Reklama

Duchowość

Schowaj się pod Jej płaszcz

Niedziela wrocławska 28/2015, str. 6-7

[ TEMATY ]

szkaplerz

B. Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O szkaplerzu, co chroni od złego i otwiera na dobro

Kiedy zaczęłam poszukiwania osób, które noszą szkaplerz i chciałyby podzielić się swoim świadectwem, okazało się to prostsze niż się spodziewałam. Pod płaszczem opieki Maryi schowały się już miliony osób!

Przyjęcie szkaplerza to rzecz bardzo łatwa: wystarczy chcieć! Pod opiekę Maryi oddać się mogą i młodzi, i starsi – ograniczenia w tej kwestii nie istnieją. Choć szkaplerz nieodłącznie związany jest z karmelitami, nie trzeba specjalnie się martwić, gdy zakonników w pobliżu naszego miejsca zamieszkania nie ma. Szkaplerz może nałożyć każdy ksiądz lub diakon, a tekst obrzędu, jaki mu towarzyszy, bez problemu znajdziemy w sieci. Co więcej, nie musimy czekać na żadną specjalną okazję, każdy dzień jest dobry, by powierzyć się Matce Bożej. Oczywiście, wydarzenie nabiera większej rangi, gdy przyjmiemy szkaplerz w któreś z maryjnych świąt. W parafii Ojców Karmelitów przy ul. Ołbińskiej we Wrocławiu w soboty odprawiane są Msze św. ku czci Maryi, a trzecia sobota miesiąca jest poświęcona właśnie Matce Bożej Szkaplerznej. Niesamowite jest to, że przyjęcie szkaplerza wiąże się z obietnicami, a nie jest jednoznaczne ze spełnieniem konkretnych wymogów. Jedyne, co noszący szkaplerz powinien robić, to każdego dnia modlić się słowami „Pod Twoją obronę…”. Więcej nie trzeba, bo sam szkaplerz traktujemy jako nabożeństwo. Przyjęcie szkaplerza oznacza także naśladowanie Maryi, zwłaszcza w Jej cnotach: radości, czystości czy posłuszeństwie. – Jeśli ktoś chce poznać Pana Boga, nie ma lepszej drogi od pójścia za Maryją. Tak naprawdę, kiedy wpatrujemy się w Nią, naśladujemy samego Boga, bo Ona jest w Niego zapatrzona. Maryja nigdy nie zatrzymuje naszej wiary i miłości na sobie, zawsze prowadzi do Boga – przekonuje karmelita bosy o. Krzysztof Piskorz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Prezent od Maryi

Szkaplerza nikt nie wymyślił, to prezent od samej Matki Bożej. Generał zakonu karmelitów Szymon Stock miał przed sobą tragiczną wizję: wygasł rozejm pomiędzy sułtanem egipskim a cesarzem, a krzyżowcy odzyskali tereny Nazaretu, Betlejem czy Jerozolimy. Stock modli się więc do Matki Bożej i prosi, by dała znak, że opiekuje się mnichami, a zakon nie upadnie. W nocy z 15 na 16 lipca Matka Boża ukazuje się zakonnikowi, przekazując mu wiadomość: „Umiłowany synu! Przyjmij Szkaplerz Twojego Zakonu. Przywilej dla ciebie i Karmelitów. Kto w nim umrze, nie zazna ognia wiecznego”.

Reklama

Karmelici szkaplerz mają „wpisany” w habit – to dwa połączone ze sobą kawałki materiału, zakładane przez głowę. Szkaplerz, który noszą świeccy, nawiązuje do stroju mnichów. Na dwóch kawałkach brązowego materiału przedstawieni są Matka Boża i Pan Jezus. Można też nosić wersję medalikową – tak samo ważną, a mniej narażoną na zniszczenie, np. podczas kąpieli. Kto raz przyjął szkaplerz, ten zobowiązuje się, że będzie mu on towarzyszył przez całe życie. A gdyby zdarzyło się komuś przez jakiś czas go nie nosić, koniecznie powinien do niego wrócić!

Nabożeństwo, nie amulet

Obietnice związane z noszeniem szkaplerza są bardzo hojne. Jedna z ważniejszych mówi o tym, że kto go nosi, zostanie wybawiony z czyśćca w pierwszą sobotę po swojej śmierci. Nie oznacza to jednak, że szkaplerz pełni funkcję amuletu i jest lekarstwem na wszystkie możliwe okoliczności, jakie mogą nam się w życiu przytrafić. Noszeniu szkaplerza musi towarzyszyć wiara, ale przede wszystkim otwartość na Bożą łaskę i relację z Maryją. Funkcjonujemy w przekonaniu, że to my musimy robić coś dla Pana Boga i dla Maryi, ale zejdźmy na płaszczyznę myślenia, że to Pan Bóg i Maryja chcą zrobić coś dla nas – zachęca o. Piskorz.

* * *

Uroczystości we wrocławskim Karmelu

16 lipca w uroczystość Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel o godz. 18 zostanie odprawiona Msza św., podczas której będzie można przyjąć szkaplerz.

Od 7 do 15 lipca każdego dnia o godz. 18 trwa nowenna do Matki Bożej Szkaplerznej. Szczegóły na: www.karmeliciwroclaw.pl

Reklama

* * *

Szkaplerzne świadectwa

Szkaplerz przyjęłam za namową mojego kochanego męża, który troszczy się o moje zbawienie. Opiekę Maryi odczuwam bardzo mocno, zwłaszcza podczas spotkań z osobami, które są do mnie wrogo nastawione. Wielokrotnie przydarzały mi się sytuacje niebezpieczne, ale udało mi się je przetrwać. Z mężem mieliśmy taki pomysł, że wszystkie dzieci chcemy poświęcić specjalnej opiece Matki Bożej – dlatego jako drugie imię dla każdego dziecka wybieramy Maria bez względu na płeć. Tomaszek, nasz pierwszy syn, dostał jako patronów św. Tomasza Morusa i Najświętszą Marię Pannę z Góry Karmel. Naszego drugiego syna chcieliśmy nazwać Michał – patronami mieli być św. Michał Archanioł i Najświętsza Maria Panna Niepokalanego Poczęcia. Gdy byłam w drugiej ciąży, bardzo się bałam, bo występowały pewne komplikacje i byłam pod stałą opieką modlitewną Sióstr Karmelitanek z klasztoru przy ul. Karłowicza, gdzie co niedziela chodzimy na Mszę św. Modliły się też szwagierka z duszpasterstwa karmelitańskiego u Ojców z Ołbińskiej i teściowa, która należy do świeckiego zakonu karmelitańskiego. Poród, który był zagrożony przyspieszeniem z powodu komplikacji, zaczął się dziwnie opóźniać. Z tego względu trafiłam na oddział w szpitalu, gdzie ordynator zadecydował wywołać u mnie akcję porodową. Wyznaczył termin na dzień 16 lipca i wtedy Michałek przyszedł na świat. Dlatego dla Michała jako patronkę też wybraliśmy NMP z Góry Karmel, a Siostry Karmelitanki otaczają naszą rodzinę specjalną opieką modlitewną i nazywają go „swoim Michałkiem”.

Barbara Bartyńska, żona Marcina, mama Tomaszka i Michałka



Przeczytałem „Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny” Ludwika Grignon de Monfort’a i zrozumiałem, że Maryja jest nie tylko wzorem pokory, czystości i zaufania Bogu, ale najpewniejszą drogą do zjednoczenia z Chrystusem. Maryja żadnej modlitwy nie zatrzymuje dla siebie, żaden akt uwielbienia nie jest dla Niej samej, Ona wszystko oddaje Bogu i przekazuje dalej. Dziwnym trafem w kilka dni po tym, jak przeczytałem traktat, dostałem od mojego księdza wikarego stary szkaplerz. Wtedy zrozumiałem, że Maryja chce, abym się Jej oddał w niewolę właśnie przez przyjęcia szkaplerza, co też z radością zrobiłem. W moim doświadczeniu opieka Maryi przejawia się przede wszystkim na poziomie wiary. Zawsze kiedy rozpoczynam modlitwę, to zanurzam się w Jej Niepokalanym Sercu i wtedy mam wrażenie, że Ona sama podpowiada mi jak się modlić, a jednocześnie broni mnie przed zmęczeniem, zniechęceniem i rozproszeniami. Ciągle dzieje się w moim życiu coś szczególnego, co w moim przekonaniu jest związane z noszeniem szkaplerza. Mogę podać przykład z ewangelizacji ulicznej. Z Pawłem, z którym ewangelizowałem, modliliśmy się na głos do Matki Słowa, by sama niosła Słowo w nas i by nas uczyniła swoimi narzędziami. Paweł spojrzał w dół i na włazie studzienki kanalizacyjnej zobaczył napis: „Jasna Góra”. Uznaliśmy to za znak od Bogarodzicy, że mamy ewangelizować mężczyzn, którzy stoją zaraz obok nas. Okazało się, że jeden z nich jest całkowicie zbuntowany przeciw Kościołowi i w ogóle nie uznaje rzeczywistości grzechu. Zaskoczeniem dla nas było, gdy jego kolega, z którym przed chwilą pił wódkę w barze, zaczął mu opowiadać o Jezusie. Wtedy zaczęliśmy modlitwę. Nie wiadomo skąd, podeszły do nas jeszcze chyba cztery osoby, które wyszły z baru na papierosa, i zaczęły się razem z nami modlić – bez zaproszenia, ot tak, spontanicznie.

Kl. Przemysław Przyślak

2015-07-09 11:26

Oceń: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Maryja jest naszą domowniczką

[ TEMATY ]

szkaplerz

Matka Boża Szkaplerzna

Anna Majowicz

Po sumie odpustowej we wrocławskiej parafii Opieki św. Józefa kilkadziesiąt osób przyjęło szkaplerz

Po sumie odpustowej we wrocławskiej parafii Opieki św. Józefa kilkadziesiąt osób przyjęło szkaplerz

16 lipca Kościół obchodzi liturgiczne wspomnienie Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel – Matki Bożej Szkaplerznej. Wśród parafii, które przeżywały odpust była wspólnota z Głębowic oraz parafia pw. Opieki św. Józefa na wrocławskim Ołbinie.

W Głębowicach uroczystościom odpustowym przewodniczył o. Józef Szańca OFMCONv, który w tym roku obchodzi 50-lecie kapłaństwa. W homilii mówił o roli Maryi w naszym życiu. O tym, że jest służebnicą, która najlepiej prowadzi nas do swojego syna. Kapłan zachęcał także do uczestnictwa w zbliżającej się wielkimi krokami 39. Pieszej Pielgrzymce Wrocławskiej na Jasną Górę, aby oddać cześć Jasnogórskiej Pani. Mszę św. koncelebrowali: proboszcz parafii ks. Jarosław Olejnik RM oraz ks. Jan Wróbel, na co dzień pracujący we francuskim regionie Alzacja, z którego pochodzi fundator klasztoru karmelitów w Głębowicach – Jan Adam de Garnier. 

CZYTAJ DALEJ

Przypadki św. Feliksa

Niedziela przemyska 20/2015, str. 8

[ TEMATY ]

sylwetka

Arkadiusz Bednarczyk

Św. Feliks z Cantalice jest szczególnie czczony w kościołach kapucyńskich; ponieważ Feliks bardzo kochał dzieci i wielu z nich pomagał istnieje zwyczaj święcenia w dniu jego święta specjalnego oleju i namaszczania nim dzieci (tu obraz św. Feliksa z koś

Św. Feliks z Cantalice jest szczególnie czczony w kościołach kapucyńskich;
ponieważ Feliks bardzo kochał dzieci i wielu z nich pomagał istnieje
zwyczaj święcenia w dniu jego święta specjalnego oleju i namaszczania
nim dzieci (tu obraz św. Feliksa z koś

Dwadzieścia lat pracował ciężko jako oracz. Do zakonu Kapucynów wstąpił jako dojrzały mężczyzna, dopiero w wieku trzydziestu lat. Kiedy zmarł 18 maja 1587 r. ludzie już wtedy oddawali mu cześć jak świętemu...

Wypadek przy pracy w polu, kiedy to dwa niebezpieczne byki zerwały się z zaprzęgu i powaliły Feliksa na ziemię, a jemu nic się nie stało, spowodował podjęcie przez niego decyzji o wstąpieniu do zakonu Kapucynów.

CZYTAJ DALEJ

Historia powołania. Znajomy w seminarium, Jezus na krzyżu i… Jan Paweł II

2024-05-18 10:30

[ TEMATY ]

świadectwo

zakonnica

archwium s. Joanny Cybułki

Chciałam wiedzieć, co ze sobą zrobić, ale… żeby to było na zawsze! Szukałam swojego miejsca. Czułam pewnego rodzaju niepokój – tak o początkach swojego powołania opowiedziała portalowi Polskifr.fr s. Joanna Cybułka z Instytutu Zakonnego Apostołek Jezusa Ukrzyżowanego. Ważną rolę w jej powołaniu odegrał św. Jan Paweł II, który przyszedł na świat dokładnie 104 lata temu.

„W ciągu nauki w szkole średniej zastanawiałam się nad sobą, moim życiem i przyszłością, szukałam mojej drogi. Po maturze z koleżanką z liceum zaczęłyśmy jeździć do Krakowa na skupienia i rekolekcje powołaniowe. Dało mi to dużo, bo mogłam poznawać siebie, pogłębiać życie modlitwy i znajomość Pisma Świętego” – podkreśliła s. Joanna.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję