Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Nowy rok akademicki na Wydziale Teologicznym

Niedziela szczecińsko-kamieńska 42/2014, str. 2

[ TEMATY ]

inauguracja

al. Mateusz Tschech

Inauguracja rozpoczęła się Mszą św., której przewodniczył bp Stefan Regmunt, biskup zielonogórsko- gorzowski

Inauguracja rozpoczęła się Mszą św., której przewodniczył bp Stefan Regmunt, biskup zielonogórsko-
gorzowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W dniu 6 października 2014 r. Wydział Teologiczny Uniwersytetu Szczecińskiego zainaugurował uroczyście nowy rok akademicki. Wydarzenie zgromadziło rzeszę profesorów, wykładowców, studentów i ich bliskich, a także wielu zaproszonych gości. Inauguracja rozpoczęła się Mszą św., której przewodniczył bp Stefan Regmunt, biskup zielonogórsko-gorzowski, a która została odprawiona w gościnnych murach kościoła Arcybiskupiego Wyższego Seminarium Duchownego. W koncelebrze wzięli udział: metropolita szczecińsko-kamieński Andrzej Dzięga oraz pasterz diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej Edward Dajczak, księża profesorowie i wykładowcy na czele z dziekanem ks. prof. zw. dr. hab. Henrykiem Wejmanem.

Homilię wygłosił abp A. Dzięga, który mówił o tym, jak ważną rzeczą w studiowaniu teologii jest słuchanie Słowa Bożego. Prosił profesorów i wykładowców, aby pomagali studentom, nie tylko słuchać, ale i zgłębiać treści zawarte w Słowie, aby się stawać Jemu posłusznym.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Po Mszy św. przeszliśmy do auli wydziałowej, aby uczestniczyć w drugiej części uroczystości. Oprawę muzyczną inauguracji zapewnił chór alumnów seminarium szczecińskiego oraz nauczyciele i uczniowie szkół muzycznych z miasta Szczecina, z którymi współpracuje Wydział Teologiczny. Wszystkich przybyłych gości powitał dziekan Wydziału Teologicznego ks. prof. zw. dr hab. Henryk Wejman. Wśród nich byli: Jego Magnificencja prorektor ds. kształcenia Uniwersytetu Szczecińskiego prof. dr hab. Jacek Styszyński, dziekani wydziałów US, przedstawiciele władz wojewódzkich i miejskich, samorządowych, szkolnych i kościelnych z trzech diecezji, a także prof. dr Ralf-Bruno Zimmermann prezydent (rektor) Katolickiej Wyższej Szkoły Spraw Społecznych w Berlinie z kanclerzem tejże uczelni Martinem Wrzesinski, z którą to uczelnią nasz Wydział podpisze list intencyjny, a następnie umowę o wzajemnej współpracy naukowej i wymianie studentów. Radością, oczywiście, byli sami studenci oraz pracownicy naukowi, dydaktyczni i administracji Wydziału.

Reklama

Na wstępie swojego wystąpienia Ksiądz Dziekan wyraził słowa uznania i gratulacje dla abp. Andrzeja Dzięgi – Wielkiego Kanclerza naszego Wydziału, który 15 września 2014 r. otrzymał tytuł doktora honoris causa Katolickiego Uniwersytetu im. Pétera Pázmánya w Budapeszcie.

Wielkim osiągnięciem Wydziału w minionym roku akademickim, jak mocno to podkreślił Ksiądz Dziekan, było otrzymanie uprawnień do nadawania stopnia doktora habilitowanego i tytułu profesora. „Od 24 lutego bieżącego roku, decyzją Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów Naukowych, nasz Wydział cieszy się pełnią praw akademickich w zakresie teologii. Jest to niewątpliwie duży sukces”. To dało naszemu Wydziałowi możliwość otwarcia w tym roku akademickim studiów doktoranckich. Radością jest to, że na pierwszy rok zgłosiło się aż 17 doktorantów (limit przewidywał 15 doktorantów), a większość z nich to świeccy studenci. Radością Wydziału jest także fakt, że w ramach europejskiego projektu Erasmus+, oprócz już istniejących 22 umów, Katedra Italianistyki podpisała umowy z Uniwersytetem w Cagliari we Włoszech, z Uniwersytetem w Wilnie i z Uniwersytetem w Sirnak w Turcji. W ramach wymiany studentów wyjechało 28 studentów i 19 na praktyki, a do nas przyjechało w roku 2013/2014 – 2 studentów, a w I sem. roku 2014/15 – 6.

Ksiądz Dziekan serdecznie podziękował ks. prof. A. Offmańskiemu i prof. Elżbiecie Skorubskiej-Raczyńskiej za kilkuletnią pracę na naszym Wydziale, podkreślając ich kompetentny przekaz wiedzy w swoim zakresie i poświęcenie swojego czasu i umiejętności studentom. Podziękował także za ofiarną pracę pani mgr A. Iwankiewicz.

Następnie do grona wspólnoty akademickiej zostali włączeni studenci I roczników z poszczególnych kierunków: Teologii, Nauk o rodzinie i Italianistyki z elementami studiów nad chrześcijaństwem oraz doktoranci z I roku studiów doktoranckich. Immatrykulacji dokonał ks. prodziekan dr Grzegorz Chojnacki.

Reklama

W tym roku akademickim na Teologię zostały przyjęte 32 osoby, na Nauki o rodzinie – 40, a na Italianistykę – 58. Te liczby świadczą o zainteresowaniu naszym Wydziałem.

Wykład inauguracyjny wygłosił ks. prof. dr hab. Peter Schallenberg, kierownik Katedry Teologii Moralnej i Duchowości na Wydziale Teologicznym w Paderborn, który jest również dyrektorem Katolickiego Centralnego Ośrodka Badawczego Nauk Społecznych przy Konferencji Episkopatu Niemiec w Mönschengladbach. Nasz Wydział ma podpisaną umowę z tym Centrum o wzajemnej współpracy naukowej.

Wręczono także nagrody rektorskie za uzyskaną habilitację. Otrzymali je: ks. dr hab. Cezary Korzec, ks. dr hab. Jarosław Nowaszczuk, ks. dr hab. Sławomir Bukalski. Specjalną nagrodę otrzymała także p. mgr Lange-Hanszke.

Do wytężonego studiowania zachęcił bp Edward Dajczak, który wygłosił alokucję. Pieśnią „Gaudeamus igitur” zakończyliśmy inaugurację nowego roku akademickiego na Wydziale Teologicznym US.

2014-10-15 16:08

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bohater z Lubaczowa

Niedziela zamojsko-lubaczowska 40/2019, str. 2

[ TEMATY ]

inauguracja

Adam Łazar

Pasowanie na ucznia klasy pierwszej

Pasowanie na ucznia klasy pierwszej

Szkoła Podstawowa nr 1 w Lubaczowie uczciła swojego patrona, gen. Stanisława Dąbka, dowódcę Lądowej Obrony Wybrzeża, poległego 19 września 1939 r. na Kępie Oksywskiej

Od 1 września 1971 r. Szkoła Podstawowa nr 1 w Lubaczowie rozpoczęła naukę w nowym budynku i otrzymała imię płk. Stanisława Dąbka, honorowego obywatela Lubaczowa, ucznia lubaczowskiej szkoły z lat 1905-1907, obrońcy Lubaczowa przed Ukraińcami z 1918 r., dowódcy Lądowej Obrony Wybrzeża w kampanii wrześniowej 1939 r. Płk Stanisław Dąbek to człowiek wielkiego formatu, bohaterski dowódca, wzór żołnierza, obywatela i dowódcy. Obronę Gdyni i Kępy Oksywskiej niemieccy weterani nazywają „małym Verdun”, a rodacy „polskimi Termopilami”.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Stań przed Bogiem taki, jaki jesteś

2024-04-24 19:51

Marzena Cyfert

O. Wojciech Kowalski, jezuita

O. Wojciech Kowalski, jezuita

W uroczystość św. Wojciecha, biskupa i męczennika, głównego patrona Polski, wrocławscy dominikanie obchodzą uroczystość odpustową kościoła i klasztoru.

Słowo Boże podczas koncelebrowanej uroczystej Eucharystii wygłosił jezuita o. Wojciech Kowalski. Rozpoczął od pytania: Co w takim dniu może nam powiedzieć św. Wojciech?

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję