Reklama

Kościół

Opowieść o tym, jak to Karol Wojtyła pociągiem na wykłady jeździł

Dworzec PKP w Lublinie jest jednym z miejsc na mapie miasta, które są naznaczone obecnością Karola Wojtyły. Młody Wojtyła na wykłady na Katolicki Uniwersytet Lubelski przyjeżdżał pociągiem nocnym z Krakowa. W odróżnieniu od dziś była to podróż wielo- a nawet kilkunastogodzinna. W podróżach towarzyszyli mu niekiedy jego przyjaciele, jak choćby ceniony ksiądz Marian Jaworski. Z czasem, kiedy Wojtyła miał coraz więcej obowiązków, studenci KUL-u na seminaria jeździli do Krakowa.

2025-08-22 07:49

[ TEMATY ]

pociąg

Karol Wojtyła

św. Jan Paweł II

wykłady

Katolicki Uniwersytet Lubelski

Archiwum Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego

Karol Wojtyła

Karol Wojtyła

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Kiedyś pociąg, którym jechał wykładowca KUL-u, ksiądz Karol Wojtyła, spóźnił się.

Czekający na egzamin studenci – wobec braku egzaminatora – rozeszli się. Pozostał tylko jeden ksiądz, który nie znał Wojtyły – nie chodził na jego wykłady, a do egzaminu przygotowywał się z pożyczonych notatek. Po dwóch godzinach wpadł niewiele starszy od zdającego, zziajany Wojtyła. Ksiądz – student, ucieszony, że nie będzie zdawał sam, zapytał:

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Ty też na egzamin?

– Na egzamin – przytaknął ksiądz Wojtyła.

– Facet się spóźnia, wszyscy się rozeszli, a ja czekam, bo muszę zdawać dzisiaj – wyjaśnił student.

– A co, nie znasz Wojtyły? – zapytał nowo przybyły.

– Nie, nie chodziłem na jego wykłady, mówili, że abstrakcyjne i bardzo trudne – tłumaczył student.

Od słowa do słowa rozmowa przekształciła się w… powtórkę materiału. –  Jaki ty jesteś obkuty! Proszę cię, kiedy przyjdzie ksiądz profesor, nie wchodź przede mną na egzamin, bo po tobie na pewno obleję. Jakież było jego przerażenie, kiedy usłyszał:

– Daj indeks, jestem Wojtyła.

Reklama

Ksiądz-student zdał na czwórkę z plusem – wspomina ówczesna studentka, Krystyna Sajdok – a KUL-owska młodzież, która powtarzała sobie tę opowieść, zapałała do profesora Wojtyły wielką sympatią” (anegdota o spóźnionym egzaminie prowadzonym przez Karola Wojtyłę – zaczerpnięta została z książki „Kwiatki Jana Pawła II” autorstwa Janusza Poniewierskiego, Wydawnictwo Znak, Kraków 2002).

To tylko jedna z licznych i zabawnych opowieści jakie przekazywali sobie studenci Wojtyły. Filozof–etyk słynął z sytuacyjnego poczucia humoru, dystansu do siebie i daru nawiązywania relacji ze swoimi uczniami.

Droga piesza i duchowa na KUL

Ksiądz Karol Wojtyła pracę na Wydziale Filozoficznym Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego rozpoczął w październiku 1954 roku. Niecałe dwa lata później, został kierownikiem Zakładu i Katedry Etyki na Wydziale Filozofii. Mimo młodego wieku miał już tytuł doktora habilitowanego nadany na Wydziale Teologii Wszechnicy Krakowskiej. Z lubelską uczelnią był związany przez kolejne ponad dwadzieścia lat, aż do momentu wyboru na papieża w październiku 1978 roku. Wojtyła miał w Lublinie oddanych przyjaciół i uczniów, którzy w czasie wspólnych wakacyjnych wypraw nazywali go „Wujkiem”. Jako wykładowca interesował się swoimi studentami, niektórym pomagał materialnie, jadał z nimi w stołówce akademickiej, czasami odwiedzał chorych studentów, lubił zamienić z nimi słowo, zainteresować się ich losem. Zwykł mawiać: „Ten, kto zajmuje się etyką, musi świadczyć o poznawanym i wykładanym dobru”.

Według czasu krakowskiego

Cechą charakterystyczną księdza Wojtyły było to, że się spóźniał. Fakt ten zapamiętała między innymi siostra Zofia Józefa Zdybicka, urszulanka szara, studentka KUL-u w drugiej połowie lat 50. minionego wieku (obecnie s. prof. Zdybicka ma 97 lat).

„Pamiętam jak dziś, zawsze miał we wtorek na wpół do dziewiątej, ale dokładnie była godzina za dwadzieścia dziewiąta, wchodzi troszkę pochylony, w płaszczu, postawiony kołnierz, takim wolnym, ciężkim krokiem do sali ksiądz profesor Karol Wojtyła i mówi: „Och przepraszam bardzo państwa, ale ja jestem według czasu krakowskiego”

Podziel się cytatem

Reklama

(Z.J. Zdybicka, Centrum Myśli Jana Pawła II).

Zdarzało się, że Wojtyła przychodził w ostatniej chwili na umówione spotkania, miał się spóźniać nawet na śluby, które jako kapłan celebrował. Jak wspominała s. Zdybicka, powodem jego zwłoki było przebywanie w innym czasie, w czasie modlitwy i kontemplacji.

W publikacji teoretyka literatury Stefana Sawickiego emerytowanego profesora KUL „Umiał słuchać” zawartej w książce „Obecność. Karol Wojtyła - Jan Paweł II w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Dar i odpowiedzialność”, czytamy o sytuacji mieszkaniowej przyjezdnych profesorów. W latach 50. nocować było można w hoteliku przy ulicy Szopena 29 w Lublinie.

„Warunki były raczej prymitywne: wspólna łazienka, pokoje kilkuosobowe. Jeden tylko mniejszy (dawna służbówka), przeznaczony dla jednej osoby. Każdy z profesorów najchętniej by się chciał w nim zatrzymać. Dochodziło nawet do kłótni o ‘pojedynkę’. W hoteliku zatrzymywał się między innymi dojeżdżający co dwa tygodnie z Krakowa ks. doc. Karol Wojtyła. Prowadził wykłady z etyki. Zwróciło moją uwagę to, że nigdy nie ubiegał się o ten osobny pokoik. Szedł zawsze tam, gdzie było wolne łóżko, nie wybierał ani miejsca ani osób, z którymi miał przez kilka dni wspólnie mieszkać. Była w tym jakaś naturalna zgoda na sytuację, która go spotyka, na zwykłą codzienną rzeczywistość”.

Podziel się cytatem

Wojtyła długie podróże koleją wykorzystywał na pracę, na pisanie, na tworzenie. Bardzo sumiennie przygotowywał się do wykładów, zawsze opracowywał skrypt. Zwracał uwagę głównie na sens omawianych zagadnień w praktyce. Uważał, że

„nie samo przyjęcie prawdy, ale świadczenie o niej swoim życiem stanowi dopiero pełnię”.

Podziel się cytatem

Czas podróży wykorzystywał również na modlitwę.

„Jak jeździliśmy pociągiem z Krakowa do Lublina, Wojtyła mówił różaniec albo się modlił w skupieniu, a ja wolałem towarzystwo i żarty”

Podziel się cytatem

– opowiadał współtowarzysz Wojtyły, ksiądz Władysław Piwowarski.

Reklama

Naukowiec i duchowny miał w Lublinie swoje rytuały. Po wyjściu z pociągu pieszo kierował się na uniwersytet, po drodze wstępował do Archikatedry Lubelskiej. Jako upamiętnienie tego zwyczaju, na murach Archikatedry ulokowana została płaskorzeźba przedstawiająca papieża Jana Pawła II z tekstem błogosławieństwa: Niech Pan Bóg pobłogosławi parafii katedralnej w Lublinie, z którą wiąże mnie tyle lat pamięci, modlitwy na tym miejscu w okresie moich dojazdów do Katolickiego Uniwersytetu …”.

Z czasem Wojtyła znalazł jeszcze inną przystań na starym Mieście – Bazylikę oo. Dominikanów przy ulicy Złotej 9. Tam też modlił się, medytował, odprawiał Msze święte, jadł śniadania wspólnie z ojcami i dopiero potem, Krakowskim Przedmieściem szedł na uczelnię. Podczas pobytów w Lublinie nocował również w Klasztorze Sióstr Urszulanek Unii Rzymskiej przy ulicy Narutowicza.

Zielone spodnie i popularność

Cztery lata po rozpoczęciu wykładów na KUL-u, jesienią 1958 r., przyjął sakrę biskupią. Mimo kolejnych godności kościelnych i związanych z nimi obowiązków, nie zrezygnował z pracy dydaktycznej i naukowej. Część seminariów i spotkań naukowych odbywała się odtąd z konieczności w Krakowie, a studenci przyjeżdżali tam na jego koszt.

„Od czasu biskupstwa nie odbierał pensji na KUL i te pieniądze przeznaczał na stypendia dla studentów oraz na dojazdy swoich uczniów do Krakowa. Pensję z listopada 1978 r. przekazałem studentom mówiąc, że mam dla nich dwie wiadomości dobrą i złą: złą, że to już ostatnie stypendium i dobrą, że to stypendium papieskie”

Podziel się cytatem

– wspomina były rektor KUL-u ks. prof. Andrzej Szostek, uczeń Karola Wojtyły, który w jego imieniu rozdzielał pieniądze na stypendia.

Wielu studentów, współpracowników i przyjaciół lubelskiego Profesora wspomina Go jako człowieka skromnego i bezpośredniego. Takiego, który skraca dystans w kontaktach i rozmowach, takiego, który mimo coraz ważniejszych obowiązków i funkcji obejmowanych w hierarchii kościelnej pozostaje tak samo zwyczajny i przyjacielski, choć bardzo wymagający, niebywale inteligentny, stanowczy i pomimo trudnych form przekazu, popularny w środowisku akademickim.

Reklama

Towarzyszyła mu sława wykładowcy, etyka i mistyka poruszającego trudne tematy, będące novum w polskim Kościele. Cenili go studenci. Jak wspominał śp. prof. Jerzy Gałkowski, choć Karol Wojtyła na co dzień miał

„zniszczone rękawy od sutanny, zniszczone zielone spodnie, podniszczone buty, to jednak skupiał wokół siebie młodzież akademicką. Należał do najbardziej popularnych wykładowców. W największej Sali – nr 33 – na Jego wykładach był zawsze tłok. Siedzieliśmy na parapetach okien, obok podium, przy którym stał Ksiądz Wojtyła, po prostu na podłodze, staliśmy pod ścianami. Na wykłady przychodzili również studenci innych wydziałów”

Podziel się cytatem

(J. Gałkowski, „Mądrość i miłość”, w „Obecność. Karol Wojtyła…”).

W artykule wykorzystano wątki zawarte w książce Bartłomieja Gapińskiego „Karol Wojtyła na tle kultury epoki. Lata krakowskie 1938-1978”.

Oceń: +11 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Hiszpania: kara więzienia dla maszynisty pociągu, w którego wypadku zginęli pielgrzymi

[ TEMATY ]

Hiszpania

pociąg

pielgrzymi

Karol Porwich/Niedziela

Sąd w Santiago de Compostela, na północnym zachodzie Hiszpanii, skazał w piątek na dwa i pół roku więzienia maszynistę pociągu pospiesznego, który 24 lipca 2013 r. wykoleił się pod tym miastem. W katastrofie zginęło 78 osób, zaś dwie kolejne zmarły w szpitalu na skutek obrażeń. Wielu ze zmarłych w wypadku oraz rannych było pielgrzymi zdążającymi pociągiem z Madrytu do katedry w Santiago de Compostela. Wśród nich byli zarówno Hiszpanie, jak i obcokrajowcy.

Kara pozbawienia wolności do 2,5 roku dotyczy też dyrektora kontroli ruchu w odpowiedzialnej za infrastrukturę kolejową spółce Adif za szereg zaniedbań, które skutkowały wypadkiem pociągu, w którym rannych zostało 143 pasażerów. Wielu z nich udawało się na główne uroczystości patrona Hiszpanii i Galicji św. Jakuba, którego relikwie złożone są w katedrze w Santiago de Compostela. Główna uroczystość w tym mieście przypadała nazajutrz, 25 lipca.
CZYTAJ DALEJ

Ojciec Leona XIV brał udział w lądowaniu w Normandii w 1944 roku

2025-08-21 21:28

[ TEMATY ]

papież

Vatican Media

Ojciec papieża Leona XIV, Louis Marius Prevost, w czasie II wojny światowej służył w marynarce wojennej USA i brał udział w słynnym lądowaniu wojsk alianckich w Normandii w 1944 roku. Dokumenty z tym związane, znajdujące się w archiwum NARA w Saint Louis, pokazała włoska telewizja katolicka Tv2000.

Urodzony 28 lipca 1920 roku Louis Marius Prevost wstąpił do marynarki wojennej w 1942 roku. Wśród przedstawionych przez niego referencji było pismo proboszcza parafii św. Tomasza Apostoła w dzielnicy Hyde Park w Chicago, który ocenił, że jest on „dobrym katolikiem, młodzieńcem o dobrym charakterze i stabilnych obyczajach”. „Jest osobą sumienną, lojalnym i uczciwym pracownikiem” - napisał z kolei szef redakcji ukazującego się do dziś lokalnego tygodnika „Hyde Park Herald”.
CZYTAJ DALEJ

O. Sebastian Stasiak OMI: Słowo „ku pokrzepieniu“ odpowiedzią na lęk

2025-08-22 14:17

[ TEMATY ]

ewangelizacja

ku pokrzepieniu

O. Sebastian Stasiak OMI

misje oblatów

Adobe Stock

Wspólne czytanie Słowa Bożego

Wspólne czytanie Słowa Bożego

O ewangelizacji „ku pokrzepieniu“, misjach oblatów i dbaniu o relację z Bogiem w zażegnaniu lęków, mówi misjonarz o. Sebastian Stasiak w rozmowie z Wandą Milewską (KAI).

Wanda Milewska: Od długiego czasu na komunikatorze otrzymuję od Księdza „Słowo ku pokrzepieniu”, za co bardzo dziękuję. Dlaczego Ksiądz wysyła te - Czytania na każdy dzień - i do ilu ludzi one trafiają? Czy impulsem był może Tydzień Biblijny?
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję