Reklama

Historia

Armia kapitana „Warszyca”

Niedziela Ogólnopolska 9/2015, str. 12-13

[ TEMATY ]

historia

żołnierze wyklęci

Archiwum Leszka Żebrowskiego

Kpt. Jan Morawiec „Tajfun”, żołnierz Narodowego Zjednoczenia Wojskowego

Kpt. Jan Morawiec „Tajfun”, żołnierz Narodowego Zjednoczenia Wojskowego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Konspiracyjne Wojsko Polskie było jedną z największych organizacji podziemia antykomunistycznego. I jedną z najbardziej niedocenionych. W szczytowym okresie działalności liczyło ok. 3 tys. osób.

Dr Tomasz Toborek z łódzkiego oddziału IPN, autor źródłowej pracy pt. „Stanisław Sojczyński i Konspiracyjne Wojsko Polskie”, tłumaczy jej tytuł rolą, którą Sojczyński odegrał w historii organizacji. – Całkowicie zdominował jej działalność, decydując o wszystkich jej aspektach: od ogólnych zasad funkcjonowania, przez przeprowadzane akcje, po oblicze ideowe. Nie było osoby, z którą Sojczyński choćby konsultował swoje rozkazy i decyzje – twierdzi dr Toborek.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Był pierwszoplanową postacią w dziejach tej struktury. Nie wiem, czy istnienie KWP bez charyzmy i zdolności Sojczyńskiego „Warszyca” byłoby w ogóle możliwe – podkreśla dr Ksawery Jasiak z opolskiego oddziału IPN, badacz dziejów KWP.

Na ramię broń!

Gdy w styczniu 1945 r. padł rozkaz o rozwiązaniu AK, kpt. „Warszyc” ani myślał składać broń. Ponieważ czuł się odpowiedzialny za losy podwładnych z batalionu „Ryś” 27. Pułku Piechoty AK, zaczął ponownie zbierać swoich żołnierzy i nawiązał kontakty z innymi oddziałami zbrojnymi. W kwietniu 1945 r. wydał podkomendnym rozkaz wznowienia działalności konspiracyjnej.

Budowana od wiosny struktura konspiracyjna początkowo nosiła kryptonim „Manewr”. W sierpniu 1945 r. „Warszyc” wydał list otwarty do płk. Jana Mazurkiewicza ps. Radosław, w którym uznał jego apel o wychodzenie z konspiracji za zdradę i wezwał do walki przeciwko komunistom. Następnie wydał rozkaz określający zadania KWP w zakresie ochrony społeczeństwa przed terrorem władzy komunistycznej, zwalczania obcych wpływów w administracji i wojsku, walki z bezpieką i pospolitym bandytyzmem.

KWP obejmowało zasięgiem kolejno rejony Radomska, Wielunia, Piotrkowa Tryb., Sieradza i Łodzi, by w 1946 r. włączyć w swoje struktury grupy podziemia wywodzące się z rejonu Częstochowy i Śląska, a także części Wielkopolski. Do KWP przystępowali doświadczeni żołnierze i konspiratorzy z AK i Narodowych Sił Zbrojnych. Prowadzili oni działania bojowe, ale także propagandowe, wydając pisma i ulotki.

Reklama

Wróg numer jeden

Do najgłośniejszej akcji KWP doszło w kwietniu 1946 r. 170-osobowy oddział por. Jana Rogólki ps. Grot opanował więzienie w Radomsku i uwolnił kilkudziesięciu aresztowanych przez UB. W czasie odwrotu 40-osobowy oddział por. Henryka Glapińskiego ps. Klinga rozbił trzykrotnie liczniejszą grupę pościgową Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. I choć już wcześniej „Warszyc” był postrachem bezpieki, po tej akcji uznano go za wroga publicznego numer jeden.

Do jego aresztowania doszło w czerwcu 1946 r. w Częstochowie, w wyniku zdrady byłego żołnierza KWP – wskazał on dom, w którym ukrywał się „Warszyc”. Dzięki kolejnym aresztowaniom i przejętym archiwom KWP funkcjonariuszom UB udało się dotrzeć do komendantów kolejnych obwodów i rozbić organizację.

Proces Sojczyńskiego odbył się w grudniu 1946 r. w Łodzi. Stracono go razem z pięcioma jego podwładnymi w lutym 1947 r., na 3 dni przed ogłoszeniem amnestii. Miejsce jego pochówku, jak i większości innych dowódców KWP, jest nieznane.

Organizacja nie zaprzestała co prawda działalności, funkcjonowały jeszcze komendy II i III KWP, ale nie odzyskała już pierwotnego zasięgu. Tym bardziej że po prowokacji, w ramach której agent Informacji Wojskowej wcielił się w przysłanego z Londynu następcę „Warszyca”, doszło do dalszych aresztowań.

W końcu 1948 r. aresztowany został i wkrótce zamordowany w areszcie w Łodzi ostatni komendant KWP – sierż. Jan Małolepszy ps. Murat. Reszta członków organizacji pozostała w podziemiu aż do 1954 r., ale nie byli oni już zdolni do prowadzenia aktywnej walki zbrojnej. W akcjach, walkach, pościgach itp. zabito ok. 250 żołnierzy KWP.

Reklama

Bohater tej ziemi

Co przyczyniło się do tego, że działalność żołnierzy KWP była w ogóle możliwa? – Wiele powodów, ale najważniejsze było oparcie w lokalnych społecznościach – ocenia dr Tomasz Toborek. – Jeśli przyjąć ostrożnie, że ta organizacja liczyła 2,5 tys. osób pod bronią (choć nie cały czas w lesie), to musiało ich wspierać 10 razy więcej osób. To ogromna liczba, jeśli weźmie się pod uwagę warunki, w jakich przyszło im działać, oraz to, jakim krajem była Polska po 1945 r. – zaznacza dr Toborek.

Druga przyczyna to fakt, że partyzanci kontynuowali działalność z czasów wojny. – KWP nie powstała od zera, lecz na bazie AK, w tym wypadku batalionu „Warszyca”. U schyłku wojny AK miała gigantyczne poparcie na wsi. Wspomagano partyzantów z ogromnym poświęceniem, mimo zagrożenia życia. Potem pomagano w jakimś zakresie KWP.

– „Warszyc” miał poparcie społeczne tym większe, że nie akceptowano nowego ustroju komunistycznego – mówi dr Toborek. – Proszę też pamiętać, że to był bohater tego regionu. Do legendy przeszło też rozbicie więzienia w Radomsku w 1943 r., powtórzone 3 lata później. Walczący u „Warszyca” to często synowie, bracia, krewni mieszkańców tej okolicy. Trzeba było ich ukrywać, pomagać im. Z czasem jednak, w związku z represjami komunistów, pomoc topniała.

Więzienia były pełne

Dr Ksawery Jasiak natrafił na sporządzone przez UB zestawienie wsi, które sprzyjały leśnym, a które nie. Sympatia była ewidentna, co potem było widać po skali represji. – Łódzkie wspierało „bandy”, dla nich było to przedłużenie AK – podkreśla dr Jasiak. – Aresztowani ujawniali, gdzie kwaterowali, kto im pomógł itd. Więzienia były pełne tych, którzy choćby przenocowali leśnych. Ta pomoc powodowała, że działalność KWP była w ogóle możliwa. Również to, że tworzyli ją ludzie zaprawieni w bojach. Partyzanci, dezerterzy z Ludowego Wojska Polskiego, milicji. A dodatkowo pion dowódczy stanowili albo przedwojenni wojskowi, albo dowódcy z AK – mówi dr Jasiak.

Sam kapitan Sojczyński miał wiedzę i zdolności niezbędne w lesie. – Znał rzemiosło typowo partyzanckie, bojowe, dywersyjne, wiedział, jak wygląda taktyka takiej walki – mówi dr Jasiak. Nie był oficerem sztabowym, teoretykiem, który lubi ciepełko, czyste cholewki itp. Znał i czuł teren, stąd też jego sprzeciw wobec ujawniania się. Inaczej myśli o walce ktoś, kto rezyduje z karabinem w bunkrze, a inaczej osoba, która siedzi w ogrzanym sztabie i wydaje rozkazy.

2015-02-24 12:46

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Trudne początki i pierwsze ingresy

Utworzona przed 70 laty Administracja Apostolska Kamieńska, Lubuska i Prałatury Pilskiej nawiązywała w swej nazwie do dawnych piastowskich biskupstw leżących nad dolną i środkową Odrą. Obok utworzonych wówczas urzędów diecezjalnych głośnym echem odbiły się pierwsze po setkach lat ingresy do głównych świątyń Pomorza Zachodniego i Ziemi Lubuskiej. 70 lat temu pierwszy administrator apostolski obejmował liturgicznie rządy w naszej diecezji

Diecezją właściwie wtedy nie byliśmy. Na obszarze dzisiejszego województwa zachodniopomorskiego i lubuskiego kard. August Hlond utworzył 15 sierpnia 1945 r. Administrację Apostolską Kamieńską, Lubuską i Prałatury Pilskiej z siedzibą w Gorzowie. Nie była to w pełni ukształtowana kanonicznie diecezja. Administracja apostolska ze swej natury jest tworem tymczasowym. Tak miało być i w tym przypadku. Nowe granice diecezji miały zostać określone dopiero po traktacie pokojowym kończącym II wojnę światową. Zimna wojna, w którą popadła Europa i świat po wojnie, oraz brak traktatów pokojowych pomiędzy Polską a Republiką Federalną Niemiec dodatkowo komplikowały te sprawy.

CZYTAJ DALEJ

Abp Jędraszewski: tylko budowanie na Chrystusie pozwoli ocalić siebie i swoją tożsamość

2024-05-05 18:59

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

Karol Porwich/Niedziela

Abp Marek Jędraszewski

Abp Marek Jędraszewski

I dawne, i niezbyt odległe, i współczesne pokolenia, jeśli chcą ocalić siebie i swoją tożsamość, muszą nieustannie zwracać się do Chrystusa, który jest naszą skałą, kamieniem węgielnym, na którym budujemy wszystko - mówił abp Marek Jędraszewski w czasie wizytacji kanonicznej w parafii św. Sebastiana w Skomielnej Białej.

W czasie pierwszej Mszy św. proboszcz ks. Ryszard Pawluś przedstawił historię parafii w Skomielnej Białej. Sięga ona przełomu XV i XVI w. Pierwsza kaplica pod wezwaniem św. Sebastiana i św. Floriana powstała w 1550 r., a w XVIII w. przebudowano ją na kościół. Drewnianą budowlę wojska niemieckie spaliły w 1939 r. a już dwa lata później poświęcono tymczasowy barokowy kościół, a proboszczem został ks. Władysław Bodzek, który w 1966 r. został oficjalnie potwierdzony, gdy kard. Karol Wojtyła ustanowił w Skomielnej Białej parafię. Nowy kościół oddano do użytku w 1971 r., a konsekrowano w 1985 r. - Postawa wiary łączy się z zatroskaniem o kościół widzialny - mówił ksiądz proboszcz, podsumowując zarówno duchowy, jak i materialny wymiar życia wspólnoty parafialnej w Skomielnej Białej. Witając abp. Marka Jędraszewskiego, przekazał mu ciupagę.

CZYTAJ DALEJ

Ogólnopolska konferencja naukowa: "Cywilizacja, naród, tożsamość - wokół pojęć i ich znaczenia w makro i mikro skali"

2024-05-06 09:00

[ TEMATY ]

nauka

konferencja

Zapraszamy na ogólnopolską konferencję naukową pt.: "Cywilizacja, naród, tożsamość - wokół pojęć i ich znaczenia w makro i mikro skali, która odbędzie się 10-11 maja br.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję