Reklama

Polska

Gdy Warszawa spała, na Miodowej paliły się światła

Życie prymasa Józefa kardynała Glempa było księgą. Jest w niej kilka rozdziałów. Wszystkich czytać nie będziemy. Pozwalam sobie na otwarcie pierwszego, który można nazwać: „W poszukiwaniu piękna”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie było to takie oczywiste, że młody Józef od dzieciństwa chciał zostać księdzem. To prawda, że urodził się w rodzinie katolickiej na Kujawach. Jego ojciec Kazimierz, powstaniec wielkopolski, i mama Salomea byli dobrymi i wierzącymi rodzicami. Rodzina często się modliła, Józef służył do Mszy św. Pod datą 2 lutego 1942 r. zapisał w swoim dzienniku: „Dziś święto Matki Bożej Gromnicznej. Ludzie robią, ale my święcimy, bo to przecież duże święto, czytaliśmy książki do nabożeństwa, w obiad zapaliliśmy gromnicę, potem różaniec”. A 2 kwietnia 1944 r. odnotował: „Dziś cały dzień jest pięknie. Tata zabrał nas do kościoła. Modlimy się jak zwykle do południa, po południu bawiłem się z chłopakami”.

Wspiął się wyżej

Młody Józef nie wiedział, co powinien robić po zdaniu matury. Otóż w Liceum im. Jana Kasprowicza w Inowrocławiu rozmiłował się w historii, językach starożytnych, szczególnie w łacinie. Uczył się też z dużym powodzeniem francuskiego. 25 maja 1950 r. uzyskał świadectwo dojrzałości wraz z dyplomem upoważniającym do rozpoczęcia studiów wyższych bez egzaminów wstępnych. Początkowo zapisał się na Wydział Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego, później przeniósł dokumenty na Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu. Przeżywał jednak rozterki wewnętrzne. Pewnego dnia położył kres swoim wahaniom – wstąpił do Prymasowskiego Wyższego Seminarium Duchownego w Gnieźnie. W poszukiwaniu piękna, które do tej pory odnajdywał w językach klasycznych i literaturze, wyruszył jeszcze wyżej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Gdzieś kiedyś doznał zachwytu pięknem Boga i zapragnął, by iść do góry. I szedł za tą tęsknotą, która najpierw wyprowadziła go z domu do seminarium duchownego. Stopień po stopniu wspinał się do góry. Kapłaństwo, studia w Rzymie, posługa u boku kard. Stefana Wyszyńskiego, biskupstwo na Warmii, aż wreszcie funkcja prymasa Polski. Szedł, aby doświadczyć tego, co wydaje się nieogarnięte. To doświadczenie piękna materializował w swojej służbie kapłańskiej i biskupiej.

Reklama

Szedł stopień po stopniu do góry, aby oglądać świat nieznany. Zachwycony nim, zaczął głosić Boga tym, którzy chodzą po dolinach. Głosił Boga jako Tego, który jest dobrem, prawdą i pięknem.

Pragnienie piękna prowadziło też Prymasa poza mury Kościoła. Jednym z miejsc, w których szukał on Nieskończonego, była przyroda. Mało kto wiedział, że w niektóre wiosenne dni jechaliśmy z Prymasem o godz. 5 rano do Puszczy Kampinoskiej na spacer. Otoczenie nazwało te wyjazdy „wyprawami na śpiew skowronka”. Wiosna – wszystko wydawało się tak świeże. Natura budziła się do życia, a Ksiądz Prymas szedł szlakiem do Palmir, zasłuchany przystawał, aby poczuć, jak bije serce przyrody.

Nieprzypadkowo w Secyminie na skraju Puszczy Kampinoskiej powstało sanktuarium Matki Bożej Radosnej Opiekunki Przyrody. Prymas ustanowił je, aby uświadomić wszystkim, że przyroda stanowi sanktuarium Stwórcy.

Zapisane życie

W księdze, którą swoim życiem zapisał Józef kardynał Glemp, znajduje się ciekawy, prawie nieznany rozdział. Zatytułowałbym go: „Umiłowanie literatury”. Dlaczego jest ciekawy? Nie wiedziałem, że Ksiądz Prymas jako 13-, 14-letni chłopak pisał wiersze i opowiadania. Pewnie nie są to wielkie dzieła literackie, ale sam fakt pisania jest interesujący, zważywszy na okoliczność wojny i pobieranie nauki w szkole w języku niemieckim.

Pod datą 11 września 1942 r. Józef Glemp zapisał: „Dziś byliśmy jeszcze w łóżku, gdy dowiedzieliśmy się, że dzieci idą do szkoły. Zerwaliśmy się więc i poszliśmy”. A trzy dni później zanotował: „Dziś uczyliśmy się rachować do dziesięciu”. Pod datą 19 grudnia 1942 r. widnieje wpis: „Dziś uczyliśmy się trochę mówić”. Zaskakujące było odnalezienie jego pamiętników z dzieciństwa. Józef Glemp, mając 12 lat, zaczął pisać pamiętniki i dzienniki. Jest ich dziewięć, od roku 1942 do 1947. Później prowadził swoje zapiski jako student w Rzymie.

Reklama

Co te pamiętniki pomogły mi zrozumieć z osobowości prymasa Józefa Glempa? Otóż jako biskup Ksiądz Prymas co dzień notował w kalendarzu wszystkie spotkania, wydarzenia, czasem komentarze. Myślałem, że tego nauczył się jako sekretarz od kard. Stefana Wyszyńskiego. Nie – on to robił od dziecka. Stąd, gdy przyszło mu pełnić ważne funkcje, zapisywał wydarzenia z posługi biskupiej, pisząc w ten sposób historię Kościoła współczesnego.

Ksiądz Prymas jako biskup wizytował warszawskie parafie. Jest zwyczajem, że biskup odwiedza szkoły leżące na terenie wizytowanej parafii. Pewnego razu na sali gimnastycznej jednej ze szkół podstawowych dyrekcja zorganizowała spotkanie uczniów z Prymasem Polski. Po powitaniu Ksiądz Prymas zabrał głos i zapytał młodych, czy uczą się jakichś wierszy na pamięć. Zapanowała cisza, którą przerwał, mówiąc: „Nie będę was pytał, ale coś wam powiem”. I zaczął recytować „Grażynę” Mickiewicza. Trwało to 8-10 minut, po czym przerwał, puentując: „Na dzisiaj tyle starczy”. Oczywiście, natychmiast rozległy się brawa. Kiedy po śmierci Księdza Prymasa pakowałem jego księgozbiór, zrozumiałem, jak bliska mu była literatura i historia. Kasprowicz, Mickiewicz, Słowacki i wielu, wielu innych...

Ostatnia audiencja

Jest w księdze życia Prymasa rozdział, który nosi tytuł: „Moja Ojczyzna”. Kujawy, Inowrocław, Rycerzewo – to mała ojczyzna kard. Józefa Glempa. Wracał tam w chwilach ważnych. Na urodziny 18 grudnia zawsze jechał do Inowrocławia. Tam sprawował Mszę św. i spotykał się z księżmi. Inowrocław był mu bardzo bliski. Może dlatego niedługo przed jego śmiercią w Inowrocławiu powstało Muzeum Prymasa Polski.

Ale Kujawy to nie wszystko. Kochał jeszcze tę dużą ojczyznę – Polskę. Gdzie się nauczył tej miłości? Nie wiem. Być może podczas okupacji niemieckiej, gdy wraz z młodszym rodzeństwem pracował przymusowo w niemieckim gospodarstwie rolnym.

Reklama

Jako arcybiskup Warszawy w czasie spotkania opłatkowego z księżmi przytaczał zawsze ważne wydarzenia historyczne, których rocznice w nadchodzącym roku Kościół powinien obchodzić. Uważał, że Kościół powinien zajmować się nie tylko sprawami bieżącymi, ale że ma obowiązek kultywować pamięć o minionych dziejach. Czuło się, że ojczyzna stanowi dla niego wielką wartość. Dzieje ojczyste nie były dla niego jedynie czymś, co można poznać rozumem – były przez niego ukochane.

Pasja historyczna, którą odznaczał się Ksiądz Kardynał, motywowana jego miłością do ojczyzny, sprawiała, że wydarzenia bieżące oceniał bardzo często z perspektywy historycznej. Ojczyzna nie istniała dla niego jedynie tu i teraz. Tworzył ją łańcuch pokoleń. Fakty zaś z historii ojczystej układały się w logiczny ciąg, który można nazwać dziejami ojczystymi. Tak mógł patrzeć jedynie człowiek, którego serce ukochało własną ojczyznę.

Zajrzyjmy na chwilę w głąb życia wewnętrznego Księdza Prymasa. Nie należał on do ludzi wylewnych. Nie obnosił się ze swoją pobożnością. Prowadził życie duchowe bardzo dyskretnie. Aktywność nie wykradała mu czasu na modlitwę, na bycie z Bogiem. Kiedy Warszawa zasypiała, na Miodowej paliły się jeszcze światła. Prymas Polski długo wieczorami pracował. Około północy słychać było skrzypnięcie drzwi do kaplicy – znak, że Prymas idzie na ostatnią tego dnia audiencję. Szedł na spotkanie z Bogiem.

Tajemnica nocy, tajemnicze spotkanie Kardynała z Bogiem. Niezależnie od tego, o której godzinie wrócił z wyjazdu czy poszedł spać, o godz. 7 odprawiał Mszę św., odmawiał brewiarz, a następnie spożywał śniadanie. Cechowała go systematyczność, bez ulg, bez dyspensy.

Gdy znalazł się w szpitalu, także nie stosował wobec siebie taryfy ulgowej, zwłaszcza w zakresie modlitwy. W ostatnich dniach życia nie mógł już sam odmawiać brewiarza. Pozwalał nam głośno recytować psalmy, różaniec, Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Sala szpitalna w niektórych porach dnia stawała się kaplicą. Przy łóżku szpitalnym odprawialiśmy też Mszę św. Dla mnie były to bardzo wzruszające chwile. Cierpiący Prymas, konający Chrystus. Kalwaria, ostatnia wieczerza – łamana biała hostia, gasnące życie.

Reklama

Łóżko szpitalne oraz doświadczenie choroby i odarcie ze wszystkiego, a więc sytuacje krańcowe, ukazują głębię życia wewnętrznego człowieka. W ostatnich dniach Ksiądz Prymas pokazał, jakie było jego życie wewnętrzne. Pokorny, znoszący wszystko, ufający Bogu, pragnący, aby wola Boża doskonale wypełniła się w jego życiu...

Świętość w codzienności

Życie wewnętrzne ujawnia się na zewnątrz. Jest wówczas jak modlitwa bez słów. I chyba z taką modlitwą życia miałem szczęście obcować. Kard. Józef Glemp żył w cieniu wielkich świętych postaci: prymasa Stefana Wyszyńskiego oraz Jana Pawła II, którzy uwielbili Boga wielkimi dziełami. Życie kard. Glempa określiłbym jako świętość w codzienności.

Jest jeszcze jeden rozdział w dziele, którym było życie śp. kard. Józefa Glempa. Nosi on tytuł: „Tajemnica serca”. Tego rozdziału nie będziemy czytać – bo jest to tajemnica. Powiem tylko tyle, że są w nim sprawy prymasowskie, problemy stanu wojennego, rozmowa z ks. Jerzym Popiełuszką, niespełnione marzenia i pragnienia ludzkie. Są zapisy szczęścia, ale i bólu ludzkiej egzystencji oraz samotności człowieka Kościoła. Ten rozdział znany jest tylko Bogu. My możemy przeczuwać, domyślać się wielu rzeczy, ale jest to rozdział sekretny.

Śmierć – księga zamknięta. Przyszedł Pan życia i opieczętował księgę.

Z referatu „Prymas, który pozostał człowiekiem”, przygotowanego na sympozjum w SGGW w 2. rocznicę śmierci prymasa kard. Józefa Glempa, doktora honoris causa tej uczelni.

2015-02-03 15:46

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ludźmierz: Pasterka z Prymasem

[ TEMATY ]

prymas Polski

pasterka maryjna

Ludźmierz

Maria Fortuna- Sudor

- W Matki Boskiej Zielnej cudne imieniny bukietem ziół polnych z wami się dzielimy - mówiła przedstawicielka parafii, witając Prymasa Polski na Pasterce Maryjnej

- W Matki Boskiej Zielnej cudne imieniny bukietem ziół polnych z wami się dzielimy - mówiła przedstawicielka parafii, witając Prymasa Polski na Pasterce Maryjnej

– Przybywam do was, siostry i bracia, abyśmy razem, słuchając Bożego słowa, przeżywając Eucharystię, potrafili na nowo zaczerpnąć u źródeł wiary, bo każda Eucharystia jest tym niewyczerpanym źródłem, z którego czerpiemy. A do źródła prowadzi nas Ona – niepokalana Matka naszego Pana Jezusa Chrystusa, Matka Kościoła nasza Matka, Pani Ludźmierska, Gaździna Podhala, jak ją nazywał św. Jan Paweł II – mówił prymas polski abp Wojciech Polak do zebranych na Pasterce Maryjnej, sprawowanej przy ołtarzu polowym sanktuarium Matki Bożej Ludźmierskiej.

Uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Ludźmierzu rozpoczynają się w wigilię święta Matki Bożej Zielnej, a na pasterkę przybywają czciciele Gaździny Podhala nieraz z odległych stron. W ramach tegorocznego odpustu świętowano 100 - lecie odzyskania niepodległości ojczyzny, a także 55. rocznicę ukoronowania Pani Ludźmierskiej. Przed rozpoczęciem nabożeństwa nastąpiło uroczyste posadzenie Prymasowskiego Dębu Niepodległości w Maryjnym Ogrodzie Różańcowym. Nawiązując do tego wydarzenia, proboszcz parafii, ks. Jerzy Filek zauważył: - W ten sposób Księże Prymasie, potwierdziłeś, że Kościół polski reprezentowany tutaj przez twoją osobę dalej będzie trwał przy narodzie polskim. Wciąż będzie bronił jego chrześcijańskich korzeni. I dodawał: - Chcemy dziś wyśpiewać Magnificat za wielkie rzeczy, które Pan uczynił dla naszej Ojczyzny, dla każdego z nas. Zwracał też uwagę na świętujących srebrny jubileusz kapłaństwa księży zebranych wokół ołtarza i polecał jubilatów modlitwie przybyłych na nabożeństwo.

CZYTAJ DALEJ

Franciszek podczas Mszy Krzyżma do kapłanów: musimy być wolni od surowości i oskarżeń, od egoizmu i ambicji!

2024-03-28 10:38

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Do postrzegania życia i powołania w perspektywie całej przeszłości i przyszłości oraz odkrycia na nowo potrzeby adoracji i bezinteresownej, spokojnej i przedłużonej modlitwy serca - zachęcił Franciszek w Wielki Czwartek podczas Mszy Krzyżma w watykańskiej Bazylice św. Piotra. Papież wskazał na potrzebę skruchy, która jest nie tyle owocem naszej sprawności, lecz łaską i jako taka musi być wyproszona na modlitwie.

MSZA KRZYŻMA
HOMILIA OJCA ŚWIĘTEGO FRANCISZKA

CZYTAJ DALEJ

Świdnica. Znakomite wieści dla świdnickiej katedry

2024-03-28 22:00

[ TEMATY ]

Świdnica

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego

dotacje na zabytki

Beata Moskal-Słaniewska Prezydent Świdnicy

Proboszcz katedry podczas oprowadzania gości po katedrze

Proboszcz katedry podczas oprowadzania gości po katedrze

Stolicę diecezji odwiedziła Joanna Scheuring-Wielgus, wiceminister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, przywożąc ze sobą znakomite wieści dla miasta i jego dziedzictwa kulturowego.

Podczas spotkania w czwartek 28 marca ogłoszono, że katedra świdnicka, jeden z najcenniejszych zabytków Dolnego Śląska otrzyma wsparcie finansowe z corocznego programu ministerstwa. Informację przekazała w mediach społecznościowych Prezydent Świdnicy. - Z corocznego programu prowadzonego przez ministerstwo, wśród projektów zakwalifikowanych do dofinansowania, jest świdnicka katedra! Moja ulubiona figura św. Floriana, patrona strażaków, nareszcie zostanie odnowiona – napisała Beata Moskal-Słaniewska.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję