Podczas lotu, w rozmowie z dziennikarzami, oraz tuż po wylądowaniu, podczas oficjalnego powitania i spotkania z władzami Albanii w Pałacu Prezydenckim w Tiranie, papież Franciszek mówił o heroizmie Albańczyków w walce o niepodległość oraz wskazywał na heroizm wiary albańskich męczenników z okresu komunizmu.
Przypomnijmy, że w okresie komunizmu Albania była jedynym ateistycznym państwem świata, w którym zwalczano wszelkie przejawy wiary, a albański dyktator Enver Hodża wprowadził w 1967 r., przestrzegany ze szczególną surowością, zakaz praktykowania jakiejkolwiek religii. Ślady tej bestialskiej polityki widać po dziś dzień. Obecnie co szósty Albańczyk nie wyznaje żadnej religii lub uznaje się za ateistę. Z pozostałych 57 proc. to muzułmanie, 16 proc., szczególnie na północy kraju, jest katolikami, a reszta należy do Kościoła prawosławnego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
We wspomnianym, pierwszym przemówieniu Papież wskazał na modelowe współistnienie wyżej wymienionych grup. Klimat szacunku i wzajemnego zaufania między katolikami, prawosławnymi i muzułmanami jest cennym dobrem dla kraju mówił Franciszek. Nabiera on szczególnego znaczenia w naszych czasach, w których ze strony grup ekstremistycznych wypaczany jest autentyczny sens religii. W tym kontekście Ojciec Święty, myśląc pewnie o tym, co się dzieje w Iraku, ale także w innych częściach świata, powtórzył to, co mówił już wielokrotnie: Niech nikt nie myśli, że może zasłaniać się Bogiem, gdy planuje i dopuszcza się aktów przemocy i prześladowania!
Męstwo wiary
Przed pielgrzymką iracki premier alarmował, że dżihadyści z samozwańczego Państwa Islamskiego szykują zamach na Franciszka. Twierdził, że informacje są wiarygodne, ale Watykan ustami swojego rzecznika odpowiedział, że podczas pielgrzymki nie przewiduje się nadzwyczajnych środków bezpieczeństwa. Franciszek nie przesiadł się więc do kuloodpornej limuzyny. Tak jak wszędzie, był blisko ludzi. A Albańczycy witali go radośnie. Tysiące mieszkańców Tirany wyszło na ulice, aby zamanifestować swoją radość. Wśród zgromadzonych byli też przedstawiciele sąsiednich narodów z Czarnogóry, Macedonii i Kosowa.
Reklama
Główny punkt jednodniowej wizyty Ojca Świętego stanowiła Eucharystia sprawowana w Tiranie na placu bł. Matki Teresy z Kalkuty, najbardziej znanej w świecie Albanki. Wspomniał o niej albański prezydent Bujar Nishani podczas powitania w Pałacu Prezydenckim, mówiąc, że Albańczycy są ludem Matki Teresy. Eucharystia zgromadziła kilkadziesiąt tysięcy osób. W homilii Ojciec Święty wspomniał niedawne czasy niewyobrażalnego męczeństwa zarówno katolików, jak i innych ludzi wiary. Patrząc wstecz na te lata okrutnych cierpień i surowych prześladowań katolików, prawosławnych i muzułmanów, możemy powiedzieć, że Albania jest krajem męczenników mówił Franciszek. Podkreślił też paradoks, że prześladowania spotykały posłańców, którzy nieśli pokój i wolność, bo takie dary ofiaruje Chrystusowa Ewangelia. Wezwał również do zaangażowania misyjnego w nowej rzeczywistości i „do rozbudzenia działań duszpasterskich i kontynuowania poszukiwań nowych form obecności Kościoła w społeczeństwie”. Po południu Papież spotkał się z albańskim duchowieństwem i zaangażowanymi świeckimi na Nieszporach w katedrze św. Pawła w Tiranie. Papieskie przemówienie poświęcone było przyszłości i nowej sytuacji, w jakiej przyszło żyć i funkcjonować małej wspólnocie katolickiej. Franciszek zachęcał do wzmocnienia ducha misyjności i apostolskiej odwagi w przeciwstawianiu się „nowym formom dyktatury”, które również grożą zniewoleniem osób i wspólnot. O ile reżim ateistyczny usiłował przytłumić wiarę tłumaczył Papież to te bardziej subtelne dyktatury mogą przytłumić miłosierdzie. Zaliczył do nich indywidualizm, rywalizację i irytujące konfrontacje.
Prawo i zobowiązanie
Albania to kraj o większości muzułmańskiej, jak nigdzie w Europie, poza Kosowem. Dominują muzułmanie umiarkowani, jednak grupa nie jest też wolna od ekstremistów, czego dowodem jest „albański zaciąg” do bojowników Państwa Islamskiego.
Niedzielne popołudnie Ojciec Święty zaczął od spotkania ze zwierzchnikami innych wyznań chrześcijańskich i religii na Uniwersytecie Katolickim Matki Bożej Dobrej Rady. W przemówieniu do duchowych liderów Albanii Franciszek, odnosząc się do niedawnej przeszłości, przypomniał, że „kiedy w imię jakiejś ideologii pragnie się wykluczyć Boga ze społeczeństwa, dochodzi w końcu do czczenia bożków i człowiek szybko zatraca samego siebie, deptana jest jego godność, gwałcone są jego prawa”. Następnie podkreślił znaczenie wolności religijnej, która stanowi podstawę wszelkich innych form wolności. To z autentycznej wolności zdaniem Papieża wynika odrzucenie wszelkiej nietolerancji i sekciarstwa, a prawdziwa religia jest zawsze religią pokoju, a nie przemocy. Wskazał również na zobowiązania wypływające z tego prawa, którymi są m.in. szacunek i współpraca także z tymi, którzy nie mają żadnych przekonań religijnych. Przy tej okazji Ojciec Święty wskazał na zagrożenie dla dialogu międzyreligijnego, jakim jest relatywizm. Autentyczny dialog musi wynikać z własnej tożsamości.
Adwokat ubogich
Papież nie byłby sobą, gdyby będąc nawet na peryferiach chrześcijańskiej Europy nie upomniał się o ludzi zepchniętych na peryferie świata, opuszczonych i marginalizowanych. Wyrazem tego było spotkanie w ośrodku Betania z dziećmi i przedstawicielami organizacji charytatywnych, a także wątki przewijające się w niemal każdym przemówieniu papieża Franciszka.
Albanii nie omijają też znane z bardziej rozwiniętych krajów negatywne zjawiska, będące skutkiem prymatu ekonomii nad człowiekiem, o czym wspomniał arcybiskup Durrës-Tirany Rrok Mirdita, mówiąc o ułudzie ideologii dobrobytu, która „zaciemniła wiele umysłów i zaślepiła wiele sumień” i że Albańczycy dobrze poznali ułudę oferowaną przez materializm ideologiczny i praktyczny. W imieniu tych pokrzywdzonych Ojciec Święty powiedział, że rozwój świata „nie będzie autentyczny, jeśli nie będzie także zrównoważony i sprawiedliwy, to znaczy, jeśli nie uwzględni praw ubogich i nie będzie szanował środowiska”. Rozejrzyjmy się wokół, jak liczne są potrzeby ubogich, nasze społeczeństwa muszą jeszcze znaleźć drogi ku powszechniejszej sprawiedliwości społecznej, ku rozwojowi gospodarczemu sprzyjającemu włączeniu społecznemu! nawoływał Albańczyków Ojciec Święty.