Reklama

Bliskość nie do podrobienia

Zanim w XVIII wieku wynaleziono wózki, kobiety na całym świecie miały zupełnie inne sposoby noszenia dzieci. Dziś - kiedy coraz bardziej popularne staje się wracanie do korzeni - coraz więcej osób decyduje się zamienić wózek na zwyczajną chustę. Również do Polski powoli wkracza moda na „chustonoszenie”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Za granicą taki zwyczaj jest na porządku dziennym - na naszych ulicach widok dziecka zamotanego w tkaninę na brzuchu rodzica wielu ludziom wciąż wydaje się egzotyczny, dziwny i niezrozumiały. - Niesłusznie - przekonują zielonogórscy zwolennicy chust. - Dzięki chuście dziecko jest blisko naszego ciała, czuje się ciepło i bezpiecznie, a do tego nawiązuje się między nami więź, którą trudno byłoby osiągnąć w inny sposób. Wystarczy postarać się o chustę dobrej jakości.

Filozofia rodzicielstwa

- Chustami zainteresowałam się, kiedy urodził się mój drugi syn Jasiek - opowiada Monika Bordych. Dzisiaj pomaga innym przy wyborze właściwej chusty i nauce wiązania, bo dobrze pamięta, że początki wcale nie muszą być łatwe. - W Polsce to wciąż nie jest zbyt popularne i nie miałam kogo poprosić o radę. Około dwóch miesięcy spędziliśmy z mężem na szukaniu informacji. Kiedy już kupiliśmy pierwszą, mimo że była do niej instrukcja, i tak musiałam sama uczyć się ją wiązać. Ćwiczyłam na misiu.
Państwo Bordychowie uważają, że „chustonoszenie” wiąże się ze stylem życia i filozofią rodzicielstwa. - Nie każdemu się to podoba, dla wielu ludzi to dziwactwo, ale my widzimy w tym same zalety - mówią. A zalet noszenia chust jest całe mnóstwo. Można je nosić niezależnie od budowy ciała, nie powodują przeciążeń kręgosłupa, można w nich nosić niemowlaki i starsze dzieci. Ważne jest również, że dzięki nim daje się ułożyć dziecko w różnych pozycjach. Różne są sposoby wiązania i nosić też można różnie: na brzuchu, plecach lub biodrze. W przeciwieństwie do wielu popularnych nosideł, dziecko w chuście zachowuje właściwe ułożenie ciała. - W niektórych nosidłach dziecko jest odwrócone twarzą do świata, a to powoduje u niego niepotrzebny lęk, porównywalny do strachu, który czuje człowiek stojący nad przepaścią - tłumaczy Monika Bordych. - To niezwykłe uczucie, kiedy dziecko się wtula. Odczuwa wtedy nasze emocje. Z chwilą narodzin dziecko zostaje gwałtownie przeniesione do zupełnie nowych warunków, a to dla niego duży szok. Chusta pozwala przedłużać tę bliskość, którą się odczuwało w czasie ciąży - dodaje.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Tatusiowie również

Dzięki chustom także ojcowie mogą poczuć niezwykłą bliskość z własnym dzieckiem. - To dla mnie zarówno duża frajda, jak i satysfakcja. Jak najbardziej polecam to wszystkim ojcom - przekonuje Maciej Bordych. - To wyjątkowa bliskość. Kiedy wracałem zmęczony z pracy, brałem Jaśka w chustę i wychodziłem na spacer. To bardzo uspokajało i odprężało. Gdy Jasiek był większy, sam wyciągał chustę i pokazywał, że chce iść.
Gdy dziecko jest w nią zawinięte, odpada problem wciągania wózka do autobusu czy na schody. - Taka chusta daje dużą swobodę. Obojętnie czy jesteśmy w mieście, w górach czy nad morzem. Zwłaszcza w górach chusta jest niezastąpiona, bo przecież nie zabierze się tam wózka, a noszenie na rękach w takich warunkach jest zwyczajnie niebezpieczne, poza tym fizycznie nie dałoby się rady - mówi Maciej Bordych.

Ręce nie są zajęte

Przy „chustonoszeniu” ręce ma się wolne, więc bez problemu można trzymać za rękę męża albo starsze dziecko. To idealne rozwiązanie w czasie zakupów albo zajęć domowych. Chusta jest też świetną pomocą w przypadku niespokojnych dzieci. - Kiedy byłam w ciąży z pierwszym dzieckiem, zobaczyłam reklamę chust i pomyślałam, że to w sumie może być fajne. Ale Malwina po urodzeniu była tak grzecznym dzieckiem, że zupełnie o tym zapomniałam. Za to kiedy urodziła się Iga, już nie mogłam sobie wyobrazić życia bez chusty - wspomina Barbara Skulska-Flügel. - Iga od urodzenia nie znosiła wózka, wystarczyło ją do niego włożyć i zaczynał się płacz. Więc nosiłam ją w chuście wszędzie - do lekarza czy do sklepu.
Dzięki chustom nawet karmienie piersią staje się bardziej komfortowe, zwłaszcza gdy jest się poza domem.

Len, bawełna czy kaszmir

Chusty powoli i u nas stają się coraz bardziej popularne, jak zauważa Agata Coupland, która sprowadza je z zagranicy i sprzedaje w Polsce. - Mam już stałych klientów, bo niektórzy kupują jedną chustę, ale są i tacy, którzy mają piętnaście. Kolekcjonują, wymieniają, sprzedają - mówi.
Modeli chust jest bardzo dużo. Niektóre są dostępne przez cały czas, ale wypuszczane są też edycje limitowane i to kilka w ciągu miesiąca. - Eksperci czują różnicę pomiędzy poszczególnymi modelami - inaczej jest w samej bawełnie, inaczej kiedy jest bawełna i len, więc jeśli tylko ma się środki, to można wypróbowywać różne rodzaje. A to w końcu też jest inwestycja, bo potem można taką chustę odsprzedać. Wartość rynkowa chust limitowanych wzrasta z czasem, więc można je sprzedać przynajmniej za taką cenę, za jaką się kupiło - tłumaczy Agata Coupland.
Ich ceny są różne, w zależności od rodzaju, materiału i firmy, która je produkuje. Mogą się też różnić splotem - paski to gęsty splot i są lepsze dla cięższych dzieci. Żakardy natomiast są miękkie, poza tym taki wzór wygląda bardzo atrakcyjnie. Są chusty odpowiadające porom roku, np. len lepiej oddycha, więc jest świetny na lato, bawełna jest troszeczkę cieplejsza, dlatego idealna na chłodniejsze dni. - Wyjątkowo miękkie są chusty z kaszmirem. A moja ulubiona jest z jedwabiem i żadnej innej już nie chcę - śmieje się Agata Coupland.

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#PodcastUmajony (odcinek 15.): Skończ z Nią!

2024-05-14 20:50

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

Co mam zrobić, jeśli popsułem w życiu coś bardzo ważnego? Czy w świętości jest miejsce na niesamodzielność? I co właściwie Matka Boża ma wspólnego z moim zasypianiem? Zapraszamy na piętnasty odcinek „Podcastu umajonego” ks. Tomasza Podlewskiego o tym, że z Maryją warto kończyć absolutnie wszystko.

CZYTAJ DALEJ

Jej imię znaczy mądrość

[ TEMATY ]

św. Zofia

pl.wikipedia.org

Patronką dnia (15 maja) jest św. Zofia, wdowa, męczennica.

Greckie imię Zofia znaczy tyle, co „mądrość”. Posiadamy wiele żywotów św. Zofii w różnych językach, co świadczy, jak bardzo kult jej był powszechny. Są to jednak żywoty bardzo późne, pochodzące z wieków VII i VIII i podają nieraz tak sprzeczne informacje, że trudno z nich coś konkretnego wydobyć. Według tych tekstów Zofia miała mieszkać w Rzymie w II w. za czasów Hadriana I. Była wdową i miała trzy córki.

CZYTAJ DALEJ

Odpust u św. Andrzeja Boboli

2024-05-15 21:18

[ TEMATY ]

parafia św. Andrzeja Boboli w Warszawie

Łukasz Krzysztofka/Niedziela

Jutro – 16 maja – kard. Kazimierz Nycz będzie przewodniczył uroczystej Mszy św. w narodowym sanktuarium św. Andrzeja Boboli na stołecznym Mokotowie.

Liturgia ku czci patrona Polski i metropolii warszawskiej rozpocznie się o godz. 18.00. Eucharystię będą koncelebrowali biskupi z metropolii warszawskiej, a homilię wygłosi bp Zbigniew Zieliński, biskup diecezjalny koszalińsko-kołobrzeski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję