Reklama

Niedziela Częstochowska

Bóg wśród nas

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zbliżają się – już są – święta Bożego Narodzenia. Nazwa tych świąt to niezwykle ważne określenie wielkiej tajemnicy Bożego Wcielenia, czyli przyjęcia przez Boga ludzkiej natury, ludzkiego ciała i Jego narodzin z matki ziemskiej, która poczęła z Ducha Świętego. Jezus jest wzięty z wewnętrznego życia Boga. Ta tajemnica prowadzi nas ku tajemnicy trynitarnej, czyli Boga w Trójcy Świętej Jedynego – Boga Ojca, Boga Syna i Boga Ducha Świętego. Trzy Osoby Boskie, a Jeden Bóg – tajemnica, której my, ludzie, nie potrafimy pojąć.

Jezus Chrystus jest Drugą Osobą Trójcy Świętej, czyli jest prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem. Jak mówi teologia katolicka, Bóg tak umiłował świat, że Syna swojego posłał na ziemię, abyśmy wszyscy mogli osiągnąć życie wieczne. Misją Jezusa Chrystusa jest przekazanie nam bliższej informacji o Bogu, objawienie Jego wnętrza. Powie nam Jezus: „Boga nikt nigdy nie widział. Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nim powiedział” (por. J 1, 18). Jezus powiedział to Żydom – narodowi wybranemu przez Boga, którego misją było przekazanie ludzkości prawdy, że Bóg jest jeden.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przekazanie tej prawdy dalej, ale jednocześnie przybliżenie nam Boga jest misją Jezusa Chrystusa. Związek Jezusa z Ojcem jest niezwykły. Jezus całe swoje życie odnosi do Ojca, a wyrazem osobowym miłości Ojca do Syna jest Duch Święty, którego posyła Ojciec, a potem Syn wstępujący do Ojca posyła Go nam, by nas uświęcić.

Reklama

Tajemnica Bożego Narodzenia jest bardzo ludzka: Jezus rodzi się z kobiety, z Maryi, jako człowiek, w biedniutkich warunkach – przychodzi na świat w stajni, ale jednocześnie Jego narodzeniu towarzyszą zjawiska nadzwyczajne: obecność chórów anielskich, objawienie się pasterzom, zmiany na niebie – świetlista gwiazda nad Betlejem. Przez swoje narodzenie sam Bóg wkracza w historię ludzkości, staje się naszym bratem. Człowiek nagle zostaje wyniesiony bardzo wysoko, Jego natura dotknęła natury Bożej i została nią przenikniona. Tak w Jezusie Chrystusie został wywyższony człowiek.

W święta Bożego Narodzenia nie może zabraknąć refleksji o tej Bożej miłości do człowieka. Ale też powinniśmy strzec naszej tradycji obchodzenia tych świąt. Tak wiele nowych zwyczajów napływa do nas ze świata, nęcąc zwłaszcza młodych tzw. nowoczesnością, atrakcyjnością. Nic jednak nie zastąpi Polakowi polskiej Wigilii, obchodzonej w gronie rodzinnym, z dzieleniem się opłatkiem i obowiązkową Pasterką. Dobra tradycja – a taką jest nasza tradycja wigilijna – buduje wspólnotę, podtrzymuje więzy międzyludzkie, pozwala na głębszy oddech. Dzięki takiemu polskiemu Bożemu Narodzeniu jesteśmy bliżej Boga, a także bliżej brata, który tak często jest pozostawiony samemu sobie.

2014-12-19 11:12

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przyjdźcie, Jezus na Was czeka!

Niedziela wrocławska 52/2017, str. VIII

[ TEMATY ]

Boże Narodzenie

Agnieszka Bugała

Mały Jezus przed domem sł. Bożej Leonii Nastał w Starej Wsi

Mały Jezus przed domem sł. Bożej Leonii Nastał w Starej Wsi

Gdy w rodzinie rodzi się dziecko, wieść szybko się rozchodzi. Babcie i dziadkowie chcą zobaczyć wnuka, bliższe i dalsze ciocie dzwonią z gratulacjami – urywają się telefony, pierwsze zdjęcia krążą w mailach, zachwytom nie ma końca. Gdy w Betlejem urodziło się Dziecko, było bardzo cicho i zimno. Nikt nie ogłosił tej nowiny sąsiadom. Osioł w stajni nisko zwiesił głowę – nie śmiał oczu podnieść na Wszechmogącego. Św. Józef gładził Żonę po policzku i patrzył na Tego, którego tuliła Matka Boga. Całe niebo drżało ze wzruszenia i obawy: Stwórca zstąpił na ziemię i śpi w ramionach Matki... Czy to się mieści w głowie?

CZYTAJ DALEJ

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście jesteś taka doskonała?

Niedziela Ogólnopolska 16/2006, str. 20

wikipedia.org

Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.

Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania.
Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali.
Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor.
Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie.
Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca!
Z wyrazami szacunku -

CZYTAJ DALEJ

Kim była Helena Kmieć?

2024-04-20 16:02

[ TEMATY ]

Helena Kmieć

Fundacja im. Heleny Kmieć

Świecka misjonarka Helena Kmieć została zamordowana w Boliwii

Świecka misjonarka Helena Kmieć została zamordowana w Boliwii

Rozpoczyna się proces beatyfikacyjny świeckiej misjonarki i wolontariuszki Heleny Kmieć, zamordowanej 24 stycznia 2017 r. podczas misji w Cochabambie w środkowej Boliwii. Zginęła od ciosów nożem podczas napadu na ochronkę dla dzieci. W chwili śmierci miała zaledwie 25 lat. - Ona pokazuje, że w XXI w. świętość ludzi młodych jest możliwa i jest realna - mówi KAI przewodniczący Rady KEP ds. Duszpasterstwa Młodzieży bp Grzegorz Suchodolski. W piątek 10 maja o godz. 10.00 w Kaplicy pałacu Arcybiskupów Krakowskich odbędzie się pierwsza sesja trybunału, która tym samym oficjalnie rozpocznie proces wyniesienia Heleny na ołtarze.

Kim była Helena Kmieć?

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję