Reklama

Niedziela Łódzka

Uświęcenie przeciw draństwu

2025-06-08 09:00

[ TEMATY ]

felieton (Łódź)

PRASERT/fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ćwierć wieku temu Alicja Lenczewska, mistyczka ze Szczecina, usłyszała od Pana Jezusa, że w świecie cały czas trwa proces separacji (rozdzielenia) dusz. Przebiega on niezauważalnie, stosownie do ludzkich zachowań, często drobnych gestów i wyborów. Dusze, które zaufały Bogu, wsłuchane w Jego ciche podpowiedzi, zdążają ku światłu. Zaś te, które Mu się opierają, skupione na swoim egoizmie, idą w stronę ciemności. Podczas separacji dusz nie są możliwe żadne półśrodki, pozory, wymówki i udawanie dobroci. „Kto czeka do ostatniej chwili, może nie zauważyć, że już minęła…". Jednak dusze, które „kierują się sercem”, z czasem zorientują się, że należą do pierwszej grupy.

W globalnym procesie rozdziału dusz kluczową rolę odgrywa nasz kraj. To chyba widać. Dziś dusze polskich katolików osaczane są – jak nigdy dotąd – przez zimny cynizm walki politycznej, ofensywę kłamstwa i perspektywę destrukcji istniejącego w Europie ładu. Lecz równocześnie, w ciszy, dokonuje się separacja dusz: ich osąd, a nawet rodzaj egzaminu. Warto o tym wiedzieć. Zapisy rozmów Alicji Lenczewskiej z Jezusem (z lat 1985 – 2010), zebrane w tomach Świadectwo. Dziennik duchowy i Słowo pouczenia, stanowią – zwłaszcza dziś – bezcenny przewodnik dla ludzi chcących poddać się Bożemu prowadzeniu. Podnoszą na duchu i odgradzają od zła, kierując myśli ku rzeczom naprawdę ważnym.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Chyba mało kto, tak jak ostatnio Karol Nawrocki, doświadczył jadowitej trafności słów francuskiego pisarza Alphonse’a Allais (które kiedyś już tu cytowałem): „Pamiętajcie, że każdy dobry uczynek zostanie, prędzej czy później, ukarany.” W odniesieniu do „afery mieszkaniowej” Nawrockiego słyszałem je kilka razy, w różnych mutacjach. Dawno temu Nawrocki zajął się bezdomnym mężczyzną, zagwarantował mu wikt, opiekę, pogrzeb w przyszłości. Zaprzyjaźnił się z nim. I oto, na 10 dni przed pierwszą turą wyborów, dobroczyńca stał się nagle złodziejem, obiektem zażartych oskarżeń, których perfidia przyprawia o mdłości albo chęć ucieczki. Ale dokąd uciekać, jak tu wszędzie Zachód? Albo Rosja? Co działo się w duszy Nawrockiego w ostatnich tygodniach? Co czuł, gdy – po jednej z debat – szedł zgnębiony do auta wybitnego prześmiewcy, Krzysztofa Stanowskiego?

Proszę pozwolić mi na osobisty akcent… Przed laty napisałem pewien satyryczny wierszyk. W sarkastyczny sposób sparodiowałem tam kłamliwe ataki, które przypisywały Polakom różne zbrodnie (np. „polskie obozy koncentracyjne”). Reżyser Grzegorz Królikiewicz uznał ten wierszyk za mój najlepszy utwór. Zaczynał się tak: „Pytacie mnie, czemu się śmiałem, kiedy przede mną Niemiec drżał. Bo z mlekiem matki gen wyssałem, a ojciec pejcz mi w rękę dał!” Użyłem w tym tekście poetyki inwersji („odwróconej narracji”): podmiotem lirycznym był tu Polak „przeflancowany” na Niemca. Kolejnych zwrotek wolałbym nie cytować: ktoś – w Niemczech lub w Polsce – mógłby je potraktować nie jak prowokacyjną, anty-hitlerowską satyrę, ale serio: jako argument przeciwko nam. Według badań niemieckich socjologów znaczna część tamtejszej młodzieży jest dziś przekonana, że za wybuch drugiej wojny światowej winę ponosi Polska. Czyżby młodzi reprezentanci „narodu pisarzy, kompozytorów i filozofów” chcieli nas znów obciążyć grzechami swoich ojców? Czy dlatego, że ośmieliliśmy się upomnieć o reparacje?

Pamiętajmy jednak, że cały czas trwa separacja dusz opisana przez Lenczewską. Jak głęboko sięgnie? Czy obejmie całe narody? Erich von Ludendorff, dowódca Wehrmachtu, na krótko przed śmiercią w 1937 r., złożył niemieckim dziennikarzom szczególne wyznanie: „Jestem przeciwnikiem chrześcijaństwa i poganinem, i jestem z tego dumny (…). My, Niemcy, jesteśmy w tej chwili ludem, który najbardziej odłączył się od chrześcijańskiej nauki. Wskutek zupełnego odrzucenia chrześcijaństwa lud niemiecki nabędzie zwartości, której potrzebuje...”. Do czego ta zwartość doprowadziła – wiemy.

Niedawno pewien mądry kapłan z Łodzi powiedział mi z głębokim przekonaniem, że „Polska będzie wielka”. Zrozumiałem, że chodziło mu nie o owoce narodowej pychy, ale o ostateczną przemianę naszych dusz. Reszta przyjdzie w ślad za tym.

Ocena: +3 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wirus na urlopie

Kiedy piszę te słowa (09.06.2021.) sytuacja epidemiczna Polski jest już całkiem niezła: koronawirus w odwrocie, obostrzenia sukcesywnie luzowane, a obszar tzw. „osobistych wolności” poszerzył się i ludzie zaczęli śmiało planować wakacje. Kto chce, może i umie, niech się modli, by nic nie zburzyło tego trendu.
CZYTAJ DALEJ

Książka „Objawienia ks. Jerzego Popiełuszki we Włoszech” wyjaśnia, dlaczego ks. Popiełuszko powraca w prywatnych objawieniach

Dlaczego ks. Jerzy Popiełuszko powraca właśnie teraz? To pytanie stawia sobie wielu, którzy sięgają po nową książkę dr Mileny Kindziuk i ks. prof. Józefa Naumowicza pt. „Objawienia ks. Jerzego Popiełuszki we Włoszech”. Publikacja dokumentuje niezwykłe zjawisko - prywatne objawienia, jakich od 2009 roku doświadcza Francesca Sgobbi, mieszkanka niewielkiej miejscowości Fiumicello w północnych Włoszech. Według relacji, błogosławiony kapłan męczennik - ks. Jerzy Popiełuszko - wielokrotnie ukazywał się tej prostej i pozornie zwykłej kobiecie, przekazując przesłania, które spisywała w formie duchowego dziennika.

Już na wstępie autorzy wyraźnie podkreślają: nie są to objawienia uznane oficjalnie przez Kościół katolicki, a publikacja nie oznacza ich aprobaty w sensie teologicznym czy doktrynalnym. Jasno zaznaczają też, że mamy do czynienia z objawieniami prywatnymi - nie zobowiązują one do wiary, ale mogą służyć pomocą w pogłębianiu życia duchowego. Ich rola nie polega na dodawaniu czegokolwiek do Ewangelii, lecz - jak pisze ks. prof. Józef Naumowicz - na przypominaniu o jej najważniejszych prawdach i pomaganiu wiernym w ich przeżywaniu tu i teraz: „Tak było w historii Kościoła wielokrotnie. Niejednokrotnie objawienia prywatne stanowiły inspiracje do ożywienia i pogłębienia wiary, poruszały sumienia, wzywały do nawrócenia. To właśnie pod ich wpływem narodziły się takie praktyki pobożnościowe jak różaniec, koronka do Miłosierdzia Bożego czy nawet święta liturgiczne - Boże Ciało, Niedziela Miłosierdzia czy Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa” - dodaje współautor publikacji, badacz życia i kultu ks. Popiełuszki.
CZYTAJ DALEJ

Nasz obowiązek i przywilej

2025-06-19 21:43

Biuro Prasowe AK

    - Eucharystia stała się dla Kościoła, dla nas wszystkich, największym darem ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana. Stała się znakiem bezgranicznej miłości Boga do człowieka - mówił kard. Stanisław Dziwisz podczas Mszy św. przy ołtarzu polowym przed bazyliką Mariacką po zakończeniu centralnej procesji Bożego Ciała w Krakowie.

W homilii kardynał powiedział, że rozmnożenie chlebów i nakarmienie tłumu było zapowiedzią o wiele większego i niewyobrażalnego cudu, jakim było ustanowienie Eucharystii. – Eucharystia stała się dla Kościoła, dla nas wszystkich, największym darem ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana. Stała się znakiem bezgranicznej miłości Boga do człowieka – wyjaśnił kard. Stanisław Dziwisz i nazwał Eucharystię „sercem Kościoła” oraz „najważniejszym pokarmem”.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję