Reklama

Ze świata

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Śmierć królowej Fabioli

Kościół i naród belgijski pogrążony w żałobie

Episkopat Belgii wyraził współczucie rodzinie królewskiej z powodu śmierci królowej Fabioli, małżonki zmarłego w 1993 r. króla Baldwina I Koburga. Królowa Fabiola zmarła w wieku 86 lat. W swoim przesłaniu belgijscy biskupi podkreślili, że ta pochodząca z Hiszpanii monarchini, której król Baldwin oświadczył się w Lourdes, opuściła swą ojczyznę z miłości do swego małżonka. Jej miłość wspierała króla Belgów, określanego jako najbardziej umiłowanego ze wszystkich panujących. Sprawiła też, że pomimo iż nie mogła mieć dzieci, stała się matką swych poddanych, zwłaszcza zranionych przez życie. Była osobą głębokiej wiary, związaną z ruchem Odnowy w Duchu Świętym. Wraz z mężem niosła pomoc dzieciom upośledzonym i będącym ofiarami gwałtu. Biskupi belgijscy wezwali wiernych do modlitwy za królową Fabiolę, dziękując jednocześnie za dzieło jej życia. Co najmniej trzykrotnie odwiedziła Polskę: w latach 70. wraz z małżonkiem, następnie w 1990 r. oraz w 2005 r. Przy tych okazjach była też w sanktuarium na Jasnej Górze.

(KAI)

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ostatnia szansa

Pakistanka Asia Bibi może być uratowana

Pakistan, mała wioska Ittan Wali. Asia Bibi, matka pięciorga dzieci, szczęśliwa żona kochającego męża, chrześcijanka, pracuje w upalny dzień przy zbiorach falsy. Zmęczona doskwierającym upałem, postanawia napić się wody z pobliskiej studni. Pracujące razem z nią muzułmanki uznają, że chrześcijanka, pijąc ze studni - „zanieczyściła” ją. Kiedy Asia Bibi próbuje dyskutować z nimi, broniąc swej wiary, zostaje ciężko pobita. Tylko aresztowanie przez policję chroni ją przed linczem.

Zostaje jednak oskarżona o bluźnierstwo przeciw Mahometowi i skazana na najwyższy wymiar kary - śmierć. W oczekiwaniu na wyrok - oraz na odwlekane w nieskończoność rozprawy apelacyjne - przebywa w pozbawionej okien, zlewu i ubikacji izolatce. Jedyni sprawiedliwi pośród urzędników państwowych, którzy wstawiali się za nią, zostają zamordowani przez fanatyków domagających się jej śmierci.

Reklama

Czy wypicie kubka wody było jej jedyną zbrodnią? Nie! Dopuściła się jeszcze gorszego „przewinienia”. Przyznała się do wiary w Jezusa Chrystusa.

Na świecie ciągle są kraje, w których wyznawanie Chrystusa jest przestępstwem i powodem do prześladowań. Sprawa Asi Bibi od 2010 r., kiedy to chrześcijanka została skazana na karę śmierci przez powieszenie za „kalanie świętego imienia proroka Mahometa”, bulwersuje światową opinię publiczną. Setki organizacji i tysiące ludzi z całego świata - w tym sam Ojciec Święty! - głośno apelowało o uwolnienie Asi. Niestety, 16 października 2014 r. pakistański sąd apelacyjny pod naciskiem islamskich fanatyków potwierdził wyrok śmierci.

Asia Bibi potrzebuje naszej pomocy. Wyrok może zostać anulowany przez prezydenta Pakistanu, który dysponuje prawem łaski. Musimy jednak wywrzeć na nim jak największą presję. Liczy się każdy apel, każdy sprzeciw - Twój sprzeciw. Nie zwlekaj, wejdź na: www.protestuj.pl, by pomóc uratować życie gorliwej i nieugiętej w wierze chrześcijanki.

* * *

Nie można też nie dostrzegać innej bolesnej plagi dzisiejszego świata: zjawiska terroryzmu, nastawionego na zabijanie i niszczenie bez różnicy ludzi i dóbr, na tworzenie klimatu strachu i niepewności, często również poprzez więzienie zakładników. Nawet gdy jako motywację tej nieludzkiej praktyki podaje się jakąś ideologię czy dążenie do stworzenia lepszego świata, akty terroryzmu nigdy nie mogą być usprawiedliwione. Tym bardziej gdy - jak to się dzisiaj zdarza - te decyzje i akty przybierające niekiedy rozmiary prawdziwej masakry, porywanie osób niewinnych i niezamieszanych w konflikty, mają na celu propagandę własnej sprawy; albo też, co gorsze, są celem samym w sobie, gdy zabija się tylko dla zabijania.

Jan Paweł II

Encyklika „Sollicitudo rei socialis” (24)

Krótko

Betlejemskie Światło Pokoju po raz 27. zapłonie w Europie i po raz 23. w Polsce. Skauci z całej Europy, w tym harcerze z ZHP, niosąc lampiony ze światłem z Groty Narodzenia Pańskiego w Betlejem, chcą podzielić się radosną nowiną i krzewić w ten sposób uniwersalne wartości braterstwa i pokoju. W tym roku uroczyste przekazanie ognia odbędzie się 14 grudnia w miejscowości Svit, niedaleko Popradu. Na Słowację ogień trafi z Wiednia, gdzie dzień wcześniej, 13 grudnia, skauci przywiozą go z Betlejem.

Patriarchat moskiewski nie wyklucza możliwości spotkania patriarchy Cyryla z papieżem Franciszkiem, o czym Ojciec Święty wspomniał podczas konferencji prasowej w czasie lotu ze Stambułu do Rzymu. Według rosyjskich prawosławnych, dziś jest to trudne z powodu postawy grekokatolików na Ukrainie.

Petro Poroszenko - prezydent Ukrainy zapowiedział, że wojska ukraińskie wstrzymają ogień na wschodzie kraju 9 grudnia br. Rosja nadal ściąga w rejony swojej zachodniej granicy nowe rodzaje uzbrojenia.

Polscy żołnierze zakończyli 14-letnią misję w Afganistanie. W tym czasie zginęło tam 43 żołnierzy i 2 pracowników cywilnych, a 361 osób zostało rannych. Misja kosztowała 6 mld zł. Razem z żołnierzami wyjechali też nasi dyplomaci. Polska ambasada została zamknięta.

17 stanów USA wystąpiło do sądu federalnego przeciwko prezydentowi USA. W ten sposób wyrażają swój sprzeciw wobec wydania przez Baracka Obamę rozporządzenia wykonawczego o reformie przepisów imigracyjnych. Zdaniem wnioskodawców, Obama zbytnio rozszerzył swoje kompetencje.

Brytyjska prasa alarmuje, że Al-Kaida planuje zamach na samoloty pasażerskie przed świętami Bożego Narodzenia. Media powołują się na informacje służb specjalnych.

2014-12-10 08:11

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Współpracownik Apostołów

Niedziela Ogólnopolska 17/2022, str. VIII

[ TEMATY ]

św. Marek

GK

Św. Marek, ewangelista - męczeństwo ok. 68 r.

Św. Marek, ewangelista - męczeństwo ok. 68 r.

Marek w księgach Nowego Testamentu występuje pod imieniem Jan. Dzieje Apostolskie (12, 12) wspominają go jako „Jana zwanego Markiem”. Według Tradycji, był on pierwszym biskupem w Aleksandrii.

Pochodził z Palestyny, jego matka, Maria, pochodziła z Cypru. Jest bardzo prawdopodobne, że była właścicielką Wieczernika, gdzie Chrystus spożył z Apostołami Ostatnią Wieczerzę. Możliwe, że była również właścicielką ogrodu Getsemani na Górze Oliwnej. Marek był uczniem św. Piotra. To właśnie on udzielił Markowi chrztu, prawdopodobnie zaraz po zesłaniu Ducha Świętego, i nazywa go swoim synem (por. 1 P 5, 13). Krewnym Marka był Barnaba. Towarzyszył on Barnabie i Pawłowi w podróży do Antiochii, a potem w pierwszej podróży na Cypr. Prawdopodobnie w 61 r. Marek był również z Pawłem w Rzymie.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

„Prawo i Kościół”

2024-04-25 08:39

[ TEMATY ]

Akademia Katolicka w Warszawie

Archiwum AKW

Konferencja w takim kształcie odbyła się po raz pierwszy. W murach Akademii Katolickiej w Warszawie blisko czterdziestu prelegentów – nie tylko uznanych profesorów, ale także młodych naukowców – prezentowało owoce swoich badań. Wystąpienia dotyczyły zarówno zagadnień z zakresu kanonistyki i teologii, jak i prawa polskiego, międzynarodowego oraz wyznaniowego. To sprawiło, że spotkanie miało niezwykle ciekawy wymiar interdyscyplinarny.

Zadowolenia z obecności na konferencji wielu znakomitych naukowców i uczestników nie krył ks. prof. dr hab. Krzysztof Pawlina, rektor uczelni, który powitał zgromadzonych oraz zaprezentował Akademię Katolicką w Warszawie, organizującą to ambitne przedsięwzięcie naukowe. Ks. dr hab. Tomasz Jakubiak, prof. AKW – wykładowca prawa kanonicznego oraz przewodniczący Komitetu Organizacyjnego Konferencji – stwierdził na początku spotkania, że obecność tak znamienitych gości, w tym ministra nauki i szkolnictwa wyższego, jest dowodem na to, że Akademia Katolicka, choć ma w nazwie przymiotnik „katolicka”, może wnosić wkład w rozwój różnych dyscyplin naukowych. Podkreślił również, że wydarzenie to pozwala uzmysłowić sobie różnice i podobieństwa w aparacie naukowym prawa kościelnego i państwowego. Zauważył, że jest to istotne, gdyż badacze, wypowiadając się o Kościele, posługują się tymi samymi terminami, czasami mającymi inne znaczenie. To ukazanie odmiennego spojrzenia jest według ks. Jakubiaka bogactwem tego spotkania, pozwoli bowiem na poznawanie i konfrontowanie swoich stanowisk.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję