Protesty przeciwko zmianom w Muzeum II Wojny Światowej trwają od czerwca ubiegłego roku. Z wystawy stałej usunięto min. Witolda Pileckiego, św. o. Maksymiliana Kolbe, a także bł. rodzinę Ulmów.
– Zostali zamordowani, wyszydzeni i usunięci – mówi mieszkanka Gdańska, Gabriela Hanko-Lipińska.
Wystawa gdańskiego Muzeum o II wojnie światowej jest największa na świecie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Muzeum zostało stworzone po to, żeby przypomnieć Polakom i Europejczykom, Amerykanom, co się działo podczas II wojny światowej tutaj, w Polsce – zauważa uczestniczka protestu, Zofia Miłkowska.
Jednak obecnie nie działa ono w imię idei polskiego patriotyzmu.
– Jest to skandal, ale to całe muzeum jest w pewnym sensie skandalem, bo ono robi z Niemców ofiary nazistów – wskazuje Bogdan Rutecki, uczestnik protestu.
Działaniom dyrekcji muzeum sprzeciwiają się radni Miasta Gdańska.
– Protestujemy przeciwko dwóm rzeczom – skandalicznej wypowiedzi pana dyrektora Wnuka, który Pileckiego, Kolbego i Rodzinę Ulmów przyrównał do Myszek Miki i Supermenów mówiąc, że z takich Supermenów i Myszek należy całą wystawę wyczyścić oraz skandalicznej decyzji, podjętej 25 czerwca, o usunięciu właśnie tych trzech postaci z wystawy stałej Muzeum II Wojny Światowej – mówi radny Aleksander Jankowski.
Na żądania protestujących dyrekcja muzeum przywróciła niektóre wybrane elementy, ale tylko w formie artefaktów.
– To jest takie przywrócenie na zasadzie listka figowego, de facto przywrócić tak, żeby nie przywrócić. Mamy paszportowe zdjęcie Pileckiego, mamy jakiś artefakt dotyczący rodziny Ulmów w miejscu, gdzie teraz, zamiast Ulmów, jest antysemicki paszkwil, który jest wystawiony jako zdanie narodu polskiego o Żydach. To są skandaliczne zmiany, które całkowicie zmieniają opowieść o II wojnie światowej tak, żeby zohydzić Polaków i dokonać jakiegoś oczyszczenia zbrodniarzy, czyli Niemców – zaznacza Aleksander Jankowski.