Reklama

Stańcie do apelu. Chwała Bohaterom!

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To było 10 listopada osiemnastego roku, pociąg specjalny z Magdeburga,
ten, na który tak bardzo czekano, wjechał na Dworzec Wileński, na tor I przy peronie I.
Była 7.30 rano. Komendant
do Warszawy wrócił.
Piłsudski wyszedł z wagonu, lekko przygarbiony,
maciejówka, mundur na nim szary, bez dystynkcji pagony.
Pozdrawiam Was, Rodacy,
witajcie!
W górę serca unieście
i do góry głowy. Obiecuję Wam,
że razem zwyciężymy,
że wolność wywalczymy
i że światu pokażemy,
że Polska nie zginęła,
kiedy my żyjemy.
Naczelniku! – wołają –
za Tobą pójdziemy, Ojczyznę z niewoli szablą odbijemy i żaden nie zmoże nas wróg.
Bo my za Polskę walczymy,
bo prowadzi nas Bóg.
Potem wojna. Choć wróg
pod Warszawę podszedł,
Polaków nie pokonał,
wtedy właśnie z nieba
nadeszła obrona – nad Wisłą wydarzył się cud.
Bolszewicka zaraza zgnieciona, Ojczyzna z popiołów
wskrzeszona,
Orzeł Biały zwyciężył,
polski zwyciężył lud.
Królewskiego dzwonu
radosne wołanie:
„Te Deum laudamus”.
Chwała Tobie, Panie.
Dziękujemy za Polskę.
Za jej zmartwychwstanie.
A my, my cośmy już wolni, wołamy do Ciebie:
Ojcze nasz, który jesteś
w niebie, okaż łaskę poległym,
przyjmij ich do siebie.
I w swej łaskawości,
Miłosierny Panie, pamiętaj,
że to Polacy,
więc z widokiem na Wawel wyznacz im mieszkanie.
A dzwon ciągle bije –
cena zwycięstwa wysoka.
Poległo ich wielu.
Chwała Bohaterom –
stańcie do apelu!

Tak to było wiek temu,
a dzisiaj dokładnie jak wtedy, dokładnie jak w osiemnastym,
Naród poległym hołd składa,
dziękując im za Polskę,
dziękując za dom własny.
Słychać dzwonu wołanie:
Panowie Bracia, Polacy,
ludu Boży, mieszczanie,
rycerze, ułani, żołnierze,
byliście dla Ojczyzny tarczą, byliście jej pancerzem,
dla niej żeście złożyli
swe życie w ofierze.
To jest do Was wezwanie.
Poległo Was wielu.
Chwała Bohaterom –
stańcie do apelu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Do Was
królewski dzwon woła,
rycerze spod Grunwaldu,
Orszy, spod Kłuszyna,
spod Chocimia, Kircholmu i spod Obertyna.
Skrzydlatej husarii
zwycięska drużyno –
za Boga, za Honor,
za Ojczyznę poległo Was wielu,
ale wy nieśmiertelni,
wy na wieki żyjecie.
„Non omnis moriar” –
to jest o Was przecież.
I to o Was lud pieśni śpiewa, legenda wawrzynem okrywa.
Chwała Bohaterom –
stańcie do apelu!

Dzwon Królewski wzywa.
Wezwanie do apelu
w głąb dziejów się niesie,
aż do najdalszych granic,
do rycerzy
znad kresowych stanic –
nieustraszonych obrońców ojczystych rubieży.
Słuchajcie wszyscy!
Musicie uwierzyć,
że Polska żyje
i żyć będzie wiecznie.
Piechoto wybraniecka,
lekka jazdo, dragoni,
pancerni Jaremy,
obrońcy Zbaraża.
Chwała Wam,
chwała Bohaterom –
dzwon z dumą powtarza.
Na Dzikich Polach, Wołyniu, Podolu poległo Was wielu.
Ojczyzna o Was pamięta –
stańcie do apelu!

Mrok, kraj potopem zalany, dzwon ponuro dzwoni.
Pozostało ostatnie refugium, Jasna Góra się broni.
Najświętsza Bogarodzico, Jasnogórska Pani,
zmiłuj się nad nami
i ratuj w potrzebie,
wstaw się za nami
do Twego Syna w niebie,
zatrzymaj najazd zdradziecki – modli się Przeor
Ojciec Augustyn Kordecki.
A pod murami tysiące rajtarów, kolubryny, armaty, moździerze.
Atakują zaciekle, mnisi się
nie poddają, lud odmawia pacierze.
Bramy klasztoru zamknięte, szturmy odepchnięte,
Szwed nie ustępuje,
szykuje następne.
Błogosławiona Hetmanko –
to głos białych rycerzy –
my się nie poddamy,
zatrzymamy kacerzy,
ołtarzy świętych
bezcześcić nie damy,
Maryjo, Królowo Polski,
to Ci przyrzekamy.
Modlitwy wysłuchane.
Tarczą Jej opieki
jak płaszczem okryci,
do odwrotu wroga zmusili, klasztor obronili.
Nadzieja zwycięstwa w Narodzie odżyła, Ojczyzna ocalona, Maryja zwyciężyła.
Minęły wieki. I znów królewski dzwon dzwoni.
On do Was woła, rycerze – zakonnicy, tronu Jasnej Pani odwieczni strażnicy.
Posłuchaj dźwięków dzwonu, Ojcze Augustynie,
posłuchajcie, Ojcowie i Bracia.
W kwaterze Bohaterów
swoje miejsca macie.
Wasze czyny wielkie,
a Was tak niewielu.
Ojczyzna o Was pamięta.
Chwała Bohaterom –
stańcie do apelu!

Reklama

Dzwon godzinę apelu wybija,
barscy mu odkrzyknęli:
Jezus i Maryja!
My dla Polski walczymy
i dla niej giniemy,
na apel zdążymy,
w niebie odpoczniemy.
Poległo ich wielu.
Chwała Bohaterom –
stańcie do apelu!
Wezwanie do żołnierzy z powstań narodowych,
do tych z insurekcji,
do tych z trzydziestego,
do powstańców styczniowych,
do tych najdzielniejszych z dzielnych, żołnierskiej
przysiędze do końca,
do ostatka,
do samej śmierci wiernych.
Dla Ojczyzny ratowania
poległo Was wielu.
Chwała Bohaterom –
stańcie do apelu!

Dzwon woła – podaje adres:
południe Europy,
Półwysep Apeniński,
II Korpus Polski,
sierżant Marian Czapliński.
Jest do niego wezwanie,
niech opowie, jak było,
niech do apelu stanie.
Zaczęło się dwunastego maja pod Monte Cassino.
Wtedy pierwszy szturm ruszył i pierwszy tysiąc ich zginął.
Atak został przerwany,
trzeba było odpocząć,
ludziom opatrzyć rany,
uzupełnić stany.
A potem poszli znowu,
drogą na zasieki, na bunkry,
na miny, szli uparcie,
pod górę, do przodu,
z nimi śmierć z sękatym
kosturem.
Cóż śmierć! Śmierci się nie bali, bo od śmierci silniejszy był gniew.
A dokoła maki falowały,
czerwone były jak polska
żołnierska krew.
Po kilku godzinach szturmu, ogniem przygnieciona,
kompania stanęła.
Brakuje amunicji.
Jak rozkaz wykonać?
Czapliński krzyknął wtedy: Jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy!
Za mną! Do ataku!
Na bagnety idziemy!
Mieli szczęście, bo śmierć
żniwem zmęczona,
na chwilę przysnęła.
Przeszli obok, honory oddali, nawet nie mrugnęła.
Doszli do szczytu,
hejnał mariacki Ojczyźnie zagrali.
Biało-czerwona nad nimi powiewa, a o makach na Monte Cassino Naród pieśni śpiewa.
Przejdą lata i wieki przeminą
i tylko tam, na cmentarzu
na Monte Cassino, pozostanie słowo wykute w granitowej bruździe:
„Przechodniu, powiedz Polsce, żeśmy polegli w Jej służbie”. Poległo ich wielu.
Chwała Bohaterom –
stańcie do apelu!

Reklama

Warszawo – dzwon, płacząc, woła do Ciebie.
Słyszysz ten krok miarowy?
To Twoje wojsko
maszeruje w niebie,
matko tragiczna,
miasto bohaterze –
w imię Polski sama siebie
złożyłaś w ofierze,
polegli Twoi żołnierze,
wymordowano Ci dzieci.
Niechaj im Światłość Wiekuista na wiek wieków świeci.
Chwała Zwyciężonym.
Polegli niepokonani.
Co im dzisiaj powiesz?
Jaką nagrodę masz dla nich?
Mam wolną Polskę i salwę honorowej kompanii.
I jeszcze, tak jak marzyli,
niech przejdą alejami,
z paradą, z wojskową defiladą, ze sztandarami, z orkiestrą, z podniesionym czołem.
I razem z tymi, co przeżyli,
niech przejdą na plac
przed kościołem,
gdzie pomnik ich chwały,
gdzie pomnik ich męstwa,
gdzie ogień wieczny płonie, symbol ich męczeństwa.
Chwała Bohaterom –
stańcie do apelu!

Reklama

Pierwsi do apelu stanęli ułani,
piękni i dumni, sami wybierani.
Stoją równo na linii bojowe szwadrony, nad nimi wysoko Orzeł Biały leci,
skrzydłami pozdrawiając
swe waleczne dzieci.
A na placu cisza,
tylko rżenie koni.
Ktoś spóźniony
do szeregu dołączył.
Czołem, Koledzy,
ledwom Was dogonił,
lecę od Raszyna –
nie było łatwo,
lecz zwycięstwo przy nas.
„Wojenko, wojenko,
cóżeś ty za pani,
że za Tobą poszli
chłopcy malowani”.
I to, co obca przemoc wzięła, szablą odebrali,
tak jak obiecali.
Ojczyznę ocalili,
lecz już nie wrócili.
Poległo ich wielu.
Chwała Bohaterom –
stańcie do apelu!
Dzwon umilkł – wszyscy się
stawili, najpierw odliczanie.
Kozietulski, wystąp! –
Jestem, kapitanie.
Kolejnych wołają –
nikogo nie brakuje,
a na każde wezwanie –
„adsum” – jestem, kapitanie.
Stoją wyprostowani
w uroczystym szyku,
na mundurach ordery.
Za co to Virtuti?
Za co, Poruczniku?
Cóżeś takiego dokonał,
młodziutki ułanie,
że róże Ci kwitną na grobie
i że pieśni o Tobie
i że na baczność
przed Tobą stają,
a gdy polegniesz,
to na pożegnanie
hejnał na trąbce
koledzy Ci grają?
Poległeś, Poruczniku,
i poległo wielu.
Chwała Bohaterom –
stańcie do apelu!

Tysiące białych krzyży,
z brzeziny wyciosanych,
Nazwisko, stopień,
kiedy poległ,
wielu jest nieznanych.
Stoją aż po horyzont,
w szeregi ustawione.
Te krzyże to przepustki
Polaków do nieba –
drogo opłacone.
Śmierć,
wierna przyjaciółka żołnierzy, cierpliwie na nich czekała,
poległych policzyła,
w rejestry wpisała,
wzięła ich pod rękę,
do nieba zabrała,
na odchodne rzuciła
tylko jedno słowo:
To rachunek za Polskę:
Biorę ich ze sobą.
Odeszli, ale Polska żyje
i ma swoje święto,
Bohaterom hołd składa,
o poległych pamięta.
Dzwony biją radośnie,
Naród się cieszy wolnością.
I tylko żal w sercu – dlaczego?
Dlaczego, żeby Polska
żyć mogła,
musiało polec tak wielu?
Chwała Bohaterom! –
woła dzwon z Wawelu.

A kiedy, salutując,
sztandary się skłonią,
kiedy padnie komenda
prezentować bronią,
kiedy do Stwórcy popłynie
żołnierskie wołanie:
Ojczyznę naszą, wolną,
miej w opiece, Panie –
wtedy każdy,
kto ma w sercu Boga,
komu Ojczyzna miła,
kto chce ją zachować –
niech padnie na kolana,
niech padnie na kolana,
by Panu Bogu dziękować
za Polskę.

2018-11-07 08:41

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty oracz

Niedziela przemyska 20/2012

W miesiącu maju częściej niż w innych miesiącach zwracamy uwagę „na łąki umajone” i całe piękno przyrody. Gromadzimy się także przy przydrożnych kapliczkach, aby czcić Maryję i śpiewać majówki. W tym pięknym miesiącu wspominamy również bardzo ważną postać w historii Kościoła, jaką niewątpliwie jest św. Izydor zwany Oraczem, patron rolników.
Ten Hiszpan z dwunastego stulecia (zmarł 15 maja w 1130 r.) dał przykład świętości życia już od najmłodszych lat. Wychowywany został w pobożnej atmosferze swojego rodzinnego domu, w którym panowało ubóstwo. Jako spadek po swoich rodzicach otrzymać miał jedynie pług. Zapamiętał również słowa, które powtarzano w domu: „Módl się i pracuj, a dopomoże ci Bóg”. Przekazy o życiu Świętego wspominają, iż dom rodzinny świętego Oracza padł ofiarą najazdu Maurów i Izydor zmuszony był przenieść się na wieś. Tu, aby zarobić na chleb, pracował u sąsiada. Ktoś „życzliwy” doniósł, że nie wypełnia on należycie swoich obowiązków, oddając się za to „nadmiernym” modlitwom i „próżnej” medytacji. Jakież było zdumienie chlebodawcy Izydora, gdy ujrzał go pogrążonego w modlitwie, podczas gdy pracę wykonywały za niego tajemnicze postaci - mówiono, iż były to anioły. Po zakończonej modlitwie Izydor pracowicie orał i w tajemniczy sposób zawsze wykonywał zaplanowane na dzień prace polowe. Pobożna postawa świętego rolnika i jego gorliwa praca powodowały zawiść u innych pracowników. Jednak z czasem, będąc świadkami jego świętego życia, zmienili nastawienie i obdarzyli go szacunkiem. Ta postawa świętości wzbudziła również u Juana Vargasa (gospodarza, u którego Izydor pracował) podziw. Przyszły święty ożenił się ze świątobliwą Marią Torribą, która po śmierci (ok. 1175 r.) cieszyła się wielkim kultem u Hiszpanów. Po śmierci męża Maria oddawała się praktykom ascetycznym jako pustelnica; miała wielkie nabożeństwo do Najświętszej Marii Panny. W 1615 r. jej doczesne szczątki przeniesiono do Torrelaguna. Św. Izydor po swojej śmierci ukazać się miał hiszpańskiemu władcy Alfonsowi Kastylijskiemu, który dzięki jego pomocy zwyciężył Maurów w 1212 r. pod Las Navas de Tolosa. Kiedy król, wracając z wojennej wyprawy, zapragnął oddać cześć relikwiom Świętego, otworzono przed nim sarkofag Izydora, a król zdumiony oznajmił, że właśnie tego ubogiego rolnika widział, jak wskazuje jego wojskom drogę...
Izydor znany był z wielu różnych cudów, których dokonywać miał mocą swojej modlitwy. Po śmierci Izydora, po upływie czterdziestu lat, kiedy otwarto jego grób, okazało się, że jego zwłoki są w stanie nienaruszonym. Przeniesiono je wówczas do madryckiego kościoła. W siedemnastym stuleciu jezuici wybudowali w Madrycie barokową bazylikę pod jego wezwaniem, mieszczącą jego relikwie. Wśród licznych legend pojawiają się przekazy mówiące o uratowaniu barana porwanego przez wilka, oraz o powstrzymaniu suszy. Izydor miał niezwykły dar godzenia zwaśnionych sąsiadów; z ubogimi dzielił się nawet najskromniejszym posiłkiem. Dzięki modlitwom Izydora i jego żony uratował się ich syn, który nieszczęśliwie wpadł do studni, a którego nadzwyczajny strumień wody wyrzucił ponownie na powierzchnię. Piękna i nostalgiczna legenda, mówiąca o tragedii Vargasa, któremu umarła córeczka, wspomina, iż dzięki modlitwie wzruszonego tragedią Izydora, dziewczyna odzyskała życie, a świadkami tego niezwykłego wydarzenia było wielu ludzi. Za sprawą św. Izydora zdrowie odzyskać miał król hiszpański Filip III, który w dowód wdzięczności ufundował nowy relikwiarz na szczątki Świętego.
W Polsce kult św. Izydora rozprzestrzenił się na dobre w siedemnastym stuleciu. Szerzyli go głównie jezuici, mający przecież hiszpańskie korzenie. Izydor został obrany patronem rolników. W Polsce powstawały również liczne bractwa - konfraternie, którym patronował, np. w Kłobucku - obdarzone w siedemnastym stuleciu przez papieża Urbana VIII szeregiem odpustów. To właśnie dzięki jezuitom do Łańcuta dotarł kult Izydora, czego materialnym śladem jest dzisiaj piękny, zabytkowy witraż z dziewiętnastego stulecia z Wiednia, przedstawiający modlącego się podczas prac polowych Izydora. Do łańcuckiego kościoła farnego przychodzili więc przed wojną rolnicy z okolicznych miejscowości (które nie miały wówczas swoich kościołów parafialnych), modląc się do św. Izydora o pomyślność podczas prac polowych i o obfite plony. Ciekawą figurę św. Izydora wspierającego się na łopacie znajdziemy w Bazylice Kolegiackiej w Przeworsku w jednym z bocznych ołtarzy (narzędzia rolnicze to najczęstsze atrybuty św. Izydora, przedstawianego również podczas modlitwy do krucyfiksu i z orzącymi aniołami). W 1848 r. w Wielkopolsce o wolność z pruskim zaborcą walczyli chłopi, niosąc jego podobiznę na sztandarach. W 1622 r. papież Grzegorz XV wyniósł go na ołtarze jako świętego.

CZYTAJ DALEJ

Nasz diecezjanin na Międzynarodowej Konferencji Liturgicznej w Rzymie

2024-05-15 10:37

[ TEMATY ]

Zielona Góra

Z pasji do liturgii

Dawid Makowski

Archiwum Dawida Makowskiego

Dawid Makowski jest członkiem Diecezjalnej Komisji Liturgicznej. Pochodzi z Zielonej Góry

Dawid Makowski jest członkiem Diecezjalnej Komisji Liturgicznej. Pochodzi z Zielonej Góry

W dniach od 8 do 10 maja 2024 r. w murach Papieskiego Instytutu Liturgicznego w Rzymie odbywała się międzynarodowa konferencja liturgiczna pt. „Sobory, Synody i Liturgia”. W wydarzeniu uczestniczył nasz młody pasjonat liturgii zielonogórzanin Dawid Makowski.

Konferencja była okazją do usłyszenia wielu referatów obejmujących swoją tematyką zagadnienia: synodalności, soboru w Nicei, związku liturgii z synodami diecezjalnymi, inkulturacji liturgicznej, architektury sakralnej, eklezjologii i współczesnych aspektów pastoralnych liturgii. Sympozjum było organizowane ze względu na przypadającą za rok siedemsetną rocznicę zgromadzenia Soboru w Nicei – wyjaśnia Dawid Makowski. - Był to czas bardzo cenny nie tylko naukowo, ale duchowo. Można było doświadczyć powszechności (czyli katolickości) Kościoła, poprzez rozmowę i spotkania z ludźmi z całego świata. Szczególnie interesujące było tu wystąpienie benedyktyńskiego opata dr Oliviera-Marii Sarr OSB, który wygłosił referat na temat inkulturacji liturgicznej w krajach afrykańskich. Pozwolił on słuchaczom dostrzec, w jaki sposób tamtejsze narody rozumieją i praktykują wiarę – dodaje.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: dziękczynienie za dar przyjęcia I Komunii Świętej

2024-05-15 17:34

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Pierwsza Komunia św.

Karol Porwich/Niedziela

Przyjeżdżają, aby podziękować za dar przyjęcia I Komunii Świętej. To czas dziękczynienia dzieci, ale i rodziców, katechetów, duszpasterzy - docierają na Jasną Górę ze wszystkich stron Polski.

- Tworzymy piękną rodzinę, bo jesteśmy tu wspólnie z dziećmi, ich rodzicami, opiekunami, nauczycielami - zauważył proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela z Chełma z diec. tarnowskiej ks. Jerzy Bulsa.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję