Reklama

Zabijanie pamięci o wielkich Polakach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ciągle zbyt mało naszych rodaków zdaje sobie sprawę z rozmiarów dokonań wybitnych Polaków w przeróżnych krajach świata. A były one tym większe, że tragiczne losy Polski po klęskach kolejnych powstań wypchnęły na emigrację dziesiątki tysięcy dynamicznych, uzdolnionych ludzi. Jakże wymowne pod tym względem były oceny tak wybitnego zagranicznego obserwatora naszej historii, jak prof. Norman Davies. Stwierdził on m.in.: „W szeregach Wielkiej Emigracji znalazła się cała niemal elita polityczna Królestwa Kongresowego, a także znaczny procent wybitnych przedstawicieli świata artystycznego epoki. To, czego dokonali, było o wiele znakomitsze niż osiągnięcia współczesnych im rodaków, którzy zdecydowali się pozostać w ojczyźnie” (podkr. – J.R.N.). Ten wkład Polski w cywilizacje innych narodów był szczególnie doceniany w II Rzeczypospolitej, gdy u szczytu władzy znaleźli się długoletni emigranci, tacy jak prezydenci Gabriel Narutowicz i Ignacy Mościcki czy premier Ignacy Jan Paderewski.

Skutki PRL-owskich fobii wobec emigracji

Jakże inna, wręcz żałośnie odmienna, była sytuacja w tzw. Polsce Ludowej, gdy samo słowo „emigrant” budziło skrajne podejrzenia. Wtedy właśnie, faktycznie w 1945 r., zaczęło się zajadłe zabijanie pamięci o wielu wybitnych Polakach, którzy zasłużyli się dla nauki, kultury czy walk wolnościowych innych krajów. Dotąd płacimy bardzo wysoką cenę za ideologiczne PRL-owskie fobie wobec wszystkiego, co było tworzone na emigracji po 1944 r. Jak pisał Gabriel Pierocki w wydawanym w USA polonijnym czasopiśmie „Gazeta Polarna” z 28 lipca 2001 r.: „Tematem zakazanym lub na wszelki wypadek przemilczanym były w PRL-u wszelkie wzmianki o osiągnięciach Polaków w krajach swego zamieszkania”. W efekcie tych świadomych pominięć i zakazów przez kilkadziesiąt lat PRL-u nagromadziły się ogromne zaniedbania w krajowej wiedzy o dokonaniach wybitnych Polaków na emigracji. Trudno się nie zgodzić z oceną wyrażoną kilka lat temu na łamach „Rzeczpospolitej” przez Małgorzatę Dzieduszycką (b. konsul w Kanadzie) i Zygmunta Skórzyńskiego: „Trzeba (...) wreszcie powiedzieć jasno i wyraźnie, że osiągnięcia polskiej emigracji są w Polsce – wbrew obiegowemu przekonaniu – niemal zupełnie nieznane. O znaczących postaciach emigracji ostatnich 50 lat, wybitnych inżynierach i mających wielkie osiągnięcia naukowcach dowiadujemy się najzupełniej przypadkiem” (podkr. – J.R.N.). Fakt, że zbyt wielką część kadr dyplomatycznych po 1989 r. stanowili ludzie z dawnej komunistycznej nomenklatury – różnych „czerwonych dynastii” – i ich dzieci nie sprzyjał uzupełnieniu luk w wiedzy o wybitnych Polakach z Polonii.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Zaniedbania pamięci o wielkich Polakach w III RP

Dominacja sił lewicowych w mediach i fatalny stan tzw. elit po 1989 r. sprzyjały utrzymywaniu się masochizmu narodowego i pedagogiki wstydu. Jakże trafne wydają się w tym kontekście uwagi świetnego historyka i publicysty prof. Andrzeja Nowaka, opublikowane 28 maja 2004 r. na łamach „Tygodnika Solidarność”. Prof. Nowak zwrócił uwagę na konsekwencję, „z jaką elity polityczne III RP starały się zaniżać samoocenę Polaków i zmieniać ich stosunek do tradycji narodowych. W myśl koncepcji, uporczywie lansowanej po 1989 r., to nie komunizm był zły, ale Polska jest zła, źli są Polacy. Co więcej – Polak jest nieudolny, Polak nie potrafi, jest zaledwie półdzikim stworzeniem, które dopiero dzięki surowej tresurze po opanowaniu zachodnich wzorców zostanie przystosowane do życia w cywilizowanym świecie”.

W rezultacie takiego podejścia nazwiska wielu wybitnych XX-wiecznych Polaków dalej były traktowane po macoszemu w najbardziej wpływowych mediach i pomijane nawet w znaczących encyklopediach. Zadałem sobie trud dokładnego przewertowania pod tym względem jednotomowej Encyklopedii PWN z 1997 r. Wyniki były szokujące. Próżno szukałem tam np. postaci dr. Hilarego Koprowskiego, który kilkadziesiąt lat temu wsławił się w USA wykryciem pierwszej szczepionki przeciwko chorobie Heinego-Medina, a więc odkryciem na światową skalę. Nazywany był „polskim Pasteurem w USA”. Gdyby Koprowski był Czechem, Węgrem, Żydem czy Anglikiem, ileż rozpisywano by się wówczas wśród każdej z tych nacji na temat jego odkrycia! A u nas pominięto jego osobę w renomowanej, zdawałoby się, encyklopedii. Znalazło się w niej za to miejsce dla b. przewodniczącego maleńkiej partii komunistycznej z Luksemburga Dominique’a Urbany’ego. W tejże encyklopedii zabrakło miejsca także dla takich postaci, jak słynny historyk i historiozof Feliks Koneczny, pewno zbyt „reakcyjny” dla encyklopedystów z PWN-u; jak słynny inżynier generał Zdzisław Julian Starostecki, twórca amerykańskiej rakiety „Patriot”; czy konstruktor Henryk Sikorski, współtwórca rakiety „Redstone”, która wyniosła na orbitę pierwszego amerykańskiego kosmonautę. Z dawniejszych stuleci pominięto m.in. takie postaci, jak Aleksander Kurczewski (Curtis), założyciel pierwszej wyższej uczelni w Nowym Amsterdamie (Nowym Jorku) w połowie XVII wieku; jak Stanisław Polak z Sevilli, twórca pierwszego w świecie nowoczesnego wydawnictwa na przełomie XV i XVI wieku; jak pierwszy pomysłodawca Kanału Panamskiego Aleksander Hołyński. W encyklopedii pominięto b. powstańca, a później profesora na Sorbonie Aleksandra Boecka, który w 1854 r. założył pierwszą politechnikę w Stanach Zjednoczonych (por. tekst internetowy: „Catholic Encyclopedia. Poles In the United States”). Amerykański pisarz Louis Van Norman w wydanej w 1908 r. w Warszawie książce „Polska jako rycerz wśród narodów” nazwał prof. Boecka „twórcą najlepszej amerykańskiej politechniki”. Encyklopedyści z PWN-u pominęli wicemarszałka RAF-u Aleksandra Meisnera, później prezesa Stowarzyszenia Polskich Lotników w Anglii, oraz naukowca i inżyniera Józefa Stanisława Kosackiego, który wynalazł ręczny wykrywacz min, co stanowiło istotny wkład w zwycięstwo aliantów. Przykłady takich pominięć można długo mnożyć. Wspomniana Encyklopedia PWN szokowała skrajnymi dysproporcjami pod względem miejsca poświęconego poszczególnym postaciom. Karolowi Modzelewskiemu poświęcono np. więcej miejsca (11 wierszy) niż Tadeuszowi Kościuszce (7 wierszy) i ks. Adamowi Czartoryskiemu (8 wierszy). Adamowi Michnikowi poświęcono 11 wierszy, podczas gdy Zbigniewowi Herbertowi – tylko 7.

Reklama

Depolonizacja wielkich Polek i Polaków

Od 1989 r., gdy tak wiele nazwisk wybitnych Polaków wciąż było okrywanych zapomnieniem, dochodziło do jeszcze skrajniejszej sytuacji. W polskich (!) mediach wielokrotnie próbowano depolonizować postacie największych Polek i Polaków, przypisując im inną narodowość. U publicysty „Gazety Wyborczej” Jerzego Sosnowskiego czytamy np. w numerze z 5 sierpnia 1991 r. o Niemcu Koperniku, Francuzie Chopinie, nie mówiąc już o Żydzie (po babce) Adamie Mickiewiczu. Prof. Krystyna Kersten pisała w „Gazecie Wyborczej” z 25 kwietna 1997 r., że świadomie nie zaliczyła Marii Skłodowskiej-Curie do polskiego panteonu uczonych, bo „jej naukowa twórczość należy do dorobku nauki francuskiej, nie polskiej”. Szczególnie uparcie zawłaszczano Adama Mickiewicza dla Żydów, powołując się na jego rzekomą żydowską matkę, i oskarżano o antysemityzm wszystkich negujących żydowskość poety. Przykłady tego typu depolonizacji wspomnianej wielkiej Polki i wielkich Polaków mógłbym długo mnożyć. A jak wyglądała prawda? Przypomnijmy, że „Niemiec” Kopernik w 1521 r. kierował obroną zamku w Olsztynie przed niemieckimi Krzyżakami. „Francuz” Chopin pisał w listopadzie 1831 r. na wieść o upadku Warszawy: „Niech najstraszniejsze męki dotkną Francuzów, którzy nam nie pomogli!”. I jeszcze w 1848 r., na rok przed śmiercią, wyrażał niewzruszoną nadzieję, że znowu odrodzi się „Polska świetna, duża, słowem: Polska”. Uparte brednie o żydowskim pochodzeniu Mickiewicza ostatecznie obalił białoruski badacz Sergiusz Rybczonok, który odnalazł w archiwach materiały dowodzące, że matka poety pochodziła ze starej polskiej rodziny szlacheckiej, znanej już w XVII wieku na Nowogródczyźnie. Maria Skłodowska-Curie „dziwnym” trafem wynaleziony przez siebie pierwiastek nazwała polonem, a nie frankonem. W swych pamiętnikach zaś wielokrotnie wyrażała nostalgię za utraconą polską ojczyzną.

Wszystkie te fakty pokazują, jak potrzebna jest głoszona przez PiS polityka historyczna, której jednym z celów jest zadbanie o docenienie zasług Polaków w różnych krajach świata.

2015-12-23 09:08

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

5 rzeczy, które powinieneś wiedzieć o Sercu Jezusa

[ TEMATY ]

Serce Jezusa

Najświętsze Serce Pana Jezusa

Karol Porwich/Niedziela

Czerwiec to w Kościele miesiąc poświęcony szczególnie Najświętszemu Sercu Pana Jezusa. Czy wiemy o Nim to, co najważniejsze? Oto 5 rzeczy, które przybliżą nas jeszcze bardziej do Serca naszego Pana!

1. Fragmenty z Pisma Świętego mówiące o Sercu Boga

CZYTAJ DALEJ

Przewodniczący KEP modli się za tragicznie zmarłe siostry służebniczki

2024-06-02 13:19

[ TEMATY ]

śmierć

abp Tadeusz Wojda SAC

Karol Porwich/Niedziela

Modlę się o życie wieczne dla tragicznie zmarłych sióstr oraz o powrót do zdrowia dla rannych - powiedział przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda SAC po wypadku drogowym na trasie Opole-Ozimek, w którym dwie siostry zakonne ze Zgromadzenia Sióstr Służebniczek NMP poniosły śmierć, a dwie przebywają w szpitalu.

Publikujemy pełny tekst wypowiedzi:

CZYTAJ DALEJ

XIII Przegląd Pieśni Maryjnych „Cześć Maryi” w Cierpiszu

2024-06-03 11:31

Gmina Łańcut

Wykonawcy Pieśni Maryjnych

Wykonawcy Pieśni Maryjnych

Nasz Przegląd Pieśni Maryjnych odbył się już po raz trzynasty ale tak naprawdę mógłby on być już piętnastym Przeglądem. W czasie pandemii także nie zapominaliśmy o naszym święcie i organizowaliśmy przez dwa lata w maju „pamiątkę Przeglądu” podczas której odtwarzaliśmy Maryjne pieśni na placu ośrodka kultury i śpiewaliśmy Matce Bożej przy kapliczce. W tym roku Przegląd Maryjny odbywał się pod hasłem: „Matko Pocieszenia umacniaj naszą nadzieję” co ściśle wiązało się z coroczną prezentacją sanktuariów Maryjnych podczas naszego święta.

W tym roku prezentowana była parafia pw. Matki Bożej Pocieszenia w Krzemienicy a obraz pięknej, krzemienickiej figury Matki Bożej zdobił podczas koncertu naszą scenę. Gościliśmy także krzemienicką, dziecięcą scholę, która przepięknie uczestniczyła w oprawie mszy świętej. Ksiądz Stanisław Piegdoń tamtejszy proboszcz opowiadał o swojej parafii i figurze Matki Bożej Pocieszenia oraz zapraszał nas do Krzemienicy na wspólne, modlitewne spotkania. W naszym Maryjnym święcie brał także udział ks. Marek Blecharczyk proboszcz parafii p.w. Św. Michała Archanioła w Łańcucie. Niecodzienną atrakcją XIII Przeglądu byli goście z Afryki, których przyjazd zorganizował zaprzyjaźniony z cierpiską parafią misjonarz z Togo ojciec Benoit Azameti. Jego współtowarzysz ojciec Eric wygłosił piękną homilię podczas uroczystej mszy, która poprzedzała Przegląd. Licząca ponad 20 osób grupa z Afryki także uczestniczyła w oprawie mszy a radość, spontaniczność z jaką śpiewali, ich wielkie rozmodlenie, egzotyczne stroje i instrumenty muzyczne wywarły na uczestnikach mszy wielkie, niezapomniane wrażenie. Mszę poprowadził bp Stanisław Jamrozek, który corocznie stara się uczestniczyć w naszej uroczystości. Byliśmy bardzo wzruszeni tak podniosłym charakterem przeglądowego nabożeństwa. Podziwialiśmy również uczestniczącą we mszy Góralską Kapelę z Zakopanego i piękny głoś śpiewającego psalm katechety Artura Nycza. Kiedy już wybrzmiał nasz hymn „Cześć Maryi” otwarcia Przeglądu dokonali jego organizatorzy na czele z proboszczem cierpiskiej parafii ks. Stanisławem Chrapkiem. Tradycyjnie już Przegląd składał się z dwóch części: Koncertu Maryjnego oraz części rozrywkowo – piknikowej. Tradycyjnie też Przegląd poprowadziła Urszula Pantoła. Corocznie wspominamy o pięknej, słonecznej pogodzie towarzyszącej naszym maryjnym świętom i w tym roku było równie ciepło, zielono i pięknie. Maj urzekał kolorami zieleni a niebo słońcem, przejrzystością i bielą obłoków. Przeglądom sprzyja także niezaprzeczalny urok krajobrazu Cierpisza usłanego kwieciem, lasem, pagórkami jak i pięknymi, zadbanymi domostwami. Uczestnicy Przeglądów nie zawiedli - także tym razem licznie wypełnili przykościelny plac. Ze skupieniem i radością słuchaliśmy pieśni czczących Matkę Bożą i piosenek dedykowanych także naszym ziemskim matkom, ponieważ święto przypadło 26.05.2024 akurat w Dniu Matki. Goście w atmosferze przyjaźni i ogromnej życzliwości gorąco oklaskiwali śpiewające i grające zespoły. Wystąpili: dzieci pierwszokomunijne z Cierpisza, wspaniała schola dziecięca z Krzemienicy, zespół śpiewaczy „Rogóżnianki” z Rogóżna, zespół wokalny ,,Tarnina” z Tarnawki, zespół śpiewaczy z Wysokiej, kapela „Wysoczanie”, zespoły działające przy Ośrodku Kultury w Cierpiszu: wokalny, dziewczęcy „Fiori”, śpiewaczy „Folk–Kolor” i zespół wokalny „Zielony Maj”. Wszyscy wykonawcy pięknie sławili Matkę Bożą i ogromnie wzruszali. Wielką atrakcją przeglądowej sceny były występy naszych gości z Afryki, którzy pokazali w jaki sposób oni czczą Maryję. Z pewnością - jak opowiedział nam ojciec Benoit Azameti mają oni dla niej więcej czasu niż my a październikowe nabożeństwa pełne muzyki, tańca i modlitwy trwają u nich nawet dwie i pół godziny. Mieliśmy także okazję gościć wraz z afrykańską grupą bardzo urokliwego, najmłodszego w całej historii przeglądów artystę, który miał zaledwie 4 miesiące i był synkiem przybyłego z delegacją afrykańskiego małżeństwa. Większość osób z delegacji to studenci z Warszawy, którzy jednoczą się przy ojcach: Benoit i Ericu jako wspaniała modlitewna grupa. Druga atrakcja to Góralska Kapela z Zakopanego, która także w swoisty, bardzo piękny sposób ubarwiła Przegląd tradycyjną góralską muzyką i pięknym śpiewem. Mówiąc o atrakcjach nie mogę pominąć także zespołów znanych nam i bardzo lubianych, na które corocznie czeka nasza publiczność. Byli oni z nami i w tym roku. Dziękujemy za dobrą muzykę i radosne bawienie publiczności w części rozrywkowej kapelom: „Malawianie” i „Wysoczanie”. Jak więc widzimy Przegląd był pełen atrakcji i pięknych duchowych przeżyć ale wiele radości uczestnikom dawała też nasza regionalna kuchnia. Tradycyjne przysmaki takie jak: pyszne pierogi, bigos, proziaki, mięso czy kiełbaski z grilla, napoje, lody, ciasta serwowało jak zawsze KGW. Ciasta także piekły cierpiskie gospodynie, jak też ofiarowane one zostały przez sponsorów. Znowu zasiedliśmy do wspólnej, piknikowej biesiady i w serdecznej atmosferze mogliśmy spotkać się z rodziną, przyjaciółmi, sąsiadami. Stoiska kulinarne KGW były jak zawsze oblegane i wszyscy chwalili wyborne dania. Dzieci natomiast bardzo cieszył dmuchany plac zabaw z którego mogły korzystać bezpłatnie i bez ograniczeń. Klub Seniora wzbogacił nasz program przygotowując dla wszystkich chętnych przeglądowe „cegiełki” i konkurs z losowaniem ciekawych nagród. Świętowaliśmy od godziny 14.00 do 21.00 i tak samo jak przy poprzednich Przeglądach zakończyliśmy bezalkoholową zabawą taneczną na przykościelnym placu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję