Reklama

Islam. Problem przemocy, wzajemności i dialogu

Niedziela Ogólnopolska 6/2013, str. 8-9

BOŻENA SZTAJNER

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

WŁODZIMIERZ RĘDZIOCH: - W Koranie mamy wiele sprzecznych ze sobą wersetów - jedne z nich mówią, że nie może być przymusu w religii, inne wprost przeciwnie, zobowiązują muzułmanów do narzucania islamu siłą (mówił o tym w czasie przedostatniego Synodu Biskupów libański hierarcha bp Raboula Antoine Beylouni). Co można robić w sytuacji tego rodzaju dwuznaczności, która jest wykorzystywana przez fundamentalistów islamskich?

Reklama

PROF. VALENTINA COLOMBO: - Koran zawiera liczne niejasności i sprzeczności. Najbardziej prozaicznym przykładem jest sprawa napojów alkoholowych, które są dopuszczane w okresie Mekki (w pierwszym okresie działalności Mohometa - przyp. W. R.), natomiast są zakazane w czasach Medyny (w drugim okresie działalności). Z tego powodu pierwsi prawnicy islamu wprowadzili regułę dotyczącą sprzecznych ze sobą wersetów, na mocy której obowiązujący jest ostatni z objawionych wersetów (w przypadku napojów alkoholowych obowiązuje zakaz ich picia). Niestety, powyższa reguła nie może zrekompensować „fizjologicznego” problemu islamu: brak najwyższego autorytetu, podobnego do papieża dla chrześcijan. Islam jest z definicji religią najbardziej świecką, ponieważ nie wymaga pośrednika między człowiekiem a Bogiem, zatem nie ma instytucji, która mogłaby rozstrzygać w przypadku wątpliwości i dwuznaczności tekstów. Zgodnie z powyższym, teoretycznie mogłoby być tyle form islamu, ilu jest muzułmanów na świecie. Dlatego więc należałoby mówić o islamie w liczbie mnogiej, a poza tym nikt, nawet Bractwo Muzułmańskie, nie ma prawa do wypowiadania się w imię islamu.

- Nie wszyscy muzułmanie są terrorystami, ale w dzisiejszym świecie prawie wszyscy terroryści są muzułmanami. Problem w tym, że nawet umiarkowane środowiska islamskie nie ośmielają się, lub nie chcą, potępiać w sposób zdecydowany przemocy i terroryzmu. Inni próbują usprawiedliwiać tego typu działania lub uznają je wprost za gesty religijne, dzięki którym „oczyszcza się” świat z wrogów islamu. W tej sytuacji rodzi się pytanie: Czy przemoc jest cechą własną islamu?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Problem potępienia terroryzmu przez świat islamski pojawił się po zamachach terrorystycznych z 11 września 2001 r. Wówczas wiele osób potępiło ten straszny atak, ale analizując ten przypadek, należy się zastanowić, co islamscy ekstremiści rozumieją przez terroryzm. Po raz kolejny możemy odwołać się do Yusufa Qaradawiego, który 27 września 2001 r. wydał swoje orzeczenie (fatwę), w którym stwierdza: „Wszyscy muzułmanie powinni zjednoczyć się przeciwko tym, którzy terroryzują ludzi żyjących w pokoju i rozlewają krew tych, którzy nie uczestniczą w wojnie bez powodów dozwolonych przez prawo islamskie”. W tym przypadku należy zapytać, jakie są te powody przewidziane przez prawo islamskie. Odpowiedzi udziela sam Qaradawi we wrześniu 2004 r., podczas posiedzenia związku prasy egipskiej w Kairze, w którym wydał fatwę w sprawie statusu amerykańskich cywilów w Iraku: „Wszyscy Amerykanie w Iraku są kombatantami, więc mamy religijny obowiązek walczyć z nimi, dopóki nie opuszczą kraju”. Nie dość na tym, szejk podkreśla, że „nie ma różnicy między amerykańskimi żołnierzami i cywilami, ponieważ wszyscy zajęli kraj (...) a cywile są tam, by służyć siłom okupacyjnym”. Dlatego ani żołnierze, ani cywile w Iraku nie mogą być definiowani jako „niewinne ofiary”.
Tej samej argumentacji używa się, jeśli chodzi o potępienie ataków samobójczych w Izraelu. 8 lipca 2004 r. w wywiadzie dla BBC Qaradawi powiedział: „To nie jest samobójstwo, to jest męczeństwo w imię Boga - muzułmańscy teologowie i prawnicy rozpatrywali tę kwestię. Uważamy, że jest to forma dżihadu. (...) Izraelskie kobiety nie są jak kobiety w naszym społeczeństwie, ponieważ izraelskie kobiety są zmilitaryzowane. Ponadto uważam, że tego typu akty męczeństwa są wyrazem sprawiedliwości Boga Wszechmogącego. Bóg w swej nieskończonej sprawiedliwości dał słabemu to, czego nie posiadają możni, a mianowicie zdolności do uczynienia ze swych ciał bomb, tak jak to czynią Palestyńczycy”. Więc jeśli terroryzm jest potępiony, opór jest zgodny z prawem.
Wynika stąd, że potępienie terroryzmu przez takich ludzi, jak Qaradawi i jego zwolennicy związani z ideologią Bractwa Muzułmańskiego, jest pozorne i niebezpieczne. Czasami jest to czysta gra słów, by uchodzić za „umiarkowanych”.

- Arabia Saudyjska jest w świecie muzułmańskim jednym z najbliższych sojuszników Zachodu, a jest to kraj najbardziej antydemokratyczny - monarchia teokratyczna, której priorytetem jest islamizacja świata. Dlaczego tzw. wolny świat jest tak bardzo tolerancyjny w stosunku do antydemokratycznego i teokratycznego państwa, gdzie prześladuje się wyznawców innych religii?

Reklama

- Niestety, Zachód często stawia interesy ekonomiczne ponad podstawowe prawa człowieka. Przypadek Arabii Saudyjskiej jest, oczywiście, najbardziej szokujący, ponieważ jest to kraj, w którym, zgodnie z prawem szariatu, stosowane są regularnie kary cielesne; gdzie kobiety nie mogą prowadzić samochodu ani poruszać się samodzielnie bez zgody ich opiekuna, tzn. jakiegoś dorosłego mężczyzny z rodziny. Hipokryzja i ciche przyzwolenie Zachodu są jeszcze bardziej uderzające w przypadku niektórych konwencji międzynarodowych, takich jak Konwencja w sprawie Likwidacji Wszelkich Form Dyskryminacji Kobiet (CEDAW), która została podpisana przez wiele państw islamskich, w tym Arabię Saudyjską, z dopiskiem „pod warunkiem, że nie jest sprzeczna z prawem szariatu”. A przecież szariat ze swojej natury dyskryminuje kobiety, uznając, że mają wartość połowy mężczyzny. Zachód powinien starać się zrozumieć, po czyjej stronie ma stanąć: czy po stronie ludów, mężczyzn i kobiet, czy po stronie dyktatorów i tyranów, którzy w imię Boga pozbawiają swoich poddanych podstawowych wolności - dotyczy to Arabii Saudyjskiej, ale teraz także Tunezji i Egiptu opanowanych przez Bractwo Muzułmańskie.

- Mówiąc o Arabii Saudyjskiej, warto poruszyć problem wzajemności w stosunkach z państwami islamskimi. Państwa te domagają się wolności religii dla muzułmanów mieszkających na Zachodzie, a same wykorzystują naszą demokrację do propagowania islamu, co staje się elementem, często priorytetowym, ich polityki zagranicznej. Wystarczy przypomnieć, że Arabia Saudyjska wydaje miliardy dolarów na budowę meczetów, ośrodków kultury islamskiej, media, propagandę itp. Dlaczego państwa demokratyczne nie stosują zasady wzajemności w relacjach z państwami muzułmańskimi, domagając się, by i one zapewniały wolność wyznawcom innych religii?

Reklama

- Kiedy podejmuje się zagadnienie relacji między chrześcijaństwem a islamem, nieuchronnie dochodzi się do problemu, który należy uznać za kwestię kluczową. To problem wzajemności. A sednem tego problemu jest sprawa budowy kościołów, zwłaszcza na Półwyspie Arabskim. W 2007 r. intelektualista kuwejcki Khalil Haider Ali pytał: „Kto nie pozwala na budowę kościołów na Półwyspie Arabskim?”. I przypomniał tekst fatwy wydanej w 1989 r., która ustanawia, że „budowa jakiegokolwiek miejsca kultu należącego do niemuzułmanów na terytorium islamu jest zakazana, podobnie jak zabronione jest wynajmowanie niemuzułmanom lokali z przeznaczeniem na kościoły lub świątynie”. Haider Ali komentuje to rozgniewany: „Czy salafici i inni islamiści byliby zadowoleni, gdyby Europejczycy, Amerykanie i inni «chrześcijanie» używali tego rodzaju argumentów przeciwko «muzułmańskim mniejszościom» żyjącym wśród nich?”. A potem krytykuje bezpośrednio Bractwo Muzułmańskie: „Wrogi stosunek do budowy kościołów i wolności religijnej nie jest zarezerwowany salafitom. To jest głęboko zakorzeniona postawa Bractwa Muzułmańskiego (chociaż czasami ukrywana dla konkretnych interesów)”.

- Haider Ali kończy, opisując coś, co ma miejsce w miastach europejskich: „W Londynie, Paryżu, Berlinie muzułmanie z «mniejszości islamskiej» nie ukrywają swoich islamskich restauracji, książek, ubrań, bród, uczuć religijnych, swoich sklepów z mięsem halal, czasami nawet otwarcie wyrażają swoją nienawiść do niewiernych Europejczyków... Czy w naszych krajach mogliby tak postępować niemuzułmanie, zwłaszcza chrześcijanie?”.

- Być może Zachód powinien nauczyć się słuchać prawdziwie wolnych głosów płynących ze świata islamu, jak ten Haidera Alego, zamiast skupiać się na kontaktach z oficjalnymi przedstawicielami islamu, uważającymi się za reprezentantów prawdziwego islamu, a to wszystko ze szkodą dla ofiar islamskiego ekstremizmu, którymi są sami muzułmanie.

- W zachodnich demokracjach w modzie jest dialog, także z muzułmanami. Również niektóre kręgi katolickie - często ludzie całkowicie do tego nieprzygotowani - prowadzą improwizowany dialog z wyznawcami islamu. Jaki rodzaj dialogu, według Pani Profesor, jest możliwy ze światem islamskim i z kim powinno się taki dialog prowadzić?

- Właśnie z powodu braku autorytetów w islamie dialog jest prawie niemożliwy, bo z przedstawicielami jakiego islamu rozmawiać? Raz jeszcze podkreślam, że islam nie jest monolityczny i ma bardzo wiele form. Problem w tym, że często partnerami w dialogu są przedstawiciele islamu ekstremistycznego związani z Bractwem Muzułmańskim, które - jak widzieliśmy na przykładzie Deklaracji Kairskiej - uważają islam za naturalną religię człowieka. Poza tym należy pamiętać, że praktykujący muzułmanin uważa islam za zwieńczenie wszystkich religii i jest przekonany, że chrześcijaństwo i judaizm sfałszowały święte teksty, aby nie uznać islamu. To nie znaczy, że nie trzeba prowadzić dialogu z muzułmanami, którzy podzielają z nami wartości uniwersalne, a przede wszystkim respektują świętość życia.

2013-02-04 12:37

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jasna Góra: od maja do sierpnia przybyło 105 tys. pielgrzymów, w tym wielu młodych

2025-08-26 14:01

[ TEMATY ]

Jasna Góra

młodzież

przybyło pielgrzrymów

105 tys.

Karol Porwich

Ponad 100 tys. pielgrzymów przybyło na Jasną Górę tylko w ostatnich miesiącach

Ponad 100 tys. pielgrzymów przybyło na Jasną Górę tylko w ostatnich miesiącach

Na uroczystość odpustową Matki Bożej Częstochowskiej, od 16 do 26 sierpnia, w 81 pielgrzymkach pieszych na Jasną Górę przyszło blisko 30 tys. osób, a od początku sezonu pielgrzymkowego łącznie 105 tys. pątników - wynika ze statystyki przekazanych KAI przez Biuro Prasowe Jasnej Góry. - Nadal cieszy znaczny wzrost udziału młodzieży, młodych małżeństw i rodzin z dziećmi - informuje o. Michał Bortnik OSPPE, rzecznik jasnogórskiego klasztoru.

Podsumowanie pątniczych statystyk wskazuje, że od 16 do 26 sierpnia na Jasną Górę dotarło 81 pielgrzymek pieszych. Przyszło w nich dokładnie 29 170 osób.
CZYTAJ DALEJ

Ostatnia ze zmian dotyczących lekcji religii wchodzi do szkół. Chrześcijanie protestują

Zgodnie z nowymi przepisami, od 1 września w szkołach będzie tylko jedna godzina religii lub etyki tygodniowo, przed lub po obowiązkowych zajęciach. To ostatnia z zapowiadanych przez resort edukacji zmian, wprowadzonych bez wymaganej ustawą akceptacji Kościołów, dotyczących religii, która - podobnie jak poprzednie - została zaskarżona do Trybunału Konstytucyjnego.

Pierwsze zmiany dotyczące organizacji lekcji religii i etyki weszły w życie z początkiem poprzedniego roku szkolnego - 2024/2025. Od września lekcje te mogą odbywać się w grupach międzyoddziałowych, a ocena z religii i etyki nie jest wliczana do średniej ocen na świadectwie szkolnym.
CZYTAJ DALEJ

Ziarna pokoju i nadziei

2025-08-26 20:20

[ TEMATY ]

Zielona Góra

Światowy Dzień Modlitw o Ochronę Stworzenia

Laudato si

Karol Porwich/Niedziela

Bp Tadeusz Lityński

Bp Tadeusz Lityński

Komunikat z okazji Światowego Dnia Modlitw o Ochronę Świata Stworzonego Przewodniczącego Zespołu Laudato Si przy Radzie ds. Społecznych KEP - bp. Tadeusza Lityńskiego:

W wspólnocie Kościoła na całym świecie rozpoczynamy 1-go września Światowy Dzień Modlitw o Ochronę Świata Stworzonego, który został ustanowiony przez Papieża Franciszka w roku 2015. Tym samym obchodzimy obecnie jubileusz dziesięciolecia jego ustanowienia, jak również publikacji encykliki Laudato si, która poruszyła wiele sumień w społeczności międzynarodowej. Dzień 1 września jest jednocześnie początkiem okresu określanego jako „Czas dla stworzenia”, który zakończymy 4 października w dniu wspomnienia św. Franciszka z Asyżu. Przez te ważne wydarzenia prowadzi nas Ojciec Święty Leon XIV, a śp. Papież Franciszek z pewnością oręduje za nami w domu Boga Ojca Stworzyciela. Wymownym faktem jest to, że śmierć papieża Franciszka jakby zainspirowała i poruszyła cały świat do kontynuowania pogłębiania rozumienia i zaangażowania się społeczności międzynarodowej na rzecz powierzonego nam świata przez Boga Ojca Stworzyciela. Papież Leon XIV odczytuje misję powierzoną Mu przez Boga jako konieczną kontynuację dzieła swojego poprzednika. Nasza troska o świat stworzony jawi się jako wymóg teologiczny – podkreśla w tegorocznym orędziu Papież. Oznacza to dla nas, iż troska o Wspólny Dom wypływa z Objawienia, a nie z inicjatywy i upodobania samego człowieka i nie jest dziełem czysto ludzkim.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję