Następnie opasali Go szerokim pasem nabijanym kolcami i przymocowali Mu jeszcze raz ręce do pierścieni z łyka czy też z prętów, przyczepionych do pasa. Na szyję założyli Mu naszyjnik, także nabijany z wewnątrz kolcami i innymi raniącymi przedmiotami; od naszyjnika biegły dwa rzemienie, krzyżujące się na piersi jak stuła; te, naciągnąwszy mocno, przywiązali także do pasa. U pasa zadzierzgnęli w czterech miejscach cztery długie powrozy, którymi mogli według upodobania okrutnie szarpać Jezusa na wszystkie strony.
Bł. Anna Katarzyna Emmerich, „Pasja”
Już w 1897 r. w wytwórni braci Lumière powstał film „Życie i Męka Jezusa Chrystusa” Georges’a Hatota, a w 1935 r., również we Francji, pierwszy film dźwiękowy „Golgota” Juliena Duviviera. Z ważniejszych przedstawień Pasji w kinie należy wymienić film „Mesjasz” (1975 r.) Roberta Rosselliniego, jak również powstałe dwa lata później monumentalne dzieło Franca Zeffirellego „Jezus z Nazaretu” uważane za najdłuższy w historii kina film o Jezusie (390 minut). Reżyserzy, tworząc kolejne obrazy, zmagali się jednak z nieustanną trudnością, nie umieli sobie poradzić z mistycznym i metafizycznym aspektem Pasji.
Najsłynniejsza ostatnio filmowa wersja męki Chrystusa to „Pasja” Mela Gibsona (2004 r.). Obraz szczery, odważny i uważany przez wielu za arcydzieło, ale również na długo przed premierą wzbudzający na całym świecie olbrzymie emocje. Gibson w wywiadach podkreślał, że pomysł na nakręcenie filmu o ostatnich chwilach życia Zbawiciela dojrzewał w nim 12 lat reżyser odczuwał głęboką potrzebę opowiedzenia tej historii.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Gibson sięgnął do tekstu Ewangelii i prywatnych objawień mistyczki bł. Anny Katarzyny Emmerich. To na tych dwóch dziełach oparł scenariusz swojego filmu. Historia przedstawiona w „Pasji” jest zgodna z przekazami ewangelicznymi, rozpoczyna się modlitwą Zbawiciela w Ogrodzie Oliwnym, a kończy ukrzyżowaniem i triumfalnym zmartwychwstaniem.
Zbawienie przyszło przez Krzyż
W związku z pojawieniem się na ekranach „Pasji” Gibsona rozgorzała dyskusja nad brutalnością scen biczowania, ukrzyżowania oraz ukazanym w filmie wizerunkiem Chrystusa. Współczesne obrazy Chrystusa, które funkcjonują w naszej wyobraźni, często niebezpiecznie ocierają się o iluzję, cechuje je zbytni sentymentalizm. Dzisiejsza kultura nie odrzuca wizerunku Chrystusa, ale często próbuje odbić Jego fałszywy obraz na sztucznie postarzonym płótnie. Gibson rezygnuje z tej zastanej tradycji, w której z lęku przed przemocą i dosłownością pousuwano niekiedy nawet wszelkie krucyfiksy, by widok Umęczonego nie ranił patrzących. Dlatego „Pasja” rzeczywiście uderza i szokuje tych, którzy przywykli do widoku krzyża bez Ukrzyżowanego, wychowanych na obrazach z uśmiechniętym Jezusem z Ewangelii.
Reklama
Co konkretnie znaczy dla współczesnego człowieka, że Jezus jest Zbawicielem? Mamy problemy z przyjęciem obrazu Jezusa w „Pasji”, gdyż ten film, bez skupiania się na wierności historycznym detalom, postawił nas oko w oko z Jezusem poniżonym, niewykorzystującym swojej Boskiej mocy, okaleczonym, oszpeconym, brudnym i pokaleczonym. Jest tu cierpienie i to ponad ludzką miarę. Dziś jesteśmy od takiego Jezusa bardziej oddaleni niż tłum z Golgoty. Być może po raz pierwszy na kinowym ekranie pokazano, że Chrystus umarł jako Człowiek zamęczony z miłości odkupieńczej do ludzi, który zaufał Bogu Ojcu do ostatecznych granic, aż do zgody na poczucie utraty Jego obecności, na ból odłączenia, dzięki czemu w Nim się odrodził. Zbawienie człowieka przyszło przez krzyż Chrystusa w jego prawdziwym ludzkim wymiarze. Zbawienie przyszło przez Miłość, która dała się brutalnie ukrzyżować. Chrystus przez swoją Krew odkupił świat. I w tym zawiera się istota miłosierdzia i Krzyża. Współczesna kultura potrzebuje zdarcia łusek z oczu, zbliżenia się do prawdy życia, odkrycia na nowo wartości Krzyża, by mogła nowymi oczami spojrzeć na źródło swojego życia.
I Ty, któraś współcierpiała...
Szczególnego dramatyzmu film Mela Gibsona nabiera przez obecność Maryi. Jej oczy patrzą, jak wypełnia się proroctwo, które zostało Jej objawione. Gdy pojmano w Ogrójcu Jezusa i zaczyna się Jego męka, widzimy, jak w oddalonym od tamtych miejsc mieszkaniu gwałtownie otwierają się oczy przebudzonej ze snu kobiety Matki Jezusa, Maryi. Widzimy scenę współodczuwania i psychicznej bliskości z Jezusem Maryi oraz przestraszonej Marii Magdaleny. Ta noc jest inna niż wszystkie powie obudzona Maryja i od tej chwili, jeszcze przed widokiem pojmanego Jezusa, zaczyna się Jej droga krzyżowa. Wszystkie sceny naznaczone fizycznym cierpieniem Jezusa poprzedzone są lub zwieńczone obrazem szeroko otwartych oczu Matki jak w scenie przywarcia do kamiennej posadzki świątyni, pod którą skuto łańcuchem Jej Syna.
Jest w „Pasji” jeszcze coś fascynującego i niezwykłego na tle wszystkich filmowych przedstawień Maryi. Nie wiemy, ile w tym wszystkim zasługi rewelacyjnej aktorsko Mai Morgenstern, ile reżyserskiej ręki, a ile atmosfery z filmowego planu. Maryja Gibsona jest głęboko zanurzona w rzeczywistości. Jej dramat jest dramatem rzeczywistym, który dzieje się gdzieś obok nas. Przy Maryi wszystko nabiera nieopisanej realności, nic nie tracąc z wartości duchowych. Nie ma w obrazie Maryi sztucznej egzaltacji ani też świątobliwego oderwania od spraw tego świata.
Kim ty właściwie jesteś?
Reklama
W filmie Mela Gibsona pojawia się szatan, który, zgodnie z zamysłem reżysera, odgrywa rolę bardziej znaczącą, niż wydaje się nam na pierwszy rzut oka. Być może jest on nawet kluczem do zrozumienia tego filmu. „Ucieleśnienie” i „upostaciowienie” szatana dobrze pokazuje jego realność i osobowość. Szatan jest kimś konkretnym. Jest kimś, z kim Jezus toczy walkę. „Pasja”, która jest opowieścią o tym, że Bóg tak umiłował człowieka, iż Syna swego jednorodzonego wydał za grzechy ludzkości, opowiada o walce z szatanem, walce toczonej w imieniu człowieka.
Szatan próbuje doprowadzić Jezusa do zwątpienia. Czy myślisz, że jeden człowiek jest w stanie udźwignąć grzechy całej ludzkości? To niemożliwe! mówi. I wydaje się, że Jezus zwątpił. Pragnie, by odsunięty został od Niego kielich tak strasznego cierpienia, boi się. Jezus ostatecznie odnosi zwycięstwo nad swoim strachem. Powstaje i energicznym gestem miażdży stopą węża, który wypełzł spod nóg szatana. Symbolika jest oczywista. Wąż starodawny (por. Ap 20, 2), który skusił pierwszych ludzi, zostanie pokonany.
Później widzimy szatana jako istotę pastwiącą się nad Judaszem, który popada w obłęd. Trawiony szaleństwem i wyrzutami sumienia, nie potrafiąc znieść własnej niegodziwości, popełnia samobójstwo. Za tym wszystkim stoi szatan. To on znęca się nad osobą pogrążoną w rozpaczy, nad osobą, która utraciła nadzieję. Ta scena dobrze pokazuje, jak bardzo szatan nienawidzi człowieka. On niejako karmi się rozpaczą i brakiem nadziei. W Pierwszym Liście św. Piotra czytamy, że „krąży jak lew ryczący, czyhając, kogo mógłby pożreć” (por. 1 P 5,8). Jest tym, któremu zależy na zniszczeniu ludzkiego życia w każdym jego wymiarze fizycznym i duchowym. Jego działanie prowadzi do rozkładu i niszczenia.
Najważniejsza jednak scena filmu ma miejsce, gdy Jezus umiera. Widzimy wtedy przez krótką chwilę szatana klęczącego na spieczonej, popękanej ziemi i wydającego rozdzierający krzyk w stronę nieba. Jest to krzyk pokonanego. Szatan ma świadomość swojej klęski.
Przed Bogiem już nie ma oskarżyciela. Jest tylko i wyłącznie kochający nas Obrońca. „Jeśliby nawet ktoś zgrzeszył, mamy Rzecznika u Ojca Jezusa Chrystusa sprawiedliwego. On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy” (1 J 2,1-2). Odkupienie ludzkości dokonało się na krzyżu. Szatan może, oczywiście, nadal krążyć jak lew ryczący, może próbować zdegradować ludzką godność, może nas kusić, ale i tak jest już pokonany, bo ludzkość została odkupiona. Człowiek, nawet najbardziej pogrążony w grzechu, nie musi ponieść kary, jeśli odwoła się do tego, co dla niego uczynił Jezus. „Krew Jezusa (...) oczyszcza nas z wszelkiego grzechu” (1 J 1,7). W tym świetle zrozumiały jest rozdzierający krzyk pokonanego szatana. W tym zawarte jest przesłanie „Pasji” Mela Gibsona.