Reklama

Konflikty zbrojne

Intelektualista z Kijowa: Europa wraz z Ukrainą znajdują się w przełomowym momencie

Musimy mieć świadomość, że albo Europa się obroni wraz z Ukrainą i przetrwa, albo jej po prostu nie będzie - powiedział polskim dziennikarzom prof. Konstantyn Sigow, filozof polityki, jeden z najwybitniejszych ukraińskich intelektualistów prawosławnych. I ostrzegł: "A jeśli Rosja przełamie front na wschodniej Ukraine, to Europa musi liczyć się z kolejną falą kilku milionów uchodźców. Będą to uciekinierzy nie tylko z Ukrainy, ale także z Polski, Rumunii, z innych krajów sąsiadujących z Ukrainą. A to oznacza prawdziwą katastrofę humanitarną dla całej Europy".

2024-04-11 19:27

[ TEMATY ]

Europa

wojna na Ukrainie

PAP/SERGEY DOLZHENKO

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Znajdujemy się na ziemi, która jest wciąż wolna, ale też mamy świadomość, że jesteśmy na jakiejś granicy - podkreśla prof. Sigow, dodając, że chodzi tu o granicę między dobrem a złem, między prawdą a kłamstwem. I o to właśnie - jego zdaniem - toczy się obecna wojna między Rosją a Ukrainą.

Nie wiedzieliśmy, czy dożyjemy do rana

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Prof. Sigow podczas spotkania z grupą polskich dziennikarzy w podkijowskim Irpieniu - niewielkim mieście zniszczonym przez Rosjan w pierwszych dniach wojny - wspomina pierwsze dni po 24 lutego 2022 r. "Każdego wieczoru, gdy schodziliśmy do piwnicy, nie wiedzieliśmy, czy rano będziemy jeszcze wolni czy już pod rosyjską okupacją, nie wiedzieliśmy, czy przeżyjemy". Ale do pobliskiej Chotianiwki, czyli miejsca, gdzie mieszka wraz z rodziną, Rosjanie jednak nie doszli. "Ocaleliśmy dzięki temu, że została wysadzona zapora na rzece Irpień. Znaleźli się tacy mieszkańcy, a była to ich spontaniczna akcja, którzy wysadzili tamę, aby zalać szosę, którą szły rosyjskie wojska" - wspomina naukowiec.

Apel do Europy

Z naszego domu w Chotianiwce udzielałem wtedy bardzo wielu wywiadów różnym zagranicznym telewizjom. A kiedy wywiad ze mną przeprowadzała francuska telewizja, rozległy się strzały i wybuchy. Przerwałem rozmowę, tłumacząc, że muszę natychmiast zejść do schronu, bo mogę zginąć. W tym samym momencie rozległ się olbrzymi huk, a sąsiedni budynek został całkowicie zniszczony. Jedną z dziennikarek, z którą miałem najwięcej kontaktów, była Laure Mandeville z Francji. Dzwoniła do mnie przez cały ten okres - cztery miesiące - i nagrała rozmowy, które zostały później wydane w książce „Narodziny nowej Europy” [książkę wydał także Instytut Nowych Mediów po polsku].

I wówczas do mieszkańców Europy, i nieustannie teraz, jest to apel, aby wszystkie państwa Europy bardziej intensywnie włączyły się w opór, jaki stawia Ukraina przeciwko brutalnej napaści ze strony Rosji. W tym czasie Francja przewodniczyła Unii Europejskiej. Apelowałem więc by Francja, która ma arsenał jądrowy i świetną armię, stała się liderem tego oporu w Europie. Boleję jednak nad tym, że tak wiele czasu kraje Europy, w odróżnieniu od USA, potrzebowały, aby to zrozumieć. A przez ten czas przelane tak wiele krwi ukraińskiej i straciliśmy tak wielu cennych ludzi - mówi profesor.

Reklama

Przełomowy moment

Dziś nastał już czas, by Francja, Ukraina, Polska, kraje bałtyckie i inne państwa, zaczęły mówić tym samym głosem, mając poczucie, że czas działa na niekorzyść nie tylko Ukrainy, ale i nas wszystkich. Musimy mieć świadomość, że nic nie jest dane na zawsze i albo Europa się obroni wraz z Ukrainą i przetrwa, albo jej po prostu nie będzie. Bardzo ważne jest, aby Europejczycy zrozumieli, że Ukraińcy bronią demokracji i wolności na całym kontynencie. W interesie obywateli Europy jest zrozumienie, że Ukraińcy bronią ich przed najgorszym. Należy wyjaśnić wszystkim Europejczykom, że uczestnicząc w obronie Ukrainy, chronią swój dom. Bronią także przyszłości swoich dzieci, swoich krajów i pewnej stabilności mimo wszystko.

A jeśli Rosja przełamie front na wschodniej Ukrainie, to Europa musi liczyć się z kolejną falą kilku milionów uchodźców. Będą to uciekinierzy nie tylko z Ukrainy, ale także z Polski, z Rumunii, z innych krajów sąsiadujących z Ukrainą. A to oznacza prawdziwą katastrofę humanitarną dla całej Europy. Oznacza to, że fundusze, które Europa będzie musiała znaleźć, aby poradzić sobie z tym kryzysem, będą znacznie przewyższały te pieniądze, które należy zapewnić teraz na przykład na zakup pocisków, aby czeski plan zaopatrzenia dla frontu mógł zostać wdrożony tak szybko, jak to możliwe. Niedawno był w Kijowie przewodniczący Konferencji Biskupów Francuskich i zwrócił się stąd z apelem do krajów zachodnich o znacznie większą solidarność z Ukrainą.

Reklama

Zdaniem prof. Sigowa bardzo potrzebna jest świadomość, że po napaści Rosji na Ukrainę nastąpiła nowa era, w której Europa sama musi zadbać o swoje bezpieczeństwo, niezależnie od tego, czy ma amerykański parasol, czy nie. "Uważam, że być może z pewnym opóźnieniem, ale ta świadomość staje się coraz bardziej wyczuwalna. Pokazała to na przykład niedawna konferencja prasowa w Pradze, na której prezydenci Czech i Francji dali mocny sygnał, że Europa Środkowa i Zachód będą razem bronić naszych wspólnych interesów, bronić Ukrainy i razem z Ukraińcami iść ku pokonaniu agresora. To bardzo ważne sygnały. Biorąc pod uwagę, iż wynik jesiennych wyborów prezydenckich w USA jest wysoce niepewny, do tego, aby zbudować poważną europejską siłę wojskową, zostało zaledwie kilka miesięcy. Obawiam się, że po wyborach europejskich w czerwcu Europa może zrobić krok do tyłu i będzie to katastrofa" - ostrzega rozmówca polskich mediów.

Bardzo ważne jest, by chrześcijanie okazali męstwo, swoją odwagę, by innych zmobilizować do tego, aby tego czasu nie zmarnować. Często mam takie odczucie, że fabryki informacyjne, które produkują strach, są silniejsze od tych, które wytwarzają uzbrojenie niezbędne do obrony. Główną batalią w tej chwili jest walka duchowa, a nie tylko militarna. Każdy z nas może być Dawidem i skonfrontować się w takiej nierównej walce, jaką stoczył on z Goliatem. Jeśli Europa zostałaby pokonana, to los demokracji w XXI wieku byłby tragiczny. Wszyscy, w tym nasze dzieci i wnuki, albo będziemy żyć wśród ruin, albo będziemy cieszyć się bogactwem europejskiej kultury. Jest to wielkie wyzwanie, ale jest wciąż szansa na wygraną. I za to odpowiedzialne jest nasze pokolenie - podkreśla uczony.

Związek Ukrainy z Polską

Prof. Sigow uważa, że fundamentalne znaczenie ma związek Ukrainy i Polski. Przyznaje, że jako dyrektor znanego ukraińskiego wydawnictwa „Duch i litera” inspirował publikację wielu tłumaczeń z polskiego, m. in. Jana Pawła II, ks. Jozefa Tischnera i innych. Podkreśla jak ważne dla dzisiejszej Ukrainy jest doświadczenie Polski w walce o wolność. "Pamiętamy XIX-wieczne powstania, z których wywodzi się to znane hasło „Za wolność naszą i waszą”. Warto też byśmy pamiętali, co pisał Jerzy Giedroyć w paryskiej „Kulturze”, mianowicie, że solidarność wolnej Polski i wolnej Ukrainy jest absolutnym warunkiem ich niepodległości. - Aby hymny „Jeszcze Polska nie zginęła” i „Szcze ne wmerła Ukrajiny i sława, i wola” brzmiały optymistycznie, musimy być razem - dodaje.

Reklama

Ekumenizm świadków

Prof. Sigow pytany o ekumeniczne kontakty poszczególnych wyznań i religii na Ukrainie ukazuje postać swego przyjaciela, nieżyjącego już prof. Igora Kozłowskiego, religioznawcy z Doniecka. Po wkroczeniu wojsk rosyjskich w 2014 r. zbierał on swoich studentów z różnych konfesji i wspólnie wychodzili na ulice by modlić się o pokój. Dołączali się również duchowni różnych wyznań, w tym prawosławni. FSB zaaresztowało prof. Kozłowskiego w 2016 r. Przez dwa lata był więziony w Doniecku, gdzie był torturowany, a później przyjechał do Kijowa. Jednak nigdy nie mówił o torturach jakich doznał w więzieniu i o swoich problemach z sercem, które tam się zaczęły. Zmarł na ciężki zawał serca w sierpniu 2023 r. Prof. Sigow wspomina, że ceremonia pogrzebowa odbyła się w Michajłowskim monasterze a uczestniczyli w niej przedstawiciele wszystkich Kościołów z Ukrainy, a także Żydzi, muzułmanie oraz buddyści. - Rzeczywisty dialog różnych wyznań na Ukrainie dokonuje się na poziomie takich właśnie świadków wiary - konstatuje profesor.

- Proszę, abyście zwrócili uwagę na twarz Igora Kozłowskiego, który po swoim odejściu zebrał przedstawicieli wszystkich wyznań i religii, co miało chyba miejsce po raz pierwszy w historii tego monasteru - podkreśla prof. Sigow, dodając, że jeden z obecnych tam metropolitów powiedział: „Ściany, które nas rozdzielają nie sięgają nieba. Na szczęście.”

Reklama

***

Profesor Konstantyn Sigow, znany ukraiński filozof i politolog, kieruje Centrum Europejskim na Narodowym Akademii Kijowsko-Mohylańskiej w Kijowie i jest dyrektorem wydawnictwa „Duch i Litera”, jednego z największych na Ukrainie.

Ocena: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: wojna na Ukrainie wpłynie także na proces synodalny

[ TEMATY ]

Watykan

CCEE

wojna na Ukrainie

Adobe Stock

„Wszyscy odczuwamy ciężar wojny, która dotyka także naszego życia kościelnego z wielką wrażliwością zarówno charytatywną jak i modlitewną, aby pomóc narodowi ukraińskiemu, zatrzymać wojnę i ustanowić pokój” – powiedział podczas prezentacji europejskiej fazy kontynentalnej Synodu o synodalności abp Gintaras Grušas. Metropolita wileński jest przewodniczącym Rady Konferencji Episkopatów Europy (CCEE). Wraz z wiceprzewodniczącym tego organu, kardynałem Jean-Claude Hollerichem SJ, arcybiskupem Luksemburga, mówił on o spotkaniu, które odbędzie się w Pradze w dniach d 5 do 12 lutego przyszłego roku.

W wydarzeniu tym weźmie osobiście udział 200 delegatów z 39 krajowych konferencji episkopatu i najważniejszych instytucji kościelnych. Organizuje je Rada Konferencji Episkopatów Europy (CCEE), Czeska Konferencja Biskupia i archidiecezja praska. Podstawą prac będzie opublikowany niedawno Dokument dla etapu kontynentalnego, w którym zebrano refleksje Ludu Bożego na tematy synodalne na poziomie krajowym i diecezjalnym.

CZYTAJ DALEJ

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski - plan obchodów na Jasnej Górze

2024-05-03 09:01

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Matka Boża

Karol Porwich/Niedziela

Dziś na Jasnej Górze, 3-go maja, uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Suma odpustowa odprawiona zostanie na Szczycie o godz. 11.00, poprzedzi ją program słowno-muzyczny: „W oczekiwaniu na beatyfikację sługi Bożej Stanisławy Leszczyńskiej” o godz. 10.00. W czasie Sumy ponowiony zostanie Milenijny Akt Oddania Polski w Macierzyńską Niewolę Maryi, Matce Kościoła za Wolność Kościoła Chrystusowego. O godz. 19.00 Mszę św. odprawi metropolita częstochowski, abp Wacław Depo. Uroczystości zakończy Apel Jasnogórski.

- Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski związana jest ze ślubami lwowskimi Jana Kazimierza - wyjaśnia o. Michał Bortnik, rzecznik prasowy Jasnej Góry. Śluby te były wyrazem wdzięczności za cudowną obronę Jasnej Góry i ocalenie Ojczyzny. Jan Kazimierz obrał wtedy Maryję Królową i Matką swoją i swoich poddanych, całego królestwa. - Ciekawą rzeczą jest to, że Maryja sama wybrała sobie ten tytuł, bo w 1608 r. objawiła się mieszkającemu w Neapolu włoskiemu misjonarzowi, o. Juliuszowi Manicinelli z zakonu jezuitów, który był czcicielem polskich świętych - dodał o. Bortnik. Włoski misjonarz podczas modlitwy zastanawiał się nad najpiękniejszym tytułem, jakim uhonorować można Matkę Bożą. Ukazała mu się wtedy sama Maryja pytając, dlaczego nie nazwie Jej Królową Polski. Maryja uzasadniła swoją prośbę tym, że jest to naród, który sobie wybrała, naród, który Ją czci. Kiedy w 1610 r. o. Manicinelli przyjechał do Polski i odprawiał Mszę św. w katedrze na Wawelu kolejny raz objawiła mu się Matka Boża ponawiając swoje życzenie.

CZYTAJ DALEJ

Wytrwajcie w miłości mojej!

2024-05-03 22:24

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Agata Kowalska

Wytrwajcie w miłości mojej! – mówi jeszcze Jezus. O miłość czy przyjaźń trzeba zabiegać, a kiedy się je otrzymuje, trzeba starać się, by ich nie spłoszyć, nie zmarnować, nie zniszczyć. Trzeba podjąć wysiłek, by w nich wytrwać. Rzeczy cenne nie przychodzą łatwo. Pojawiają się też niezmiernie rzadko, dlatego cenić je trzeba, kiedy się wreszcie je osiągnie, trzeba podjąć starania, by w nich wytrwać.

Ewangelia (J 15, 9-17)

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję