Reklama

Polska

Jesieniówka, czyli wykopki u Orzecha

- Jak można tak pracować?! Stoją i peplają albo w kucki. Schyl się! Ale żeby w rękawiczkach? Kto to słyszał? Będzie taka bździągwa i bzibziuś w rękawiczkach ziemniaczki zbierał... Skąd wstręt do ziemi? Ziemia to zdrowie - głos Orzecha jednoznacznie określał cel pobytu młodych ludzi na polu w Morzęcinie Wielkim

Niedziela Ogólnopolska 47/2014, str. 26-27

[ TEMATY ]

duszpasterstwo

Mirosław Chruszcz

Ks. prał. Stanisław Orzechowski sprawuje Mszę św. w polu

Ks. prał. Stanisław Orzechowski sprawuje Mszę św. w polu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Październikowy dzień 2014 r. Lekko spóźnieni, dotarliśmy do gospodarstwa, by pomóc w corocznych wykopkach. Mijając pole, zignorowaliśmy sporą grupę ludzi uwijających się w październikowym ukropie, bo nasz pierwszy cel to gospodarstwo i Orzech.

Gospodarstwo

Dotarliśmy do dużego piętrowego domu otwartego na oścież. Przywitały nas kundel, który płaszcząc się na ziemi, prosił o pieszczoty, i kotka szukająca swego małego. Dalej w obejściu - cisza. W końcu pojawiła się żywa dusza. Poinformowała nas: - Orzech i reszta na polu, obiad wstawiony, kilkoro na grzybach, mężczyźni na dachu obory, gospodynie pochowały się po kątach, ale może jakaś praca się znajdzie. I znalazła się.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Obora

Mirek zajął się pracami przy remoncie dachu na oborze. Zastąpił mężczyznę, który, zadowolony ze zmiany, mógł wreszcie zacząć wyrzucać gnój przez okna obory. Dwóch młodych chłopaków przykręcało wkrętarką blachę na dachu, walcząc z siłą grawitacji i zjeżdżając na śliskich butach.

Dom

Ja zajęłam się sprzątaniem podłogi w domu. Wyposażenie przypomina starą polską chatę. W jednym pomieszczeniu rozpalony piec kuchenny, a na nim ogromne gary z aluminiowymi pokrywkami. Uwagę przyciągają gumiaki na nogach gospodyń, małe kaczuchy dogrzewane żarówkami w przegrodach na podłodze, kręcące się pod nogami kury i perliczki, zaglądające przez otwarte drzwi.

Jadalnia to centrum życia. Na środku - okrągły stół. Niczego na nim nie brakuje, jest chleb, są sztućce, szklanki, okulary. Każdy może się posilić, kiedy tylko chce. Nawet pies, bo pod krzesłem jest dla niego miska z jedzeniem. Obok kredensu znajduje się drugi stół, służący do przygotowywania przetworów. W kącie usytuowano ogromną przemysłową lodówkę. W końcu trzeba gdzieś to mleko, masło, sery, drób i przede wszystkim świniaki pomieścić.

Zaczęliśmy pracę osobno, a skończyliśmy razem. Sprzątaliśmy podłogi i mnóstwo rzeczy, które się na niej znajdowały: worki ze zbożem, maszynę do mielenia zboża na mąkę. Szorowaliśmy podłogi z błota i pyłu. - Przecież nie będę zdejmować gumiaków, jak idę z ciężkim garem - powiedziała jedna z gospodyń, tłumacząc się ze stanu podłogi.

Reklama

Za przenoszenie garów w kuchni i noszenie drewna na opał gospodynie odwdzięczyły się Mirkowi kompotem z 40-litrowego garnka.

Ziemia Orzecha

Wyruszyliśmy na spotkanie Orzecha. Pojechaliśmy na pierwsze pole. Ziemniaki były już wyzbierane, ani żywej duszy. Drugie pole znajduje się kilka kilometrów od gospodarstwa. Samochód nie mógł dalej jechać. Na piaszczystej drodze w lesie zostawiliśmy więc auto i poszliśmy lasem wśród złotego deszczu jesiennych liści.

W końcu i oni. Z dala widać było ok. 40 rozproszonych po polu mróweczek, pracujących przy zbiorze ziemniaków. Okazało się, że to Orzech z ekipą studentów i kilku już niestudentów. Widoku dopełniały trzy traktory: jeden wykopywał, drugi bronował, na trzeci ładowano ziemniaki. To nad nim jak nad trofeum powiewała Wawrzynowa flaga.

Z bliska dał się dostrzec Orzech sprawujący nadzór nad całą akcją. Siedział na stołeczku zmęczony i podenerwowany: - Jak można tak pracować?! Stoją i peplają albo w kucki. Schyl się! Ale żeby w rękawiczkach? Kto to słyszał? Będzie taka bździągwa i bzibziuś w rękawiczkach ziemniaczki zbierał... Skąd wstręt do ziemi? Ziemia to zdrowie. Jak moi młodsi bracia ziemię jedli, to wcale im nie zabraniałem. Potem mama się dziwiła, że takie piękne kupki robią - głos Orzecha roznosił się echem po polu. Na brzegu pola - zaopatrzenie. Kanapki, jabłka, pomidory, no i kompot w pielgrzymkowych termosach.

Uczta niebieska i ziemska

Prace zakończyła podwójna uczta. Na cześć Boga została odprawiona Eucharystia. W zachodzącym słońcu zachrypłym i osłabłym już głosem kapłan czytał Ewangelię. Wśród pól rozbrzmiewały psalm i pieśni. Ku uciesze zmęczonych i głodnych ciał Orzech zarządził wieczerzę na miejscu, bo studentom na ognisko, potańcówkę i lody pistacjowe reklamowane przez duszpasterza zostawać się już nie chciało. Każdy mógł się częstować do woli bigosem, ziemniakami i kompotem - wszystkiego pod dostatkiem w 20-30-litrowych garach. Jakże mogłoby zabraknąć takiego podwójnego świętowania?

* * *

Morzęcin - majątek rolny, który ks. prał. Stanisław Orzechowski dostał w darze. Przywiązany do ziemi wielkopolanin urządził tam wzorowe gospodarstwo. Inwentarz (kury, gęsi, perliczki, gołębie, króliki, krowy, świnie...), pastwisko, pola uprawne. Wszystko to z miłości do stworzenia i... dla wychowywania studentów.
Gospodarstwo zaopatruje i utrzymuje Duszpasterstwo Akademickie Wawrzyny. Stąd produkty spożywcze trafiają na czwartkowe wieczerze, Pieszą Pielgrzymkę Wrocławską na Jasną Górę i Obóz Adaptacyjny Duszpasterstw Akademickich Wrocławia i Opola w Białym Dunajcu. Z ogłoszeń z nauk przedmałżeńskich wiadomo też, że chętnych narzeczonych Orzech wyposaża w „pół świni” na ucztę weselną.
Od kilku lat studenci z DA Wawrzyny w ramach pomocy swojemu duszpasterzowi - ale też i sobie, bo w końcu to oni najwięcej z darów gospodarstwa korzystają - przyjeżdżają do Morzęcina Wielkiego. Pomagają w wykopkach i w gospodarstwie. Uczą się pracy fizycznej, gospodarności, szacunku do pracy na roli i wdzięczności za dary ziemi. „Jesieniówka to nie tylko doskonała okazja do poprawy tężyzny fizycznej i ogólnego dotlenienia organizmu, ale także świetna szansa na lepsze zapoznanie się z innymi członkami duszpasterstwa!” - piszą w ogłoszeniu na stronie: www.wawrzyny.wroc.pl. W ciągu roku akademickiego działa też w duszpasterstwie tzw. GUM, czyli Grupa Uderzeniowa Morzęcin, której nazwa mówi sama za siebie.

2014-11-18 14:33

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dla zbawienia dusz

Niedziela sosnowiecka 37/2021, str. VI

[ TEMATY ]

duszpasterstwo

Archiwum organizatorów

Ks. Andrzej Nackowski na Festiwalu Życia w Kokotku

Ks. Andrzej Nackowski na Festiwalu Życia w Kokotku

Z nowym dyrektorem Duszpasterstwa Ogólnego Kurii Diecezjalnej w Sosnowcu, ks. Andrzejem Nackowskim, rozmawia ks. Tomasz Zmarzły.

ZT: Został Ksiądz powołany na stanowisko dyrektora Duszpasterstwa Ogólnego Kurii Diecezjalnej w Sosnowcu. Do czego potrzebna jest taka funkcja?

Ks. Andrzej Nackowski: Celem każdej działalności w Kościele jest zbawienie dusz. Jeśli czemukolwiek ma służyć funkcjonowanie jakiejkolwiek instytucji w Kościele czy też jej konkretnego wydziału to właśnie temu. Można to zatroskanie zobrazować na sposób militarny. Skądinąd wydaje się to słuszne odniesienie, bo mówimy przecież o walce duchowej. Gdy wojsko idzie na wojnę konieczne są pierwsze linie armii. One podejmują działania zbrojne, idą na pierwszą linie frontu, narażone na największy atak. Są też pierwszym punktem kontaktu z tym kto nadciąga z naprzeciwka. Ale armia musi mieć też między innymi swoje linie zaopatrzeniowe, które dostarczają potrzebnych środków oraz zespoły zajmujące się analizowaniem i koordynacją działań zbrojnych tak, by były one spójne i jak najbardziej skuteczne. Trochę właśnie to dokonuje się w wydziale duszpasterstwa. Analizujemy to, co się dzieje na pierwszej linii w parafiach, grupach, wspólnotach, w taki sposób, by proponować nowe rozwiązania i wyjść naprzeciw najbardziej palącym potrzebom duszpasterskim naszych wiernych. Staramy się też skoordynować działania, tak, by były one spójne oraz dostarczać niezbędnych materiałów mających pomóc kapłanom w ich codziennej pracy duszpasterskiej.

CZYTAJ DALEJ

Bp Florczyk będzie towarzyszył polskim olimpijczykom podczas Igrzysk Olimpijskich w Paryżu

2024-06-26 08:29

[ TEMATY ]

sport

Bp Marian Florczyk

Igrzyska w Paryżu 2024

Igrzyska Olimpijskie

EpiskopatNews/ flickr.com

Nie ma szlachetnego człowieka. Nie ma człowieka wysokiej jakości duchowej, który żyje wartościami. Jeżeli nie narzuca sobie dyscypliny wewnętrznej, zmaga się z samym sobą - podkreślił pomocniczy biskup kielecki bp Marian Florczyk, delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Sportowców, wskazując na związki sportu i wiary. Duchowny będzie towarzyszył polskim olimpijczykom podczas rozpoczynających się 26 lipca Igrzysk Olimpijskich w Paryżu.

Bp Florczyk przypomniał, że św. Paweł w swoich listach, mówiąc o wierze, stosuje porównania zaczerpnięte ze świata sportu. „Jeżeli weźmiemy pod uwagę chrześcijaństwo, to jest to jakaś dyscyplina wewnętrzna, to jest zmaganie się z sobą samym, ku lepszemu, ku wartościom, ku sprawnościom duchowym, ku sprawności dobra w sobie, ku miłości” - zaznaczył biskup. Dodał, że „wiara to zachęta do zmagania się z sobą, to jest bój. Ten kto ma na uwadze życie duchowe, musi czasem stoczyć wielki bój, niesamowicie zacisnąć zęby, aby przezwyciężyć pokusy i słabości”.

CZYTAJ DALEJ

Abp Gänswein: usunięcie z Watykanu było gorzkim osobistym doświadczeniem

2024-06-26 09:58

[ TEMATY ]

Watykan

abp Gänswein

Włodzimierz Rędzioch

Arcybiskup Georg Gänswein postrzega swoją nominację na nuncjusza apostolskiego w krajach bałtyckich jako koniec swojego "wygnania". „Usunięcie z Watykanu przez papieża Franciszka było dla niego gorzkim osobistym doświadczeniem", powiedział były prywatny sekretarz papieża Benedykta XVI i emerytowany prefekt Domu Papieskiego niemieckiemu tygodnikowi "Die Tagespost" z Würzburga.

"Ale nie dałem się zniechęcić, miałem nadzieję i modliłem się, że pewnego dnia będzie na mnie czekać nowe zadanie. Teraz już jest. Bardzo możliwe, że za nominacją na nuncjusza apostolskiego kryje się boska logika, która wykorzystała papieską pedagogikę" - stwierdził.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję