Reklama

Wiara

Cenzura czy mowa nienawiści?

Ostra krytyka środowisk homoseksualnych oraz jednoznaczne twierdzenie, że są tylko dwie płcie, już niedługo może się stać przestępstwem zagrożonym karą 3 lat więzienia. Takie zmiany w Kodeksie karnym przygotował resort sprawiedliwości.

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 34-35

[ TEMATY ]

gender

Adobe Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Opublikowany na stronie Rządowego Centrum Legislacji projekt zmian Kodeksu karnego ma zapewnić „pełniejszą realizację konstytucyjnego zakazu dyskryminacji ze względu na jakąkolwiek przyczynę, a także realizację międzynarodowych zaleceń w zakresie standardu ochrony przed mową nienawiści i przestępstwami z nienawiści”. „Mowa nienawiści” to specjalnie zaprojektowany termin prawniczy, który jest narzędziem służącym do zakazu krytyki m.in. ze względu na „orientację seksualną” lub „tożsamość płciową”. W ekstremalnych przypadkach za mówienie i pisanie, że aktywny homoseksualizm jest grzechem, albo za podkreślanie, iż istnieją tylko dwie płcie, może grozić nawet do 3 lat więzienia. – Oczywiście, nie stanie się to od razu, bo nie wiadomo, jak zachowają się polskie sądy, ale praktyka wymiaru sprawiedliwości w innych państwach wskazuje, że najpierw jest seria procesów, a później coraz większe ograniczanie wolności słowa – mówi mec. Rafał Dorosiński, który z ramienia Ordo Iuris monitoruje proponowane zmiany w Kodeksie karnym ws. „mowy nienawiści”.

Zdaniem prawnika z Uniwersytetu Opolskiego dr. hab. Piotra Steca, prof. ucz., takie przepisy w Kodeksie karnym wprowadza się po to, by utrzymać pokój społeczny, by ludzie nie skakali sobie do gardeł. Niestety, przy tego rodzaju regulacjach często ofiarą są wolność słowa, debaty publicznej i swoboda prowadzenia badań naukowych. – Ja bym był bardzo ostrożny przy wprowadzaniu prawa ograniczającego swobodę wypowiedzi, tym bardziej że ochronę takich osób można wywieść z innych przepisów polskiego prawa – wskazuje prof. Stec.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Grzech to „mowa nienawiści”?

Polski system prawny idzie śladami innych zachodnich państw, gdzie krytyka środowisk homoseksualnych i ich postulatów już dawno została ograniczona. Przykładem może być Tony Miano, uliczny kaznodzieja, który w 2012 r., powołując się na Pismo Święte, potępił czyny homoseksualne i nazwał je grzechem. Na słowa pastora natychmiast zareagowała przechodząca kobieta, która wezwała policję. Funkcjonariusze aresztowali go za „używanie homofobicznych wyrażeń, mogących wywołać obawy, niepokój, przykrość lub znieważać ludzi”.

Reklama

Kolejnym przykładem obowiązującego prawa „mowy nienawiści” jest sprawa Päivi Räsänen, fińskiej polityk i żony pastora, która została oskarżona przez prokuraturę w 2019 r. Zarzuty dotyczyły postu opublikowanego na Facebooku i Twitterze, w którym znalazł się cytat z Biblii określający praktyki homoseksualne jako „bezwstydne” (por. Rz 1, 27), a także wypowiedzi w programie radiowym – w tym samym roku – o heteroseksualności jako Bożej normie dla stworzenia.

W Polsce toczyło się już kilka postępowań na uczelniach, jak np. w sprawie dr hab. Ewy Budzyńskiej, która w trakcie wykładów mówiła, że chrześcijańska rodzina składa się z kobiety i mężczyzny, a do tego „płód” nazwała dzieckiem. Wykład nie spodobał się studentkom, które poskarżyły się władzom uczelni. O wiele groźniejszy proces z powodu krytyki homoseksualizmu miał ks. dr hab. Dariusz Oko, który opublikował artykuł w periodyku teologicznym Theologisches. W tekście tym, napisanym na podstawie wypowiedzi Benedykta XVI, opisał on działalność istniejących wśród niemieckiego duchowieństwa grup homoseksualnych, które wyrządziły krzywdę nieletnim i klerykom. Polskiego kapłana oskarżył niemiecki ksiądz, który sprzyja tym środowiskom. Początkowo sąd w Kolonii skazał duchownego, ale po odwołaniu i ugodzie prokurator odstąpił od ścigania ks. Oko.

Efekt mrożący

Po zmianie prawa mogą grozić 3 lata więzienia za mówienie niewygodnej dla ideologów gender i aktywistów LGBT prawdy. Teoretycznie trzeba będzie uważać z takimi kategorycznymi wypowiedziami, jak np. te, że są dwie płcie człowieka, że płeć jest faktem biologicznym, a nie kwestią wyboru, że transseksualizm jest zaburzeniem tożsamości płciowej, a akty homoseksualne są złe i grzeszne. – To jest narzędzie, które może wprowadzić daleko idącą cenzurę głoszenia poglądów i wypowiedzi, które są nie w smak jednoznacznie określonym środowiskom – przestrzega mec. Dorosiński.

Reklama

W pierwszej fazie funkcjonowania tego prawa najbardziej szkodliwa będzie cała machina związana z penalizacją „mowy nienawiści”. Ruszy proces indoktrynacji uczniów, nauczycieli, przedstawicieli służb oraz całego wymiaru sprawiedliwości. Będą prowadzone cykle warsztatów, szkoleń i materiałów edukacyjnych bardzo ładnie nazwanych promocją szacunku lub polityką antydyskryminacyjną. – Dopiero w kolejnym etapie posypią się doniesienia do prokuratury i pozwy oskarżające o szerzenie mowy nienawiści za wszelką krytykę działalności środowisk LGBT – tłumaczy mec. Dorosiński. – Praktyka z innych państw pokazuje, że pozywani są dziennikarze, politycy czy osoby duchowne. I nawet gdy proces nie doprowadzi do skazania, to i tak ma efekt mrożącej autocenzury, bo nikt normalny nie lubi ryzykować i chodzić po sądach – dodaje.

Jeżeli uda się przeforsować zmiany Kodeksu karnego przez cały proces legislacji, to nie oznacza to, że od razu każdy zostanie skazany za krytykowanie homoseksualizmu. W tych samych zapisach przecież „mową nienawiści” jest także nienawiść ze względu na wyznanie religijne. W procesach, gdzie z nienawiścią traktowani są katolicy, coraz trudniej o wyrok skazujący. – Gdy wejdą te nowe zapisy o orientacji seksualnej i tożsamości płciowej, będą one dopiero podlegały wykładni w sądach. Trzeba będzie ważyć prawną ochronę strony pokrzywdzonej i prawo drugiej strony do uzasadnionej krytyki – wyjaśnia prof. Piotr Stec. – Wszystko zależy od tego, jak sądy zareagują. Jeżeli tak jak wobec znieważania katolików, tzn. że można wejść i protestować na Mszy św., to nic się nie zmieni również ws. dyskusji o orientacji seksualnej i tożsamości płci. Można się więc spodziewać, że sądy będą raczej ostrożne – dodaje.

Reklama

Sąd za promowanie aborcji?

W projektowanych zmianach Kodeksu karnego obok orientacji seksualnej i tożsamości płciowej ma być dopisany także zakaz dyskryminacji ze względu na niepełnosprawność i wiek. Paradoksalnie z tych niebudzących kontrowersji zapisów mogliby skorzystać np. obrońcy życia, oskarżając o „mowę nienawiści” środowiska proaborcyjne oraz tych, którzy lobbują za eutanazją. Osoba, która namawiałaby np. do aborcji eugenicznej, spełniłaby aż dwie przesłanki złamania prawa, bo znieważałaby i nawoływałaby do nienawiści ze względu na wiek dziecka i jego niepełnosprawność. – Można będzie próbować skarżyć także tego typu przypadki, bo zmiana prawa daje zawsze nowe możliwości. Wiele zależy od tego, czy po obu stronach sporu będzie tyle samo zaangażowania i entuzjastów składania skarg do prokuratury, oraz od tego, kto przedstawi lepsze argumenty – podkreśla prof. Stec.

W proponowanych zmianach Kodeksu karnego w poszczególnych artykułach mamy zapisy o popełnieniu przestępstwa motywowanego nienawiścią, stosowaniu przemocy lub groźby, nawoływaniu do nienawiści lub publicznym znieważeniu grupy ludzi albo poszczególnej osoby ze względu na „wiek” lub „niepełnosprawność”. Podlega to karze nawet do 5 lat pozbawienia wolności. – Środowiska proaborcyjne bardzo często wykazują aktywność, którą także powinno się interpretować jako „mowa nienawiści”. W przeciwnym wypadku będzie to skrajna niekonsekwencja zaproponowanych zmian prawnych – uważa mec. Dorosiński.

Ocena: +4 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przemycanie genderowej ideologii

Niedziela Ogólnopolska 38/2014, str. 38

[ TEMATY ]

polityka

gender

Dorota Niedźwiecka

Ostatnim gestem dobrej woli marszałek Ewy Kopacz – na wniosek klubu PiS – było wycofanie z porządku minionego posiedzenia Sejmu głosowania nad przyjęciem Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Szczęście w nieszczęściu, ktoś w PO – już pod nieobecność premiera Donalda Tuska – opamiętał się i dostrzegł, że największe państwa Unii Europejskiej nie ratyfikowały tej konwencji i co więcej, wykazują wobec niej daleko idącą powściągliwość.

CZYTAJ DALEJ

Co nas dzieli niech nas łączy

2024-05-08 07:29

[ TEMATY ]

historia

felieton

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Na początku chciałbym gorąco i serdecznie przywitać się z czytelnikami portalu „Niedziela”! Jestem zaszczycony tym, że mogę publikować na łamach portalu, który wyrósł w tradycji tygodnika, który za dwa lata obchodzić będzie swoje 100. urodziny i jest na stałe wpisany w polską historię.

W czasie II wojny światowej czasopismo „Niedziela”, a konkretnie jego nazwa została zawłaszczona przez Niemców na potrzeby dodatku do gadzinowego Kuriera Częstochowskiego, a powojenne aresztowanie redaktora naczelnego wznowionego pisma, ks. Antoniego Marchewkę to był tylko jeden z elementów prześladowań ze strony komunistów, których tygodnik „Niedziela” niesamowicie „uwierał”. Czym? Tym samym co dziś uwiera wrogów Kościoła Katolickiego: pomocą duchową i otuchą jaką otrzymywali Polacy, nauczaniem o zbawieniu, prawdzie i kłamstwie, złu i dobru oraz naturze ludzkiej. Ostatecznie w 1953 r. pismo zostało przez władze komunistyczne zawieszone, a w latach 80. ubiegłego tygodnik było wielokrotnie obiektem ingerencji cenzorskich.

CZYTAJ DALEJ

Wydział Nauk o Komunikacji – nowy, siódmy wydział na UPJPII!

2024-05-08 23:57

Archiwum UPJPII

    To wielkie święto dla Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie. Dziś, władze UPJPII oficjalnie ogłosiły powołanie nowego wydziału Uczelni!

    Wydział Nauk o Komunikacji został erygowany dekretem Dykasterii ds. Kultury i Edukacji Stolicy Apostolskiej w dniu 27 kwietnia 2024 r. w 10. rocznicę kanonizacji papieża Jana Pawła II. Decyzję watykańskiej dykasterii podpisał jej prefekt kard. José Tolentino Calaça de Mendonça oraz sekretarz prał. Giovanni Cesare Pagazzi.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję