Reklama

Modlitwa

Uzależnieni od różańca

Niedziela sandomierska 40/2013, str. 4

[ TEMATY ]

modlitwa

różaniec

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Październik to miesiąc Różańca. Dlaczego tak lubimy tę modlitwę? Dlaczego przypisujemy jej taką skuteczność?

Jak to z Różańcem było?

Pierwszą modlitwą chrześcijańską jest „Ojcze nasz”. Pierwsi mnisi odmawiali „Ojcze nasz” nieustannie. W najstarszych zakonach zalecano wielokrotne powtarzanie tej modlitwy. Benedyktyni w XI wieku codziennie powtarzali po 150 razy „Ojcze nasz”. Czy była to pierwsza forma dzisiejszej modlitwy różańcowej? Podobno narodziła się ona z połączenia dwóch modlitw. Chrześcijanie bowiem bardzo szybko docenili znaczenie Matki Bożej w planie Zbawienia i już w XII wieku znany był także zwyczaj powtarzania po wielokroć słów, którymi powitała młodziutką Maryję jej krewna św. Elżbieta: „Zdrowaś Maryjo”. Ostateczny kształt modlitwie nadano w XV wieku i jego powstanie wiąże się dziś z osobą św. Dominika, założyciela zakonu dominikanów. W innej wersji przyjęte jest, że ostateczny kształt modlitwie nadał inny Dominik - Dominik la Roche, który w XV wieku opisał różaniec jako ciąg 150-krotnego powtarzania „Zdrowaś Maryjo” - tak ja w Księdze Psalmów. Potem podzielono ją na dziesiątki, a 100 lat później ostatecznie dodano 5 tajemnic.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Natomiast pierwsze bractwa gromadzące ludzi lubiących odmawiać Różaniec zakładano już w XV wieku.

Skąd nazwa?

W średniowieczu, gdy Różaniec nabierał kształtów i stawał się coraz bardziej popularny, ludzie traktowali modlitwy jako rodzaj duchowego kwiatu. Odmawianie Różańca było więc formą podarowania Maryi bukietu róż. Nazywano ją często wieńcem z róż, czyli różańcem właśnie.

Najstarszy przechowywany różaniec na świecie pochodzi z XIII wieku. Na nagrobku Gerarda (zm.1273) - rycerza z zakonu templariuszy, odnaleziono wyobrażenie różańca. Widoczny na grobie sznur liczy 158 paciorków. Natomiast pierwszym śladem modlitwy różańcowej w Polsce jest znajdujący się w kolegiacie głogowskiej nagrobek Matyldy Brunszwickiej, małżonki księcia głogowskiego (zm. 1317). Przedstawiona na nim niewiasta trzyma w dłoniach sznur z 55 paciorkami. Niemal identyczne przedstawienie kobiety z różańcem w ręku odnajdziemy na nagrobku Anny - księżnej legnickiej (zm. 1367 r.).

Reklama

Niezawodna skuteczność

W niemal powszechnym przekonaniu ludzi praktykujących modlitwę różańcową jest to modlitwa niezwykle skuteczna. Świadczą o tym także niektóre słynne wydarzenia historyczne, jak np zwycięstwo z 1571 r. pod Lepanto, gdy chrześcijanie pokonali Turków, mimo że z militarnego punktu widzenia była to bitwa nie do wygrania. Wcześniej papież Pius V błagał żołnierzy o modlitwy na różańcu. Po zwycięstwie, które uznano za cud, ustanowiono 7 października dniem Matki Bożej Różańcowej. Podczas innej słynnej bitwy, gdy chrześcijanie ponownie pobili Turków, tym razem pod Belgradem w 1716 r., papież Klemens XI rozszerzył to święto na cały Kościół. W XIX wieku papież Leon XIII polecił odmawiać Różaniec przez cały październik.

O skuteczności tej modlitwy nie świadczą jedynie historyczne zapisy. Współczesnych ludzi bardziej przekonują świadectwa osób, które doświadczyły łask wymodlonych na różańcu. Liczne są też wota, które ludzie wieszają w kościołach na znak wdzięczności za Bożą interwencją dokonaną za wstawiennictwem Maryi. Bardzo lubił Różaniec bł. Jan Paweł II, którego często fotografowano, gdy podczas prywatnych wakacji nie wypuszczał różańca z ręki. To nasz bł. Rodak dodał do modlitwy czwartą część - tajemnice światła.

Módlmy się też przy dzieciach

To pytanie postawiliśmy ks. Augustynowi, ale też ludziom świeckim, którzy nie wstydzą się swojego przywiązania do tej modlitwy. Dla wielu z nas to rodzaj koła ratunkowego, niezbędnego w trudnych, traumatycznych sytuacjach życiowych.

Barbara Sadowska, lekarz internista, zachęca do odmawiania Różańca w drodze do pracy.

- To dla mnie jedyna wolna chwila w ciągu dnia. Totalne wyciszenie się przez krótki czas o poranku. Powierzenie Bogu całego dnia, ludzi, których kocham i tych, których tego dnia spotkam. Nie irytują mnie wtedy korki, ani wariaci, co wyprzedzają na trzeciego. Niemal czuję jak otacza mnie samo dobro. W Różańcu, w jego rytmie i powtarzalności odnajduję poczucie bezpieczeństwa. Szczerze lubię tę modlitwę i dlatego namawiam, żeby ją odmawiać i to regularnie. Zamiast rano słuchać krzykliwych rozgłośni radiowych, które niby mają człowieka dobudzić, lepiej odmówić Różaniec. Wystarczy jedna część, żeby poczuć się lepiej. U mnie to działa...

Reklama

Agata Szczurek, matka dwójki dzieci, namawia, żeby odmawiać Różaniec przy malcach, nawet tych najmniejszych. - Wystarczy niewiele czasu, aby móc odmówić nawet jedną tajemnicę. Myślę, że dobrze jest wykorzystywać takie wolne chwile w ciągu dnia, np. kiedy na coś czekamy w kolejce, w korku - aby pozdrowić Maryję tą ważną modlitwą. Jako mama, zachęcam do odmawiania Różańca przy nawet maleńkich dzieciach - podczas ich drzemki, spokojnego spaceru w parku, a zwłaszcza podczas karmienia piersią. Osobiście doświadczyłam wielkiego spokoju, kiedy szeptane „Zdrowaś Maryjo” przeplatał spokojny oddech mojego synka. To piękny i wyjątkowy czas, kiedy dziecko przy mamie nabiera sił i czerpie z niej to, co najlepsze.

Często nasze pociechy otrzymują Różaniec, na przykład z okazji chrztu św. Może nieprędko znajdzie się on w rączkach malucha, ale myślę, że przedszkolak jest już w stanie przyjąć i z łatwością włączyć się we wspólną modlitwę różańcową. To bardzo ważne, aby rodzina modliła się razem, aby dzieci widziały, że mama i tata mają swoje różańce, na których się modlą.

Maciek, student, ma Różaniec wgrany w swój telefon komórkowy. Kiedy idzie ulicą ze słuchawkami w uszach często słucha właśnie tej modlitwy. Odmawia ją w ciszy - w głębi swego serca.

Na koniec rada od Agaty: - Kiedy po trudnym dniu, nie starczy już siły, aby wybrać się na nabożeństwo różańcowe, zapalmy w domu świecę i odmówmy wspólnie tajemnicę różańca. Łaski, które spływają wtedy na rodzinę są ogromne. Szczera modlitwa cementuje miłość małżonków, rodziców i rodzeństwa. Staje się ona oparciem, a także źródłem siły i nadziei...

2013-10-02 09:18

Ocena: +15 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kraków: modlitwa za uzależnionych podczas sierpniowej nowenny u sióstr klarysek

W intencji osób uzależnionych od alkoholu i zniewolonych innymi nałogami modlić się będą 19 sierpnia siostry klaryski podczas nowenny miesięcy w Jubileuszowym Roku bł. Salomei. To odpowiedź na apel Kościoła w Polsce o modlitwę w intencji uzależnionych oraz o zachowanie abstynencji.

„Odpowiadając na Apel Kościoła w Polsce, pragniemy otoczyć naszą modlitwą osoby uzależnione od alkoholu i zniewolone innymi nałogami, prosząc dla nich o dar wolności wewnętrznej i wytrwania w abstynencji” – powiedziała KAI ksieni krakowskiego klasztoru sióstr klarysek s. Joanna Długa OSC.

CZYTAJ DALEJ

Święty oracz

Niedziela przemyska 20/2012

W miesiącu maju częściej niż w innych miesiącach zwracamy uwagę „na łąki umajone” i całe piękno przyrody. Gromadzimy się także przy przydrożnych kapliczkach, aby czcić Maryję i śpiewać majówki. W tym pięknym miesiącu wspominamy również bardzo ważną postać w historii Kościoła, jaką niewątpliwie jest św. Izydor zwany Oraczem, patron rolników.
Ten Hiszpan z dwunastego stulecia (zmarł 15 maja w 1130 r.) dał przykład świętości życia już od najmłodszych lat. Wychowywany został w pobożnej atmosferze swojego rodzinnego domu, w którym panowało ubóstwo. Jako spadek po swoich rodzicach otrzymać miał jedynie pług. Zapamiętał również słowa, które powtarzano w domu: „Módl się i pracuj, a dopomoże ci Bóg”. Przekazy o życiu Świętego wspominają, iż dom rodzinny świętego Oracza padł ofiarą najazdu Maurów i Izydor zmuszony był przenieść się na wieś. Tu, aby zarobić na chleb, pracował u sąsiada. Ktoś „życzliwy” doniósł, że nie wypełnia on należycie swoich obowiązków, oddając się za to „nadmiernym” modlitwom i „próżnej” medytacji. Jakież było zdumienie chlebodawcy Izydora, gdy ujrzał go pogrążonego w modlitwie, podczas gdy pracę wykonywały za niego tajemnicze postaci - mówiono, iż były to anioły. Po zakończonej modlitwie Izydor pracowicie orał i w tajemniczy sposób zawsze wykonywał zaplanowane na dzień prace polowe. Pobożna postawa świętego rolnika i jego gorliwa praca powodowały zawiść u innych pracowników. Jednak z czasem, będąc świadkami jego świętego życia, zmienili nastawienie i obdarzyli go szacunkiem. Ta postawa świętości wzbudziła również u Juana Vargasa (gospodarza, u którego Izydor pracował) podziw. Przyszły święty ożenił się ze świątobliwą Marią Torribą, która po śmierci (ok. 1175 r.) cieszyła się wielkim kultem u Hiszpanów. Po śmierci męża Maria oddawała się praktykom ascetycznym jako pustelnica; miała wielkie nabożeństwo do Najświętszej Marii Panny. W 1615 r. jej doczesne szczątki przeniesiono do Torrelaguna. Św. Izydor po swojej śmierci ukazać się miał hiszpańskiemu władcy Alfonsowi Kastylijskiemu, który dzięki jego pomocy zwyciężył Maurów w 1212 r. pod Las Navas de Tolosa. Kiedy król, wracając z wojennej wyprawy, zapragnął oddać cześć relikwiom Świętego, otworzono przed nim sarkofag Izydora, a król zdumiony oznajmił, że właśnie tego ubogiego rolnika widział, jak wskazuje jego wojskom drogę...
Izydor znany był z wielu różnych cudów, których dokonywać miał mocą swojej modlitwy. Po śmierci Izydora, po upływie czterdziestu lat, kiedy otwarto jego grób, okazało się, że jego zwłoki są w stanie nienaruszonym. Przeniesiono je wówczas do madryckiego kościoła. W siedemnastym stuleciu jezuici wybudowali w Madrycie barokową bazylikę pod jego wezwaniem, mieszczącą jego relikwie. Wśród licznych legend pojawiają się przekazy mówiące o uratowaniu barana porwanego przez wilka, oraz o powstrzymaniu suszy. Izydor miał niezwykły dar godzenia zwaśnionych sąsiadów; z ubogimi dzielił się nawet najskromniejszym posiłkiem. Dzięki modlitwom Izydora i jego żony uratował się ich syn, który nieszczęśliwie wpadł do studni, a którego nadzwyczajny strumień wody wyrzucił ponownie na powierzchnię. Piękna i nostalgiczna legenda, mówiąca o tragedii Vargasa, któremu umarła córeczka, wspomina, iż dzięki modlitwie wzruszonego tragedią Izydora, dziewczyna odzyskała życie, a świadkami tego niezwykłego wydarzenia było wielu ludzi. Za sprawą św. Izydora zdrowie odzyskać miał król hiszpański Filip III, który w dowód wdzięczności ufundował nowy relikwiarz na szczątki Świętego.
W Polsce kult św. Izydora rozprzestrzenił się na dobre w siedemnastym stuleciu. Szerzyli go głównie jezuici, mający przecież hiszpańskie korzenie. Izydor został obrany patronem rolników. W Polsce powstawały również liczne bractwa - konfraternie, którym patronował, np. w Kłobucku - obdarzone w siedemnastym stuleciu przez papieża Urbana VIII szeregiem odpustów. To właśnie dzięki jezuitom do Łańcuta dotarł kult Izydora, czego materialnym śladem jest dzisiaj piękny, zabytkowy witraż z dziewiętnastego stulecia z Wiednia, przedstawiający modlącego się podczas prac polowych Izydora. Do łańcuckiego kościoła farnego przychodzili więc przed wojną rolnicy z okolicznych miejscowości (które nie miały wówczas swoich kościołów parafialnych), modląc się do św. Izydora o pomyślność podczas prac polowych i o obfite plony. Ciekawą figurę św. Izydora wspierającego się na łopacie znajdziemy w Bazylice Kolegiackiej w Przeworsku w jednym z bocznych ołtarzy (narzędzia rolnicze to najczęstsze atrybuty św. Izydora, przedstawianego również podczas modlitwy do krucyfiksu i z orzącymi aniołami). W 1848 r. w Wielkopolsce o wolność z pruskim zaborcą walczyli chłopi, niosąc jego podobiznę na sztandarach. W 1622 r. papież Grzegorz XV wyniósł go na ołtarze jako świętego.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Sarah do alumnów WSD: niech wasze życie budują trzy filary: krzyż, Eucharystia i Maryja

2024-05-15 19:25

[ TEMATY ]

kard. Robert Sarah

Włodzimierz Rędzioch

Kard. Robert Sarah

Kard. Robert Sarah

- Módlcie się cały czas, bo bez Jezusa nie możecie nic uczynić - mówił kard. Robert Sarah podczas Mszy św. sprawowanej w kościele seminaryjnym św. Witalisa we Włocławku. Były prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów przybył do Polski w związku z diecezjalną pielgrzymką kapłanów diecezji włocławskiej do sanktuarium św. Józefa, patrona diecezji, w Sieradzu. - Niech wasze życie budują trzy filary: krzyż, Eucharystia i Maryja - zwrócił się do alumnów.

W pierwszym dniu wizyty, 15 maja, gwinejski purpurat spotkał się z alumnami, moderatorami i wykładowcami włocławskiego WSD. Dzień rozpoczął się Mszą św. w seminaryjnym kościele, której przewodniczył kard. Sarah, a koncelebrowali m.in. biskup włocławski Krzysztof Wętkowski oraz biskup senior Stanisław Gębicki.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję