Reklama

Wiara

Oswajanie wiary

Grzech – drogą do Boga?

Podczas Wielkiego Postu zaprosiliśmy Was do skonfrontowania się z siedmioma grzechami głównymi. Do stanięcia w prawdzie, która choć czasem boli, to w efekcie zawsze prowadzi do zmian. Dziś kropka nad i. Czyli – droga do ZMARTWYCHWSTANIA

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

– Zastanawiam się, jak powiedzieć synowi, że jego ojciec jest narkomanem i alkoholikiem.
– A ile lat ma twój syn?
– Sześć.
– Dla tego sześciolatka ty nie jesteś alkoholikiem. Dla niego jesteś najważniejszym facetem na świecie.

Od tej rozmowy minął prawie rok jego pracy nad sobą i twardej terapii. Myślę, że ma szansę wrócić do swojego syna inny i że obaj mają szansę na kawał porządnego życia. Być uczestnikiem takich rozmów i pracować wśród narkomanów to dla mnie prawdziwe szczęście. A wspominam tę rozmowę, ponieważ Redakcja zapytała mnie, czy grzech może prowadzić do Boga, czy może być drogą do Zmartwychwstania. Widzę, że czasami tak. A czasami aż żal myśleć, dokąd prowadzi.

Podstawowe dobro

Reklama

Absolutnie wierzę w początek Księgi Rodzaju, który mówi, że człowiek jest podobny do Boga. Uwielbiam św. Tomasza z Akwinu, kiedy pisze, że ludzie zawsze dążą do szczęścia. Że nawet kiedy rozumieją je na wszelkie dziwaczne sposoby, szukają szczęścia. Wierzę, że facet, który za moich studenckich czasów okradł mi mieszkanie, ma w sobie potencjał bycia dobrym człowiekiem (choć wtedy nie umiałem nie kląć na widok kabli po wyrwanym komputerze). I modlę się tak jak półtora tysiąca lat temu uczył św. Ambroży z Mediolanu: „Panie, daj mi współczucie zawsze wtedy, gdy będę świadkiem upadku grzesznika”. Owszem, widzę, do jakiego zła zdolni są ludzie i do jakich ruin potrafią się doprowadzić. I widzę coraz wyraźniej, ile w ludziach budzi się dobra, kiedy do tych ruin podejdzie ktoś mocny. Więc skąd zło? Oczywiście, nie włączam się w wielowiekowy i swoją drogą fascynujący dyskurs „unde malum”, czyli skąd bierze się zło jako takie. Interesuje mnie raczej nasz codzienny i irytujący zwyczaj wracania do starych grzechów. Skąd ten nawyk?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ukryta potrzeba

Po pierwsze, wybieramy zło, ponieważ daje nam ono jakiś rodzaj dobra. Grzeszymy, bo to przyjemne, przy czym rodzaj tej przyjemności wcale nie jest tak oczywisty. Spotykam wielu ludzi, którzy zachowali w sobie wrażliwość na swoje grzechy. Wkurza ich i boli, że ciągle do nich wracają. Spotkania z nimi są niezwykle budujące. Serce z kolei pęka, kiedy widzę, jak człowiek, którego spowiadam, pogardza sobą, mówi o sobie bez cienia miłości i sam sobie udowadnia, jak Bóg musi być na niego zagniewany. Jedni i drudzy mają do zrobienia coś więcej niż wyznać i żałować. Mam na myśli zrozumienie powodów, dla których wracają do grzechu. To są odpowiedzi na pytanie: Co ci to daje? Widzę, jak cię to zawstydza, słyszę, jak surowo mówisz o sobie, ale pomyśl, czemu to robisz. Co ci to daje?

Poznałem kiedyś dziewczynę, która zajmowała się prostytucją. Pytam ją, dlaczego tak się stało.

– Dla pieniędzy.

– No tak, z czegoś trzeba żyć. A czemu nie podjęłaś normalnej pracy?

– Nie miałam zawodu, przerwałam szkołę.

– Fakt, to może być przeszkoda. Ale niektórzy w takiej sytuacji idą kraść, ty poszłaś na ulicę...

Reklama

To otworzyło rozmowę na najgłębsze powody. Czego ostatecznie szukała na ulicy? Miłości, czułości, mężczyzny. Banał, prawda? Niekoniecznie, skoro tyle była gotowa dla niego poświęcić. Czasem, zamiast usiąść do stołu, zbieramy resztki z podłogi – ale kieruje nami ten sam głód. Wiedząc, że Bóg jest Pocieszycielem, pocieszenia szukamy z dala od Boga. W ten sposób tęsknota, która mogła nas do Niego zaprowadzić, prowadzi na manowce. Na szczęście, nawet z dala od Boga i od Jego praw, pozostaje w nas tęsknota za Nim. Jak ją rozpoznać? To są chwile niejasnego żalu nie wiadomo do kogo, to są myśli „mam dosyć siebie takiego”, to jest nawet złość na mijany po drodze kościół – tak jak się złości na straconą szansę. Tak może wyglądać tęsknota za Bogiem, nawet w środku grzechu.

Najłatwiejszy ze sposobów

Oczywiście, nie mam zamiaru wyjaśniać naszych przywiązań do grzechu historią o tym, że w każdym z nas jest zranione dziecko, które w ten sposób szuka miłości. To tylko część prawdy. Wracamy przecież do starego zła z wygody i dla łatwizny. Dlaczego na przykład pobożna ciotka przy każdym niedzielnym obiedzie obgaduje rodzinę i sąsiadów, nie szczędzi złośliwości i wytyka niedojrzałość siostrzeńcom? Być może wylewa w ten sposób jakąś gorycz i żal, ale nic z tego nie ma, marnuje czas. Żeby doświadczyć ulgi, musiałaby przyznać, że skrycie boli ją jej samotność, że męczy ją poczucie winy za wychowanie własnych dzieci, że zazdrości siostrzeńcom ich młodzieńczego optymizmu.

Reklama

Albo czemu młody facet ściąga kolejne porno z Internetu? Odpowiada prosto: w domu i w pracy przeżywa dużo napięcia i w ten sposób sobie z nim radzi. Z dziesiątków sposobów radzenia sobie ze stresem wybiera właśnie ten. Ale nieskuteczny, bo on nic nie zmienia. Sytuację w pracy może zmienić szczere pogadanie z szefem albo zmiana pracy. Ludzi relaksuje film w kinie, spotkanie z przyjaciółmi, dwa dni w górach albo przygotowanie do maratonu. To nas relaksuje, to buduje więzi i poprawia kondycję, trzeba się tylko ruszyć z miejsca. Porno jest tępe, zamyka w pokoju, przy biurku, przy zasłoniętym oknie. Owszem, jest w nim jakaś ludzka potrzeba czułości i bliskości, ale skarłowaciała. Żeby z niego wyjść, facet musiałby nauczyć się bycia z ludźmi, budowania relacji, proszenia o pomoc, czekania i rezygnowania z siebie, a nawet kłócenia się i rozwiązywania konfliktów... Musiałby nauczyć się tego wszystkiego, czego unika, kiedy zamyka się w swoim pokoju. I za czym skrycie tęskni.

Ten, który przychodzi

Papież Franciszek spotkał się w zeszłym roku z osadzonymi we włoskim więzieniu. Powiedział do nich takie zdanie: „Mimo że pobłądziliśmy w życiu, Pan niestrudzenie pokazuje nam drogę powrotu i spotkania z Nim”. Papież w więzieniu mówi: MY pobłądziliśmy... Nie ma takiego odejścia od Boga i od Jego przykazań, nie ma takiego skłócenia z Kościołem, które by zamknęło możliwość odzyskania łaski. Chrystus nawet do piekieł zstąpił, żeby tych najdalszych odzyskać.

Czy grzech może być drogą do Boga? Sam w sobie jest odejściem i ucieczką, drogą na przekór. To On pokonał całą tę drogę, jaka nas od Niego dzieli, kiedy umarł i zmartwychwstał. I nie męczy się wyszukiwaniem nas na naszych manowcach. Zmienić nawyk, rozstać się z jakimś grzechem, to zawsze jest praca i jakiś trud, ale ostatecznie – do nas należy jedynie przyjąć tego, który przychodzi Pierwszy.

* * *

Ks. Rafał Kowalski
Psycholog, socjoterapeuta, obecnie pisze doktorat o teorii przywiązania, współpracuje ze Wspólnotą Bożego Ojcostwa

2015-03-31 12:51

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W poszukiwaniu drogi i szczęścia

Zbigniew był ratownikiem medycznym i poświęcał się pasji ratowania ludzi. Mateusz spędził dużą część młodości na osiedlu. Miał wielu znajomych. Kibicował ukochanej drużynie. Przyszedł jednak taki czas, kiedy zaczęli się zastanawiać nad własnym życiem, w ich sercach rodziły się pytania, pragnienia. Dziś przygotowują się do kapłaństwa jako klerycy. Ich historie pomagają młodym w rozpoznaniu powołania podczas rekolekcji powołaniowych, które odbyły się pod hasłem: „W domu Boga” w dniach 22-24 lutego w Wyższym Seminarium Duchownym Archidiecezji Częstochowskiej. Ten czas spotkania z Panem przypomniał im skarby ukryte w Kościele, którymi są: Słowo Boże, sakramenty, modlitwa, wiara i wspólnoty. One pozwalają poznać Jezusa, swoje miejsce w Kościele i swoją tożsamość, a potem odkryć powołanie do życia kapłańskiego, małżeńskiego czy według rad ewangelicznych. Dlatego rekolektanci wysłuchali świadectw, konferencji, przeżyli wieczór pojednania, szkołę modlitwy w grupach, modlitwę wspólnotową i indywidualną, „Nikodemową noc” wraz z adoracją Najświętszego Sakramentu, Mszę św. razem z wspólnotą seminaryjną i zawierzenie na Jasnej Górze. Spotkali się z abp. Wacławem Depo. Otwierali serca na wołanie Jezusa, który tak jak powoływał 2 tys. lat temu uczniów, tak samo dziś posyła robotników na żniwo swoje. Czeka, aby z odwagą poszli za Nim.
CZYTAJ DALEJ

Papież wyraził zgodę na publikację tego wywiadu dopiero po jego śmierci

2025-04-24 18:00

[ TEMATY ]

śmierć Franciszka

Monika Książek

Niepublikowane wcześniej nagranie audio wywiadu z papieżem Franciszkiem zostało wyemitowane przez kanał telewizyjny Telenoche w jego rodzinnej Argentynie po śmierci papieża. Franciszek opowiada w nim o swoim zdrowiu psychicznym, nawykach związanych ze snem i konsultacjach z psychiatrą w czasach argentyńskiej dyktatury wojskowej. Wywiad został przeprowadzony przez argentyńskiego dziennikarza i lekarza Nelsona Castro w 2019 roku w ramach pracy nad książką o zdrowiu papieży. Franciszek zastrzegł jednak, że wywiad może zostać wyemitowany dopiero po jego śmierci. Castro opublikował fragmenty wywiadu w argentyńskiej gazecie w 2021 roku.

Podziel się cytatem Franciszek przypomniał, jak pierwsze oznaki możliwego wyboru dotarły do niego podczas konklawe, kiedy niektórzy kardynałowie zaczęli zadawać mu konkretne pytania. Mimo to „dobrze spał podczas sjesty”, odmawiał różaniec i był w stanie wewnętrznego spokoju. Po jego wyborze, kardynał Cláudio Hummes szepnął mu do ucha: „Nie zapominaj o biednych” - moment, który zainspirował go do wybrania imienia Franciszek.
CZYTAJ DALEJ

Ich siłą była wiara

2025-04-25 17:34

Magdalena Lewandowska

Sybirackim uroczystościom towarzyszyła kompania honorowa Wojska Polskiego.

Sybirackim uroczystościom towarzyszyła kompania honorowa Wojska Polskiego.

– Oddajemy hołd wszystkim ofiarom sowieckiej zbrodni, bohaterskim matkom i ojcom, którzy heroicznie walczyli o przetrwanie swoich dzieci – mówił podczas Marszu Golgoty Wschodu abp Józef Kupny.

Na X Krajowy Marsz Golgoty Wschodu do Wrocławia przyjechali Zesłańcy Sybiru z różnych stron Polski, a także Sybiracy z Litwy, Łotwy i Estonii. Uroczystej Eucharystii w ich intencji w kościele św. Bonifacego przewodniczył abp Józef Kupny. Obecni byli m.in. przedstawiciele władz rządowych i samorządowych, oficerowie i żołnierze Wojska Polskiego, poczty sztandarowe i kombatanci.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję