Reklama

Charytatywny bal na sto par w Hajnówce

Niedziela podlaska 11/2009

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sala Hajnowskiego Domu Kultury 14 lutego tętniła muzyką i tańcem. Miejscowe stowarzyszenia katolickie zorganizowały tam swój pierwszy bal charytatywny, z którego dochód został przeznaczony na rozbudowę i doposażenie nowo powstałej przy parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Hajnówce świetlicy „Promyk dnia”. Już dziś w byłych salkach katechetycznych mieści się wspaniała sala audiowizualna, w której w czasie ferii dzieci ze szkół hajnowskich miło spędziły czas przy zabawach i konkursach. Planowane są jeszcze sale: zajęć muzycznych z nauką gry na pianinie czy gitarze oraz nauką tańca, sala komputerowa oraz klub fitness. Wszystkie te przedsięwzięcia wymagają wielu nakładów. Stąd pomysł zorganizowania balu charytatywnego. I choć członkowie Akcji Katolickiej od dawna myśleli o zorganizowaniu takiej imprezy, to trzeba było ks. Krzysztofa Grzybowskiego, by myśli przeistoczyły się w czyn. Dzięki ks. Krzysztofowi powstała świetlica, w której mogą działać różne grypy parafialne naszej parafii.
W podwójne święto - odpust w parafii pw. Świetych Cyryla i Metodego oraz walentynki o godz. 20 w HDK uczestników balu powitali proboszcz parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świetego ks. Józef Poskrobko oraz główny organizator ks. Krzysztof Grzybowski. Wśród zgromadzonych gości znaleźli się m.in: senator Jan Dobrzyński z małżonką, poseł Krzysztof Jurgiel z małżonką, radni powiatu, miasta i gminy oraz wiele innych osobistości. Zgromadzili się także licznie księża z dekanatu hajnowskiego z dziekanem ks. Zbigniewem Niemyjskim na czele oraz siostry misjonarki Świętej Rodziny. Oczywiście nie mogło zabraknąć ks. Andrzeja Lubowickiego - diecezjalnego asystenta AK i KSM-u. Po krótkim pokazie tańca towarzyskiego w wykonaniu pary z Klubu Tanecznego „Animusz” z Białegostoku uczestników balu do tańca porwał niezrównany zespół „Żubry”. Z każdym tańcem atmosfera stawała się coraz bardziej rodzinna, a wspólny wężyk poprowadzony przez ks. Andrzeja pozbawił onieśmielenia tych najbardziej stremowanych. W trakcie przerw w tańcu siostra Gabriela sprzedawała losy loterii fantowej, w której można było wygrać m.in.: kryształowe lustro w złotej ramie, drewniany zegar, kufer, skórę lisa czy też plakaty z podpisem Zbigniewa Zamachowskiego. Jakaż była radość, gdy przepiękny drewniany zegar padł na los zakupiony przez ks. Poskrobka. Kolejną atrakcją wieczoru była licytacja, którą wspólnie ze Zbigniewem Budzyńskim sprawnie poprowadził Rafał Siwek - prezes Zarządu KSM-u Diecezji Drohiczyńskiej. Wśród wystawionych przedmiotów były m.in. książka, kryształowa kula i srebrny wizytownik premiera RP Donalda Tuska. W trakcie balu wystąpił też z koncertem duet - Natalia Śliwowska i Alicja Kosińska z Warsztatowej Akademii Musicalowej. Miłym akcentem walentynkowym było obdarowanie wszystkich obecnych na sali pań czerwoną różą.
Już w trakcie balu wiele osób wyrażało swój zachwyt, a opinia: „Dawno się tak nie bawiłem/ am” i „Jaka wspaniała impreza” - przewijała się niemal z każdych ust.
Zresztą fakt, że ostatnie pary opuściły parkiet po godz. 6 nad ranem, też o czymś świadczy. Wszyscy rozstawali się słowami: „Do zobaczenia za rok”. I my też mówimy: „Do zobaczenia...”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy mam w sobie radość Jezusa?

2024-04-15 13:37

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 15, 9-17.

Niedziela, 5 maja. VI niedziela wielkanocna

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

O Świętogórska Panno z Gostynia, módl się za nami...

2024-05-04 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Piąty dzień naszego majowego pielgrzymowania pozwala nam stanąć na gościnnej ziemi Archidiecezji Poznańskiej. Wśród wielu świątyń, znajduje się Świętogórskie Sanktuarium, którego sercem i duszą jest umieszczony w głównym ołtarzu obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem i kwiatem róży w dłoni.

Rozważanie 5

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję