Reklama

Historia

Wiara i uczynki

Niedziela Ogólnopolska 11/2013, str. 36-37

[ TEMATY ]

historia

wiara

Z KSIĄŻKI GRZEGORZA ŁUBCZYKA "HENRYK SŁAWIK. WIELKI ZAPOMNIANY BOHATER TRZECH NARODÓW" (OFICYNA WYDA

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

WŁOSI: abp Angelo Rotta, nuncjusz apostolski w Budapeszcie, i ks. Gennaro Verolino, sekretarz Nuncjatury; WĘGRZY: kard. Jusztinián Serédi, prymas Węgier, ks. Béla Varga, bp Vilmos Apor, i ks. Jenő Schneller; POLACY: o. Michał Zembrzuski, o. Piotr Wilk-Witosławski, ks. Anastazy Rutkowski i ks. Jan Stączek - to zaledwie kilku z bardzo licznej grupy katolickich duchownych, którzy w czasie II wojny światowej na Węgrzech wzorowo sprawowali nie tylko opiekę duszpasterską nad dziesiątkami tysięcy naszych uchodźców wojskowych i cywilnych, a także - o czym mówi się rzadko i niewiele - aktywnie przyczynili się do uratowania tysięcy węgierskich i polskich Żydów.

W tym szlachetnym gronie postacią wyjątkową był papieski ambasador na Węgrzech - abp Angelo Rotta. Mediolańczyk, przyjaciel abp. Angelo Giuseppe Roncallego, późniejszego Jana XXIII, funkcję nuncjusza na Węgrzech objął w 1930 r. Cieszył się opinią życzliwego i sprawnego dziekana Korpusu Dyplomatycznego, ale dopiero lata wojny pokazały, jakiej miary był człowiekiem, kapłanem i dyplomatą.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

W 1939 r. Węgry zamieszkiwało ok. 760 tys. Żydów. W pierwszych miesiącach po napaści zbrojnej Niemiec na Polskę dołączyło do nich prawie 15 tys. polskich Żydów. Znaleźli się oni wśród 120-150 tys. naszych rodaków, przed którymi regent Miklós Horthy i premier Pál Teleki po zaatakowaniu 17 września 1939 r. Polski również przez Sowietów natychmiast otworzyli granicę państwa i udzielili wieloletniej gościny. W ten sposób - mimo ogromnego niezadowolenia Hitlera - Węgrzy nadal pozostali wierni wielowiekowemu braterstwu z Polakami, choć byli wówczas w politycznym sojuszu z Niemcami. Pál Teleki wiedział o obecności Żydów wśród naszych uchodźców. Bezzwłocznie wydał tajne zalecenie, aby wszystkich Polaków traktować jednakowo. To jednak nie oznaczało, że Żydzi mogli się czuć bezpiecznie, ponieważ część elity władzy, kadry oficerskiej i społeczeństwa nie kryła proniemieckich sympatii.

Cały czas miał to na uwadze abp Rotta, zwłaszcza że pozycja i wpływy regenta stopniowo słabły. Watykański dyplomata już na początku 1941 r. zawarł tajne porozumienie z przedstawicielami ambasad państw neutralnych: Hiszpanii, Portugalii, Szwecji i Szwajcarii oraz z węgierską delegaturą Międzynarodowego Czerwonego Krzyża. Dotyczyło ono podjęcia skoordynowanej akcji ratowania Żydów pod nazwą „Wizy za życie”.

Jeszcze wcześniej do działania przystąpił Henryk Sławik, pełnomocnick Rządu RP na Wychodźstwie, a jednocześnie prezes Komitetu Obywatelskiego ds. Opieki nad Uchodźcami Polskimi na Węgrzech (więcej w „Niedzieli” nr 38 z 16 września 2012 r.). Już na początku 1940 r. podjął on dobrze zakonspirowaną akcję wyrabiania Żydom „aryjskich” papierów. Dzięki aktywnej pomocy i współpracy z Józsefem Antallem sen., pełnomocnikiem Rządu Królestwa Węgier ds. Uchodźców, i powstałym wówczas na Węgrzech Katolickim Duszpasterstwem Polskim Sławik uratował ponad 5 tys. polskich Żydów. Taką liczbę przyjęło Yad Vashem. Według Antalla, było ich znacznie więcej. Polscy i węgierscy księża wystawiali Żydom metryki chrztu. Nowe dowody tożsamości dostarczano następnie do obozów z uchodźcami. Bardzo często w rolę kurierów wcielali się polscy księża, którym prawo do swobodnego poruszania się z posługą religijną po Węgrzech wynegocjował u władz prymas Jusztinián Serédi.

Reklama

Na prośbę Katolickiego Duszpasterstwa Polskiego na Węgrzech, skupiającego w okresie kilku lat wojny 90 naszych duchownych, w 1942 r. uchodźcy objęci zostali moralną opieką Stolicy Apostolskiej. To zwiększało ich bezpieczeństwo. Następnie w imieniu Piusa XII wszystkie polskie obozy i zgrupowania odwiedził nuncjusz. Papież wyasygnował też sporą kwotę na studia dla naszej młodzieży. Biuro zaś Antalla - ku kolejnemu niezadowoleniu Niemców - specjalnie nagłaśniało te spotkania abp. Rotty z naszymi rodakami. Legalizowały one bowiem politykę rządu węgierskiego wobec uchodźców. W wystąpieniach Rotty nie brakowało wątków politycznych. Np. w Zugliget, w czerwcu 1943 r., w słowie do naszych żołnierzy wyraził on współczucie i wielkie uznanie dla „bohatersko walczącej Polski”. Chwalił też gospodarzy: „Widzę, że naród węgierski czyni, co w jego mocy, by ulżyć niedoli uchodźców polskich”.

Papieski ambasador wielką wagę przykładał do odwiedzin zgrupowań, w których przebywali żydowscy uchodźcy. Na wiadomość zaś o pierwszych transportach Żydów do obozów zagłady, co stało się po zajęciu Węgier przez Niemców (19 marca 1944 r.), abp Rotta przystąpił do kolejnej ofensywy. Wykorzystując status dziekana korpusu dyplomatycznego, wręcz zasypywał najwyższe urzędy węgierskie i niemieckie protestacyjnymi notami i memorandami. Arcybiskup miał wsparcie papieża. 25 czerwca 1944 r. nuncjusz przekazał regentowi list Piusa XII z prośbą o odstąpienie od zaplanowanych przez okupanta transportów śmierci 260 tys. Żydów z Budapesztu. Apel papieża poskutkował, niestety, na krótko. Cztery miesiące później, gdy Niemcy odsunęli Horthyego od władzy, a rządy objęli faszyści z Ferencem Szálasim, deportacje wznowiono.

Reklama

W tej sytuacji abp Rotta zamienił Nuncjaturę w... biuro ds. ratowania Żydów. Do świadectw chrztu dostarczanych przez budapeszteńskie parafie dołączano watykańskie dokumenty. Ważnym partnerem nuncjusza było Stowarzyszenie Świętego Krzyża, kierowane przez redaktora Józsefa Cavalliera i wspierane przez bp. Vilmosa Apora z Győr. Kolejnym pomysłem abp. Rotty było utworzenie 12 tzw. domów ochronnych z dyplomatycznym statusem i pod papieską flagą. To w nich schroniło się blisko 3 tys. węgierskich Żydów. W samej zaś Nuncjaturze zagładę przetrwało ok. 200 znanych żydowskich rodzin. Ocenia się, że samej tylko Nuncjaturze zawdzięcza przeżycie ok. 15 tys. osób. Ale to nie wszystko. Gdy Adolfowi Eichmannowi, katowi węgierskich Żydów, zabrakło taboru kolejowego, zaczął on organizować marsze śmierci do obozu w Theresienstadt. Nieugięty nuncjusz samochodem pod watykańską flagą dostarczał nieszczęśnikom odzież, żywność i leki.

Abp Rotta to wyjątkowa osoba, ale nie był jedynym wśród duchownych, którzy na Węgrzech podjęli walkę o życie Żydów. Należy choć wspomnieć ks. Bélę Vargę, któremu premier Teleki powierzył rolę gospodarza i nauczyciela oraz duchowego opiekuna 600 uczniów polskiego gimnazjum i liceum w Balatonboglár, w tym 120 żydowskiego pochodzenia. Spośród wielu szlachetnych postaci należy choć wymienić bp. Vilmosa Apora, uznanego przez Jana Pawła II za męczennika i beatyfikowanego w 1997 r. Biskup ten skłonił członków Episkopatu Węgier do wystosowania apelu do faszystowskiego premiera Szálasiego o wycofanie kraju z wojny, a podczas osobistego z nim spotkania ostro zaprotestował przeciwko mordowaniu węgierskich Żydów. W 1945 r. zaś stanął w obronie 3 kobiet napastowanych przez sowieckich żołnierzy, którzy go śmiertelnie postrzelili.

Ostatni transport Żydów do Auschwitz-Birkenau wyjechał w grudniu 1944 r. Do tego czasu Niemcy, wspomagani przez faszystów Szálasiego, zamordowali ok. 500 tys. węgierskich Żydów. Ale na tych samych Węgrzech dzięki m.in. takim ludziom, jak: abp Rotta i jego sekretarz ks. Gennaro Verolino, József Antall sen., Henryk Sławik i Raoul Wallenberg, Carl Lutz, konsul szwajcarski, i Aristides de Sousa Mendes, konsul portugalski, Friedrich Born, szef misji Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, i Włoch Giorgio Perlasca, pracownik hiszpańskiej ambasady, udało się ocalić ok. 200 tys. Żydów.

Autor był ambasadorem RP na Węgrzech w latach 1997 - 2001. Tematyka relacji polsko-węgierskich dominuje w jego książkach i filmach dokumentalnych.

2013-03-11 12:58

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Uczcili pamięć poległych w Gross-Rosen

Niedziela świdnicka 37/2013, str. 3

[ TEMATY ]

historia

pamięć

Przemysław Awdankiewicz

Nadzieja każe im walczyć o każdy dzień życia, bo może właśnie ten dzień przyniesie wyzwolenie… Gross-Rosen był jednym z najokrutniejszych obozów hitlerowskich w czasie II wojny światowej. To miejsce, w którym zginęło 125 tys. bezbronnych ludzi, którzy łudzili się tym, że nadzieja pomoże im przetrwać te ludobójcze czasy. Niestety w tym przypadku stała się ona „matką naiwności” i wielkiego cierpienia.
CZYTAJ DALEJ

Tajemnica wizerunku Matki Bożej z Guadalupe

Wizerunek Matki Bożej z Guadalupe, obecny na indiańskim płaszczu uplecionym z włókien agawy, od prawie pięciu wieków spędza sen z powiek zatwardziałym agnostykom i wielu naukowcom. O jego tajemnicy z Ewą Kowalewską rozmawia Bernadeta Grabowska.

BERNADETA GRABOWSKA: - Czym jest acheiropoietos?
CZYTAJ DALEJ

Muzeum Archidiecejalne oficjalnie otwarte

2024-12-12 19:26

ks. Łukasz Romańczuk

O tym, że można już odwiedzać Muzeum Archidiecezjalne na Ostrowie Tumskim pisaliśmy niedawno, ale dziś zostało ono oficjalnie otwarte i poświęcone przez abpa. Józefa Kupnego. Budynek muzeum zmienił całkowicie swoje oblicze, stał się bardzo nowoczesnym obiektem. Otwarcie muzeum było okazją do podziękowania wszystkim zaangażowanym w remont obiektu i uporządkowanie eksponatów.

Zorganizowana konferencja zgromadziła wielu przedstawiciele władzy kościelnej, samorządowej oraz osób, którym los muzeum był zawsze bliski. Była to okazja do wysłuchania wykładu bpa Jana Kopca, biskupa seniora diecezji gliwickiej. Wykład poświęcony był dziejom Muzeum Archidiecezjalnego. - Archidiecezja Wrocławska należy do tych, które położenie mają bardzo dobre, na styku i na przecięciu się bardzo wielu kultur, państw, narodów - rozpoczął biskup wskazując na zaangażowanie ówczesnych i obecnych biskupów diecezjalnych w trosce o zachowanie własnej tożsamości na Ziemiach Zachodnich - Wiemy, że przez wieki biskupi wysłali swoich przedstawicieli, by zbierali, dowiadywali się, by to dziedzictwo nie zniszczało. I tak trwało to do czasów wielkich biskupów XIX wieku. Widzimy, że i kardynałowi Dippenbrockowi, biskupowi Försterowi i potem biskupowi Robertowi Herzogowi, ale zwłaszcza kardynałowi Koppowi zależało na tym, żeby zadbać o to w sposób profesjonalny. I tak rok 1898 datowany na powstanie Muzeum Diecezjalnego, a oddane do użytku zostało w 1903 roku. I to jest to dziedzictwo, do którego teraz tutaj wchodzimy - mówi bp Kopiec.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję