Reklama

Kultura

Nigdy, nikogo...

Ksiądz Jan Zieja nigdy nie chciał być w centrum wydarzeń, ale często w nim był. Do kin trafia film o losach tego niezwykłego kapłana. Premiera już 28 sierpnia.

Niedziela Ogólnopolska 11/2020, str. 40-41

[ TEMATY ]

film

Materiał prasowy

Kadr z filmu Zieja

Kadr z filmu Zieja

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nadużywane powiedzenie, że czyimś życiorysem można obdzielić kilka innych osób, w przypadku ks. Jana Ziei ma sens. Uczestniczył w największych wydarzeniach historycznych XX wieku. Widział rewolucję 1905 r., brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej, w kampanii wrześniowej. Był kapelanem Szarych Szeregów, Batalionów Chłopskich oraz przy Komendzie Głównej AK. Współpracował z „Żegotą”, której dostarczał metryki chrztu, konieczne do zmiany tożsamości. W Powstaniu Warszawskim został kapelanem pułku „Baszta”.

Wreszcie, gdy w czasach PRL trzeba było dać świadectwo, nie chował głowy w piasek. Był sygnatariuszem protestu przeciwko zmianom w Konstytucji PRL w 1975 r. Pomimo choroby działał w KOR. Był człowiekiem o niespożytej energii, prawdziwym „szaleńcem Bożym” – jak mówiła o nim św. Urszula Ledóchowska – i „kapłanem o wybitnej osobowości” – jak mówił Karol Wojtyła.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Postać bez skazy

Pomysł na film wyszedł od ks. Aleksandra Seniuka, rektora warszawskiego kościoła Sióstr Wizytek, gdzie ks. Zieja przez jakiś czas mieszkał i pracował. Gdy pomysł trafił do Roberta Glińskiego, reżyser początkowo nie chciał się zabrać za film. Ksiądz wydał mu się trudnym bohaterem: był człowiekiem dobrym, krystalicznie moralnym, jak jakiś święty.

Jak zrobić film o postaci bez skazy? Na czym oprzeć oś dramaturgiczną, jak zbudować konflikt, gdzie szukać dramatu? Wreszcie się okazało, że właśnie przez pryncypialność co do zasad moralnych ks. Zieja był źródłem konfliktów. I na tym reżyser postanowił się oprzeć w swojej produkcji. Film kocha buntowników, a Zieja nie był konformistą.

Nie był biernym uczestnikiem wydarzeń, ale czynnie na nie wpływał. Jak przyznaje Gliński, miał problem z selekcją materiału, scenariusz liczył bowiem 150 stron. Po pierwszym montażu film trwał ponad trzy godziny, a standard to dwie. Znów trzeba było z czegoś zrezygnować.

Reklama

– Zdecydowałem się zostawić te epizody z życia księdza, które łączą się ze  społecznymi problemami i które rezonują ze współczesnymi dylematami moralnymi – zaznacza reżyser.

Nie zabijaj

Dla tych, którzy go poznali, był człowiekiem legendą. „Zaczynał mówić nieudolnie, zacinając się, powtarzając, aż powoli Duch zstępował na niego. Jak gdyby usuwały się jakieś zapory, słowa stawały się bystre, celne, zdania rwące, myśl jaśniała blaskiem, śmiałością, polotem” – wspominała działalność kaznodziejską ks. Ziei pisarka Zofia Kossak-Szczucka.

Wojna, którą widział z perspektywy okopu i pola walki, odcisnęła na nim piętno, stał się pacyfistą. „Mój wzięty od Mickiewicza entuzjazm malał, gdy przechodziłem przez kolejne pola walk i potyczek. Widziałem, czym naprawdę jest wojna (...). Całkowicie się wtedy nawróciłem na przekonanie, że Boskie przykazanie: «nie zabijaj», znaczy: nigdy nikogo, że udział w wojnie jest przeciw woli Bożej”.

Trzeba mieć w sobie dużo siły i odwagi, aby takie racje głosić światu.

Jeśli mówił on w 1920 r., podczas wojny z bolszewikami, że musimy postępować zgodnie z piątym przykazaniem, czyli nie zabijać nawet wrogów, to oczywiście, narażał się na zarzuty namawiania do dezercji i braku patriotyzmu. I takie rzeczywiście mu stawiano. Ale nie załamywał  się, nie ulegał opiniom innych.

Zaowocowało to potem m.in. złożonym przez ks. Zieję na ręce polskich uczestników II Soboru Watykańskiego memoriałem dotyczącym piątego przykazania. Wskazał w nim, że przykazanie „nie zabijaj” należy rozumieć jako: „nie zabijaj nigdy nikogo”.

Biada złodziejom

Wydarzenia z okresu międzywojennego, ale i powojennego pokazały, że był szczególnie wyczulony na krzywdę. Gdy mówił o siódmym przykazaniu, stwierdzał, że Bóg zaopatrzył ziemię w wystarczającą ilość środków żywności dla ludzi każdej epoki. „Jeżeli komuś brak chleba – wołał z uniesieniem – to dlatego, że ktoś drugi ten chleb skradł. Skradł, gromadząc u siebie nadmiar! Biada tym złodziejom, co nie z głodu, a z chciwości okradają bliźnich! Nie znajdą miłosierdzia u Pana!”.

Reklama

W latach 30. XX wieku ks. Zieja działał na Polesiu jak dr Judym, pomagając urszulankom w działalności apostolsko-oświatowej. Jeździł kolejno w różne zakątki Polesia pozbawione kościoła, kapłana, ale i nauczyciela. Zasłynął jako ukochany pasterz rozległej „parafii”.

Empiryczny dowód

Niósł pomoc więźniom powracającym z ZSRR. Działał w Ogólnopolskim Komitecie Pomocy Repatriantom z Rosji utworzonym przy Czerwonym Krzyżu. Należał do najaktywniejszych jego działaczy: nie szczędząc trudu, jeździł do odległych punktów repatriacyjnych. Zasługą ks. Ziei było uzyskanie od kard. Stefana Wyszyńskiego znacznych funduszy na pomoc dla ludzi wracających z sowieckich łagrów.

Jesienią 1976 r. znalazł się wśród założycieli apelu Komitetu Obrony Robotników. Przesłuchiwany w związku ze swoją współpracą z tym środowiskiem stwierdził, że związał się z nim z tego powodu, iż ludzie ci jawnie wystąpili w obronie słabszych, pokrzywdzonych, prześladowanych, poniżanych, pozbawianych pracy, by nieść im pomoc materialną i prawną. Wzywany na przesłuchania ks. Zieja zaczął ewangelizować funkcjonariuszy. Osoby związane z KOR w tamtym czasie nazywają go „empirycznym dowodem na istnienie Boga”.

Trzy lata

Robert Gliński i scenarzysta Wojciech Lepianka szukali struktury narracyjnej, która scaliłaby całą opowieść. Uznali, że wszystkie wątki da się związać ze sobą... Służbą Bezpieczeństwa. A konkretnie funkcjonariuszem Adamem Grosickim, który stara się ks. Zieję nakłonić do współpracy.

W filmie Zieja. Nie zabijaj nigdy nikogo dwie najciekawsze i sugestywne role ks. Ziei i Grosickiego grają Andrzej Seweryn i Zbigniew Zamachowski. Ci sami aktorzy, którzy zagrali główne role w filmie Prymas. Trzy lata z tysiąca Teresy Kotlarczyk: Seweryn – kard. Stefana Wyszyńskiego, Zamachowski – tragicznej postaci ks. Stanisława Skorodeckiego, kapelana prymasa w czasie uwięzienia, który okazał się konfidentem.

Reklama

Gdy prymas trafił do więzienia i gdy wielu, również księży, odwróciło się od niego, ks. Zieja, przesłuchiwany przez UB, powiedział, że on nigdy nie zdradzi swojego prymasa.

Powrót do gry

Początek filmu. Jest rok 1977. Do wyglądającego jak pijacka melina mieszkania Grosickiego dobija się jego dawny zwierzchnik z SB, by zaproponować powrót do gry. Ma się zająć ks. Zieją.

Kapłan zostaje wezwany na przesłuchanie. Grosicki próbuje nakłonić go do współpracy, co mu się, oczywiście, nie udaje. Rozpoczyna się pojedynek dobra ze złem. Rozmowy duchownego z funkcjonariuszem stają się podstawą do retrospekcji, która pokazuje życie kapłana uwikłanego w najważniejsze wydarzenia XX wieku.

Ostatnia scena. Podobnie jak w pierwszej Grosicki leży przed telewizorem. Śpi. Wokół bałagan, wszędzie stoją butelki po alkoholu. Na ekranie telewizora relacja z Rzymu, że nowo wybranym papieżem zostaje Karol Wojtyła. Rozlega się pukanie do drzwi. Pukanie staje się coraz bardziej natarczywe.

2020-03-10 10:34

Ocena: +5 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Tajemnica Medjugorie

Niedziela Ogólnopolska 43/2022, str. 54

[ TEMATY ]

film

Medjugorie

Monika Książek

Medjugorie

Medjugorie

Minęło już ponad 41 lat od wydarzeń w Bośni i Hercegowinie, które wstrząsnęły wiernymi. Na ekrany kin trafia film, który pomaga w ich zrozumieniu.

Medjugorie to jeden z największych i wciąż do końca niezbadanych fenomenów maryjnej duchowości. W niewielkiej, ukrytej pośród Gór Dynarskich wiosce w czasach komunistycznego i ateistycznego ucisku sześciorgu młodym ludziom ukazała się Matka Boża. Do objawień dochodziło wielokrotnie i, jak twierdzą widzący, Maryja przemawia do nich nadal. Wieść o nadnaturalnych wydarzeniach natychmiast obiegła Jugosławię, a widzący i towarzyszący im ludzie zostali poddani prześladowaniom komunistycznej władzy. Mimo to orędzie z Medjugorie trafiło do ludzi na całym świecie. Do tego miejsca każdego roku przyjeżdżają setki tysięcy pielgrzymów, wielu z nich jest przekonanych, że dzięki Medjugorie otrzymali rozmaite łaski.

CZYTAJ DALEJ

Nowy biskup sosnowiecki: pewne wydarzenia wynikały ze słabego życia duchowego

2024-05-16 14:34

[ TEMATY ]

diecezja sosnowiecka

bp Artur Ważny

flickr.com

bp Artur Ważny

bp Artur Ważny

Pewne wydarzenia wynikały ze słabego życia duchowego, słabej relacji z Panem Bogiem i ludźmi - powiedział w czwartek w Radiu eM nowy biskup sosnowiecki Artur Ważny. W diecezji w ostatnich latach doszło do kilku skandali obyczajowych.

"To wpływa na naszą tożsamość, a kiedy znamy naszą tożsamość, to wiemy, co mamy robić. Jeśli ludzie nie wiedzieli, kim są, to robili różne dziwne rzeczy. Trzeba ten proces odwrócić, trzeba wrócić do źródła" – wyjaśnił gość Radia eM.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś: w Kościele nic nie dzieje się bez Ducha Świętego!

2024-05-16 21:20

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Julia Saganiak

- Lubię przypominać, że Duch Święty jest jak woda - jest pokorny. Z wodą jest tak, że niczego bez niej nie ma, ale nikt jej nie zauważa – mówił kard. Grzegorz Ryś podczas spotkania autorskiego.

16 maja w Wyższym Seminarium Duchownym w Łodzi odbyło się spotkanie z kard. Grzegorzem Rysiem poświęcone jego najnowszej książce „Duch Święty”. Wydarzenie rozpoczęło się modlitwą, po której metropolita łódzki odniósł się do treści książki, podkreślając znaczenie miłości i nadziei w Duchu Świętym.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję