Modlili się w językach: włoskim, francuskim, angielskim, mongolskim i po łacinie.
– Ks. Bosko 150 lat temu wysłał swoich pierwszych misjonarzy do Ameryki Południowej. Wysyłając ich tam, zastanawiał się właściwie nad kilkoma miejscami, do których mogliby się udać. Ostatecznie padło na Patagonię. Wiedział, że jest to miejsce, które wyznaczył mu Pan Bóg – mówił salezjanin ks. Bartosz Majchrzak. Zaznaczył, że pomimo tego, iż zgromadzenie salezjańskie istniało dopiero kilka lat, nie miało jeszcze swojej bogatej historii, to ks. Bosko wiedział, że głównym celem niesienia Ewangelii jest pójście do miejsc, gdzie jeszcze o Chrystusie nikt nie słyszał. – I przekazał pierwszym misjonarzom, by skupili się najpierw na tym, aby dawać miłość drugiemu człowiekowi, bo tak właściwie ona jest najważniejsza. To, co zrobili pierwsi salezjanie, to było właśnie przekazywanie miłości innym. Ks. Bosko dał im również wskazówkę: rozpocznijcie od dzieci, one was zaprowadzą do rodziców. I rzeczywiście tak jest, przekazywanie miłości wiąże się z tym, abyśmy się stali jak dzieci i żebyśmy tą swoją miłością zarażali innych do pójścia za Chrystusem – mówił ks. Bartosz.
Modlitwa w intencji dzieł misyjnych tradycyjnie odbywa się wieczorem przy katedrze wrocławskiej, w miejscu, w którym po raz pierwszy ktoś głosił Ewangelię.
Pomóż w rozwoju naszego portalu