KATARZYNA WOYNAROWSKA: - Ktoś mądry powiedział, że w Kościele jedni „upiększają gzymsy”, inni „wzmacniają konstrukcję”. Do której grupy należy Akcja Katolicka?
KS. ARTUR BARAŃSKI: - Budowa Kościoła jest zadaniem każdego wierzącego człowieka, ale dziś człowiek boi się bardziej w to zaangażować. Członkowie Akcji Katolickiej są tymi, którzy nie chcą tylko błyszczeć, jak kolorowe reklamy na bilbordach, ale pragną w Kościele odegrać znaczącą rolę, dać coś od siebie, aby konstrukcja Kościoła była jeszcze mocniejsza i trwalsza.
- Pobudzać osoby świeckie do większej odpowiedzialności za Kościół, to zadanie arcytrudne, zwłaszcza w czasach wielkiej laicyzacji społeczeństwa...
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Dzisiejsze społeczeństwo rzeczywiście poddano mocnej laicyzacji i zamieniono wartości moralne na świat liberalny. Jednak w tym społeczeństwie dostrzegamy wiele osób, które nie tylko nie uległy tym modnym prądom, nie tylko nie pobłądziły w swym światopoglądzie, ale potrafią stanąć na straży wartości i świadomej odpowiedzialności za Kościół. Takie osoby znajdują często swoje miejsce w naszym stowarzyszeniu. Akcja Katolicka daje im też możliwość wykazania się w działalności na rzecz Kościoła, a stała formacja pobudza do dawania świadectwa innym, że można być wspólnie odpowiedzialnym i zatroskanym o Kościół.
Reklama
- Misja AK, mówiąc w skrócie - to formacja świeckich, praca na rzecz Kościoła i trzeci filar - dawanie świadectwa w codziennym życiu. Jak te trzy filary wyglądają w sandomierskiej AK?
- W naszej diecezji Akcja Katolicka w pełni realizuje te trzy filary. Mamy stałą formację, staramy się podejmować jak najwięcej różnych działań na rzecz Kościoła, jak również dajemy świadectwo w codzienności. To świadectwo i działanie widoczne jest też w zaangażowaniu członków AK w powołanym w naszej diecezji przez bp Krzysztofa Nitkiewicza - Centrum Pomocy Rodzinie. Staramy się to dzieło wspierać, szukamy różnych form pomocy - szczególnie rodzinom biednym i potrzebującym. Jesteśmy też czynnie zaangażowani, jako wolontariusze, we współpracę ze stowarzyszeniem „Wiosna”. Prowadzimy wiele świetlic środowiskowych. Parafialny Oddział Akcji Katolickiej we Włostowie prowadzi nawet przedszkole. Myślę, że to jest owoc formacji, obraz działania i dawanie świadectwa, że jako stowarzyszenie żyjemy i chcemy coś w Kościele zrobić.
- Jakimi drogami udaje się Wam docierać z informacją o sobie do szerokiego grona wierzących? Jak zachęcacie, by zainteresowali się AK?
Reklama
- Najważniejszą drogą jest zawsze dawanie świadectwa przynależności do AK. Świadectwa głębokiej wiary, wyjścia z tłumu, chęci działania, ukazywania różnych możliwości służby Bogu i człowiekowi. Bardzo pomocne są nam w tym tygodniki katolickie, np. „Niedziela”, w której publikujemy teksty o tym, co się u nas dzieje. Mamy swoją stronę internetową, na której umieszczamy wszystkie informację o tym, co robimy na poziomie diecezji i poszczególnych parafii. Ta strona internetowa jest chętnie przeglądana nie tylko przez kapłanów, ale i przez osoby świeckie. Wydajemy też Biuletyn Diecezjalnego Instytutu Akcji Katolickiej, który rozprowadzamy po parafiach. W ten sposób nie jesteśmy anonimowi i zachęcamy każdego, kto ma jakieś predyspozycje i chęci, do głębszego zaangażowania się w tę formę ewangelizacji, do wstąpienia w progi naszego Instytutu.
- Jak wygląda struktura AK w diecezji. Co to jest DIAK i POAK?
- Bardzo często w medialnych relacjach o naszym Instytucie pojawiają się takie skróty jak DIAK czy POAK. Pełne ich brzmienie to: Diecezjalny Instytut Akcji Katolickiej i Parafialny Oddział Akcji Katolickiej. Jako Stowarzyszenie działające w diecezji w pełni podlegamy Księdzu Biskupowi i współpracujemy z hierarchią Kościoła. Każdy oddział ma też, mianowanego przez Księdza Biskupa, asystenta parafialnego. Zarząd diecezjalny to prezes i dwóch wiceprezesów oraz siedmioro członków wspierających.
- Ile osób należy do sandomierskiej AK? Kim są członkowie Stowarzyszenia?
- W naszej diecezji mamy 40 oddziałów AK, w których zrzeszonych jest ponad 500 osób. Członkowie ci są w różnym wieku i o bogatym wykształceniu. Najmłodszy członek AK ma 20 lat. Najwięcej osób zaangażowanych w nasze struktury to nauczyciele, zarówno ci czynni zawodowo, jak i emerytowani.
- Jakie macie formy spotkań, budowania wzajemnych więzi, formacji, itd...
- Zarząd DIAK spotyka się co miesiąc, a Rada DIAK, do której należą wszyscy prezesi POAK - cztery razy w roku. W ciągu roku mamy też dwa dni skupienia - wielkanocny i adwentowy. Raz w roku odbywają się rekolekcje dla wszystkich naszych członków. Ponadto staramy się organizować rejonowe i dekanalne spotkania. Przygotowujemy też integracyjne spotkania z Katolickim Stowarzyszeniem Młodzieży, którego członkowie stanowią nasze zaplecze.