Reklama

Niedziela Małopolska

Zainspirowany Miłosierdziem

Kiedy myślimy o miłosierdziu Bożym, zapewne większości z nas staje przed oczami obraz Pana Jezusa Miłosiernego z krakowskich Łagiewnik. W Święto Miłosierdzia Bożego przyglądamy się wyjątkowemu apostołowi Miłosierdzia, który namalował obraz Pana Jezusa Miłosiernego. Z ks. dr. Piotrem Szwedą MS, autorem monografii poświęconej Adolfowi Hyle, rozmawia Agnieszka Konik-Korn

Niedziela małopolska 15/2015, str. 4-5

[ TEMATY ]

rozmowa

Archiwum ks. Piotra Szwedy

Ks. dr Piotr Szweda MS

Ks. dr Piotr Szweda MS

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

AGNIESZKA KONIK-KORN: – Napisał Ksiądz monografię doktorską poświęconą Adolfowi Hyle. Jest Ksiądz również autorem książki dotyczącej samego obrazu. Dlaczego zainteresował się Ksiądz właśnie takim tematem?

KS. DR PIOTR SZWEDA MS: – Zainteresowanie osobą i twórczością Adolfa Hyły zawdzięczam ks. prof. Andrzejowi Witko, mojemu promotorowi i przyjacielowi. To on w 2005 r. zaproponował mi, abym w swoich poszukiwaniach naukowych zajął się tym właśnie tematem, dając tym samym impuls do działania. Przyznam szczerze, że na początku się opierałem, gdyż niewiele wiedziałem o Adolfie Hyle. Przypadkowe odnalezienie w Archiwum Parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Krakowie-Łagiewnikach dwóch katalogów obrazów spisanych własnoręcznie przez Hyłę wlało w moje serce nadzieję, że warto podjąć się tego trudnego wyzwania. Postanowiłem przybliżyć osobę tego nieznanego artysty, jako człowieka i malarza, autora nie tylko jednego, znanego na całym świecie obrazu Jezusa Miłosiernego, ale ponad ośmiuset innych dzieł. To był w moim życiu niezwykły okres siedmiu lat poszukiwań, w czasie których poznałem i spotkałem wielu ludzi znających osobiście malarza, w sposób szczególny chciałbym tutaj przywołać osobę siostrzenicy Adolfa Hyły, prof. Elżbietę Szczepaniec-Cięciak.

– Obrazów, które przedstawiają Pana Jezusa Miłosiernego, Adolf Hyła namalował ponad 200. Czy może Ksiądz powiedzieć, czym różnią się te wizerunki?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Tematyka Bożego Miłosierdzia była najczęściej podejmowana przez Adolfa Hyłę. W jego dorobku znalazło się 238 obrazów z wizerunkiem Jezusa Miłosiernego. Spośród nich udało mi się odnaleźć 186 malowideł. Wciąż jednak nieznana pozostaje współczesna lokalizacja 52. Te istniejące wizerunki Pana Jezusa Miłosiernego różnią się między sobą, gdyż nie ma dwóch identycznych obrazów. Mają różnorodne tła, np.: piękny polski krajobraz, drzwi Wieczernika, posadzka w czarno-białą szachownicę, płonąca Warszawa, główki aniołków czy obłoki. Inna jest niekiedy postawa ciała Jezusa na obrazie, bo raz Zbawiciel podnosi dłoń na wysokość ramienia, a w innym dziele widzimy Go wznoszącego rękę na wysokość czoła. Tych różnic możemy znaleźć jeszcze więcej, bo i układ promieni przedstawiany jest przez Hyłę w różnych formach. Kraków ma to szczęście, że obrazów Hyły jest tutaj najwięcej, zwłaszcza tych o tematyce Bożego Miłosierdzia, bo aż 20. Eksponowane są one w różnych miejscach sakralnych Krakowa, zarówno w kościołach, jak również za klasztornymi murami.

– Św. Siostra Faustyna, pisząc „Dzienniczek”, stała się sekretarką Miłosierdzia Bożego. Adolf Hyła – choć jego praca miała zupełnie inny charakter, również jest dziś wyjątkowym apostołem Bożego Miłosierdzia. Czy może Ksiądz powiedzieć o jego nabożeństwie do Miłosierdzia Bożego? Obraz, który namalował Hyła, z pewnością był owocem nie tylko talentu czy pracy, ale również modlitwy malarza...

– Adolf Hyła był głęboko wierzącym i praktykującym katolikiem, który nie krył się ze swoją wiarą przed innymi. Na jego duchowość od samego początku miał wpływ dom rodzinny. On sam był człowiekiem bardzo rozmodlonym. Przed namalowaniem kolejnego dzieła odprawiał nowennę – w zależności od tego, co malował – bądź do Pana Jezusa, bądź do Matki Najświętszej. W ten sposób wypraszał potrzebne łaski dla tych wszystkich, którzy będą się modlić przed tymi wizerunkami. Prosił także o natchnienie dla siebie, żeby dobrze wykonać zlecone dzieło. Przed malowanianiem kolejnego obrazu każdorazowo korzystał z sakramentu pojednania i uczestniczył we Mszy św. Ważną rolę w duchowości Adolfa odegrała osoba s. Faustyny, jej objawienia Pana Jezusa Miłosiernego, a przede wszystkim samo Boże Miłosierdzie, które wyznaczyło kierunek poszukiwań artystycznych i malarskich Hyły na całego jego życie, co przełożyło się na wielość malowideł z Miłosiernym Zbawicielem.

Reklama

– W tym roku obchodzimy 50. rocznicę śmierci malarza. Nie doczekał on jednak czasów, gdy Kościół zezwolił na obchodzenie święta i kult Miłosierdzia Bożego. Jak ten kult wyglądał jeszcze za życia artysty?

– Dokładnie w tym roku, 25 grudnia, minie 50 lat od śmierci Adolfa Hyły. Chciałbym uczcić ten fakt wydaniem książki, w której opisane zostaną wszystkie odnalezione dotąd i nieodnalezione wizerunki Jezusa Miłosiernego jego pędzla. Co ciekawe, Adolf Hyła nigdy nie spotkał się z s. Faustyną, choć kiedy żyła, on już mieszkał i pracował w Krakowie. Bliskość klasztoru w Łagiewnikach, w których zamieszkał w czasie wojny, częste odwiedziny w klasztorze sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, osoba o. Józefa Andrasza SJ, z którym się znał i często rozmawiał, nie pozostały bez wpływu na jego twórczość malarską. Widać w niej bowiem skoncentrowanie w szczególny sposób na Miłosierdziu Bożym, dzięki tak wielkiej liczbie namalowanych obrazów Jezusa Miłosiernego.
Już w czasie II wojny światowej do grobu s. Faustyny zaczęli coraz liczniej przybywać ludzie i wypraszać łaski. Trudne czasy sprzyjały szerzeniu orędzia o Bożym Miłosierdziu. Ogromną popularnością cieszyły się wtedy obrazki Jezusa Miłosiernego, wybito medaliki z Jezusem Miłosiernym, upowszechniano Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Po wojnie w szerzeniu kultu Miłosierdzia Bożego ogromne zasługi miał o. Józef Andrasz SJ, krakowski spowiednik s. Faustyny i dobry znajomy Hyły. W 1951 r. kard. Adam Sapieha wydał zgodę na publiczne obchodzenie Święta Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Wkrótce potem abp Eugeniusz Baziak udzielił odpustu zupełnego wszystkim, którzy w tę niedzielę nawiedzą klasztor sióstr Matki Bożej Miłosierdzia.
W związku z ogłoszeniem w 1959 r. przez Święte Oficjum „Notyfikacji” zakazującej rozpowszechniania obrazów i pism przedstawiających nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego w formach proponowanych przez s. Faustynę, wiele wizerunków pędzla Adolfa Hyły ukazujących Jezusa Miłosiernego przemalowano. To jednak nie zahamowało działalności artystycznej Hyły. Malował dalej swoje obrazy. Kiedy umierał w 1965 r., w wielu polskich kościołach wisiały obrazy Jezusa Miłosiernego podobne do tego w łagiewnickiej kaplicy klasztornej sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. Nikt wówczas nie wiedział, kim był ten, który te malowidła stworzył.

– Pracując nad dziełem, obok którego nie da się przejść obojętnie, z pewnością zdobył Ksiądz jakieś osobiste doświadczenia – jak Pan Bóg działa przez ten obraz? Czy zechciałby Ksiądz podzielić się z nami swoim świadectwem?

– Obraz Jezusa Miłosiernego od zawsze miał dla mnie szczególne, osobiste znaczenie. Jeszcze jako kleryk przychodziłem do łagiewnickiej kaplicy, aby patrząc na Chrystusa ubranego w białą szatę, z prawą ręką wzniesioną do błogosławieństwa, a lewą wskazującą przebite serce i idącego w moją stronę, powiedzieć Mu o tym wszystkim, co mi w duszy gra. On zawsze z tego obrazu patrzył na mnie z miłością. To spojrzenie Zbawiciela, pełne miłosiernej miłości i przebaczenia, inspiruje mnie do dzisiaj i zachęca do zastanowienia się nad własnym życiem. Na wszystkich obrazach Bożego Miłosierdzia pędzla Adolfa Hyły ten wzrok Chrystusa jest przejmujący, jakby chciał powiedzieć każdemu z nas: „Niechaj się nie lęka do Mnie zbliżyć dusza słaba, grzeszna, a choćby miała więcej grzechów niż piasku na ziemi, utonie wszystko w otchłani miłosierdzia Mojego” (Dz 1059). Jestem wdzięczny Panu Bogu, iż mogłem przez te lata poznawać i odkrywać Adolfa Hyłę, malarza będącego przez całe swoje życie w służbie Bożego Miłosierdzia.

* * *

Gdzie w Krakowie możemy znaleźć dzieła Adolfa Hyły?

Obraz Miłosierdzia Bożego autorstwa Adolfa Hyły eksponowany jest m.in. w kaplicy sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Łagiewnikach; w parafii pw. Dobrego Pasterza na Prądniku Czerwonym, w kościele pw. Matki Bożej Zwycięskiej w Borku Fałęckim, w kościele paulinów pw. św. Stanisława na Skałce, w kościele misjonarzy pw. Matki Bożej z Lourdes przy ul. Misjonarskiej, w kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Krakowie-Piaskach Wielkich, w klasztorze i w kościele sióstr wizytek pw. św. Franciszka Salezego przy ul. Krowoderskiej 16, w kościele redemptorystów pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy przy ul. Zamojskiego w Podgórzu, w bazylice Bożego Ciała przy ul. Bożego Ciała, w bazylice Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny przy ul. Karmelickiej, w klasztorze kapucynów przy ul. Loretańskiej, w kościele bonifratrów pw. Najświętszej Trójcy przy ul. Krakowskiej, w kościele salezjanów pw. św. Stanisława Kostki w Dębnikach, w parafii pw. Narodzenia NMP w Bieżanowie, w kościele bernardynów pw. św. Bernardyna ze Sieny, w kościele pw. Miłosierdzia Bożego na Wzgórzach Krzesławickich, w kościele sióstr sercanek pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa przy ul. Garncarskiej, w kolegium jezuitów przy ul. Kopernika oraz w klasztorze sióstr norbertanek na Salwatorze.

2015-04-08 15:10

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marek Jurek: Czas wyjść z bierności

Jak zrodziła się idea spotkań Chrześcijańskiego Kongresu Społecznego?

MAREK JUREK: Początkiem było zawiązanie współpracy między Prawicą Rzeczypospolitej a Europejskim Chrześcijańskim Ruchem Politycznym (ECPM). Uznaliśmy, że europejski wymiar naszego zaangażowania - praca nad odbudową i wzmocnieniem chrześcijańskiej opinii publicznej w Europie - to okazja, by zachęcić do udziału w tej pracy wszystkie katolickie środowiska społeczne w naszym kraju. Pierwszy Kongres, obradujący w Warszawie, bardzo się udał i nawiasem mówiąc zrobił duże wrażenie na naszych gościach z Holandii i Gruzji. Postanowiliśmy więc nadać mu bardziej regularne formy.

Czy Kongres jest inicjatywą polityczną skoro będzie na nim tylu polityków?

MJ: Kongres nie jest partią, ani organizacją. Obecność polityków wynika z faktu, że Kongres jest forum katolickiej odpowiedzialności społecznej, a ogromna większość jego uczestników to po prostu reprezentanci aktywnych środowisk katolickich. W tym roku powstała Narodowa Rada Kongresu, która nada mu dynamikę, a jednocześnie będzie mogła przygotowywać kongresowe dokumenty i zabierać głos w kluczowych sprawach społecznych - co jest zasadniczym powołaniem Kongresu.

Jak Pan widzi przyszłość opinii katolickiej w naszym kraju?

MJ: Istnieje wielkie prawo społeczne historii Polski. Było wiele poruszeń społecznych, zapoczątkowanych przez środowiska radykalne, na przykład Powstanie Styczniowe czy Solidarność, ale dopiero gdy akty te zostały poparte przez masy społeczeństwa katolickiego - stawały się wydarzeniami narodowymi, w sensie tak zasięgu społecznego, jak roli historycznej. Jednocześnie zawsze mieliśmy problem, zwracał na to uwagę Kardynał Wyszyński, w zapewnieniu rzeczywistego wpływu społecznego elit katolickich. Szczególnie to widać w okresie trzeciej niepodległości. Wszystkie nasze sukcesy wynikały z siły opinii katolickiej - to ona była oparciem dla odradzającej się wielokrotnie prawicy, która tyle razy potem wykonywała swoje słynne „zwroty ku (liberalnemu) centrum”, czyli odwracanie się do katolików plecami. I wszystkie porażki trzeciej niepodległości (od katastrofy demograficznej, której władze przyglądały się biernie przez ćwierć wieku, po zastąpienie upowszechnienia własności rabunkową pseudoprywatyzacją) - wynikły z niedostatecznego wpływu opinii katolickiej. Czas żebyśmy stanęli na nogach i postawili Polskę na nogach.

Jakie zadania stoją przed katolikami w Polsce najbliższych latach? Które z nich można realnie osiągnąć?

MJ: Przede wszystkim musimy budować silne struktury samej opinii katolickiej, byśmy w życiu publicznym byli podmiotem, który skutecznie postuluje, wymaga, kontroluje - a nie tylko politycznie kibicuje, zażywającymi emocji przed telewizorem. Kongres chce zachęcać do tego zarówno środowiska, które biorą w nim udział, jak i inne, które do tego nasze forum „zdopinguje”. Jak bardzo potrzebna jest nasza odpowiedzialność pokazała zbrodnia na Madalińskiego. Przez lata po cichu dojrzewało zło, które właściwie tolerowano. Klasa polityczna jednogłośnie powtarzała frazes o wspaniałym „kompromisie życia”, czyli niepisanym pakcie aborcyjnym, który paraliżował działania chcące wypełnić treścią nawet to ułomne prawo. Teraz po raz kolejny zobaczyliśmy jak jest ignorowane i jak brak mu obrońców tam, gdzie powinno być stosowane. Oczywiście, podstawą ładu społecznego w Polsce musi stać się zdrowy porządek ekonomiczny, oparty na przedsiębiorczości i upowszechnieniu własności, bez czego nie zrealizujemy ani praw rodziny, ani nie zatrzymamy ciągłego emigracyjnego pustoszenia Polski. Całość naszych zadań, naszej wizji chrześcijańskiej odpowiedzialności społecznej pokażemy w Karcie Chrześcijańskiego Kongresu Społecznego, którą przyjmiemy w Poznaniu.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: rozpoczęły się obrady Rady Stałej KEP

2024-05-02 15:05

[ TEMATY ]

Jasna Góra

KEP

Biuro Prasowe Jasnej Góry

Na Jasnej Górze, zgodnie ze zwyczajem, w wigilię uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, odbywają się obrady Rady Stałej Konferencji Episkopatu. Podjęte zostały bieżące sprawy Kościoła w Polsce, wśród tematów: lekcje religii w szkołach, standardy ochrony małoletnich oraz inicjatywy związane z jubileuszami kościelnymi 2025 i 2033 roku. Zostaną też poruszone aktualne zagadnienia życia wiernych Kościoła w Polsce i misji duszpasterskiej.

Wśród najważniejszych podejmowanych tematów są kwestie wynikające z relacji Kościół - państwo dotyczące nauczania religii w przedszkolach i szkołach publicznych. W czasie obrad przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego KEP bp Wojciech Osial przedstawi aktualny stan prac Zespołu Roboczego ds. kontaktów z Rządem RP w sprawie lekcji religii w szkole oraz relację ze spotkania 24 kwietnia Zespołu w Ministerstwie Edukacji Narodowej.

CZYTAJ DALEJ

Matko Serdeczna, módl się za nami...

2024-05-02 20:37

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Zasłuchani w „Polską litanię” ks. Jana Twardowskiego zatrzymamy się w stolicy diecezji sandomierskiej ze świadomością, że na jej terenie jest jeszcze kilka innych sanktuariów maryjnych.

Rozważanie 3

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję