Reklama

Wojewódzki Przegląd Teatrów Amatorskich

Teatrów moc

Podczas Wojewódzkiego Przeglądu Teatrów Amatorskich przez deski Sceny Kameralnej Teatru Lubuskiego oraz Sali Lustrzanej Regionalnego Centrum Animacji Kultury przewinęło się ponad 230 uczestników corocznego spotkania wielbicieli Melpomeny.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przegląd odbył się w dniach 22-24 listopada w Zielonej Górze już po raz czwarty, gromadząc największą do tej pory liczbę amatorskich grup teatralnych - swoje spektakle przedstawiły 23 zespoły z całego województwa. Najliczniej reprezentowana była Zielona Góra (7 teatrów), wystąpiły też grupy z Żar, Nowej Soli, Gorzowa Wlkp., Zbąszynka, Międzyrzecza, Kostrzyna, Wschowy, Brzeźnicy oraz Pszczewa. Młodzi, jak i starsi aktorzy obejrzeli kilkadziesiąt spektakli, w tym przedstawienie gościa spotkania - Grupy Teatralnej "Od Jutra" oraz uczestniczyli w warsztatach teatralnych, na których mogli też wymienić się własnymi doświadczeniami.
Wojewódzki Przegląd Teatrów Amatorskich jest adresowany do zespołów młodzieżowych, działających przy szkołach średnich, studenckich, ale także do zespołów, których członkowie, tak jak Teatr Seniora z Gorzowa Wlkp., mają już doświadczenie w grze na scenie. - Przegląd nie ma charakteru konkursowego - powiedziała Małgorzata Wower, specjalista ds. teatru przy RCAK. - Chcemy, żeby zespoły przyglądały się sobie nawzajem, uczyły się od siebie, żeby to było święto, podczas którego mogą spotkać się na większym forum. To bardzo ważne dla grup amatorskich, żeby zagrać w profesjonalnych warunkach. Ciemna sala, światła, praca akustyka - to nie to samo, co sala w Domu Kultury.
Choć występom przyglądali się członkowie jury zawodowo związani z teatrem: aktor i reżyser Karol Nowakowski, reżyser Krzysztof Grębski oraz dyrektor Teatru Lubuskiego Andrzej Buck - przewodniczący jury, to nie przyznawali miejsc. Nagrody jednak były. - Nagroda to raczej wskazanie do dalszej pracy, to sygnał, że droga, którą podąża teatr, wróży mu dalszy rozwój - wyjaśniła M. Wower. Dyrektor Regionalnego Centrum Animacji Kultury Gerard Nowak kończąc WOPTĘ powiedział, że nagroda to "mały wyróżnik na etapie artystycznej drogi". Jury zadecydowało, że na szczególne uznanie zasługuje kilka amatorskich zespołów teatralnych i przyznało następujące nagrody:
Teatr "Pchła" z I Liceum Ogólnokształcącego w Międzyrzeczu za spektakl Tam i z powrotem - nagroda Marszałka Województwa Lubuskiego;
Teatr Seniora z Klubu "U Szefa" z Gorzowa Wlkp. za spektakl Wariatki z naszej dzielnicy - nagroda Prezydenta Zielonej Góry;
Teatr "Melange" z Grodzkiego Domu Kultury w Gorzowie Wlkp. za Kabaret po tamtej stronie - nagroda Dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Metodycznego w Gorzowie Wlkp.
Teatr "Aplauz" z Gimnazjum nr 1 w Żarach za przedstawienie Jak rozwiązano sprawę długowieczności - nagroda Lubuskiego Kuratora Oświaty;
Teatr "Pierrot" z Zielonogórskiego Ośrodka Kultury za spektakl Wiolonczela - nagroda Dyrektora Zielonogórskiego Ośrodka Kultury; dodatkowo "Pierrot" weźmie udział w Ogólnopolskim Forum Teatrów Szkolnych w Poznaniu.
Przyznano także wyróżnienia Dyrektora RCAK, otrzymali je: Teatr "Mimezis 2" z Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego w Zielonej Górze, Teatr "A ja też nie wiem" z Żarskiego Domu Kultury, Scena Poetycka z Kostrzyńskiego Centrum Kultury, a także Brzeźnickie Bractwo Teatralne i Teatr Gminnego Ośrodka Kultury w Pszczewie.
Organizatorem Wojewódzkiego Przeglądu Teatrów Amatorskich było Regionalne Centrum Animacji Kultury w Zielonej Górze wspólnie z Zielonogórskim Ośrodkiem Kultury "Amfiteatr" oraz Teatrem Lubuskim.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dania/Premier o dronach nad lotniskiem w Kopenhadze: to atak na naszą infrastrukturę krytyczną

2025-09-23 10:26

[ TEMATY ]

lotnisko

Dania

PAP

To, co widzieliśmy w poniedziałek, to najpoważniejszy dotąd atak na infrastrukturę krytyczną Danii - oświadczyła we wtorek premier Mette Frederiksen, komentując obecność dronów nad lotniskiem w Kopenhadze.

Szefowa duńskiego rządu podkreśliła, że „nie wyklucza się żadnych opcji dotyczącego tego, kto za tym stoi”.
CZYTAJ DALEJ

Ojciec Pio, dziecko z Pietrelciny

Niedziela Ogólnopolska 38/2014, str. 28-29

[ TEMATY ]

O. Pio

Commons.wikimedia.org

– Francesco! Francesco! – głos Marii Giuseppy odbijał się od niskich kamiennych domków przy ul. Vico Storto Valle w Pietrelcinie. Ale chłopca nigdzie nie było widać, mały urwis znów gdzieś przepadł. Może jest w kościele albo na pastwisku w Piana Romana? A tu kabaczki stygną i ciecierzyca na stole. W całym domu pachnie peperonatą. – Francesco!

Maria Giuseppa De Nunzio i Grazio Forgione pobrali się 8 czerwca 1881 r. w Pietrelcinie. W powietrzu czuć już było zapach letniej suszy i upałów. Wieczory wydłużały się. Panna młoda pochodziła z rodziny zamożnej, pan młody – z dużo skromniejszej. Miłość, która im się zdarzyła, zniwelowała tę różnicę. Żadne z nich nie potrafiło ani czytać, ani pisać. Oboje szanowali religijne obyczaje. Giuseppa pościła w środy, piątki i soboty. Małżonkowie lubili się kłócić. Grazio często podnosił głos na dzieci, a Giuseppa stawała w ich obronie. Sprzeczki wywoływały też „nadprogramowe”, zdaniem męża, wydatki żony. Nie byli zamożni. Uprawiali trochę drzew oliwnych i owocowych. Mieli małą winnicę, która rodziła winogrona, a w pobliżu domu rosło drzewo figowe. Dom rodziny Forgione słynął z gościnności, Giuseppa nikogo nie wypuściła bez kolacji. Grazio ciężko pracował. Gdy po latach syn Francesco zapragnął być księdzem, ojciec, by sprostać wydatkom na edukację, wyjechał za chlebem do Ameryki. Kapłaństwo syna napawało go dumą. Wiele lat później, już w San Giovanni Rotondo, Grazio chciał ucałować rękę syna. Ojciec Pio jednak od razu ją cofnął, mówiąc, że nigdy w życiu się na to nie zgodzi, że to dzieci całują ręce rodziców, a nie rodzice – syna. „Ale ja nie chcę całować ręki syna, tylko rękę kapłana” – odpowiedział Grazio Forgione, rolnik z Pietrelciny.
CZYTAJ DALEJ

Zakon Maltański na Ukrainie: 4 miliony osób objętych pomocą

2025-09-23 17:31

[ TEMATY ]

pomoc

Ukraina

Zakon Maltański

4 miliony

Vatican Media

Wielki Szpitalnik Zakonu Maltańskiego, Josef D. Blotz

Wielki Szpitalnik Zakonu Maltańskiego, Josef D. Blotz

Ludzie na Ukrainie muszą otrzymać pomoc, aby poradzić sobie ze skutkami wojny, fizycznymi i psychicznymi. I to stara się zapewniać od początku Suwerenny Zakon Maltański. O wsparciu Ukraińców mówi mediom watykańskim Wielki Szpitalnik Zakonu Maltańskiego, Josef D. Blotz, który w zeszłym tygodniu odbył wizytę na Ukrainie.

Obecny na terytorium Ukrainy od ponad 30 lat Zakon Maltański uruchomił już w lutym 2022 roku - kiedy wybuchła wojna na pełną skalę na Ukrainie - skoordynowaną akcję wszystkich swoich Stowarzyszeń, Korpusów Ratunkowych oraz około 1000 wolontariuszy (zarówno zagranicznych, jak i ukraińskich), aby zapewnić pomoc medyczną, społeczną i psychologiczną, a także bezpieczne schronienie dla osób przesiedlonych w swoim kraju i do krajów sąsiednich. Wsparciem objęto około 4 miliony osób.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję