Reklama

GPS na życie

Spod marki Boga, czyli akademickie ABC

Czy myśleliście kiedyś o początku roku akademickiego jako o zaproszeniu do pracy nad sobą? Ale pracy szczególnej, w której to, co robimy i jak robimy, będzie postrzegane jako działania osoby z jednej strony rzetelnej, odpowiedzialnej i kompetentnej, a z drugiej pełnej pasji, potrafiącej motywować i inspirować innych?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pamiętam takie powiedzenie, które przez lata funkcjonowało nie tylko w mojej rodzinie, ale także wśród znajomych, że z pustego i Salomon nie naleje. Było to zawsze przywoływane w kontekście tego, że warto zadbać o wszechstronne wykształcenie, o rozwój osobisty, wreszcie o głęboką wiarę, bo tylko w ten sposób możemy być autentyczni w tym, kim jesteśmy i co robimy. Bez tego wszelkie nasze zaangażowania mogą okazać się nie tylko łudzące, ale wręcz niebezpieczne. Co taka postawa oznacza w praktyce? Że nie poprzestaniemy na byle czym, że nie zadowoli nas nic poza prawdziwą mądrością, którą wbrew pozorom rozpoznać jest bardzo łatwo. Ona nie przestaje pytać i to nie tylko: w jakim celu?, ale przede wszystkim: z jakiego powodu? A powód jest, był i będzie tylko jeden i aż jeden: Jesteśmy spod znaku Boga, to Jego markę nosimy na sercu. I to z jednej strony zobowiązuje, ale z drugiej daje ogromne profity. I właściwie trudno orzec, kiedy kończą się profity, a zaczynają zobowiązania. Tak jedno z drugim jest nierozerwalnie związane.

Biblijne talenty

Weźmy chociażby biblijną przypowieść o talentach. Wielu interpretuje ją w ten sposób, że nie powinniśmy marnować zdolności, którymi Bóg nas obdarzył. I dobrze. To jest prawda, ale ta sprawa jest mimo wszystko drugorzędna. Pierwsze w przypowieści jest to, że człowiek rozdał trzem sługom majątek. Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, a trzeciemu jeden, każdemu według zdolności. I trudno jest dbać o niezmarnowanie talentów w przypadku, gdy nawet nie wiemy, co takiego i ile dostaliśmy. Czy zadawałeś sobie kiedyś w skrytości serca pytanie: jakie są moje zdolności, jakimi zasobami dysponuję? Wbrew pozorom odpowiedź nie jest łatwa. Przecież od pierwszych klas podstawówki słyszymy, czego nie umiemy... Za wolno czyta, a jednak pięknie opowiada. Pisze z błędami, mimo że bardzo ciekawie. Bazgrze jak kura pazurem, a jednak wspaniale liczy. Fatalnie koloruje, choć na płótnie potrafi stworzyć arcydzieło. Często się spóźnia na lekcje, ale zazwyczaj jest dobrze przygotowany do nich. I tak dalej, i tak dalej. A ty? Zapewne znaleźli się tacy, którzy poinformowali cię, czego nie umiesz i co robisz słabo, ale jaki jest drugi człon tych krytycznych zdań... Co umiesz, w czym jesteś dobry, co jest twoją pasją i co tak naprawdę mógłbyś robić dniami i nocami, zamiast... No właśnie: Co? I zamiast czego?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Uniwersytet w głowie

Studentem być w dzisiejszych czasach jest prościej niż kiedykolwiek. Akademicka brać systematycznie rośnie w siłę. Obejmuje już nie tylko absolwentów szkół średnich, ale również tych, którzy choć mają już magistra w kieszeni, teraz pragną przekwalifikować się lub po prostu poszerzyć zakres swoich kompetencji. Coraz lepiej mają się wszelkie studia podyplomowe, doktoranckie, wieczorowe i zaoczne. Czy za tym idzie wzrost mądrości, zwiększone poczucie własnej wartości? Czy faktycznie przekłada się to na większą samoświadomość, także co do zasobów i talentów? Niestety nie. Do dzisiaj brzmi w moich uszach takie zdanie Marka Twaina: „Nigdy nie pozwoliłem mojej szkole stanąć na drodze mojej edukacji” i mam wrażenie, że w kilku strategicznych momentach życia prosta prawda, że szkoła ani uczelnia nie może przeszkadzać w wykształceniu i zdobywaniu prawdziwej mądrości, ocaliła mnie i mojej rodzinie, no może nie życie, ale na pewno zdrowie i czas. Pamiętam też historię jednej z zaprzyjaźnionych z nami studentek. Po dwóch latach studiów przerwała na rok naukę, bo odkryła, że uczelnia i kierunek, które wybrała, nie spełniają jej oczekiwań i nie odpowiadają jej zdolnościom. Przez rok pracowała opiekując się dziećmi i dojrzewała do tego, by zdawać na wymarzony kierunek. Teraz jej marzenie się spełniło i studiuje tam, gdzie chciała, jednocześnie przez ten rok bardzo dojrzała i na pewno zyskała niepodważalną wiedzę o tym, jakie są jej zdolności i zasoby, oraz co jest jej pasją. A ile jest osób, które męczą się na nieciekawych studiach, w niesatysfakcjonującej pracy, byle do emerytury... A co, jeśli emerytury nie będzie? Czas i tak upłynie, więc warto zadbać, by nie brakło nam w nim radości i szczęścia. Marka Boga w końcu zobowiązuje.

Reklama

Kariera mimochodem

Pierwszego dzwonka nie będzie ani żadnego dzwonka. W październiku rok akademicki zaczyna się bardziej szaro i prozaicznie. To jednak niech nie będzie przeszkodą do odkopywania w sobie odpowiedzi na pytania: Po co te studia, te działania, ta praca? Czego tak najbardziej pragniesz, o czym marzysz? Jeżeli z całego serca chcesz mieć męża i założyć rodzinę, to podejmowanie drugiego kierunku studiów nie ma najmniejszego sensu, raczej warto wtedy pomyśleć o miejscu, gdzie można poznać nie tylko fajnych chłopaków, ale do tego wierzących i odpowiedzialnych. Jeśli marzysz, by podróżować, to bez sensu jest zaciskać zęby przez kolejne lata studiów i plany wyjazdowe odkładać do momentu zdobycia papierka ukończenia uczelni, lepiej już teraz zainteresować się zagranicznymi stypendiami czy wymianą studencką. Jeśli chcesz być prawnikiem, lekarzem, nauczycielem, położną, to pamiętaj, że studia nie nauczą cię tego zawodu. One dadzą ci teoretyczną wiedzę, a o praktykę musisz zatroszczyć się sam. Bo kariera, choć z pewnością wymaga planu i rzetelnej pracy, zazwyczaj przychodzi mimochodem, często jako uboczny efekt działań w różnych obszarach życia. Bo tak naprawdę, jak często mówią eksperci, ale także ludzie sukcesu: Najowocniejsza praca jest wtedy, gdy jest wykonywana z pasją, gdy interesuje nas to, co robimy, gdy chce nam się chcieć. Uczy się i pracuje wtedy lekko, a profity w postaci sukcesu i zarobku przychodzą same.

***

Studencki alfabet

A jak autentyczność popłaca. – W końcu taki jak ty jesteś tylko TY. Wszelkie maski nie mają sensu przede wszystkim dlatego, że pozbawiają cię wtedy niepowtarzalności.

Reklama

B jak być spójnym. – Nie można zachowywać podwójnych standardów, np. być miłym w pracy i na uczelni, a okropnym w domu. Uprzejmość takiej osoby może być postrzegana jako gra.

C jak coś innego. – Zastanów się, jakie cechy czynią cię wyjątkowym, i wzmocnij to np. odpowiednim ubiorem.

D jak dobrze być w czymś wyspecjalizowanym.

E jak energia do pracy bierze się z pasji.

F jak fajnie, czyli dobrze gospodaruj czasem.

G jak gorzej być nie może, tzn. traktuj porażki jako naukę.

H jak – hak, czyli zmiany są okazją do lepszego.

I jak inni są czasem mądrzejsi, takich warto mieć w swoim otoczeniu.

J jak – jak to dobrze nigdy się nie poddawać.

K jak każdy jest wiele wart, ważne, by miał poczucie własnej wartości.

L jak lepiej będzie się żyło, gdy pomożesz innym i zaangażujesz się społecznie.

Ł jak łatwiej jest, gdy to, jak myślisz i działasz, jest proste i klarowne.

M jak możesz być kreatywny, dbaj o swój rozwój w tym aspekcie.

N jak naprawdę zatroszcz się o zdrowie.

O jak orły latają wysoko.

P jak pokój zaczyna się od twojego serca.

R jak raźniej jest we wspólnocie.

S jak spróbuj ograniczyć narzekanie.

T jak troszcz się o wypoczynek.

U jak uważność na innych może cię wiele nauczyć.

W jak wiara jest Skarbem, nie oddaj jej za nic w świecie.

2017-09-27 10:10

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Duch Święty to nie superman

Myślę, że nie ma na świecie człowieka, który w ostatnim czasie nie byłby przerażony sytuacją w Syrii. Nie jestem ekspertem od spraw politycznych, co więcej nie pociąga mnie ta dziedzina. Dlatego też proponuję, abyśmy spojrzeli na ten problem z punktu życia duchowego. Tak się składa, że im dłużej jeżdżę po świecie, tym bardziej przekonuję się, iż człowiek buduje wokół siebie dokładnie to, co ma w sobie. Ktoś, kto dba, aby jego serce stanowiło skarbnicę radości, miłości i pokoju, będzie starał się, żeby w jego środowisku również panowały te wartości. Analogicznie jest w przypadku, gdy pozwolimy, aby miejsce dobra zajęło zło. Człowiek smutny buduje w swoim środowisku przygnębiającą atmosferę. Ktoś, kto ma w sobie jakiś lęk, za każdym zakrętem widzi chuligana, planującego zamach na jego życie. Natomiast ja dokładam wszelkich starań, aby być blisko Chrystusa, który jest Księciem Pokoju i mojego serca. Skutkiem czego, jeśli nawet przychodzą trudniejsze dni, to wiem, że niezależnie od tego, co dzieje się wokół mnie, nie zapominam o tym, że w moim sercu mieszka Ten, który jest Dawcą pokoju. Wielokrotnie przekonałam się, że od Niego mogę czerpać prawdziwy pokój. Widzimy więc, że tak na dobrą sprawę wszystko zaczyna się i zależy od naszego serca. W dużej mierze to my sami jesteśmy kreatorami wyglądu swego wnętrza. Jeśli uważam się za osobę dorosłą, odpowiedzialną za to, co dzieje się we mnie, to nie będę faszerować się treściami, które pobudzają mnie do zła, lecz szukam, chociażby w Internecie takich stron, które zawierają pozytywne przesłanie.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Nycz: wszyscy możemy robić dużo więcej na rzecz wsparcia kobiet w ciąży

2024-05-20 17:59

[ TEMATY ]

kobieta

kard. Kazimierz Nycz

Karol Porwich/Niedziela

kard. Kazimierz Nycz

kard. Kazimierz Nycz

Wzmocnienie pomocy kobietom, które przeżywają problemy związane z ciążą jest absolutnie niezbędne - powiedział KAI kard. Kazimierz Nycz. “Możemy w tej dziedzinie robić dużo więcej: zarówno społeczeństwo, państwo, samorządy jak i Kościół” - stwierdził metropolita warszawski.

Świetnym przykładem i wzorem takiej pomocy jest, zdaniem kardynała, bł. Edmund Bojanowski, który w XIX wieku założył cztery gałęzie zgromadzenia sióstr służebniczek. “Pochodził z wysoko postawionej rodziny ziemiańskiej, odkrył ducha i potrzeby tamtego czasu. Na szeroką skalę zakładał ochronki, troszczył się nie tylko o dzieci, ale też o kobiety, które nie mogły zapewnić urodzonym dzieciom opieki i wykształcenia” - przypomniał kard. Nycz.

CZYTAJ DALEJ

Kraków: Abp Marek Jędraszewski odebrał Platynowy Medal Polonia Minor

2024-05-21 08:07

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Abp Marek Jędraszewski

Abp Marek Jędraszewski

Metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski odebrał w poniedziałek w Krakowie Platynowy Medal Polonia Minor, przyznawany przez władze samorządu województwa małopolskiego za działalność na rzecz województwa.

Marszałek Małopolski i zarząd województwa zdecydowali o uhonorowaniu hierarchy, aby wyrazić "najgłębszy szacunek i wdzięczność za arcypasterską posługę w archidiecezji krakowskiej oraz apostolską i pełną życzliwości troskę o powierzonych opiece wiernych". Medalem doceniają również "przynoszącą dobre owoce współpracę z samorządem województwa oraz stałą i bezcenną przychylność sprawom Małopolski i Małopolan".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję