Reklama

Niedziela Sosnowiecka

Trwalszy od spiżu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kanonizacja Jana Pawła II to szczególna, pełna radości okazja, by wyrazić wdzięczność Panu Bogu za dar świętości naszego Rodaka. My, Polacy od dawna, na różny sposób, chcemy zatrzymać pamięć o Świętym, m.in. nadając jego imię placom, ulicom, szkołom oraz szpitalom. Za życia Papież, podczas nadania jego imienia szpitalowi kardiochirurgicznemu w Krakowie w 1997 r., żartował: ” (...) byłem w szpitalu i powiedzieli, że się nie nadaję. I wypuścili mnie, wypuścili mnie na wolność, tylko sobie odnotowali imię i nazwisko, i tym imieniem będą się stale teraz posługiwać!”.

Do wyjątkowego zjawiska na gruncie sztuki należy zaliczyć bardzo liczne, rozsiane po całym kraju pomniki z podobizną św. Jana Pawła II. W celu upamiętnienia tego wielkiego Polaka i jego imponującego, nie tylko w liczbach, pontyfikatu, stawia się ku jego czci – wykonane z piaskowca, granitu, marmuru, drewna lub sztucznego kamienia – posągi. Pierwszy pomnik Papieża, autorstwa Jole Sensi Croci, będący darem artystów włoskich, powstał w 1980 r. i stanął na dziedzińcu Pałacu Arcybiskupiego w Krakowie. W 1981 r., obok katedry tarnowskiej, stanął posąg wykonany przez polskiego artystę Bronisława Chromego. Od tego czasu nie sposób wyliczyć wszystkich miejsc, gdzie znajdują się przedstawienia Papieża. Do roku 2005, jak wykazał Kazimierz S. Ożóg, wykonano ich około 277 (o różnym poziomie artystycznym). Powstają one nadal.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Możemy zadać pytanie: czy Papież potrzebuje pomników? Prymas Polski arcybiskup Józef Kowalczyk podczas odsłonięcia pomnika Jana Pawła II w Puławach, podkreślał: „Jeśli stawia się komuś pomnik to trzeba uszanować tę osobę i jej nauczanie. Tymczasem w naszej, polskiej rzeczywistości tak łatwo o rozbieżność głoszonych haseł i świadectwa czynów. Tak łatwo o zewnętrzny sposób manifestowania wiary, której zaprzecza często codzienne życie. Nie wystarczy przyjąć Ojca Świętego w parlamencie, witać go w oficjalnej, urzędowej delegacji, stanąć w tłumie pielgrzymów, nie wystarczy tylko deklarować woli pojednania i szacunku dla drugiego człowieka. Nie wystarczy wznieść pomnik, nadać obywatelstwo, nazwać ulicę jego imieniem, jeżeli za tymi zewnętrznymi przejawami szacunku dla Wielkiego Polaka nie będzie realizowane w naszym życiu jego nauczanie”.

Reklama

Pozostawione przez św. Jana Pawła II bogate nauczanie, wyrażone w licznych encyklikach, adhortacjach lub listach apostolskich, w zamiarze Papieża nie miało być tylko piękną teorią. Świadectwo jego życia i troski o każdego człowieka, które do nas dziś przemawia, powinno nam to jeszcze bardziej uświadomić i zmotywować do działania. Wznosząc pomnik wdzięczności dla Ojca Świętego nie można zapomnieć o tym, co najważniejsze – o praktykowaniu miłości, której nie da się zamknąć w kamieniu czy spiżu.

Wśród licznie rozsianych po Polsce portretów rzeźbiarskich Papieża Polaka, na pierwszą pozycję wysuwa się odsłonięty w 1983 r. na dziedzińcu Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II pomnik autorstwa Jerzego Jarnuszkiewicza. Monument jest przestrzenną realizacją fotografii ukazującej dwóch wielkich Polaków – papieża Jana Pawła II i kardynała Stefana Wyszyńskiego w braterskim uścisku podczas pierwszej audiencji dla polskich pielgrzymów 23 października 1978 r. Innym ciekawym pomnikiem, wpisującym się w czołówkę współczesnej rzeźby pomnikowej w Polsce, jest realizacja Jana Kucza z placu św. Józefa w Kaliszu. Stanowi echo homilii Jana Pawła II, wygłoszonej w Kaliszu w 1997 r., wzywającej do ochrony życia, w tym dzieci nienarodzonych. Przedstawia on Papieża w stroju pontyfikalnym, pochylającego się nad małą dziewczynką stojącą obok niego i trzymającą go za rękę.

Podobnie jak w całym kraju, także w diecezji sosnowieckiej możemy spotkać liczne przedstawienia św. Jana Pawła II. Są nimi obrazy, witraże oraz rzeźby, w tym również pomniki. Powodem ich realizacji był i jest niegasnący szacunek dla osoby Papieża, żywa pamięć oraz fakt obecności, m.in. podczas wizyty apostolskiej 14 czerwca 1999 r. w Sosnowcu. Pierwszym pomnikiem wystawionym w hołdzie Ojcu Świętemu z racji II pielgrzymki do Ojczyzny w 1983 r., jest posąg w parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Dzwono-Sierbowicach. Przedstawia on Papieża w postawie stojącej, w sutannie, z rękami ugiętymi w łokciach i wyciągniętymi przed siebie. Ciekawie ukazano Papieża w parafii pw. Przemienienia Pańskiego w Ogrodzieńcu. Posąg przedstawia Jana Pawła II siedzącego i odpoczywającego na skale, co podkreślają umieszczone tam słowa: „Ty jesteś skała i na tej skale zbuduję mój Kościół” (Mt 16, 18). Ojciec Święty, ubrany w sutannę, lewą ręką wspiera się na lasce, a prawą trzyma uniesioną w geście pozdrowienia. Pomnik został ufundowany w „hołdzie czci i wdzięczności” przez parafian Ogrodzieńca.

Reklama

W miejscu spotkania Ojca Świętego z mieszkańcami diecezji sosnowieckiej, na placu Papieskim w Sosnowcu-Zagórzu stanął kilkumetrowy pomnik Papieża, ubranego w sutannę oraz stułę, który w geście pozdrowienia wyciąga rozłożone ręce ku patrzącym. Stojąc na stylizowanej barce, stanowiącej element obszernej kompozycji, zaprasza wszystkich na rejs do portu zbawienia. W tym rozłożeniu ramion zawiera się program całego pontyfikatu, otwarcia się na Chrystusa, wedle słów: „Otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi!”. Podobną, trzymetrową postać Jana Pawła II usytuowano przed bazyliką Najświętszego Serca Pana Jezusa w Dąbrowie Górniczej-Strzemieszycach. Figura na cokole z granitu przedstawia Papieża w stroju pontyfikalnym z pastorałem w kształcie krzyża. Poniżej umieszczono napis: „Jan Paweł II”, a na tablicy datę śmierci. Pomnik, ustawiony w 27. rocznicę wyboru na Stolicę Piotrową, jest „darem fundatorów i parafian za wielki pontyfikat Syna Polskiej Ziemi”, który „chociaż od nas odszedł, wierzymy, że wstawia się za nami w domu naszego Ojca”. Dopełnieniem kompozycji pomnika jest dziewięć tablic, ulokowanych wokół niego, z wypisanymi datami i hasłami pielgrzymek do Ojczyzny. Papieża, ubranego w ornat, paliusz i mitrę, trzymającego w lewej ręce pastorał w formie krzyża, a prawą pozdrawiającego lub błogosławiącego, znajdziemy w wielu innych miejscach, m.in. w parafiach: Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Będzinie-Łagiszy, Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Brudzowicach, św. Barbary w Ożarowicach, Najświętszego Zbawiciela w Przegini, Podwyższenia Krzyża Świętego w Strzegowej, św. Joachima w Sosnowcu-Zagórzu, Matki Bożej Bolesnej w Czeladzi, św. Stanisława BM w Chruszczobrodzie, św. Franciszka z Asyżu w Niegowonicach, św. Jadwigi Królowej, Najświętszej Maryi Panny Zwycięskiej w Dąbrowie Górniczej, Najświętszej Maryi Panny Królowej Świata w Strzyżowicach, św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty w Pilicy, Miłosierdzia Bożego w Kąpielach Wielkich oraz w sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Wspomożenia Wiernych w Jaroszowcu. W niektórych pomnikach postać Jana Pawła II ustawiono na skale, np. wydobytej z kopalni dolomitów, czego przykładem jest sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Wspomożenia Wiernych w Jaroszowcu. Ciekawą formą cokołu, na którym stoi Papież, są np. kamienie rzeczne, przywiezione specjalnie z rodzinnego miasta Karola Wojtyły – Wadowic, na których usytuowano łódź. Ten monument znajduje się w parafii pw. św. Stanisława BM w Chruszczobrodzie. Motyw upamiętniający Jana Pawła II jako „nauczyciela prawd wiary i rybaka ludzkich dusz” dopełniają słowa wypisane na kotwicy: „Szukałem Was, a Wy przyszliście do mnie”.

Reklama

Oryginalny w swej formie jest również pomnik w parafii pw. św. Macieja Apostoła w Siewierzu, autorstwa Adama Łobko i Marzeny Makrzysz-Łobko. Na granitowym fundamencie z napisem: „Ukochanemu Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II – Społeczeństwo. Siewierz 2006”, usytuowano przeszklony pulpit w kształcie sześcianu z wygrawerowanymi słowami: „Nie lękajcie się! Otwórzcie drzwi Chrystusowi!” i herbem papieskim. Na pulpicie spoczywa otwarta księga Pisma Świętego, z masy żywicznej, nawiązująca do słynnego obrazu z ceremonii pogrzebowej Jana Pawła II.

Reklama

W rzeźbie ludowej, w stroju pontyfikalnym i z pastorałem w kształcie krzyża, wizerunek Papieża spotkamy w parafii pw. św. Franciszka z Asyżu w Niegowonicach. Napis umieszczony pod figurą głosi: „Nie lękajcie się i wierzcie w Ewangelię” oraz „Ojcze Święty błogosław okolice Niegowoniczki i Niegowonice”.

Popiersia Papieża możemy zobaczyć m.in. w sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Sosnowcu, w sanktuarium Matki Bożej Śnieżnej – Opiekunki Rodzin w Pilicy-Biskupicach oraz w parafii pw. Chrystusa Króla w Dąbrowie Górniczej. Jedną z ciekawszych figur św. Jana Pawła II jest dwumetrowy pomnik w Centrum Pediatrii im. Jana Pawła II w Sosnowcu-Klimontowie. Postać Papieża wyłania się z jednolitego bloku. Ubrany jest w sutannę i delikatnie zarysowaną stułę, a na lewym ramieniu trzyma nagie dziecko. Ciekawostkę stanowi fakt, że twórcą pomnika jest Wojciech Dzienniak, który jako noworodek przeżył pożar domu i został cudem uratowany w tym szpitalu. Odsłonięcie pomnika miało miejsce 23 czerwca 2009 r., w 10. rocznicę powstania Centrum Pediatrii w Sosnowcu.

Jak napisał Kazimierz S. Ożóg w artykule „Rzeźba jest trudna. O najciekawszych pomnikach Jana Pawła II”, figury Papieża stanowią fenomen zarówno artystyczny, jak i socjologiczny: „Niektóre z tych pomników rażą swoją naiwnością, czasem jednak przeniesiona w kamień czy brąz postać imponuje artyzmem, oryginalnym podejściem do tematu. Jak w lustrze przeglądamy się w nich, widząc czasem własne niedoskonałości, niekiedy zbytek, kiedy indziej piękno”. Tak też jest i w diecezji sosnowieckiej, gdzie chcąc zatrzymać uciekający czas, a w pamięci osobę św. Jana Pawła II, stawiamy mu pomniki, które są potrzebne, by przypominały wszystkim o tym, co trwalsze jest od spiżu.

2014-05-07 15:35

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Odsłonięcia pomnika gen. Andrzeja Błasika

[ TEMATY ]

pomnik

Poza najbliższymi osobami, najbardziej kochał służyć swojej ojczyźnie w powietrzu — mówił prezydent Andrzej Duda podczas odsłonięcia pomnika gen. pil. Andrzeja Błasika o polskim pilocie.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Dobiega końca pielgrzymowanie maturzystów na Jasną Górę

2024-04-25 15:59

[ TEMATY ]

Jasna Góra

pielgrzymka maturzystów

Karol Porwich/Niedziela

Młodzi po Franciszkowemu „wstali z kanapy”, sprzed ekranów i znaleźli czas dla Boga, a nauczyciele, katecheci, kapłani, mimo wielu obowiązków, przeżywali go z wychowankami. Dobiega końca pielgrzymowanie maturzystów na Jasną Górę w roku szkolnym 2023/2024. Dziś przybyła ostatnia grupa diecezjalna - z arch. katowickiej. W sumie w pielgrzymkach z niemalże wszystkich diecezji w Polsce przybyło ok. 40 tys. uczniów. Statystyka ta nie obejmuje kilkuset pielgrzymek szkolnych. Najliczniej przyjechali maturzyści z diec. płockiej, bo 2,7 tys. osób. „We frekwencyjnej” czołówce znaleźli się też młodzi z arch. lubelskiej, diecezji: rzeszowskiej, sandomierskiej i radomskiej.

- Maturzyści są uśmiechnięci, ale myślę, że i stres też jest, stąd pielgrzymka na Jasna Górę może być czasem wyciszenia, nabrania ufności i nadziei - zauważył ks. Łukasz Wieczorek, diecezjalny duszpasterz młodzieży arch. katowickiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję