Reklama

Temat tygodnia

Skarb Jasnej Góry

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pamiętamy wszyscy, jak to Pan Jezus przyszedł kiedyś do swego rodzinnego miasta - Nazaretu i nauczał w synagodze: „...byli zdumieni - czytamy u św. Mateusza - i pytali: «Skąd u niego ta mądrość i cuda? Czyż nie jest on synem cieśli? Czy jego Matce nie jest na imię Mariam, a jego braciom Jakub, Józef, Szymon i Juda? (...) Skądże u niego to wszystko?». I powątpiewali o Nim. A Jezus rzekł do nich: «Tylko w swojej ojczyźnie i w swoim domu może być prorok lekceważony». I niewiele zdziałał tam cudów z powodu ich niedowiarstwa” (13, 54-58).
Chciałbym dziś zauważyć ten fragment Ewangelii, odnosząc go do naszej sytuacji - miasta, które mieni się miastem maryjnym, a nawet duchową stolicą Polski. Czy my doceniamy ten Skarb, który rozsławia nasze miasto, który przynosi ludziom tyle dobra? Czy korzystamy z niego pełnymi garściami?
historia daje nam wiele przykładów wizyt na Jasnej Górze osób ważnych, które proszą tu Matkę Najświętszą o potrzebne łaski i które tu umieją Jej później za nie dziękować. Mamy świetlane przykłady przywódców duchowych, którzy dając świadectwo swojej wiary, tu zawierzają się Bożej Matce całkowicie - prymas Stefan Wyszyński, kard. Karol Wojtyła. Ona przysporzyła im zwycięstwa, wlewając w naród siłę i przymnażając wiary. Mieliśmy także wiele innych, może mniej spektakularnych przykładów „działania” Maryi, także przykładów Jej działania w naszym życiu. Czy umiemy to docenić? Czy umiemy uszanować tych, którzy to doceniają? - mam na mysli m.in. różne grupy pielgrzymów zdążających w sierpniu na Jasną Górę.
Jasna Góra to żywe serce naszego narodu i największa chluba naszego miasta. Stajemy wobec przeróżnych problemów, mamy różne dążenia, przed nami ważne decyzje, także te polityczne. Wydaje się, że wobec tak wielu ważnych spraw ludzi na Jasnej Górze jest wciąż za mało, a jeśli nawet przychodzą, często obawiamy się, czy kierują się naprawdę uczciwym i dobrze uformowanym sumieniem, czy chcą po prostu zaistnieć dla, być może, przyszłych wyborów. Mamy obowiązek zapytać o formację młodego pokolenia Polaków, o polską szkołę, o ucznia i uczennicę. Bo ważne jest nie tylko to, czy ma on komputer z dostępem do Internetu, ale jak ukształtuje się jego duszę, jaką stworzymy kulturę, tę w szkole, ale i tę na ulicy, w środowiskach swojego życia, w sztuce. Boimy się, czy polscy nauczyciele na poddają się zbyt szybko pręgierzowi laicyzacji, prądów płynących z kręgów ateistycznych, często w sposób przewrotny podkreślających tzw. humanizm i wolność człowieka...
Matka Boża Jasnogórska jest współmieszkanką naszego miasta - wyjątkową współmieszkanką. Starajmy się mieć to na uwadze, odwiedzając Ją jak najczęściej i wypraszając łaski dla swoich rodzin, zakładów pracy, swoich środowisk. Jak sama umiała kiedyś dokonać właściwego wyboru, wypowiadając swoje wielkie „Tak” Bogu, Jego Synowi i Duchowi Świętemu, jak umiała dostrzec najprostsze ludzkie sprawy na weselu w Kanie - tak nie pozostawi na pewno bez swojej pomocy żadnego naszego problemu, podpowie, poradzi, utuli.
Korzystajmy więc z Jej obecności, przychodźmy do Jej domu wzywani głosem serca i powierzajmy Jej swoje dziś. Niech Jej wyjątkowa obecność w naszej małej ojczyźnie - naszym mieście będzie widoczna w każdej gminie archidiecezji częstochowskiej, w każdym miasteczku, w każdej wiosce. Wszędzie tam powinno budzić się chrześcijańskie sumienie, szukając dobra wspólnego, dobra każdego z nas.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Już za dziewięć dni papież Franciszek odwiedzi Wenecję

2024-04-19 12:43

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/MAURIZIO BRAMBATTI

Już za dziewięć dni papież Franciszek odwiedzi Wenecję. Okazją jest trwająca tam wystawa sztuki Biennale. Ojciec Święty odwiedzi pawilon watykański, który w tym roku znajduje się w więzieniu dla kobiet. Oczekuje się, że krótka wizyta papieża w Wenecji potrwa około pięciu godzin, obejmując między innymi Mszę św. na słynnym na całym świecie Placu św. Marka. Planowana jest również prywatna wizyta w bazylice św. Marka.

Opublikowany w Watykanie program jest następujący:

CZYTAJ DALEJ

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście jesteś taka doskonała?

Niedziela Ogólnopolska 16/2006, str. 20

wikipedia.org

Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.

Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania.
Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali.
Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor.
Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie.
Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca!
Z wyrazami szacunku -

CZYTAJ DALEJ

Bp Andrzej Przybylski: Jezus jest Pasterzem, nie najemnikiem!

2024-04-19 22:12

[ TEMATY ]

rozważania

bp Andrzej Przybylski

Archiwum bp Andrzeja Przybylskiego

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

21 Kwietnia 2024 r., czwarta niedziela wielkanocna, rok B

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję