Reklama

Niedziela Wrocławska

Stań przed Bogiem taki, jaki jesteś

W uroczystość św. Wojciecha, biskupa i męczennika, głównego patrona Polski, wrocławscy dominikanie obchodzą uroczystość odpustową kościoła i klasztoru.

2024-04-24 19:51

Marzena Cyfert

O. Wojciech Kowalski, jezuita

O. Wojciech Kowalski, jezuita

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Słowo Boże podczas koncelebrowanej uroczystej Eucharystii wygłosił jezuita o. Wojciech Kowalski. Rozpoczął od pytania: Co w takim dniu może nam powiedzieć św. Wojciech?

– Myślę, że mógłby nam powiedzieć m.in.: „Nie patrzcie na mnie! Raczej patrzcie na Tego, który sprawił, że wszedłem na Jego drogę. A to z kolei doprowadziło mnie do miejsca, w którym dałem świadectwo”. Każdy z wielkich świadków nie stawia w centrum siebie, ani dzieła swojego życia, tylko Tego, przez Którego to wszystko się dokonało – mówił o. Wojciech.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nawiązał do czytań z liturgii słowa podkreślając, że po swoim Zmartwychwstaniu Jezus dał Apostołom wiele dowodów na to, że żyje. Przypomniał wypowiedź bp. Rysia, który w odpowiedzi na pytania studentów o największe przesłanie i prawdę wiary powiedział: „Dla mnie, chrześcijanina i biskupa, najważniejszy jest fakt, że Chrystus jest żyjący dziś”.

– Św. Wojciech staje obok wielu tych, którzy Go nie widzieli na własne oczy, tak jak Apostołowie, którzy przebywali z Nim przez tyle lat, ale mieli doświadczenie tego, że Chrystus Pan jest żyjącym dziś. Mieli doświadczenie żywej Osoby i to doświadczenie przemieniło ich życie i pchnęło je na nowe tory. A oni pozwolili się poprowadzić we wszystkich możliwych kierunkach świata – mówił kapłan, zauważając, że żywa osobista miłość do Chrystusa pozwoliła św. Wojciechowi oddać życie.

– Całe szczęście, że jest to zarezerwowane nie tylko dla świętych. Wszyscy, którzy tutaj jesteśmy, mamy dokładnie to samo zaproszenie, wysłane ze strony Ojca. Nie mówię o męczeństwie, choć jeśli tak się Jemu spodoba, to „bądź wola Twoja”. Ale jest to zaproszenie do doświadczenia żywej, osobistej miłości do Pana, która potrafi przedefiniować życie i pchnąć na zupełnie nowe tory – mówił jezuita.

Zaznaczył, że przed Wojciechem i po nim było wielu tych, którzy stali się szaleńcami Bożymi. Właśnie dlatego, że pokochali i stracili głowę dla Chrystusa. Wymienił św. Pawła i przypomniał jego słowa z listu do Filipian „Chrystus będzie uwielbiony w moim ciele: czy to przez życie, czy przez śmierć.”

Reklama

– Tak może pisać tylko świadek, który wie, że w jego życiu nastąpiło spotkanie ze Zmartwychwstałym. I to absolutnie wszystko przebudowało w jego życiu, w jego wnętrzu – podkreślał o. Wojciech, zaznaczając, że tylko w jakiejś mierze możemy sobie wyobrazić, jak wielka była miłość św. Pawła do Pana. Przypomniał jeszcze postaci innych świętych, pragnących tylko Boga, m.in.: św. Tomasza z Akwinu, autora Psalmów, Tomasza a Kempis, św. Ignacego Loyolę.

Przywołał scenę spotkania Zmartwychwstałego Jezusa z Apostołami. Jezus mimo drzwi zamkniętych stanął pośrodku Apostołów i przyniósł im pokój.

– To stanięcie pośrodku jest najwłaściwszym miejscem, które należy do Niego. On jest pośrodku. To jest pokój, to jest moc. Tych zatrwożonych Jedenastu wysyła w świat, w każdym kierunku. Zwróćmy uwagę, że to bycie pośrodku to fundament, który ma moc przemienić serce chrześcijanina, moje serce – mówił kapłan. Zaznaczył, że to bycie Jezusa pośrodku charakteryzuje wszystkich męczenników, świętych i jest zarezerwowane również dla nas, jest darem dla nas. Ono sprawi, że będziemy chcieli naśladować Jezusa. Nie dlatego, że tak trzeba, tylko dlatego, że serce, które Go pokocha, będzie chciało być z Nim cały czas.

– Piękne jest to, że życie świętych, męczenników, św. Wojciecha to odpowiedź na to, czego doświadczyli i co poznali. Kogo doświadczyli i Kogo poznali. Chcieli dotrzeć do Pana, do tego kim On jest, jaki On jest. Czytając Pismo, powierzając się Mu, modląc się, wylewając serce przed Nim, odkrywali Go coraz bardziej. Widzieli, jaki jest Pan (…). Ta Boża głębia przyzywa moją głębię. I na odwrót – ta moja głębia i tęsknota serca ludzkiego za życiem wiecznym, za jego obfitością, pokojem, którego świat dać nie może, przyzywa głębię Najwyższego. To w tej wymianie i tęsknocie za sobą dokonuje się odkrywanie najgłębszej relacji między mną, synem, a Ojcem. A ona sprawia, że się przedefiniowuje życie – przekonywał jezuita.

Reklama

Podzielił się osobistym świadectwem spotkania z Chrystusem.

– Trochę z autopsji wiem, co mówię. Dzisiaj staję przed wami jako jezuita, jestem w zakonie 26 lat, ale wcześniej byłem punkowcem, anarchistą. Robiłem graffiti na kościołach, kłóciłem się z księżmi, nie lubiłem Kościoła, prześladowałem. To co się stało? To długa opowieść. Ale tak króciutko: Chrystus Pan stanął pośrodku, bo bardzo pragnąłem Jego pokoju. Człowiek 24-letni poplątany, w grzechach, uzależnieniach. Jeden z jezuitów wysłał mnie na rekolekcje, sądząc, że to mi się przyda. I pojechałem, bo jak pisał Orwell: „wobec bólu nie ma bohaterów”. Jak boli, to człowiek szuka wyjścia, lekarza. I z tymi wszystkimi grzechami, tak siedząc, otrzymałem pokój od Pana, pokój, którego świat dać nie może. Jestem teraz w tym miejscu, w którym jestem – dzielił się o. Wojciech.

Zauważył, że to pokazuje wierność Boga i traktowanie na serio tego, co robi w naszym życiu.

– W tym kontekście św. Wojciecha i jego pasji do Chrystusa Pana warto sobie przypomnieć, że Bóg pragnie twojego serca, które masz dziś, nie jutro i nie wczorajszego. A moje ludzkie serce pragnie pełni życia – zauważył kapłan, przypominając dar dany przez Jezusa Samarytance.

– Bóg pragnie twojego serca już dziś, by włożyć w nie dar źródła wody żywej, która wytryskuje ku życiu wiecznemu. On cię poprowadzi na krańce świata, jeśli będzie trzeba i On sprawi, że będziesz się jawił w świecie jako źródło światła. Pan mówi: „Pragnę twego serca a reszta przyjdzie z czasem” – podkreślał o. Wojciech i zwrócił się do zebranych: – Kochani chrześcijanie, co dzisiaj chciałby nam powiedzieć św. Wojciech? „Stań przed Bogiem taki, jaki jesteś”. I Myślę, że jako patron Polski mógłby też powiedzieć: „Jest was miliony ochrzczonych. Wielu z was ma pragnienie Boga żywego, to jest wasz czas. Ja już swoje zrobiłem, pokazałem wam, że da się; że będąc „przyklejonym” do Pana, jestem gotów, żeby On wniósł w moje życie, co Jemu się podoba. Dzisiaj jestem czczony w Kościele jako świadek”. To jest teraz nasz czas! Być może punktem wyjścia poza tą liturgią jest stanięcie przed Panem z tym sercem, jakie mamy, z zaproszeniem do tego wszystkiego, czym żyjemy i poproszenie, żeby to On poprowadził nasze życie, jak się Jemu podoba a nas obdarzył ufnością, że z nami jest.

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wy jesteście przyjaciółmi moimi

2024-04-26 13:42

Niedziela Ogólnopolska 18/2024, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

o. Waldemar Pastusiak

Adobe Stock

Trwamy wciąż w radości paschalnej powoli zbliżając się do uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Chcemy otworzyć nasze serca na Jego działanie. Zarówno teksty z Dziejów Apostolskich, jak i cuda czynione przez posługę Apostołów budują nas świadectwem pierwszych chrześcijan. W pochylaniu się nad tajemnicą wiary ważnym, a właściwie najważniejszym wyznacznikiem naszej relacji z Bogiem jest nic innego jak tylko miłość. Ona nadaje żywotność i autentyczność naszej wierze. O niej także przypominają dzisiejsze czytania. Miłość nie tylko odnosi się do naszej relacji z Bogiem, ale promieniuje także na drugiego człowieka. Wśród wielu czynników, którymi próbujemy „mierzyć” czyjąś wiarę, czy chrześcijaństwo, miłość pozostaje jedynym „wskaźnikiem”. Brak miłości do drugiego człowieka oznacza brak znajomości przez nas Boga. Trudne to nasze chrześcijaństwo, kiedy musimy kochać bliźniego swego. „Musimy” determinuje nas tak długo, jak długo pozostajemy w niedojrzałej miłości do Boga. Może pamiętamy słowa wypowiedziane przez kard. Stefana Wyszyńskiego o komunistach: „Nie zmuszą mnie niczym do tego, bym ich nienawidził”. To nic innego jak niezwykła relacja z Bogiem, która pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na drugiego człowieka. W miłości, zarówno tej ludzkiej, jak i tej Bożej, obowiązują zasady; tymi danymi od Boga są, oczywiście, przykazania. Pytanie: czy kochasz Boga?, jest takim samym pytaniem jak to: czy przestrzegasz Bożych przykazań? Jeśli je zachowujesz – trwasz w miłości Boga. W parze z miłością „idzie” radość. Radość, która promieniuje z naszej twarzy, wyraża obecność Boga. Kiedy spotykamy człowieka radosnego, mamy nadzieję, że jego wnętrze jest pełne życzliwości i dobroci. I gdy zapytalibyśmy go, czy radość, uśmiech i miłość to jest chrześcijaństwo, to w odpowiedzi usłyszelibyśmy: tak. Pełna życzliwości miłość w codziennej relacji z ludźmi jest uobecnianiem samego Boga. Ostatecznym dopełnieniem Dekalogu jest nasza wzajemna miłość. Wiemy o tym, bo kiedy przygotowywaliśmy się do I Komunii św., uczyliśmy się przykazania miłości. Może nawet katecheta powiedział, że choćbyśmy o wszystkim zapomnieli, zawsze ma pozostać miłość – ta do Boga i ta do drugiego człowieka. Przypomniał o tym również św. Paweł Apostoł w Liście do Koryntian: „Trwają te trzy: wiara, nadzieja i miłość, z nich zaś największa jest miłość”(por. 13, 13).

CZYTAJ DALEJ

Apostoł ubogich i cierpiących

Niedziela Ogólnopolska 42/2010, str. 8-9

[ TEMATY ]

święty

pl.wikipedia.org

Św. Stanisław Kazimierczyk

Św. Stanisław Kazimierczyk

W dniu jego narodzin odbywało się w Krakowie przeniesienie relikwii św. Stanisława, biskupa męczennika, i stąd nasz Święty otrzymał imię Stanisław. Wiek XV, w którym przyszedł na świat św. Stanisław Kazimierczyk, to „szczęśliwy wiek Krakowa” - wiek świętych, epoka szczególnego rozkwitu życia duchowego i religijnego. O św. Stanisławie Kazimierczyku sługa Boży Jan Paweł II podczas Mszy św. beatyfikacyjnej 18 kwietnia 1993 r. mówił, że był to „żarliwy czciciel Eucharystii, nauczyciel i obrońca prawdy ewangelicznej, wychowawca, przewodnik na drogach życia duchowego, opiekun ubogich. Pamięć o jego świętości żyje i owocuje do dzisiaj. Tej pamięci lud Krakowa, a zwłaszcza lud Kazimierza, dawał wyraz przez modlitwę u jego relikwii nieprzerwanie aż do naszych czasów”. Od samego początku życie Świętego związane było z parafią i kościołem Bożego Ciała na Kazimierzu, do którego regularnie uczęszczał.

CZYTAJ DALEJ

Klerycy łódzkich seminariów z kard. Rysiem celebrowali Drogę Światła

2024-05-06 07:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Paweł Kłys

Już po raz 5. w ogrodzie Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi celebrowane było nabożeństwo Drogi Światła, które poprowadził kard. Grzegorz Ryś.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję