Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

W nowej roli

Stara plebania w Baszni Dolnej stanie się miejscem dokumentującym lokalną historię.

Niedziela zamojsko-lubaczowska 35/2022, str. IV

[ TEMATY ]

Lubaczów

rewitalizacja

Adam Łazar

Plebania w Baszni już po remoncie

Plebania w Baszni już po remoncie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Uroczystość rozpoczęła się w parafialnym kościele św. Andrzeja Boboli. Gości i parafian powitał proboszcz ks. dr Leszek Bruśniak. – Realizujemy wielki, wielozadaniowy program rewitalizacji gminy Lubaczów. W jego drugim etapie znalazły się m.in. stacja kolejowa PKP w Baszni Dolnej, wieża ciśnień w Tymcach, a w niej obserwatorium astronomiczne wraz z punktem widokowym, zlewnia mleka dostosowana do prowadzenia działalności gospodarczej, po renowacji lokomotywa parowa z trzema przedwojennymi wagonami do turystycznej przejażdżki. Wśród tych rewitalizowanych obiektów udało się umieścić starą, drewnianą plebanię w Baszni Dolnej z nadaniem jej nowej funkcji – lokalnej izby pamięci, z pamiątkami dotyczącymi historii kościoła i życia religijnego mieszkańców Baszni, ze szczególnym uwzględnieniem zasłużonych kapłanów – kard. Mariana Jaworskiego i ks. Tadeusza Lewanderskiego, pierwszego proboszcza tej parafii. 17 lipca br. uroczyście dokonaliśmy otwarcia tej rewitalizowanej plebani – wyjaśnił wójt gminy Lubaczów Wiesław Kapel.

U źródeł historii

Historię parafii przedstawił historyk-regionalista, dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego Bolesław Dydyk: – Basznia należała do parafii św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Lubaczowie. Wierni mieli do kościoła 8 km. Marzyli mieć kościół u siebie. Jego realizacja rozpoczęła się w 1937 r. Na wiosnę 1938 r. rozpoczęto kopanie fundamentów, a 9 października odbyło się poświęcenie kamienia węgielnego i murów kościoła. 26 sierpnia 1939 r. metropolita lwowski abp Bolesław Twardowski erygował w Baszni Dolnej nową parafię św. Andrzeja Boboli. 25 października tegoż roku mianowany został jej nowy duszpasterz. Został nim ks. Tadeusz Lewanderski, dotychczasowy wikariusz z Lubaczowa. Po studiach teologicznych we Lwowie, święcenia kapłańskie otrzymał w 1936 r. z rąk metropolity lwowskiego abp. Eugeniusza Baziaka. Z chwilą przyjścia do Baszni zastał kościół w budowie, nakryty prowizorycznym dachem, bez drzwi, okien i posadzki. Mimo olbrzymich trudności, a były to lata wojny i okupacji, kontynuował prace budowlane. Zainstalował oświetlenie elektryczne, wyposażał świątynię w tabernakulum, chrzcielnicę, ołtarze, polichromię, jedne z najpiękniejsze w diecezji witraże, konfesjonały, organy i dzwony. W 1941 r. zbudował drewnianą plebanię. W latach 1943-45 w Baszni i okolicy było niebezpiecznie. Bandy UPA paliły wioski, mordowały Polaków. Ludność z proboszczem Lewanderskim ratowała się ucieczką za San. Organizował dla niej wyjazd. Normalizacja nastąpiła po akcji „Wisła” w 1947 r. W latach 1970-74 zbudowana został murowana plebania. Po trzydziestu latach pracy kapłańskiej w Baszni Dolnej ks. Lewanderski zaczął mieć poważne kłopoty ze zdrowiem. W lipcu 1968 r. złożył rezygnację z probostwa. Zmarł 1 listopada 1998 r. Odszedł kapłan niezwykle zasłużony dla Baszni Dolnej. Zaskarbił sobie szacunek parafian i księży.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Wikariusz, który został kardynałem

W 1950 r. do parafii w Baszni przybył ks. Marian Jaworski. Lwowianin, studia odbył w Kalwarii Zebrzydowskiej, gdyż tam znalazło schronienie wygnane przez władze sowieckie ze Lwowa Metropolitarne Wyższe Seminarium Duchowne. Święcenia kapłańskie otrzymał w czerwcu 1950 r. w Kalwarii Zebrzydowskiej z rąk abp. Eugeniusza Baziaka. Basznia Dolna była pierwszą parafią młodego wikariusza. Tak tamten czas wspomina Zofia Antonik. – Znalazł się w naszej parafii, gdzie nie ma światła, wody, gazu – jedynie kolej oddalona 2 km od kościoła. Żadnej drogi bitej, wszędzie błoto i bezdroża. Nie można było nawet kupić świec. Nasze gospodynie nalewały do szklanek roztopione masło lub smalec i tym był oświetlany kościół. W takich warunkach zaczął swoją pierwszą pracę młody wikariusz ks. Marian Jaworski. Poznaliśmy go jako inteligentnego, bardzo skromnego i nieśmiałego. Okazał się wspaniałym kapłanem, bardzo pobożnym i życzliwym Do każdego dorosłego lub dziecka zawsze zwracał się słowami: „moi drodzy”. Zjednywał sobie wszystkich swoim życzliwym uśmiechem. Z proboszczem ks. Lewanderskim bardzo się zaprzyjaźnił i chociaż od nas odszedł, nie stracił z nim kontaktu, ani sentymentu do naszej parafii. Po rocznej posłudze w Baszni wyjechał do Krakowa na studia doktoranckie na Uniwersytecie Jagiellońskim. Wtedy rozpoczęła się przyjaźń z ks. dr. Karolem Wojtyłą, która trwała do śmierci papieża Jana Pawła II. W latach 1984-91 był administratorem apostolskim archidiecezji w Lubaczowie, potem metropolitą lwowskim, kardynałem. Nie zapomniał o swoich korzeniach.

Reklama

O zasługach kardynała dla Kościoła prezydent RP Andrzej Duda, odznaczając go Orderem Orła Białego, powiedział: – Eminencja ksiądz kardynał jest częścią wielkiej opowieści o Rzeczypospolitej, wielkiej opowieści o tym, jak Rzeczpospolita odzyskiwała siłę, także przez przywracanie wiary swoim synom, a więc naszym rodakom, nie tylko tutaj w Polsce, na dzisiejszych ziemiach Rzeczpospolitej, ale także na tych ziemiach, które przez Rzeczpospolitą w wyniku zawieruchy dziejowej zostały utracone. Jako kapłan służąc Kościołowi, służył narodowi i przez wiele dziesięcioleci sprawując posługę i pracując naukowo w Polsce nie zapominał o swojej ojczystej ziemi – o Lwowie, Kresach i mieszkających tam Polakach. Znamienny w życiu eminencji jest rok 1991, kiedy Ojciec Święty, św. Jan Paweł II, przyjaciel kardynała powierzył mu misję udania się z powrotem do Lwowa i prowadzenia tam, i na Ukrainie spraw Kościoła. Misji wielkiej, misji trudnej po latach komunistycznego spustoszenia, po latach wydzierania religii i wiary z serc ludzi, po latach walki z polskością.

Ostatnie spotkanie

Wspomnieniami z ostatniego spotkania z kard. Marianem Jaworski podzielił się wójt gminy Lubaczów Wiesław Kapel: – Z księdzem dziekanem ks. Andrzejem Stopyrą często odwiedzaliśmy ks. kard. Jaworskiego w Krakowie, gdzie przebywał na emeryturze. To przecież honorowy obywatel miasta Lubaczowa i gminy Lubaczów. W lipcu 2020 r. pojechałem sam, ks. dziekan nie mógł. Rozmawialiśmy o wizycie Jana Pawła II w Lubaczowie w 1991 r., jej owocach i znaczeniu w historii miasta. Z sentymentem wspominał Basznię, jej mieszkańców. Poinformowałem go o remoncie plebani, w której mieszkał i o tym, że gromadzimy pamiątki do tej izby pamięci. Podarował do niej swoją biblioteczkę, napisane przez niego książki i artykuły w czasopismach. Zaprosiłem go na otwarcie wyremontowanej plebani. Niestety rozchorował się i na początku września 2020 r. zmarł. Zachęcał do podarowania pamiątek do izby.

Wspomnieniami z okresu funkcjonowania parafii podzielili się mieszkańcy – Stanisław Leja i Janina Dubniewicz. Po zakończeniu uroczystości w kościele, dokonano oficjalnego otwarcia plebanii, a po przecięciu wstęgi proboszcz ks. Leszek Bruśniak odmówił modlitwę i dokonał jej poświęcenia. Na zakończenie uroczystości w kościele odbył się piękny koncert Perły muzyki polskiej. Wybrzmiały pieśni Moniuszki, Niewiadomskiego, Paderewskiego, Karłowicza i Chopina w wykonaniu muzyków Polskiej Opery Królewskiej.

2022-08-23 11:10

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Archikatedra nagrodzona

[ TEMATY ]

nagroda

bazylika archikatedralna Świętej Rodziny

rewitalizacja

Ks. Mariusz Frukacz/Niedziela

– Podejmując działania w kierunku oświetlenia archikatedry, nie myśleliśmy o konkursie i zdobywaniu nagród, ale chcieliśmy, aby to dzieło było piękne i pomogło w duchowym przeżywaniu liturgii w naszej świątyni – powiedział ks. prał. Włodzimierz Kowalik, proboszcz parafii archikatedralnej.

Tytuł najlepszej inwestycji oświetleniowej 2020 r. otrzymała archikatedra Świętej Rodziny w Częstochowie. Uroczystość wręczenia nagrody odbyła się 12 lipca w archikatedrze w Częstochowie.

CZYTAJ DALEJ

Święty oracz

Niedziela przemyska 20/2012

W miesiącu maju częściej niż w innych miesiącach zwracamy uwagę „na łąki umajone” i całe piękno przyrody. Gromadzimy się także przy przydrożnych kapliczkach, aby czcić Maryję i śpiewać majówki. W tym pięknym miesiącu wspominamy również bardzo ważną postać w historii Kościoła, jaką niewątpliwie jest św. Izydor zwany Oraczem, patron rolników.
Ten Hiszpan z dwunastego stulecia (zmarł 15 maja w 1130 r.) dał przykład świętości życia już od najmłodszych lat. Wychowywany został w pobożnej atmosferze swojego rodzinnego domu, w którym panowało ubóstwo. Jako spadek po swoich rodzicach otrzymać miał jedynie pług. Zapamiętał również słowa, które powtarzano w domu: „Módl się i pracuj, a dopomoże ci Bóg”. Przekazy o życiu Świętego wspominają, iż dom rodzinny świętego Oracza padł ofiarą najazdu Maurów i Izydor zmuszony był przenieść się na wieś. Tu, aby zarobić na chleb, pracował u sąsiada. Ktoś „życzliwy” doniósł, że nie wypełnia on należycie swoich obowiązków, oddając się za to „nadmiernym” modlitwom i „próżnej” medytacji. Jakież było zdumienie chlebodawcy Izydora, gdy ujrzał go pogrążonego w modlitwie, podczas gdy pracę wykonywały za niego tajemnicze postaci - mówiono, iż były to anioły. Po zakończonej modlitwie Izydor pracowicie orał i w tajemniczy sposób zawsze wykonywał zaplanowane na dzień prace polowe. Pobożna postawa świętego rolnika i jego gorliwa praca powodowały zawiść u innych pracowników. Jednak z czasem, będąc świadkami jego świętego życia, zmienili nastawienie i obdarzyli go szacunkiem. Ta postawa świętości wzbudziła również u Juana Vargasa (gospodarza, u którego Izydor pracował) podziw. Przyszły święty ożenił się ze świątobliwą Marią Torribą, która po śmierci (ok. 1175 r.) cieszyła się wielkim kultem u Hiszpanów. Po śmierci męża Maria oddawała się praktykom ascetycznym jako pustelnica; miała wielkie nabożeństwo do Najświętszej Marii Panny. W 1615 r. jej doczesne szczątki przeniesiono do Torrelaguna. Św. Izydor po swojej śmierci ukazać się miał hiszpańskiemu władcy Alfonsowi Kastylijskiemu, który dzięki jego pomocy zwyciężył Maurów w 1212 r. pod Las Navas de Tolosa. Kiedy król, wracając z wojennej wyprawy, zapragnął oddać cześć relikwiom Świętego, otworzono przed nim sarkofag Izydora, a król zdumiony oznajmił, że właśnie tego ubogiego rolnika widział, jak wskazuje jego wojskom drogę...
Izydor znany był z wielu różnych cudów, których dokonywać miał mocą swojej modlitwy. Po śmierci Izydora, po upływie czterdziestu lat, kiedy otwarto jego grób, okazało się, że jego zwłoki są w stanie nienaruszonym. Przeniesiono je wówczas do madryckiego kościoła. W siedemnastym stuleciu jezuici wybudowali w Madrycie barokową bazylikę pod jego wezwaniem, mieszczącą jego relikwie. Wśród licznych legend pojawiają się przekazy mówiące o uratowaniu barana porwanego przez wilka, oraz o powstrzymaniu suszy. Izydor miał niezwykły dar godzenia zwaśnionych sąsiadów; z ubogimi dzielił się nawet najskromniejszym posiłkiem. Dzięki modlitwom Izydora i jego żony uratował się ich syn, który nieszczęśliwie wpadł do studni, a którego nadzwyczajny strumień wody wyrzucił ponownie na powierzchnię. Piękna i nostalgiczna legenda, mówiąca o tragedii Vargasa, któremu umarła córeczka, wspomina, iż dzięki modlitwie wzruszonego tragedią Izydora, dziewczyna odzyskała życie, a świadkami tego niezwykłego wydarzenia było wielu ludzi. Za sprawą św. Izydora zdrowie odzyskać miał król hiszpański Filip III, który w dowód wdzięczności ufundował nowy relikwiarz na szczątki Świętego.
W Polsce kult św. Izydora rozprzestrzenił się na dobre w siedemnastym stuleciu. Szerzyli go głównie jezuici, mający przecież hiszpańskie korzenie. Izydor został obrany patronem rolników. W Polsce powstawały również liczne bractwa - konfraternie, którym patronował, np. w Kłobucku - obdarzone w siedemnastym stuleciu przez papieża Urbana VIII szeregiem odpustów. To właśnie dzięki jezuitom do Łańcuta dotarł kult Izydora, czego materialnym śladem jest dzisiaj piękny, zabytkowy witraż z dziewiętnastego stulecia z Wiednia, przedstawiający modlącego się podczas prac polowych Izydora. Do łańcuckiego kościoła farnego przychodzili więc przed wojną rolnicy z okolicznych miejscowości (które nie miały wówczas swoich kościołów parafialnych), modląc się do św. Izydora o pomyślność podczas prac polowych i o obfite plony. Ciekawą figurę św. Izydora wspierającego się na łopacie znajdziemy w Bazylice Kolegiackiej w Przeworsku w jednym z bocznych ołtarzy (narzędzia rolnicze to najczęstsze atrybuty św. Izydora, przedstawianego również podczas modlitwy do krucyfiksu i z orzącymi aniołami). W 1848 r. w Wielkopolsce o wolność z pruskim zaborcą walczyli chłopi, niosąc jego podobiznę na sztandarach. W 1622 r. papież Grzegorz XV wyniósł go na ołtarze jako świętego.

CZYTAJ DALEJ

Małżeństwo z Andrychowa idzie ze swojego domu do grobu św. Jakuba, dziękując za 35 lat życia sakramentalnego

Mają już za sobą dwa tygodnie pieszej wędrówki. Zostało im jeszcze 100 dni, by planowo dotrzeć do sanktuarium w Santiago de Compostela. Dorota i Rafał Janoszowie zamierzają pokonać 2890 km. Wyruszyli z Andrychowa Drogą św. Jakuba, by podziękować za 35 lat małżeństwa. Dziękują także za trójkę swych dzieci, za pozostałych członków rodziny, za przyjaciół i za to, co ich w życiu spotkało. Andrychowskie małżeństwo znane jest z wieloletniego zaangażowania w Ekstremalną Drogę Krzyżową.

Małżonkowie przyznają, że po raz pierwszy znaleźli się na tym jednym z najbardziej znanych szlaków pielgrzymkowych 10 lat temu. „Było to dla nas bardzo głębokie doświadczenie duchowe, powiązane wtedy z wdzięcznością za 25 lat wspólnego życia małżeńskiego. Okazało się, że Camino wpisało się głęboko w nasze serca, a my wpisaliśmy je w serca naszych dzieci i ich przyjaciół. Za nami 6 takich wędrówek trasą północną i portugalską” - opowiadają na swym facebookowym profilu, który nazwali „Camino Wdzięczności”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję