Organizatorem protestu była Centralna Diakonia Społeczna Ruchu Światło-Życie. - Co nas gromadzi w ten zimowy czas? - pytała Mirosława Chmielewicz z diakonii, mówiąc dalej, że troska o Polskę, wychowanie młodego pokolenia, dziedzictwo chrześcijańsko-narodowe. - Władzę przejęli ludzie o zapędach totalitarnych, barbarzyńcy, dlatego tu jesteśmy - powiedziała.
Diecezja Bydgoska

Manifestacja została zorganizowana w obronie lekcji religii i wychowania do życia w rodzinie, a także przeciwko systemowej demoralizacji dzieci i młodzieży poprzez wprowadzenie „tak zwanej edukacji zdrowotnej”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wśród zaproszonych gości znaleźli się: Bartosz Kopczyński, prezes Towarzystwa Wiedzy Społecznej w Toruniu, koordynator Koalicji na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły, badacz globalizmu i związanych z nim ideologii i Marzena Dobner ze Stowarzyszenia „Nauczyciele dla Wolności”. - Podczas gdy na "wychowaniu do życia w rodzinie" akt seksualny był zawsze powiązany z miłością, odpowiedzialnością, świadomością możliwości poczęcia dziecka, które jest darem, w "edukacji zdrowotnej" jest mowa jedynie o warunku podjęcia współżycia na podstawie świadomej zgody. Zrównuje się wprost rodzicielstwo i bezdzietność - mówiła Marzena Dobner. - Dla tej władzy i również dla Unii przemocą jest normalne, polskie i tradycyjne wychowanie - podkreślał Bartosz Kopczyński.
Diecezja Bydgoska

Współorganizatorami protestu byli: Bydgoscy Patrioci, Solidarni 2010, Kluby Gazety Polskiej, a także KROPS. - To rodzice, a nie państwo, są głównymi wychowawcami swoich dzieci. Powołujemy się na nasze prawa zapisane w konstytucji i Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Te prawa próbuje się nam dzisiaj odbierać, by przeforsować ideologiczną agendę. Uzurpatorzy z Ministerstwa Edukacji Narodowej krok po kroku odbierają uczniom wiedzę, ambicje, wartości i spokój w szkole, degradując autorytet nauczycieli. Nasze dzieci to nasza przyszłość, dlatego ich umysły stały się polem bitwy dla globalistów. Chcą wymazać tożsamość rodzinną, chrześcijańską i narodową - dodała Mirosława Chmielewicz.
Jednocześnie przypomniała, że „zabrano dwadzieścia procent treści ze szkolnych przedmiotów, w tym arcydzieła polskiej literatury i bohaterów narodowych; zlikwidowano prace domowe, by oduczyć dzieci systematycznej pracy i wepchnąć jeszcze głębiej w cyfrowy świat; zlikwidowano historię i teraźniejszość, wyrzuca się wychowanie do życia w rodzinie oraz drastycznie ogranicza się lekcje religii”. - A co się wprowadza pod hasłem zdrowia, w tym psychicznego? Przymusową deprawację naszych dzieci. To nie jest żadna reforma oświaty - podkreśliła Chmielewicz.