Reklama

Niedziela Wrocławska

Horror katechezy?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dla wielu studentów teologii bycie katechetą to zło konieczne, zwłaszcza jeśli mieliby zmierzyć się z gimnazjalistami. Do katechizowania niespieszno również księżom, którzy choć świetnie radzą sobie z kazaniami, nie potrafią dogadać się z młodzieżą. Ta również za lekcjami religii nie przepada – oderwani od rzeczywistości katecheci niewiele wiedzą o prawdziwym życiu i ich problemach. Czy katechezie blisko do mrożącego krew w żyłach horroru?

Potrzeba Ducha!

Małgorzata Juźwin jest katechetką od 14 lat. Pracowała w przedszkolu, szkole podstawowej, gimnazjum, od 7 lat na lekcjach religii spotyka się z licealistami. Bycie katechetką odczytuje jako swoje powołanie. – Gdyby tak nie było, po prostu nie dałabym rady. Apostołowie chodzili po dwóch, a my, katecheci, idziemy katechizować sami. Gdyby nie Duch Święty, byłoby bardzo trudno – opowiada. I dodaje, że katechetą nie może być każdy. – Wszystkim polecam odbycie praktyk, bo wtedy można się sprawdzić. Ale jeśli ktoś czuje, że to nie jego miejsce, że go te dzieci denerwują, nie powinien się do niczego zmuszać. Na katechezie potrzeba ewangelizatorów, osób, które doświadczyły obecności żywego Boga, przeszły już jakieś próby wiary i nie załamią się, kiedy przyjdą kolejne.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Świadek Boga

Bycie katechetą wymaga autentyczności. Uczniowie widzą, czy ktoś żyje tym, co mówi, obserwują nauczyciela. – Potrzeba otwartości na drugiego człowieka, ważna jest nie tylko forma, ludzie nie mogą być zamykani w schematach – mówi p. Małgorzata. – Kiedy widzę, że ktoś grzeszy i mogę mu pomóc, robię to, ale czasami człowiek nie pozwala się dotknąć, więc się wtedy modlę. Pani Małgorzata modli się też za siebie i innych katechetów, żeby nie byli oderwani od tego, czym żyją dzieci i młodzież, potrafili z nimi być, poznawać ich, lubić to, co ich pasjonuje. Z jej doświadczenia wynika, że większość katechetów chce pracować w przedszkolu lub szkole podstawowej ze względu na wdzięczność dzieci. – Pamiętam, jak mówiłam dzieciom, że Pan Bóg jest dobry i że kiedy my jesteśmy dobrzy, to się całe niebo cieszy, a one podczas pakowania rzeczy do plecaków wołały: „my chcemy być dobrzy! My chcemy być święci!”. Najtrudniej odnaleźć się w świecie gimnazjalistów, to piękna, ale trudna młodzież. – Bardzo obawiałam się momentu przejścia z nauczania w szkole podstawowej do gimnazjum. Przez pierwsze dwa tygodnie po prostu uczyłam się tej młodzieży. W liceum jest trudniej pod względem frekwencji. – W pierwszej klasie na religię przychodzi większość młodzieży, mniej więcej dwie trzecie, w drugiej połowa. Najgorzej jest w trzecich klasach, które katechezę mają na dwóch pierwszych lub ostatnich godzinach, mogą później zaczynać lekcje lub wcześniej pójść do domu. Jeśli nie mają wiary, nie przychodzą…

Reklama

Lekcje odpoczynku?

Powszechną postawą wśród uczniów jest twierdzenie, że lekcje religii to czas, kiedy można odpocząć, zrelaksować się po innych zajęciach. Kiedy zapytałam pewną 18-latkę o to, co jej się nie podoba na katechezie, lista była bardzo długa – począwszy od samej siostry, która lekcje prowadzi, skończywszy na zadaniach, jakie musi na religii wykonać. Na liście walorów znalazła się jedna uwaga: dobrze, że religia jest, bo przy samej fizyce i chemii człowiek by zwariował. Dla równowagi o opinię zapytałam 9-letnią uczennicę, która z zadowoleniem stwierdziła, że po zmianie katechety religia jest najprzyjemniejszą lekcją: „wszystkie inne się dłużą, a na religii jest fajnie i czas szybko leci”. – Młodzi faktycznie są przyzwyczajeni do tego, że katecheza to luźniejsza lekcja, trzeba umieć to dobrze wykorzystać – tłumaczy p. Małgorzata. – Czasami na początku lekcji włączam im fragment filmu czy piosenkę, ostatnio słuchaliśmy utworu „Pusta studnia” Luxtorpedy. Wtedy wszyscy mamy wrażenie, że trochę odpoczywamy, ale później dyskutujemy o treści, która się pojawiła. Nie może być tak, że przez dwie godziny będziemy po prostu sobie siedzieć – młodzież by tego nie wytrzymała. Można więc przekazywać im pewną wiedzę w taki sposób, jaki oni lubią. Wśród uczniów niezadowolenie wywołuje także kwestia sprawdzianów. Nauczyciele muszą być ostrożni – z jednej strony, poważnie traktując przedmiot, którego uczą, nie chcą młodzieży odpuszczać, z drugiej jednak, przy obecnej nagonce medialnej na Kościół, muszą uważać, by jej nie zniechęcić. – Zawsze robiłam sprawdziany i nie zamierzam z nich zrezygnować. Czasami pozwalam uczniom korzystać z Pisma Świętego, wtedy jest im trochę łatwiej. Ale jeśli przekazuję im jakąś konkretną wiedzę, potem ją sprawdzam. Staram się też pokazać im ją od takiej strony, by znaleźli coś, co ich zainteresuje, np. gdy omawiamy społeczne encykliki Jana Pawła II, nawiązujemy do sytuacji, w której ktoś chce założyć firmę. Licealiści snują plany na przyszłość, myślą o tym, że kiedyś mogą jakąś działalność prowadzić i wtedy chętnie dyskutują. Matematyka się skończy, fizyka i chemia też. A katecheza będzie trwała dalej…

Reklama

Kryzysowa katecheza

– Walka między atrakcyjnością świata a atrakcyjnością Pana Jezusa jest bardzo widoczna – mówi p. Małgorzata. – Widzę, że na katechezie zostają ci, którzy coś przeżyli, którzy doświadczyli Kościoła. Wiele młodych osób, kiedy poznaje wspólnotę, zaczyna lepiej rozumieć Kościół. Na podstawie obserwacji swoich uczniów p. Małgorzata wysnuwa wniosek, że Boga młodzież doświadcza podczas wyjazdów. Ci, którzy nie wyjeżdżają, a z katechezy nie rezygnują, muszą mieć dobre parafie. – Sytuacja we Wrocławiu nie jest idealna, ale na szczęście funkcjonuje tu sporo duszpasterstw dla studentów, swoje miejsce w Kościele mogą też odnaleźć gimnazjaliści. Najtrudniej jest z licealistami, jeśli prężnie działają parafie, wtedy oni w Kościele zostają. Potrzebują przynależności do jakiejś grupy. Wiele osób zastanawia się, czy katecheza w szkole nie powinna zostać zamieniona na religię w salkach parafialnych, tak jak było kiedyś. – Faktycznie, katechezy w salkach pozwalały poczuć wspólnotę, jednak nie rezygnowałabym z lekcji religii w ich obecnej formie. Szkoła jest pierwszym miejscem ewangelizacji, tam te dzieci i młodzież możemy odnaleźć – konkluduje p. Małgorzata.

Reklama

Zadziwić innych Panem Bogiem

Dlaczego więc warto podjąć trud pracy jako katecheta? – Lubię zaskakiwać tę młodzież, lubię, kiedy oni są zdziwieni tym, że Kościół nie jest taki, jaki znają z mediów – opowiada p. Małgorzata. – Najpiękniejsze momenty to te, w których stwierdzają, że Pan Bóg naprawdę jest, że działa, kiedy Go spotykają i zaczynają wierzyć. Czego potrzeba dzisiejszym katechetom? – Na pewno nie można uczyć, jeśli nie jest się teologiem. Młodzież zadaje pytania, trzeba wiedzieć, jak Kościół funkcjonuje, czym żyje, cały czas trzeba też się douczać. Bardzo ważna jest praca nad swoją duchowością, dbanie o wiarę. Nieocenioną pomocą jest także bycie w konkretnej wspólnocie, blisko Kościoła. – Trzeba mieć w innych wsparcie. Jeśli jest dobry proboszcz, zdrowa rodzina i przyjaciele, wtedy ma się siłę do wykonywania każdej pracy. – Mamy być światłem dla świata i przekazywać to innym. W końcu życie wieczne jest najważniejsze!

* * *

Karolina, absolwentka Liceum Ogólnokształcącego nr 11 we Wrocławiu
– Lekcje religii wspominam bardzo dobrze. Najbardziej podobało mi się to, że poruszaliśmy tematy odnoszące się do życia, np. rozmowy o małżeństwie. Najwięcej osób na katechezie pojawiało się w pierwszej klasie, później było nas coraz mniej, a ci, którzy nie chodzili, chcieli po prostu szybciej kończyć lekcje. Czasami pojawiały się trudne albo nawet prowokacyjne pytania, ale częściej wywiązywały się ciekawe i cenne dyskusje.

2014-09-17 15:52

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Katechezy z Janem Pawłem II

Na Jasnej Górze 13 października 2019 r. odbędzie się kolejne spotkanie w ramach cyklu „Wieczory Maryjne – Katechezy z Janem Pawłem II w 40. rocznicę pielgrzymki Ojca Świętego na Jasną Górę”. W trakcie wieczorów podejmowane są tematy inspirowane nauczaniem św. Jana Pawła II na Jasnej Górze w 1979 r. Tym razem temat spotkania brzmi: „Tu bije serce Kościoła i serce Ojczyzny w Sercu Matki”.

Spotkanie poprowadzą: wybitny mariolog dr Wincenty Łaszewski i o. Wojciech Dec, paulin. Będzie to już piąty z „Siedmiu Jano-Pawłowych Dni Jasnogórskich”, w którym uczestnicy będą odkrywać głębię duchową i teologiczną słów, które Ojciec Święty wypowiedział do nas w Maryjnej stolicy Polski. Zastanawiać się będziemy także nad ponad 600-letnią tajemnicą „Spotkania serc, sposobem poznawania w jasnogórskim sanktuarium Prawdy o Kościele i Polsce”. Otwarte dla wszystkich spotkanie odbędzie się w Kaplicy Różańcowej w niedzielę 13 października, początek godz. 19.30.

CZYTAJ DALEJ

Bp Milewski: nie możemy ustawać w głoszeniu Ewangelii

2024-04-25 19:23

[ TEMATY ]

Ewangelia

bp Mirosław Milewski

Karol Porwich/Niedziela

Wielu powie, że głoszenie Ewangelii to niemożliwe zadanie. Trzeba nam jednak ją głosić i się nie zniechęcać, choć przeszkód i problemów tak dużo - uważał bp Mirosław Milewski w Nasielsku w diecezji płockiej, w święto św. Marka Ewangelisty. Zachęcił także wiernych, aby „pozostawali wierni sobie i wierni Bogu”.

W święto św. Marka Ewangelisty, ucznia Pana Jezusa, towarzysza św. Piotra i św. Pawła, apostoła - misjonarza, bp Milewski stwierdził, że dzięki jego Ewangelii poznajemy czyny miłości Boga wobec ludzkości. Naoczny świadek życia Jezusa swoją księgę zaadresował do ludzi do środowiska chrześcijan, którzy nie urodzili się Żydami. Symbolem ewangelisty stał się skrzydlaty lew, zwierzę symbolizujące potęgę i działanie, moc i odwagę, siłę ducha.

CZYTAJ DALEJ

Warszawa: Ksiądz z Osiedla zaprasza na dyskoteki ewangelizacyjne pod Most Świętokrzyski

2024-04-26 09:08

[ TEMATY ]

ks. Rafał Główczyński

ks. Mirosław Benedyk

Ks. Rafał Główczyński, salwatorianin prowadzący na YouTube kanał Ksiądz z osiedla, organizuje dyskoteki ewangelizacyjne, które odbywać się będą w każdą sobotę pod Mostem Świętokrzyskim w Warszawie. Pierwsza w tym roku już w najbliższą sobotę.

Duchowny przypomniał, że pierwsza taka dyskoteka pod mostem odbyła się 27 maja 2023 r., w wigilię Zesłania Ducha Świętego. "Plan był taki, że nie mieliśmy żadnego planu, spontanicznie poszliśmy z głośnikiem pod Most Świętokrzyski. Wyszło tak, że od tej nocy byliśmy tam co sobotę do początku października" - powiedział.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję