Papież w improwizowanej homilii skoncentrował się na dwóch słowach: "pamięć" o tych, którzy nas poprzedzili, którzy czynili wiele dobra w rodzinie i gronie przyjaciół, a także tych którym nie udało się uczynić zbyt wiele dobra, ale w Bożym miłosierdziu, zostali przyjęci. Drugie słowo to "nadzieja", pamięć służąca temu, aby iść naprzód na spotkanie z Bogiem. „Musimy prosić Pana o tę łaskę nadziei, nadziei, która nigdy nie zawodzi, nadziei, która jest cnotą każdego dnia, która niesie nas naprzód, pomaga nam rozwiązywać problemy, szukać dróg wyjścia z tak wielu problemów” - zachęcił Franciszek.
Ojciec Święty przyznał, że przybywając na cmentarz wojenny Brytyjskiej Wspólnoty Narodów zwrócił uwagę na młody wiek poległych żołnierzy i tragedie rodzin otrzymujących wiadomość o śmierci syna. Nawiązując do współczesnych wojen stwierdził: „To samo dzieje się dzisiaj. Tak wielu ludzi, młodych i niezbyt młodych ginie w wojnach na całym świecie, także tych bliżej nas, w Europie, czy poza nią….".
"Dzisiaj myśląc o zmarłych, pamiętając o zmarłych i żywiąc nadzieję prosimy Pana o pokój, aby ludzie nie zabijali się już nawzajem na wojnach. Jakże wielu niewinnych zabitych! Tak wielu żołnierzy, którzy tracą w nich życie. Dlaczego tak się dzieje? Wojny zawsze są porażką, zawsze. Nie ma całkowitego zwycięstwa, nie, zawsze, nawet jeśli jeden pokona drugiego, to w tle jest porażka w postaci zapłaconej ceny. Módlmy się do Pana za naszych zmarłych, za wszystkich. Niech Pan przyjmie wszystkich. A także, aby Pan zmiłował się nad nami i dał nam nadzieję; nadzieję, by iść dalej i abyśmy mogli ich spotkać wszystkich razem, z Nim, kiedy On nas wezwie” - powiedział Franciszek.
Pomóż w rozwoju naszego portalu