Reklama

Duchowość

ŚWIĘTOŚĆ – przywilej dla wybranych?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Uroczystość Wszystkich Świętych kojarzy się nam głównie ze smutkiem. Nawiedzamy groby bliskich zmarłych, stając nad ich mogiłami myślimy o śmierci, przemijaniu. Nostalgii sprzyja dodatkowo smutna, jesienna pogoda. Tymczasem uroczystość Wszystkich Świętych powinna być dniem radosnym. Kościół w tym dniu raduje się niezliczoną rzeszą świętych, którzy oddają Bogu cześć w niebie. I to nie tylko tych świętych, którym Kościół nadał ten piękny tytuł. Ale WSZYSTKICH świętych – czyli również tej rzeszy ludzi, którzy są w niebie, choć nie zostali przez Kościół oficjalnie ogłoszenia jako święci. W tym dniu wielu z nas usłyszy z ambony, iż każdy z nas jest powołany do bycia świętym. Z pewnością wiele osób, słysząc takie słowa, pomyśli: „Ja – świętym? To niemożliwe. Przecież moje życie daleko odbiega od postawy wielkich świętych. Nie jestem przecież Matką Teresą, która poświęciła całe życie pomocy chorym. Nie potrafiłbym zostawić wszystkiego i żyć w ubóstwie niczym św. Franciszek z Asyżu. Nie jestem Janem Pawłem II, ks. Jerzym Popiełuszką czy Ojcem Pio. To dla mnie za wysoko ustawiona poprzeczka. Świętość to nie dla mnie”. Skąd się bierze takie myślenie? Dlaczego rozumiemy świętość jako przywilej zarezerwowany dla garstki wybranych? Tak bowiem postrzegano ją na przestrzeni wieków.

Reklama

Wraz z pojawieniem się chrześcijaństwa pojawili się pierwsi święci, za których uważano przede wszystkim męczenników – ludzi, którzy nie wyparli się wiary nawet w obliczu tortur i śmierci. Św. Szczepan został ukamienowany, św. Gerwazego zatłuczono ołowianymi prętami, św. Bartłomieja obdarto ze skóry i ukrzyżowano, św. Agata zmarła na rozżarzonym węglu zaś św. Wawrzyńca usmażono na rozgrzanych do czerwoności kratach. To tylko niektóre przykłady okrutnych męczeńskich śmierci. Czasem śmierć męczeńska ponosiły osoby nawrócone na chrześcijaństwo, lecz nie przyjęły jeszcze chrztu. Dlatego też męczeństwo nazywano chrztem krwi i stawiano go na równi z normalnym chrztem (wywoływało te same skutki). Męczenników czczono jako świętych (nie było oficjalnych kanonizacji). Nad ich grobami wznoszono kościoły, uroczyście obchodzono rocznice ich śmierci. W 313 r. Cesarz Konstantyn Wielki ogłosił tzw. edykt mediolański, który wprowadził wolność religijną i ustanowił chrześcijaństwo oficjalną religią Cesarstwa Rzymskiego. Tym samym zakończył się okres prześladowań i męczenników. W związku z tym od IV wieku świętości nadano nowe cechy. Istotę świętości postrzegano w coraz bardziej surowych praktykach ascetycznych – postach, biczowaniu, ucieczce od świata aż po dobrowolne zamurowanie żywcem (np. św. Dorota). Ponadto od X wieku (pod wpływem mistyki) świętego postrzegano jako kogoś, kto ucieka od świata, spędzając resztę życia w klasztorze, gdzie żyje w umartwieniu i postach. Postać świętego przedstawiano jako smutną, ponurą, bez żadnego uśmiechu. Święty był kimś odległym, takim trochę nadczłowiekiem. Ponadto dystans dzielący świętego od „normalnego człowieka” podkreślały hagiografie (biografie świętych), których autorzy wzmiankowali o wielu fikcyjnych wydarzeniach, które nie miały nigdy miejsca – po to, aby dodać świętemu splendoru. Żywoty świętych były celowe przesłodzone. Jako przykład można podać chociażby fragment biografii św. Mikołaja, gdzie czytamy: „Uświęcony jeszcze w łonie swej matki, już jako niemowlę okazał się wyznawcą Trójjedynego Boga, czym zadziwił współczesnych. Czynił cuda zanim zaczął ssać mleko z piersi matki; był postnikiem jeszcze zanim zaczął przyjmować pokarm. Po narodzeniu, gdy zanurzono niemowlę w wodzie Chrztu Świętego, Mikołaj stał przez trzy godziny na własnych nogach, przez nikogo nie podtrzymywany, oddając w ten sposób cześć Przenajświętszej Trójcy, której wielkim głosicielem i wielbicielem był przez całe swoje życie. Zapowiedzią jego przyszłego życia jako cudotwórcy był już sposób jego karmienia: Mikołaj ssał tylko prawą pierś swojej matki, tak jakby chciał zaświadczyć, że chce stać tylko po prawej stronie Boga-Sędziego, razem ze sprawiedliwymi. Jako poszczący asceta objawił się już w niemowlęctwie, ponieważ w środy i piątki ssał mleko z prawej piersi swej matki tylko jeden raz, i to w czasie wieczornym, gdy rodzice skończyli wspólne modlitwy. Ojciec i matka dziwili się patrząc na swoje dziecko i przepowiadali mu twardy i ascetyczny sposób życia. I rzeczywiście, św. Mikołaj, przywykłszy już od niemowlęcych pieluszek do takiego srogiego sposobu życia, do końca życia pościł we wszystkie środy i piątki”. Takie biografie powodowały, że zwykły człowiek czuł się bardzo dalekim od takiego ideału. Jaki był tego efekt? Świętość była dla zwykłego człowieka czym zupełnie nieosiągalnym.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zmiana myślenia na temat świętości przyszła dopiero w XX wieku, po Soborze Watykańskim II. W jednym z dokumentów czytamy: „Wszyscy chrześcijanie, jakiegokolwiek stanu i zawodu, powołani są do pełni życia chrześcijańskiego”. Sobór stwierdza, że świętość jest jedna, ale różnoraka. W tym duchu kard. Stefan Wyszyński pisał: „Tyle jest możliwości i dróg do Boga, ilu jest ludzi. Bo Bóg ma inną drogę dla każdego człowieka”. Naukę Soboru gorliwie realizował papież Jan Paweł II. W czasie swojego pontyfikatu beatyfikował i kanonizował łącznie 1825 osób, głownie ludzi świeckich. Wśród wyniesionych na ołtarze są przedstawiciele niemal wszystkich kontynentów, narodów, stanów i zawodów. Papież przypominał, że świętość jest zadaniem dla każdego: „Świętość wydaje się celem trudnym, osiągalnym tylko dla ludzi zupełnie wyjątkowych albo dla tych, którzy odrywają się całkowicie od życia i kultury swojej epoki. W rzeczywistości świętość jest darem i zadaniem powierzonym wszystkim członkom Kościoła w każdej epoce. Jest darem i zadaniem dla świeckich tak samo jak dla zakonników i kapłanów”.

Poprzez uroczystość Wszystkich Świętych Kościół przypomina nam o tym, że nie jesteśmy sami. Niezliczona rzesza świętych w niebie wstawia się za nami. Kościół przypomina, że święty to nie tylko ten, który został kanonizowany, ale każdy kto jest w niebie. Wśród nich są może nasi dziadkowie, zmarli rodzice lub osoby które znaliśmy za życia. Kościół przypomina w końcu, iż świętość jest powołaniem każdego z nas. Bł. Matka Teresa z Kalkuty pisała: „Świętość nie jest przywilejem zarezerwowanym dla garstki wybranych, ale jest obowiązkiem każdego chrześcijanina”. Moim i twoim. Natomiast św. Jan Bosko pisał: „Albo będziesz świętym, albo będziesz nikim”.

2013-10-30 14:22

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Kiciński: święty to ten, który zostawia kawałek dobra w sercach innych

[ TEMATY ]

Wszystkich Świętych

dobro

bp Jacek Kiciński

ks. Łukasz Romańczuk

Biskup Jacek Kiciński CMF

Biskup Jacek Kiciński CMF

Czym jest świętość? Jak ją realizować? Czy Bóg przeznaczył ją dla wszystkich? - Żyjemy tu na ziemi, ale naszą ojczyzną jest niebo - powiedział KAI bp Jacek Kiciński CMF, biskup pomocniczy wrocławski z okazji uroczystości Wszystkich Świętych.

Biskup Kiciński często powtarza swoje powiedzenie: „Jeśli Bóg kogoś do czegoś powołuje, to go sam na drogę pakuje”. I dodaje: „A jeśli człowiek sam się na tę drogę pakuje, to zawsze się w coś wpakuje”. - Zostaliśmy mocą chrztu świętego powołani do świętości. Powinniśmy realizować swoje powołanie w stanie, w którym się znajdujemy. Od nas zależy, jak to zadanie wypełnimy. Myślę że każdy z nas zna osoby, które utraciły łaskę powołania do kapłaństwa czy małżeństwa. Spotkaliśmy takich, którzy zmarnowali powołanie. A Bóg zawsze powołuje nas do świętości. Wyposaża we wszystko to, co jest niezbędne do świętości i szczęścia. Od nas zależy, czy my z tego skorzystamy - tłumaczył duchowny.
CZYTAJ DALEJ

Papież polecił wydanie dekretów w sprawach kanonizacyjnych. Kogo dotyczą?

2025-04-14 12:40

[ TEMATY ]

papież Franciszek

dekrety

sprawy kanonizacyjne

PAP/EPA

Papież Franciszek

Papież Franciszek

W poniedziałek 14 kwietnia Ojciec Święty Franciszek przyjął na audiencji kardynała Marcello Semeraro, prefekta Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych. Podczas audiencji Papież upoważnił tę dykasterię do promulgowania dekretu o cudzie do beatyfikacji, o męczeństwie, również do beatyfikacji oraz czterech dekretów o heroiczności cnót.

Dekrety te dotyczą:
CZYTAJ DALEJ

Abp Józef Kupny: Chrystus był przy mordowanych w Katyniu, był z ofiarami tragedii smoleńskiej

2025-04-14 17:00

Marzena Cyfert

Msza św. w ceremoniale wojskowym w 85. rocznicę Zbrodni Katyńskiej

Msza św. w ceremoniale wojskowym w 85. rocznicę Zbrodni Katyńskiej

– Nie byli sami, nie odchodzili samotnie. Chrystus był przy nich. On jest też z nami, z rodzinami, które cierpią – mówił abp Józef Kupny w bazylice św. Elżbiety we Wrocławiu.

Metropolita wrocławski przewodniczył Eucharystii w 85. rocznicę Zbrodni Katyńskiej. We Mszy św. sprawowanej w ceremoniale wojskowym uczestniczyli oficerowie i żołnierze Wojska Polskiego, kombatanci, Dolnośląska Rodzina Katyńska, dyrektor wrocławskiego oddziału IPN, Dolnośląski Kurator Oświaty. Obecne były poczty sztandarowe i mieszkańcy miasta. Msza św. była częścią obchodów Dnia Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję