„Historia magistra vitae est” - Historia jest nauczycielką życia. Wszyscy znamy to powiedzenie i zgadzamy się z tym, że trzeba uczyć się historii, znać ją i wyciągać z niej wnioski. A jednak...
Historia jest przedmiotem szkolnym. Uczniowie zarówno szkół podstawowych, jak i średnich, a często i wyższych sięgają po podręczniki do historii, które są bardzo ważną lekturą w ich życiu. Cieszyliśmy się zawsze, kiedy ukazywały się dobre książki historyczne. Napawało nas dumą, gdy ktoś z pisarzy podejmował problematykę historyczną w powieści - czy to starożytną, zamierzchłą, czy tę z ostatnich czasów. Wiemy bowiem, jak wiele wiedzy historycznej wniosły ze sobą powieści Henryka Sienkiewicza, Józefa Ignacego Kraszewskiego czy Zofii Kossak. Pisarze czynili tę wiedzę powszechną i bliską, a w chwilach zagrożeń dziejowych budzili nią ducha narodu, dawali nadzieję i dodawali sił.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ale można też niekiedy budować historię ojczystą w inny sposób, wybiórczy, zniekształcony, przekłamany, przynoszący zwłaszcza młodemu pokoleniu fałszywy obraz wydarzeń i narodu. Nie trzeba się więc dziwić, że zarówno rodzice, jak i nauczyciele bacznie przyglądają się systemowi nauczania historii w szkole, doglądając także podręczników szkolnych z zakresu tego przedmiotu. Bo historia należy do tych przedmiotów, które powinny być mocno i z wielką pieczołowitością traktowane przez system oświaty.
Reklama
Historia ma nam dostarczać rzetelnej wiedzy o ojczyźnie, zarówno o wydarzeniach zwycięskich, jak i tych trudnych, jednak prawdziwych, bo i one wpływały na naszą rzeczywistość. Nauka historii dotyczy także historii kultury, która odgrywa bardzo ważną rolę w życiu każdego narodu. Nie można tego przedmiotu marginalizować i wyrugowywać z programu zajęć szkolnych.
Wiemy, że - jak w wielu dziedzinach - w polskiej szkole potrzeba wiele zmian, napraw i terapii. Liczne są bowiem bolączki, które ją trapią, z niedoinwestowaniem na czele. Ale nie jest wyjściem ograniczanie lekcji historii czy języka polskiego, bo te przedmioty kształtują Polaka jako obywatela, budzą i pielęgnują jego uczucia patriotyczne, powodują, że młody człowiek kocha swoją ojczyznę i swój naród, a znając jego zwycięstwa i porażki, rozumiejąc kulturę, która go tworzy, może dobrze wybierać, efektywniej i bardziej świadomie żyć. Zauważmy, że kraje Europy Zachodniej bardzo zwracają uwagę na swoją kulturę, budują ją, mają dla niej szacunek i chronią ją przed zniszczeniem.
Powinniśmy doceniać naukę historii, wykorzystywać jej przykłady, by nie powielać błędów przeszłości, ale wzrastać w mądrości. Także w środowiskach swojego życia powinniśmy żyć nauką płynącą z wiedzy o naszych dziejach, przyglądając się programom szkolnym naszych dzieci, a w nich sposobowi nauczania historii.
Z naszego redakcyjnego podwórka muszę powiedzieć, że „Niedziela” miała kontakt ze wspaniałymi historykami. Publikował u nas swoje teksty m.in. śp. prof. Józef Szaniawski - niezwykły człowiek, pasjonat historii. Nieco wcześniej odszedł do Pana także znakomity nauczyciel historii w częstochowskich szkołach średnich Krzysztof Wielgut - w Bibliotece „Niedzieli” ukazały się jego „Obrazki z dziejów Polski” (w dwóch tomach) i „Losy Polski w pierwszej połowie XX wieku”, które powinny trafić do rąk współczesnej młodzieży.
Proszę rodziców i nauczycieli, ale także uczniów o troskę o lekcje historii, szczególnie w szkołach średnich. Nie możemy dopuścić, żeby były minimalizowane. Niech nasze szkoły, które cieszą się jeszcze wielką powagą w społeczeństwie, zatroszczą się o to, by był to przedmiot naszej miłości i specjalnej narodowej troski.