość.

Nigdy dość

Kiedy przed trzema laty kilku posłów wpadło na pomysł stworzenia zespołu parlamentarnego skupiającego oazowiczów i działaczy Akcji Katolickiej, nie przypuszczali, że zgłosi się tyle osób. Okazało się, że ten czy inny poseł miał albo ma styczność z którymś z tych ruchów i zaczęła się rodzić inicjatywa powołania zespołu, żeby w sprawach dotyczących wspólnych wartości działać razem.

– Ku naszemu zdumieniu zapisało się prawie 60 parlamentarzystów – mówi Robert Telus, jeden z inicjatorów, a dziś szef zespołu, którego pełna nazwa brzmi: Parlamentarny Zespół Członków i Sympatyków Ruchu Światło-Życie, Akcji Katolickiej oraz Stowarzyszenia Rodzin Katolickich.

Reklama

Zespół zorganizował już kilka konferencji pod hasłem: „Chrześcijanie w życiu politycznym”, ostatnio w kwietniu br. – na temat nauczania ks. Franciszka Blachnickiego, założyciela ruchu oazowego. – To było wielkie wydarzenie, widać było, że jest zainteresowanie ks. Blachnickim. Bo co prawda mówi się o nim, ale wyczerpujących informacji o życiu i działalności tej niezwykłej postaci nigdy dość – podkreśla poseł Telus.

Razem z Solidarnością i Ruchem Światło-Życie zespół przedstawił projekt o zakazie handlu w niedziele. Projekt nie przeszedł, ale sporo osiągnięto. Mówiło się na ten temat, można było z tą sprawą dotrzeć do społeczeństwa. Ludzie mogli się np. dowiedzieć, że opinia, iż handel w niedzielę napędza gospodarkę, to mit.

Duch ks. Blachnickiego

W zespole są osoby z różnych klubów, w tym z Platformy Obywatelskiej – reprezentuje ją m.in. jej małopolski lider Ireneusz Raś, skądinąd młodszy brat ks. Dariusza Rasia, byłego osobistego sekretarza kard. Stanisława Dziwisza. Do Ruchu Światło-Życie zapisał się niedługo po starszym bracie, w piątej klasie, podobnie jak większość jego klasy w podstawówce.

„Oazy otwierały przed nimi świat. Wyjeżdżali na wycieczki, niby niedalekie, ale jakoś egzotyczne” – pisała lokalna gazeta. Poseł Raś pamięta do dziś smak bułki zjedzonej w klasztorze w Czernej pod Krzeszowicami.

Polityków z różnych ugrupowań, którzy kiedyś byli lub nadal są związani z ruchem oazowym, łączą wiara, aktywność i... duch ks. Blachnickiego. Politycznie ich drogi często się rozchodzą, szczególnie w bieżących działaniach politycznych – zaznacza poseł Henryk Kowalczyk. – Ale są sprawy, które są ponad podziałami. Partyjne głosowania pokazują często różnice, ale łączą nas decyzje podejmowane w sprawach ważnych z punktu widzenia moralności, wiary: podejście do in vitro, do aborcji, do tzw. małżeństw homoseksualnych – mówi poseł Kowalczyk. Niestety, nie połączyła ich tzw. konwencja antyprzemocowa, która chce wykorzeniać wiarę, tradycję, religię, uznając, że są przyczynami przemocy w rodzinie.

Reklama

Narzędzie, a nie cel

Czym politycy oazowicze się wyróżniają? Sami mówią, że także tym, iż polityka jest dla nich tylko narzędziem, a nie celem. Tego uczą oazy. Formacja przygotowuje do działalności publicznej, jest tak ustawiona, że człowiek uczy się samodzielności i odpowiedzialności. Wychowuje liderów, którzy sami będą w stanie prowadzić innych.

– Wyniosłem z ruchu oazowego to, że muszę zrobić wszystko, co możliwe, co do mnie należy, a owoce nie ode mnie zależą, tylko od Pana Boga. To bardzo pomaga mi w działalności publicznej – zaznacza Henryk Kowalczyk.

Paweł Kowal uważa, że oaza wyposażyła go w to, co w nim jako polityku najlepsze. Dla całego pokolenia młodzieży lat 70., 80. i 90. oaza była bardzo ważnym doświadczeniem wychowawczym. Także dla tych, którzy znaleźli się w polityce. Widać to w sposobie jej uprawiania, m.in. w przekonaniu, silnie podkreślanym w formacji oazowej, że nie wolno krzywdzić człowieka. – Polityka bywa brutalna, ale ci, którzy przeszli przez oazę, uważają, że polemizuje się z poglądami, a nie atakuje osoby. To chyba zostało mi z funkcji animatora. Trzeba ostro odnosić się do sprawy, ale oszczędzać człowieka – mówi poseł Kowal.

Robertowi Telusowi Domowy Kościół pomaga... być na chodzie. Razem z żoną, jako zaawansowani w ruchu, posługują na rekolekcjach, na które jeżdżą z dziećmi. – To dla nas bardzo ważne. Często wyjeżdżamy na rekolekcje całą rodziną – mówi. – Są to wtedy wakacje z Bogiem: człowiek może odpocząć, ale także formować się. Politykom formacja chrześcijańska jest bardzo potrzebna. Rozmawiałem z kolegami posłami: także im daje ona siły do działania – podkreśla poseł.

2015-06-16 11:33

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Oazowicze ruszyli na rekolekcje

Piętnastodniowe rekolekcje wakacyjne w Ruchu Światło-Życie są zwieńczeniem całego roku formacji oraz impulsem do dalszego działania. – Jestem na oazie pierwszy raz. Przyjechałam na nią za małą namową moderatora oraz moich przyjaciółek, które już na niej były, po to, by zbliżyć się do Boga. Chcę polepszyć swoją relację z Nim. Po kilku dniach pobytu na rekolekcjach zaczynam otwierać się na Pana Boga. Obok modlitwy można nawiązać tutaj nowe znajomości – podkreśla Aleksandra Niekurzak z parafii św. Floriana w Koprzywnicy. Można podczas takich wyjazdów fizycznie i psychicznie wypocząć od regularnego chodzenia do szkoły, systematycznej nauki czy nawet codziennych naszych przyzwyczajeń. Z drugiej strony jest to czas duchowego wzmocnienia i weryfikacji swojej relacji z Bogiem. Nie do przecenienia są również nowe znajomości, które się zawiera – często są to też przyjaźnie trwające potem całe życie. – Na oazę wakacyjną przyjechałam dlatego, że można tu dobrze wypocząć i poczuć ducha wspólnoty. Poza tym to okazja do pobytu, moim zdaniem, w najpiękniejszych górach, jakimi są Bieszczady. Pierwszy stopień Oazy Nowego Życia to też pierwszy krok do zostania animatorem – zauważa Małgorzata Kozioł z parafii w Majdanie Królewskim.

CZYTAJ DALEJ

Fatima: z gajów oliwnych należących do sanktuarium pozyskano w 2023 roku 13 ton oliwy

2024-04-26 19:58

[ TEMATY ]

Fatima

oliwa

gaj oliwny

Ks. dr Krzysztof Czapla

Z położonych na terenie Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Fatimie, w środkowej Portugalii, gajów oliwnych pozyskano w 2023 roku około 13 ton oliwy, podały władze tego miejsca kultu, na terenie którego znajdują się tysiące drzew oliwki europejskiej.

Jak poinformowała Patricia Duarte z władz portugalskiego sanktuarium, w minionym roku zanotowano mniejsze zbiory oliwek, co było równoznaczne ze zmniejszeniem pozyskanej ilości oliwy z pierwszego tłoczenia. Dodała, że w latach najlepszego urodzaju z należących do sanktuarium fatimskiego gajów pozyskiwano rocznie surowiec, z którego wytwarzano do 30 litrów oliwy. Duarte sprecyzowała, że oliwa kierowana jest w Fatimie do placówek należących do sanktuarium i służy miejscowym placówkom przyjmującym pielgrzymów na ich własne potrzeby.

CZYTAJ DALEJ

Kosowo: Premier zapowiedział legalizację związków partnerskich osób tej samej płci

2024-04-27 17:07

[ TEMATY ]

LGBT

Kosowo

Adobe Stock

Premier Kosowa Albin Kurti zapowiedział legalizację związków partnerskich osób tej samej płci - przekazał w sobotę portal Klix.

"Kosowo dołoży wszelkich starań, aby wkrótce stać się drugim po Czarnogórze krajem Bałkanów Zachodnich, który gwarantuje swoim obywatelom prawo do związków partnerskich osób tej samej płci. Będziemy ciężko pracować, aby osiągnąć (ten cel) w najbliższej przyszłości" - powiedział Kurti, dodając, że do zmiany w kosowskim prawie może dojść już w maju.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję