Reklama

Sanktuaria

Sanktuarium w Dobrowodzie

Pani z bocznego ołtarza

W naszych wędrówkach po diecezji kieleckiej poszukując sanktuariów oraz kościołów, w których znajdują się „obrazy bardziej czczone”, a dzisiaj trochę zapomniane, dotarliśmy do Dobrowody, małej miejscowości leżącej kilkanaście kilometrów na południe od Buska-Zdroju

Niedziela kielecka 36/2014, str. 4-5

[ TEMATY ]

turystyka

sanktuarium

TER

Zabytkowy kościół w Dorowodzie

Zabytkowy kościół w Dorowodzie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niewiele do naszych czasów zachowało się informacji na temat kultu obrazu Najświętszej Maryi Panny, jednak warto przedstawić kościół w Dobrowodzie, jego historię i stan dzisiejszy, by zachęcić wszystkich do odwiedzenia tego miejsca, a miejscowych wiernych do odnowienia kultu Maryi, który w przeszłości strzegło Bractwo Pocieszenia Najświętszej Maryi Panny.

Dokładnie nie wiadomo, w którym roku w Dobrowodzie wzniesiono pierwszy kościół. Miejscowość wymieniana jest w dokumentach w 1238 r., w których opisywana jest własność biskupów lubuskich. Wszystko wskazuje na to, że pierwszy drewniany kościółek stanął w tej miejscowości w XIII wieku. Dodać należy, że wiara chrześcijańska na te tereny, położone w zasięgu państwa Wiślan, dotarła stosunkowo wcześnie. Na przełomie wieków wieś przeszła na własność biskupów krakowskich. W 1345 r. biskup krakowski Jan Grot wybudował kościół „pod wezwaniem św. Marii Magdaleny i jej siostry św. Marty”. W Dobrowodzie biskupi krakowscy mieli swoją rezydencję. Obecny kościół wykonany z ciosów kamiennych, został wzniesiony w XIV wieku, w latach 1367-1380 przez biskupa Floriana z Mokrska. Świątynia została wybudowana z kamienia wapiennego z odkrywki w sąsiednim Kikowie. W księdze inwentarzowej czytamy:...Kościół … z kamienia ciosowego, niepotrzebnie z czasem w niektórych miejscach otynkowany. Składa się z nawy głównej 18 metrów długości, 6.30 cm szerokości oraz złączonej z nawą główną kaplicy Matki Boskiej 8 m. długości 4.40 m szerokości z kruchty i niewielkiej zakrystii. Wewnątrz polichromia i ładne sklepienie....”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kościół w XVI wieku został gruntownie przebudowany. W latach 1524-25 do istniejącej świątyni dobudowano kaplicę pw. Matki Bożej. Ponadto wykonano w miejsce drewnianego murowany chór muzyczny wsparty trójprzęsłowym sklepieniem krzyżowo-żebrowym. Do najstarszych zabytków zachowanych w kościele należy kuta w kamieniu chrzcielnica pochodząca z połowy XIV wieku z wyrytym herbem Habdank. W świątyni znajduje się także kilka epitafiów donatorów kościoła, m.in. Jana Boboli herbu Leliwa.

Reklama

Kościół

Kościół wzniesiony został w stylu gotyckim, jego mury wsparte są szkarpami. Od strony południowo-zachodniej do świątyni przylega okrągła baszta sięgająca wysokości murów. W środku baszty znajdują się schody prowadzące na chór. Do kościoła wchodzi się przez romański portal, nad którym umieszczona została płyta podzielona na trzy pola. Niestety do dnia dzisiejszego nie dotrwały umieszczone w niej herby i znaki, zostały zniszczone, podobnie jak fragmenty portalu, przez osoby, które wbijały w nie gwoździe, aby zawiesić „upiększające” girlandy. Dlatego w tym momencie musimy oddać głos ks. Wiśniewskiemu, który widział te herby w pierwotnej postaci: „...Na środkowym jest herb Łodzia ozdobiony infułą i pastorałem-godła opata lub sufragana. Na dwóch pobocznych polach są zagadkowe rzeźby...”. Prezbiterium kościoła jest małe i nieco niższe od nawy. Nawa główna przykryta sklepieniem z żebrami i zwornikami. W łączących żebrowanie zwornikach umieszczone są herby: Dębno, Jastrzębiec, Ślepowron, Doliwa i Łodzia. W kościele znajdują się trzy pięknie odnowione ołtarze. W głównym obraz na płótnie św. Marii Magdaleny, klęczącej u stóp Zbawiciela na krzyżu. Drugi ołtarz św. Jana Chrzciciela, trzeci w kaplicy Matki Bożej Różańcowej – obraz Maryi, o której wspomina ks. Jan Wiśniewski: „...Stoi tu ołtarz z ładnym, podwójnej wartości obrazem. Wyobraża on Najświętszą Maryję Pannę z Dzieciątkiem na lewej ręce, siedzącą na obłoku. U jej stóp klęczą na ziemi młody dziedzic w kontuszu i pasie, a za nim dwaj polscy chłopi. Po prawej stronie klęczy piękna pani z rękami na sercu... za nią dwie wiejskie kobiety. Klęczący pan rozpostarł ręce ku ziemi jakby ją oddawał opiece Matki Bożej.” Ten opis daje wyobrażenie o intencjach fundatora. Prawdopodobnie był nim namalowany „młody dziedzic” oraz „piękna pani”, pewnikiem jego żona.

Reklama

Maryja z Dobrowody

Jak już wspomniałem, nie mamy wielu zapisków o sanktuarium, którym w przeszłości był kościół w Dobrowodzie. Zdekompletowane kroniki milczą o cudach i łaskach, prośbach i dziękczynieniach, które na przestrzeni wieków doznawali modlący się przed tym obrazem. O tym, że obraz Maryi był czczony, świadczyć może fakt, że „...dnia 4 grudnia 1596 r. w Krakowie kardynał Henryk Cajetanus, nuncjusz w Polsce, kościołowi w Dobrowodzie nadaje odpusty w uroczystości Oczyszczenia Najświętszej Maryi Panny, poświęcenia kościoła i na św. Marię Magdalenę. W te uroczystości Najświętszy Sakrament może być procesjonalnie dokoła kościoła w obrębie cmentarza noszony...a to na wieczne czasy”. Niedługo później, bo w 1603 r. bp Bernard Maciejowski na prośbę ks. Chotelskiego miejscowego proboszcza wyraża zgodę na wprowadzenie do parafii Bractwa Miłosierdzia. Członkowie obowiązani byli zachować „zobopólną miłość”, zgodę, pobożność, trzeźwość, skromność i pamięć o zmarłych. Mieli też obowiązek, co trzy miesiące podczas specjalnego nabożeństwa z procesją i Mszą św. modlić się za zmarłych braci i siostry. Mieli także obowiązek za swoich współbraci modlić się codzienne, odmawiając dziesięć razy Ojcze nasz, dziesięć Zdrowaś Maryjo oraz modlitwę Wierzę w Boga Ojca. Do obowiązków członków Bractwa było uczestnictwo w spotkaniach, które zwoływał proboszcz. Podczas spotkań obradowali „nad dobrem Stowarzyszenia, czyli Bractwa, złych i niegodnych członków upomnieć, skłaniać do poprawy a po 2 i 3 upomnieniu, niepoprawnych usuwać”. W Dobrowodzie przy kościele istniały jeszcze dwa bractwa: Bractwo Pana Jezusa erygowane przez biskupa krakowskiego Piotra Gembickiego oraz Bractwo Pocieszenia Najświętszej Maryi Panny, wprowadzone 22 lipca 1734 r. Wydaje się, więc, że to ostatnie Bractwo związane było z kultem Maryjnym, który w tym czasie musiał być dobrze rozwinięty. Ks. Wiśniewski wspomina, że Obrazowi Najświętszej Maryi Panny oddawano szczególną cześć. „Na Obrazie było siedem koron: dwie pozłacane i pięć szczerosrebrnych. Takiż łańcuch ozdobiony kamykami, wotów II, sznurów korali 14 i t.p.”. Wynika z tego, że nie tylko szlachcic namalowany pod wizerunkiem Maryi okazywał swoją wdzięczność. Korony, ich liczba i kruszec, z których były wykonane, dobitnie świadczą o kulcie i szczególnemu umiłowaniu tego Wizerunku.

Reklama

Jak wspomniałem, brakuje informacji pisanych na temat kultu. Nie ma także wspomnianych przez ks. Wiśniewskiego i koron i wot – zapewne skradzionych podczas zawieruch wojennych. Pozostała pamięć i Obraz Maryi, która rozlewa łaski na uciekających się po pomoc i pociechę.

Cenne relikwie

W kościele obok z dawna czczonego obrazu Maryi, znajdują się w zabytkowych relikwiarzach relikwie: Drzewa Krzyża Świętego i św. Andrzeja Boboli. Relikwiarze są opieczętowane, co świadczyć może o ich autentyczności. Jak trafiły do kościoła w Dobrowodzie? Kto był fundatorem, kto się o nie wystarał? Można się tylko domyślać. O ile pochodzenie relikwii Krzyża Świętego nie jest znane, to kto podarował relikwie św. Andrzeja Boboli można się domyślać. Odpowiedź prawdopodobnie można znaleźć w kościele. Na jednym z filarów widnieje epitafium i płyta nagrobna Jana Boboli zmarłego w 1605 r. Szlachcic ten był stryjem św. Andrzeja Boboli, być może jego potomek, gdy kult Świętego rozrastał się, wystarał się o relikwie jezuity-męczennika, przekazując je miejscowej parafii, której w przeszłości namiestnikiem był Jan.

Zagadek i ciekawostek w kościele w Dobrowodzie jest więcej. Na zewnętrznych ścianach świątyni widnieją kamienie z wyobrażeniem św. Franciszka, Jezusa niosącego krzyż oraz zniszczony przez warunki atmosferyczne brązowy łaciński napis, dzisiaj nie do odczytania, a jeszcze na początku ubiegłego wieku ks. Wiśniewski odczytał słowa „C...via mihi mors est, Extrema idcirco gu … Ktoś, nie wiadomo, kto napisał, że jego śmierć jest „ostatnim z rachunku (lub ostatnim punktem)”. Nic dodać nic ująć. Warto odwiedzić Dobrowodę i zabytkowy kościół, który posiada wiele tajemnic oraz piękny obraz Maryi, niegdyś bardzo czczony, dziś nieco zapomniany, a czekający na nowe odkrycie.

2014-09-03 16:12

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Beskid Sądecki: ze Starego Sącza do Krościenka

Niedziela rzeszowska 29/2014

[ TEMATY ]

turystyka

MAGDA I MIREK OSIP-POKRYWKA

Przebieg trasy: Stary Sącz – Przysietnica – Wielka Przehyba – Przehyba – Skałka – Przełęcz Przysłop – Dzwonkówka – Krościenko nad Dunajcem
Orientacyjny czas na przebycie: 8-9 h
Długość trasy: 30 km
Oznaczenie trasy: Poza znakami PTTK, na całej trasie są oznaczenia papieskie: kwadrat składający się z przylegających trójkątów żółtego i białego, czasami występuje również żółta sygnaturka krzyża na niebieskim tle.
Skala trudności: średnio trudny

W związku ze zbliżającym się dniem św. Kingi (24 lipca) zapraszamy na szlak papieski do Beskidu Sądeckiego. To niewielkie malownicze ogniwo w Karpatach Zachodnich składa się z dwóch pasm górskich: Pasma Radziejowej i Pasma Jaworzyny. Karol Wojtyła wędrował kilkakrotnie po Beskidzie Sądeckim w latach 1955-71. Trasa ze Starego Sącza do Dunajca zyskała szczególnie na znaczeniu, gdy Papież wspominał ją w ramach tzw. Powtórki z geografii podczas kanonizacji św. Kingi w Starym Sączu w czerwcu 1999 r.
Nasza wędrówka rozpoczyna się przed klasztorem Klarysek [0,00 h]. Św. Kinga urodziła się 5 marca 1234 r. w Esztergom jako Kunegunda, córka króla węgierskiego Beli IV i Marii z rodu Laskarisów. Zaręczona przez rodzinę z księciem sandomierskim Bolesławem, późniejszym królem Bolesławem Nieśmiałym, a zapatrzona w ideały św. Franciszka z Asyżu i św. Klary, wstąpiła w szeregi III zakonu św. Franciszka i za zgodą Bolesława postanowiła zachować dziewictwo w małżeństwie. Po śmierci męża zamieszkała w Sączu, gdzie całkowicie oddała się sprawom regionu i ludzi. Ufundowała klasztor Sióstr Klarysek, a następnie sama wstąpiła do zakonu. Zmarła 24 lipca 1292 r. W przekonaniu o jej świętości pochowano ją w kaplicy klasztoru. 16 czerwca 1999 r. w Starym Sączu papież Jan Paweł II ogłosił Kingę świętą.
Pamiątki związane zarówno z osobą św. Kingi, jak i św. Jana Pawła II można obejrzeć w przyklasztornym Domu Kingi. Wart obejrzenia jest też klasztorny kościół pw. Świętej Trójcy. Z klasztoru przechodzimy pod polowy Ołtarz Papieski – jedyny taki obiekt w Polsce, zachowany w swoim pierwotnym kształcie i miejscu [0,15 min]. Znajduje się tu niewielka, ale arcyciekawa Sala Pamięci Jana Pawła II. Spod ołtarza wyruszamy na zachód w stronę osiedla Lipie, a następnie 6 km drogą asfaltową, z której już możemy podziwiać rozległą panoramę na pasmo Radziejowej. Tak docieramy do przysiółka Przysietnicy – Wyśnie Domy [2,10 min], pod rozłożystą lipę z kapliczką. Idziemy wyżej, by przed wejściem w las zobaczyć panoramę Starego Sącza.
Żółtym szlakiem, do którego dołącza niebieski, a później czerwony, wśród lasów bukowych i sosnowo-świerkowych, po 3 godzinach dochodzimy na Wielką Przehybę (1191 m n.p.m.) [5,20 min]. Niebieskim szlakiem zaraz dotrzemy do osławionego schroniska PTTK [5,40 min]. W latach 1959-71 bywał w nim regularnie Karol Wojtyła. Tamten budynek niestety spłonął, obecny pochodzi z 1998 r.
Kontynuujemy marsz szlakiem czerwonym, dochodząc do jednego z najciekawszych punktów widokowych na trasie. To wzniesienie Skałka (1163 m n.p.m.) [6,10 min]. Żeby zobaczyć malowniczą panoramę Pasma Radziejowej trzeba zejść ze szlaku na prawo i wejść na grzbiet Rokity. Po kolejnej godzinie wchodzimy na Przełęcz Przysłop (840 m n.p.m.) [7,15 min]. W tym rejonie 5 marca 1955 r. zabłądziła o zmroku grupa narciarzy z ks. Karolem Wojtyłą. Zanocowali w przypadkowym szałasie, a rano udali się do schroniska na Przehybie.
Przed zejściem do Krościenka czeka nas jeszcze na trasie Dzwonkówka (983 m n.p.m.) [7,40 min] z polaną z rozwidleniem szlaków, skąd pięknie widać Małe Pieniny oraz grzbiet Pasma Radziejowej ze Skałką i Przehybą. Mijając dalej przełęcz Siodełko (782 m n.p.m.), zalesiony szczyt Groń (803 m n.p.m.) i szczyt Stajkowa (706 m n.p.m.) dochodzimy do Krościenka [9,10 min] od strony uzdrowiskowej dzielnicy Zawodzie. Będąc już w Krościenku można się wybrać na niezwykle malowniczy spływ flisacką tratwą po przełomach Dunajca.

CZYTAJ DALEJ

Oleśnickie uwielbienie [Zaproszenie]

2024-05-15 11:37

mat. pras

Dla wielu osób długi weekend pozwala aktywnie spędzić czas. A skoro tym razem mamy wolne od pracy, bo przypada Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pana Jezusa, to dlaczego nie spędzić tego czasu przy dobrej chrześcijańskiej muzyce?

Boże Ciało to czas, kiedy możemy poświęcić więcej czasu rodzinie, a bardzo często odwiedzają nas w tym czasie krewni. Tym bardziej jest to zaproszenie, aby pokazać piękno wiary katolickiej.  -Z ogromnym entuzjazmem już po raz jedenasty zabrzmi uwielbienie Jezusa w Oleśnickim parku nam stawami. W uroczystość Bożego Ciała 30.05.2024r. chcemy oddać Bogu Chwałę i podziękować, że zawsze jest z nami. Chór "Iunctus" wraz ze wspólnotą Miłość Pańska i przyjaciółmi zaprasza na koncert ewangelizacyjny "Wiara czyni cuda". Pragniemy w jedności wyśpiewać Bogu, że jest dobry i pełen pokoju. - zaprasza ks. Wojciech Bujak, duchowy opiekun wydarzenia oraz wspólnoty "Miłość Pańska" i dodaje: - Podczas koncertu odbędzie się premiera płyty chóru "Iunctus", z czego ogromnie się radujemy, bo pracowaliśmy cierpliwie czekając na ten dzień. Cieszymy się, że możemy zgromadzić mieszkańców Oleśnicy na wspólnej modlitwie i śpiewie dzieląc się muzyką, która jest naszą pasją. Rozpoczynamy w czwartek 30 maja o 19:30 w amfiteatrze nad oleśnicki stawami.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Cisek przy grobie Jana Pawła II: wiara sprowadzona do tradycji jest zbyt słaba

Wiara letnia, sprowadzona jedynie do tradycji, do choinek, święconek i jedynie okolicznościowej wizyty w kościele jest zbyt słaba, by zwyciężyć świat - powiedział ks. prałat Krzysztof Cisek, pracownik watykańskiej Dykasterii Nauki Wiary, podczas Mszy św. sprawowanej w czwartek rano przy grobie św. Jana Pawła II w Bazylice św. Piotra w Watykanie. Mszy św. przewodniczył pomocniczy biskup kielecki Marian Florczyk. Koncelebrował jałmużnik papieski kard. Konrad Krajewski.

Ks. prałat Krzysztof Cisek nawiązał do czytania z liturgii przypadającego tego dnia święta Patrona Polski św. Andrzeja Boboli, gdzie jest mowa o tych, którzy „zwyciężyli dzięki krwi Baranka” (Ap 12, 11). Podkreślił, że jest to „odniesienie do całej rzeszy heroicznych świadków zmartwychwstałego Pana, do ludzi, którzy odważnie głosili Bożą prawdę, nastawali w porę i nie w porę, pouczali, wykazywali błędy, a kiedy okoliczności tego wymagały, to przelewali swoją krew, bo nie mogli nie głosić tego, co widzieli, tego, co słyszeli i czego dotykały ich ręce”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję