Reklama

Marynarskie świętowanie

"Navigare necesse est"

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czyż nie jest prawdą, że żeglowanie jest koniecznością? Czymże jest nasze życie, jeśli nie nieustannym "nawigowaniem" do odległego brzegu?
Łacińskie navigare znaczy żeglować, sterować, przepłynąć. Żeglować do celu. Być może czasem wydaje się nam, że tym celem jest nasz życiowy plan, nasz pomysł na życie i przeżycie. Być może czasem zapominamy, że tym celem jest również wplecenie się w Boży plan, pełnienie Jego woli. W swej niedoskonałości nie potrafimy czasem widzieć dalej niż na to pozwala widnokrąg codziennych spraw. Te dalsze cele uchodzą często naszej uwadze, zdaje się, że są zbyt odległe, czasem boimy się ich jak Trójkąta Bermudzkiego. Jak do nich nawigować i jakim kursem? Czy jest taki sternik, nawigator, któremu można zawierzyć, powierzyć całkowicie swoje życie?
Od wieków żeglujący po bezkresach wód czy wędrujący po ziemi, kierunek swojej drogi utrzymywali według słońca, a nocą dawali się prowadzić gwieździe polarnej, Navigare necesse est...
Bezkresne morze, a na nim, niby muszelka, samotny statek. Tam również trwają święta Bożego Narodzenia i Wigilia - dni szczególnie radosne i uroczyste. Poprzedzone zwykle przygotowaniami, pracą, porządkami, przedświąteczną krzątaniną. Tradycyjnie gromadzą w wieczór wigilijny przy świątecznym stole i choince wszystkich z załogi (oprócz tych, którzy są na wachcie) wraz z kapitanem. Jest to czas kolędy, zadumy, życzeń, często dalszych i bliższych planów, marzeń, błogosławiony czas pokoju.
W mesie jarzy się światełkami pięknie ubrana choinka, a przy niej prawdziwy żłóbek z maleńką Bożą Dzieciną. Przychodzi niepowtarzalna, jedyna w roku bożonarodzeniowa wieczerza. Słuchamy Słowa Bożego. Dzielimy się z każdym opłatkiem. Składamy życzenia i w niecodziennym nastroju siadamy do stołu, przy którym też, podobnie jak w naszym domu na lądzie, jedno miejsce pozostaje puste. To dla tego, którego - bądź którą, najbardziej kochamy i upatrujemy w naszych myślach. A potem biegną wspomnienia, wspomnienia i różne ludzkie ciche westchnienia. Wspominamy minione wigilie, sięgamy pamięcią do najlepszych przeżyć i doznań, do lat, które bezpowrotnie minęły. Przychodzą refleksje o różnych przeżytych chwilach, tych radosnych i tych, czasem mniej udanych, ale zawsze szczęśliwych i pełnych nadziei.
Do portu wpływa statek. Na brzegu rybackie kutry. One też niebawem odbiją od kei. Pływają w różny czas pogody. Na ich powrót czekają najbiżsi. Czasem wiele tygodni i miesięcy. Powrócą do nich nie dzięki kompasowi, nawigacji satelitarnej czy gwieździe polarnej. Nazywają ją stella maris - gwiazda morza. Może trzeba, abyśmy i my, pozostający na lądzie, zawierzyli, tak jak oni, jej swój los, z nią "nawigowali" zawsze we wszystkie strony świata.
Marynarze na bezmiarze wód. Tak bardzo samotni, że niemal zapomniani, tak bardzo stęsknieni. Tak bardzo szukający w swej samotności Boga. Wczytajmy się głęboko w ich świąteczne życzenia, w ich nieustający "morski Różaniec" i bądźmy razem przy nich mocą wspólnej modlitwy. Niech to będzie nasz dar ludziom morza, nasz współudział w nawigowaniu do upragnionego celu, a może i odnalezienie siebie samego oraz przez Boga wyznaczonego brzegu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Grzegorz Braun spalił unijną flagę przed kopalnią Wujek

2025-05-06 15:10

[ TEMATY ]

Grzegorz Braun

PAP/Michał Meissner

Europoseł, kandydat na prezydenta Grzegorz Braun spalił we wtorek unijną flagę przed Krzyżem-Pomnikiem Dziewięciu z Wujka, znajdującym się przy kopalni Wujek w Katowicach. Krzyż-Pomnik upamiętnia śmiertelne ofiary krwawej pacyfikacji strajkującej załogi tego zakładu w 1981 r.

Wcześniej we wtorek Braun wraz z posłem Robertem Fritzem (niez.) uczestniczył w - jak to określili - "interwencji poselskiej" w Ministerstwie Przemysłu w Katowicach. Wywieszoną tam unijną flagę Braun zdjął, podeptał i zabrał ze sobą. Przedstawiciele resortu zapowiedzieli zawiadomienie ws. zniszczenia mienia.
CZYTAJ DALEJ

80 lat od kapitulacji Festung Breslau

2025-05-06 17:11

ks. Łukasz Romańczuk

6 maja 2025 roku przypadła 80. rocznica kapitulacji Festung Breslau. W miejscu pamięci i wyzwolenia jeńców z obozu Burgweide, znajdującego się na wrocławskich Sołtysowicach, odbyły się uroczystości upamiętniające tamte wydarzenia. - Spotykamy się dziś, aby uczcić pamięć ofiar i ocalałych z obozu pracy Burgweide, które funkcjonowało w czasie jednej z najciemniejszych kart historii niemieckiej okupacji i II wojny światowej - mówił Martin Kremer, konsul generalny Niemiec we Wrocławiu.

W czasie przeznaczonym na przemówienia głos zabrał Kamil Dworaczek, dyrektor wrocławskiego oddziału IPN. Rozpoczął on od zacytowania fragmentu z Księgi Powtórzonego Prawa: “Źle się z nami obchodzili, gnębili nas i nałożyli na nas ciężkie roboty przymusowe”. - Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że jest to fragment relacji jednego z robotników przymusowych przetrzymywanych tutaj w obozie Burgweide. Ale jest to fragment z Pisma Świętego, z Księgi Powtórzonego Prawa, który opowiada o losie Izraelitów w niewoli egipskiej. Później czytamy oczywiście o ucieczce, o zyskaniu wolności, w końcu w kolejnym pokoleniu dotarciu do ziemi obiecanej. I tych analogii między losem Izraelitów w niewoli egipskiej a losem Polaków i innych robotników przymusowych w III Rzeszy jest więcej. Jest też jedna istotna różnica. Polacy nie musieli podejmować ucieczki, tak jak starotestamentowi Izraelici, bo to do nich przyszła Polska. Nowa Polska i Polski Wrocław, które może nie do końca były ziszczeniem ich marzeń i snów, ale przestali być w końcu niewolnikami w Breslau - zaznaczył Kamil Dworaczek, dodając: - Sami mogli decydować o swoim losie, zakładać rodziny, w końcu zdecydować, czy to tutaj będą szukać swojej ziemi obiecanej. I ta ziemia obiecana w pewnym sensie zaczęła się dokładnie w tym miejscu, w którym dzisiaj się znajdujemy. Bo to tutaj zawisła 6 maja pierwsza polska flaga, pierwsza biało-czerwona w powojennym Wrocławiu. Stało się tak za sprawą pani Natalii Kujawińskiej, która w ukryciu, w konspiracji uszyła tę flagę kilka dni wcześniej. Pani Kujawińska była jedną z warszawianek, która została wypędzona przez Niemców po upadku Powstania Warszawskiego. Bardzo symboliczna historia.
CZYTAJ DALEJ

Kiedy dym stanie się biały?

2025-05-07 11:45

[ TEMATY ]

konklawe

komin

Adobe Stock

Na kongregacjach generalnych przed konklawe ścierały się bardzo różne opinie. Jednak w Kaplicy Sykstyńskiej od dzisiaj sprawy mogą potoczyć się szybciej niż się spodziewamy. Nawet niezwykle dynamiczne konklawe z 1978 r. potrzebowało tylko ośmiu głosów, aby wybrać papieża.

Nowy papież powinien być „prawdziwym duszpasterzem” i przywódcą, który wie, jak „wyjść poza granice Kościoła katolickiego, promując dialog i budowanie relacji z innymi światami religijnymi i kulturowymi”. Takie dość banalne zdania można było znaleźć w codziennych komunikatach watykańskiego biura prasowego, które miały informować opinię publiczną o tematach poruszanych przez kardynałów na kongregacjach generalnych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję