Reklama

Świat

Wołanie o prawdę i pojednanie

Czyż można zapomnieć ludobójstwo? - pytał abp Mieczysław Mokrzycki podczas Mszy św. sprawowanej w katedrze w Łucku w 70. rocznicę zbrodni wołyńskiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Msza św. sprawowana 14 lipca br. w katedrze Świętych Piotra i Pawła w Łucku była centralną częścią obchodów związanych z 70. rocznicą rzezi wołyńskiej. Uczestnicy żałobnej liturgii modlili się za ofiary zbrodni dokonanych na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. Eucharystii przewodniczył abp Thomas E. Gullickson, nuncjusz apostolski na Ukrainie. W uroczystościach, zorganizowanych przez Kościół rzymskokatolicki na Ukrainie, wzięli udział biskupi i duchowni rzymskokatoliccy z Ukrainy i Polski, m.in. biskup polowy WP Józef Guzdek i biskup pomocniczy archidiecezji lubelskiej Mieczysław Cisło jako oficjalna delegacja Episkopatu Polski. Byli także przedstawiciele Kościoła greckokatolickiego oraz prawosławnych patriarchatów kijowskiego i moskiewskiego. W modlitewnym spotkaniu uczestniczył prezydent RP Bronisław Komorowski wraz z delegacją polskich władz państwowych, a także przedstawiciele ośrodków akademickich, m.in. Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. W łuckiej katedrze oraz na placu przed świątynią zgromadzili się również wierni z Ukrainy i Polski, w tym osoby bezpośrednio dotknięte bolesną historią: ocaleni z rzezi i ich rodziny.

- Dzisiejsze modlitwy odmawiane są w imieniu wszystkich uczestników niedokończonych Mszy św., którzy nie spodziewając się śmierci, przyszli przed 70 laty do swoich świątyń, by wielbić Boga i prosić Go o błogosławieństwo. Oczyszczając siebie, chcemy z godnością stanąć przy ołtarzu, aby w tę smutną rocznicę niejako zakończyć tamte Msze św. i prosić o wieczny pokój dla tych, którzy nie doczekali się błogosławieństwa na ziemi, ale wierzymy, że otrzymali je z ręki Boga w wieczności - mówił na początku Mszy św. abp Mieczysław Mokrzycki, przewodniczący rzymskokatolickiego Episkopatu Ukrainy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

By już nigdy człowiek nie stał się zbrodniarzem

W homilii wygłoszonej przez abp. Mieczysława Mokrzyckiego w języku polskim i ukraińskim wybrzmiał apel o prawdę i pojednanie. Rozważając tragiczną historię Wołynia, metropolita lwowski posłużył się kluczem warunków dobrej spowiedzi. Wzywając do modlitwy w intencji ofiar „niedokończonych Mszy wołyńskich”, abp Mokrzycki podkreślał, że bolesna historia sprzed 70 lat skrywa wiele prawd, których nie można „przykryć milczeniem lub zamalować kłamstwem”. Spośród tysięcy niewinnych ofiar wskazał na proboszcza parafii Okopy - o. Ludwika Wrodarczyka OMI, którego proces beatyfikacyjny już się rozpoczął. Krew kapłana, porwanego z kościoła w czasie modlitwy, torturowanego i w okrutny sposób zamordowanego, woła o prawdę. - W Polsce i na Ukrainie jest wiele śladów rzezi, której nie sposób zapomnieć. Znaczą one wspomnienia wielu, którzy jako dzieci byli świadkami nienawiści prowadzącej do zbrodni. Są ciągle zbyt bolesne, ciągle świeże, obecne w wielu domach ofiar polskich, ukraińskich, żydowskich i ormiańskich. Bo czyż można zapomnieć ludobójstwo? - zastanawiał się kaznodzieja, wzywając do rachunku sumienia, który jest warunkiem pojednania. - Właściwe nazwanie przeszłości, stanięcie w prawdzie, spojrzenie na to, co uczyniliśmy z miarą własnego sumienia: głosu Boga w nas, jest pierwszym i fundamentalnym warunkiem pojednania - podkreślał.

Reklama

Zwracając uwagę na to, że każda wojna wyzwala w ludziach najprymitywniejsze instynkty, abp Mokrzycki apelował, by z przeszłości nie czynić przedmiotu propagandy, zakłamania i manipulacji. - W czasie wojny nagrobki wrogów zamienia się w płyty chodnikowe, domy mieszkalne i kościoły w stajnie, a zabytkowe przedmioty codziennego użytku traktuje jako złom. W statystyce ofiar zaokrągla się szkielety do zera: tysiąc i jeden to wciąż jeszcze tysiąc… Zapomina się o sumieniu tych wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do zbrodni. Ale jak żyć, gdy ktoś odebrał życie swym sąsiadom, dzieciom, kobietom, palił domostwa czy okradał z dobytku? Chciałoby się udawać, że nic się nie stało, wierząc, że zamilkły groby, zgliszcza porosły zielskiem i chwastami, a świadkowie odchodzą. Nie można jednak żyć z krzykiem sumienia, które każde zło wypomina i oskarża - mówił abp Mokrzycki, podkreślając, że „świat bez Boga prowadzi do moralnie nieuprawnionego usprawiedliwiania zbrodni”. - Gdy toczy się walka, nikt nie zwraca uwagi na ofiary. A później częściej broni się dobrego samopoczucia katów niż prawdy i pamięci o zabitych, wypędzonych, skrzywdzonych. Opamiętanie i żal oprawców przychodzą zdecydowanie za późno dla ofiar, często po latach kłamstw, niekiedy nad zdewastowanymi już grobami - ubolewał.

Reklama

Prawo do pełnej pamięci

Przywołując zasadę sformułowaną przez papieża Piusa X, która mówi, że „wolno własny naród kochać mocniej i więcej niż inne narody, ale nie wolno żadnego nienawidzić!”, abp Mokrzycki przestrzegł przed ideologiami politycznymi, obietnicami wolności i powstania własnego państwa za wszelką cenę, a nawet kosztem innych. - Jedynie Bóg zna winę politycznych demagogów, którzy wzywali do zbrodni w imię szczęścia, rzekomej wolności i patriotyzmu. Ale za ich hasłami poszły ku zbrodniom, karmione instynktami, nieprawością i zemstą, rzesze tych, którzy zapomnieli o powołaniu do bycia dzieckiem Bożym, bratem i siostrą dla bliźnich. Posłuchali demona pychy, który prowokuje walkę o byt, wojny, zbrodnie, czystki i ludobójstwa - mówił. Przypominając, że Kościół przestrzega przed tzw. grzechem strukturalnym, czyli takim złem, którym wszyscy w danym środowisku są w jakiś sposób naznaczeni i dlatego bez wyrzutów go akceptują, abp Mokrzycki podkreślał, że każde zło wymaga zadośćuczynienia i naprawienia tego, co możliwe. - Czyż zatem formą zadośćuczynienia nie powinno być upamiętnienie ofiar rzezi z 1943 r.? Nadal oczekują na właściwe groby, na upamiętnienie, postawienie krzyży w miejscach kaźni, odnalezienie śladów ich życia, ocalenie nazwisk i imion. Oni mają prawo do naszej pełnej pamięci o nich, tak jak mają prawo do naszej modlitwy - mówił. - Modlimy się o zbawienie niewinnych ofiar, łaskę skruchy i nawrócenia dla zaślepionych, dar prawdy dla wątpiących i zwiedzionych. I wołamy o pojednanie, by nigdy więcej człowiek nie stał się dla człowieka zbrodniarzem - podkreślał.

Reklama

Przeszłość nie musi dzielić

Po Eucharystii, przed ekumeniczną modlitwą za ofiary i o pojednanie między narodami, a także przed poświęceniem 70 krzyży upamiętniających ofiary rzezi wołyńskiej, głos zabrał prezydent RP Bronisław Komorowski. - Z prawdziwym wzruszeniem i nadzieją patrzę na katedrę w Łucku, że te przerwane 11 lipca 1943 r. Msze w kościołach katolickich zostaną w jakiejś mierze ukończone (…). Wiemy, jak straszne czyny miały tutaj miejsce, ale chcemy, aby to bolesne doświadczenie, ta pamięć zabliźniła się nie w wyniku upływu lat, ale pod wpływem naszych świadomych działań, przemyślenia i refleksji nad zbrodnią (…). Przeszłość, najbardziej nawet dramatyczna, nie musi dzielić na zawsze. Uczciwie potraktowana może służyć pojednaniu i współpracy naszych narodów i naszych dwóch niepodległych państw - podkreślił Bronisław Komorowski i zaapelował o godne upamiętnienie ofiar w miejscach ich śmierci i cierpienia. - Wciąż wiele ofiar spoczywa w niezidentyfikowanych, bezimiennych dołach śmierci. Wciąż czekają tam na chrześcijański pochówek. Czekają też ich rodziny, by móc nareszcie modlić się nad mogiłami najbliższych o spokój ich duszy. To zadanie dla nas wszystkich, obywateli i polityków Polski i Ukrainy - mówił.

Z apelem o uczciwe i rzetelne badania nad tragedią wołyńską wystąpił Konstantyn Hryszczenko, wicepremier Ukrainy. - Łączy nas wiele przykładów wspólnych zwycięstw, pomocy i przyjaźni, tym niemniej najbardziej bolesne pozostają dla nas tragiczne wydarzenia na Wołyniu. W czasach ucisku ideologii komunistycznej nasze narody w ciągu dziesięcioleci były pozbawione możliwości prowadzenia szczerego dialogu na temat wspomnianych wydarzeń, opartego na prawdziwych faktach historycznych. Po odzyskaniu przez Ukrainę niepodległości rozpoczął się proces prawdziwej oceny naszej wspólnej historii, pojednania między narodami Polski i Ukrainy. To był wspólny dla obu państw świadomy wybór pokonania negatywnych stereotypów historycznych - podkreślił wicepremier Ukrainy.

Reklama

* * *

Papież Franciszek do Polaków i Ukraińców

Łączę się w modlitwie z biskupami i wiernymi Kościoła na Ukrainie, zgromadzonymi w katedrze w Łucku na Mszy św. żałobnej z okazji 70. rocznicy masakry na Wołyniu. Akty te, wywołane ideologią nacjonalistyczną w czasie II wojny światowej, spowodowały dziesiątki tysięcy ofiar śmiertelnych i zadały ranę braterstwu dwóch narodów: polskiego i ukraińskiego. Wraz z pasterzami Kościoła na Ukrainie i w Polsce powierzam Bożemu Miłosierdziu te ofiary, a dla obydwu narodów proszę o łaskę głębokiego pojednania i pokojowej przyszłości w nadziei i szczerej współpracy na rzecz wspólnego budowania jednego królestwa Bożego.

Papież Franciszek

Castel Gandolfo, 14 lipca 2013 r.

* * *

Rzeź wołyńska

W latach 1942-45 w wyniku zbrodniczych działań nacjonalistów ukraińskich na Wołyniu i w Galicji Wschodniej zamordowano ok. 100 tys. Polaków, zaś w akcjach obronnych i odwetowych zginęło kilka tysięcy Ukraińców. Kulminacyjnym czasem ludobójstwa było lato 1943 r., a dzień 11 lipca 1943 r. został zapisany w historii pod nazwą „krwawej niedzieli”. Tylko tego jednego dnia oddziały OUN i UPA w bestialski sposób wymordowały mieszkańców 99 miejscowości. Wiele ataków dokonywano w niedziele, zabijając Polaków gromadzących się na Mszach św.

2013-07-22 13:55

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wiara czyni cuda

Jest wiosna 1945 r. Wraz z coraz lepiej słyszalnymi odgłosami zbliżającego się frontu nadchodzi koniec II wojny światowej. W obozie Mauthausen-Gusen, niedaleko Linzu w Austrii, przebywają tysiące więźniów różnych narodowości. Dlaczego wśród tych nieszczęśników, którym udało się przeżyć koszmar „kamiennego obozu”, nie widać żadnych oznak radości, chociażby iskry nadziei w umęczonych oczach?

CZYTAJ DALEJ

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

2024-04-23 12:01

[ TEMATY ]

Sosnowiec

diecezja sosnowiecka

bp Artur Ważny

Karol Porwich "/Niedziela"

Ojciec Święty Franciszek mianował biskupem sosnowieckim dotychczasowego biskupa pomocniczego diecezji tarnowskiej Artura Ważnego.

Decyzję Papieża ogłosiła dziś w południe (23 kwietnia 2024) Nuncjatura Apostolska w Polsce. Mianowany biskupem sosnowieckim bp Artur Ważny urodził się 12 października 1966 r. w Rzeszowie. Święcenia prezbiteratu przyjął 25 maja 1991 r. w Tarnowie. 12 grudnia 2020 r. został mianowany biskupem pomocniczym diecezji tarnowskiej. Święcenia biskupie przyjął 30 stycznia 2021 r. Jego dewizą biskupią są słowa: „Patris corde” („Ojcowskim sercem”). Bp Ważny w swojej dotychczasowej posłudze duszpasterskiej współpracował z różnego rodzaju ruchami i stowarzyszeniami, wiele czasu poświęcał też małżeństwom i rodzinom. Głosił rekolekcje w wielu krajach europejskich, w Ameryce Południowej oraz w USA. Jest autorem takich książek, jak: „Ewangelia bez taryfy ulgowej”, „Jesteś źrenicą Boga” czy „Warsztat św. Józefa”. Ponad dwadzieścia razy pielgrzymował pieszo w pielgrzymce z Tarnowa na Jasną Górę. W Konferencji Episkopatu Polski pełni funkcję przewodniczącego Zespołu ds. Nowej Ewangelizacji przy Komisji Duszpasterstwa, wchodzi też w skład Rady ds. Duszpasterstwa Młodzieży.

CZYTAJ DALEJ

Franciszek: cnoty teologalne pozwalają nam działać jako dzieci Boże

2024-04-24 10:07

[ TEMATY ]

papież

papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

O znaczeniu cnót teologalnych: wiary, nadziei i miłości w życiu moralnym chrześcijanina mówił dziś Ojciec Święty podczas audiencji ogólnej. Zaznaczył, że pozwalają nam one działać jako dzieci Boże.

Na wstępie papież przypomniał, że każdy człowiek jest zdolny do poszukiwania dobra, jednakże chrześcijanin otrzymuje szczególną pomoc Ducha Świętego, jaką są wspomniane cnoty teologalne. Cytując Katechizm Kościoła Katolickiego Franciszek podkreślił, że „są one wszczepione przez Boga w dusze wiernych, by uzdolnić ich do działania jako dzieci Boże i do zasługiwania na życie wieczne” (n. 1813).Dodał, iż wielkim darem cnót teologalnych jest egzystencja przeżywana w Duchu Świętym. Są one wielkim antidotum na samowystarczalność i zarozumiałość, czy pokusę wywyższania samych siebie, obracania się wokół swego „ja”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję