Reklama

Niedziela w Warszawie

Sęk z Dudkiem

Mówiono o nim, że w Polsce powojennej jest ostatnim przedwojennym kabaretem. Dokładnie 50 lat temu Kabaret Dudek rozpoczął działalność, a 40 lat temu ją… zakończył

Niedziela warszawska 3/2015, str. 6

[ TEMATY ]

kabaret

Archiwum/Internet

Gwiazdy kabaretu „Dudek”. Od lewej – Wiesław Michnikowski, Jan Kobuszewski, Wiesław Gołas, Irena Kwiatkowska

Gwiazdy kabaretu „Dudek”. Od lewej – Wiesław Michnikowski, Jan Kobuszewski, Wiesław Gołas, Irena Kwiatkowska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jest połowa lat 60., druga część rządów Gomułki. Janusz Szpotański, satyryk, autor „Cichych i gęgaczy”, uważał, że po czasach Bieruta, przyszedł właśnie czas względnej swobody. Mała stabilizacja: czas przegrupowywania się partyjnych hersztów do walk frakcyjnych.

– Cenzura przestała czepiać się drobiazgów, skończyły się procesy za szeptanki, ideologii było mało, chodziło o utrzymanie się przy korycie. Niuanse nie interesowały towarzyszy. Można było sporo, byle nie mówić o kacapach, nie krytykować socjalizmu, nic o idiotyzmach w fabrykach, itd. O życiu codziennym – tak – mówił nieżyjący już dziś „Szpot”. W tej atmosferze powstał „Dudek”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jest dobrze

Ale zanim powstał, był „Szpak”, a potem bezkabarecie, czyli przerwa po „Szpaku”. Irena Kwiatkowska, Barbara Rylska, Wiesław Michnikowski, namawiali Edwarda Dziewońskiego, który już z niejednego pieca chleb jadł, na stworzenie kabaretu. Doszli do nich: Wiesław Gołas, Irena Karel i Jan Kobuszewski, a teksty pisali Wojciech Młynarski, Stanisław Tym i Andrzej Bianusz. Oni tworzyli trzon, ale potem przewinęło się sporo sław.

Zaczęło się w połowie stycznia 1965 r. w kawiarni „Nowy Świat”. Nad sceną zawisł napis „Upupa epos” – łacińska nazwa dudka, symbolu kabaretu. A „Dudek” wzięła się od pseudonimu Dziewońskiego.

„Rozbrzmiał sygnał kabaretu – relacjonował po latach Roman Dziewoński, syn nieżyjącego już dziś „Dudka” – rozchyliła się kurtyna i Edward Dziewoński, mając za sobą pozostałych kolegów, stwierdził co następuje: – Jest źle. Kto jest winien? Zespół przekazał sobie to pytanie na zasadzie podaj dalej: – Kto? Kto? Kto? Kto? Pointował sam „Dudek”: – Proponuję uznać, że jest dobrze”.

Jan Kobuszewski doskonale pamięta to przedstawienie. – To był mój debiut w kabarecie. Byłem aktorem teatralnym i to dramatycznym, nie grywałem ról komediowych – mówi. – Opierałem się, ale Dziewoński namówił mnie. Pamiętam straszliwą tremę i ludzi, którzy, jak mi się wydawało, myślą: co ten facet tutaj robi!

Reklama

Tym bardziej, że wokół niego byli znakomici, doświadczeni aktorzy kabaretowi. – Przeżyłem chwilę grozy, ale to był dla mnie przełom, później często grywałem w komediach i kabaretach – wspomina Kobuszewski.

Okulary Mrożka

Jak pisano potem, twórcy „Dudka” patrzyli na świat nie przez różowy monokl, lecz przez okulary Mrożka, nawiązując jednocześnie do tradycji przedwojennego kabaretu literackiego.

– W jakimś sensie odtwarzał model (przedwojennego) „Qui pro quo”. Na scenie i za kulisami – wspominał Wojciech Młynarski. – Przy tej okazji – tak cenione przez Dudka życie towarzyskie, kawiarnia literacka, rozmowa, samo spotkanie krzepiło wszystkich. Zostawaliśmy po końcowym odśpiewaniu „Spotkajmy się na Nowym Świecie” czasami i parę godzin, opowiadając kawały, żartując, ale także rozmawiając całkiem serio.

Już w pierwszym przedstawieniu znalazło się miejsce na stare piosenki i skecze. I wybuchła bomba: „Sęk” – przedwojenny tekst Konrada Toma, w wykonaniu duetu Dziewoński-Michnikowski. W kolejnych programach było sporo świetnych tekstów, ale „Sęk” stał się ich wizytówką.

– Raz na pięćdziesiąt lat zdarza się taki tekst, jak „Sęk” – pisał w autobiografii Dziewoński. – Rozmawiając kiedyś z Michnikowskim o naszym aktorskim żywocie, doszliśmy do wniosku, że chociaż zagraliśmy sporo i mamy osiągnięcia, to w pamięci publiczności zostaniemy jako Rapaport i Goldberg.

Pożartowało się, pokpiło

Marcin Wolski, satyryk i pisarz, o „Dudka” otarł się, ale do współpracy nie doszło. – Doceniałem mistrzostwo aktorskie, czy tekściarskie Wojtka Młynarskiego, ale z ideologią „Dudka” się nie zgadzałem. Kabaretem była dla mnie „Egida”, „Salon Niezależnych”, które o coś walczyły. „Dudek” był parakabaretem, w którym się pożartowało, pokpiło, ale naskórkowo, zapewniając ludziom miły pobyt w lokalu.

Reklama

„Dudek”, zdaniem Marcina Wolskiego, nie wykorzystał momentu, który przyszedł po 1968 czy 1970 r., gdy władza kokietowała społeczeństwo i była odrobina luzu. – Perfekcyjnie kontynuował tradycję międzywojnia, ale nie wpisał się w bojową falę polskiego kabaretu, a była na to szansa. Równolegle z „Dudkiem” działał wspaniały walczący kabaret „Owca” Jerzego Dobrowolskiego – mówi Wolski.

Z czasem paliwa dla kabaretu w tej formule zaczęło brakować. W połowie stycznia 1975 r., dokładnie 10 lat po inauguracji, odbyło się przedstawienie pożegnalne. Próba wskrzeszenia kabaretu w latach 80., w zmienionej formule i z nową obsadą, była nieudana.

2015-01-16 10:56

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Radosny świadek Chrystusa

Niedziela sosnowiecka 51/2015, str. 8

[ TEMATY ]

spotkanie

kabaret

Archiwum

Spotkanie z Mateuszem Banaszkiewiczem

Spotkanie z Mateuszem Banaszkiewiczem

Na oficjalnej stronie Kabaretu Młodych Panów o Mateuszu Banaszkiewiczu można znaleźć następującą informację: „Urodzony w Rybniku. Od małego był dobrze prowadzony, nie mlaskał, nie siorbał, do śniadania używa kilku kompletów sztućców. Oczytany, po prostu «ą», «ę». Jedyny człowiek, który wozi ze sobą dwie walizki: jedna na ubrania, druga na lekarstwa. Taki nasz prywatny doktor dom”.

CZYTAJ DALEJ

Nowi kanonicy

2024-03-28 12:00

[ TEMATY ]

Zielona Góra

Karol Porwich/Niedziela

Podczas Mszy Krzyżma bp Tadeusz Lityński wręczył nominacje i odznaczenia kapłanom diecezji. Życzenia otrzymali również księża, którzy obchodzą w tym roku jubileusze kapłańskie.

Pełna lista nominacji, odznaczeń i jubilatów.

CZYTAJ DALEJ

Całun Turyński – badania naukowe potwierdzają, że nie został wyprodukowany

2024-03-28 22:00

[ TEMATY ]

całun turyński

Adobe.Stock

Całun Turyński

Całun Turyński

W Turynie we Włoszech zachowało się prześcieradło, w które według tradycji owinięto ciało zmarłego Jezusa - Święty Całun. W ostatnich latach tkanina ta została poddana licznym, nowym badaniom naukowym. Rozmawialiśmy o tym z prof. Emanuelą Marinelli, autorką wielu książek na temat Całunu - niedawno we Włoszech ukazała się publikacja „Via Sindonis” (Wydawnictwo Ares), napisana wspólnie z teologiem ks. Domenico Repice.

- Czy może pani profesor wyjaśnić tytuł swojej nowej książki „Via Sindonis”?

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję