Reklama

Niedziela Podlaska

Zwyczajny wierny

Niedziela podlaska 43/2013, str. 1

[ TEMATY ]

Eucharystia

Marzena Zacharewicz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Zbliżała się pora Paschy żydowskiej i Jezus udał się do Jerozolimy”
(J 2, 13)

W potocznym języku mówimy zwykle o „chodzeniu” bądź „niechodzeniu” do kościoła, tymczasem przykazanie kościelne wyraźnie nakazuje „uczestniczenie” w Mszy św. w niedziele i święta nakazane. Bywa, że w samym sposobie mówienia ukryte jest niewłaściwe rozumienie Bożej woli. Kościół stara się poznać statystyczne dane o liczbie katolików uczestniczących w Mszy św. niedzielnej i o liczbie przystępujących do Komunii św., by widzieć skalę problemu i znaleźć odpowiednie środki oddziaływania duszpasterskiego dla pogłębienia świadomości eucharystycznej wiernych.

Rozważając dzisiaj fragment Janowej Ewangelii (J 2, 13-22), opowiadający o oczyszczeniu świątyni, czyli o wypędzeniu z niej „kupczących”, widzimy najpierw Jezusa, który - jako zwyczajny Izraelita - przybywa do Jerozolimy na największe żydowskie święta, czyli na uroczystość Paschy. Nauczyciel dopóty pozostaje nierozpoznany w wielotysięcznym tłumie pielgrzymów, dopóki nie podejmie dramatycznej walki o świętość domu Bożego. Dla Niego nie jest to tylko kwestia zewnętrzna, chociaż na pewno chciał, by dom Jego Ojca nie był utożsamiany z targowiskiem. Dramatyzm wypowiedzi Jezusa podkreśla fakt nieodległego w czasie zburzenia świętego miejsca. Istotne pozostaje jednak inne stwierdzenie: „Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo”. Z pozoru zwykły pielgrzym, gorliwy o dom Boży, jawi się w tym momencie jako Ktoś nadzwyczajny, kto nie tyle podnosi z ruin jerozolimską świętość, ile wskazuje na samego siebie i na swoje zmartwychwstanie. Uczniowie niewiele rozumieli z czynów i słów swego Mistrza aż do chwili, gdy stanął przed nimi znowu żywy - po „zburzeniu” przez odkupieńczą mękę i śmierć.

Dojrzewanie w wierze wymaga długiego procesu oczyszczania swojego sposobu patrzenia na Boga. W tym procesie konieczne staje się od czasu do czasu dotknięcie Chrystusowej ręki, nawet wtedy, gdy trzyma bicz! Świętość Boga sugeruje świętość Kościoła (także miejsc, gdzie wierni gromadzą się na modlitwę), jednak zasadnicza nauka Mistrza dotyczy świętości indywidualnej każdego z ludzi. Gorliwość Jezusa zabiega o oczyszczenie wiernych z błędów i grzechów, niewierności i upadków. Jest to wszakże tylko wstęp do najważniejszego działania, którym staje się uświęcenie, czyli pomnożenie łaski w ludzkiej duszy. Zgoda na oczyszczenie przez Miłosierdzie oznacza zatem przyzwolenie na zamieszkanie Boga w nas - czasami po wielu latach życia w grzechu…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2013-10-24 09:59

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rzeczywiście obecny

Niedziela Ogólnopolska 7/2022, str. 70-72

[ TEMATY ]

Eucharystia

Karol Porwich/Niedziela

Co świadomy wiary katolik powinien wiedzieć o Eucharystii?

Pewnego dnia w albańskim mieście Scutari muzułmanin Ahmad zapytał Gabriela – młodego chrześcijanina: „Jak ty możesz wierzyć, że twój Chrystus jest równocześnie obecny w tylu Hostiach?”. Gabriel przez chwilę stał zakłopotany, a potem podniósł głowę i rzekł: „A niech mi pan powie, ile to okien jest w całym Scutari”. „Czy myślisz, że zdołałbym je policzyć?” – odpowiedział zdziwiony muzułmanin. „A ile jest słońc na niebie?”. „Jedno!”. „Dobrze. Widzi pan, jeżeli to jedno jedyne słońce potrafi równocześnie świecić w tylu oknach, a przez nie wchodzić do tylu pokoi, to równie dobrze i Bóg wszechmocy może jednocześnie przebywać w wielu Hostiach świętych i zstępować w nich do wielu serc chrześcijańskich” – odpowiedział Gabriel.

CZYTAJ DALEJ

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście jesteś taka doskonała?

Niedziela Ogólnopolska 16/2006, str. 20

wikipedia.org

Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.

Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania.
Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali.
Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor.
Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie.
Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca!
Z wyrazami szacunku -

CZYTAJ DALEJ

Papież przyjął premiera Belize

2024-04-20 14:43

[ TEMATY ]

Franciszek

Grzegorz Gałązka

Franciszek przyjął 20 kwietnia w Watykańskim Pałacu Apostolskim premiera Belize - Johna Briceño, który następnie spotkał się z sekretarzem w Sekretariacie Stanu Stolicy Apostolskiej ds. stosunków z państwami i organizacjami międzynarodowymi abp. Paulem Richardem Gallagherem.

Komunikat watykańskiego biura Prasowego po rozmowach w Sekretariacie Stanu stwierdza, iż były one serdeczne i w ich toku "wyrażono zadowolenie z dobrych stosunków miedzy Belize a Stolicą Apostolską". Poruszono zwłaszcza zaangażowanie Kościoła katolickiego w dziedzinie oświatowej i w zakresie troski o migrantów. Rozmawiano również o niektórych bieżących zagadnieniach społeczno-politycznych w tym kraju, podkreslając wkład, jaki Kościół katolicki i wartości chrześcijańskie, obecne w społeczeństwie Belize, mogą wnieść do dobra wspólnego ludności.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję